sobota, 29 grudnia 2012

Stosik 13/2012

Hej, dzisiaj przedstawiam Wam ostatni stosik w tym roku i jednocześnie ostatni post. Wolne mija szybciej niż wynosi prędkość światła, Sylwester już tuż tuż i wracamy z powrotem do codzienności.

Życzę Wam udanego, szampańskiego Sylwestra, którego będziecie długo wspominać, spędzonego w gronie przyjaciół i znajomych lub rodziny. Gdzie się wybieracie w tym roku na Sylwestra?

A teraz cieszmy się ostatnimi dniami wolnego robiąc to, co kochamy:) Zapraszam do oglądania i komentowania. Przepraszam za słabą jakość, mam nadzieję, że mi wybaczycie, ale robiłam to zdjęcie wieczorem.



Kendare Blake "Anna we krwi" --> z wymianki na LC RECENZJA
Dia Reeves "Krwawy fiolet" --> zakupione za grosze w Taniej Książce
Sarwat Chadda "Pocałunek Anioła Ciemności" --> również za grosze w Taniej Książce
Cliff McNish "Anioł" --> z biblioteki RECENZJA
Gabriella Poole "Akademia Mroku. Wybrańcy losu" --> z biblioteki RECENZJA
Becca Fitzpatrick "Szeptem" --> zakupione na LC RECENZJA
Becca Fitzpatrick "Crescendo" --> z biblioteki RECENZJA
Colleen Houck "Klątwa tygrysa. Wyzwanie" --> z biblioteki RECENZJA

Recenzję której książki chcielibyście przeczytać najpierw? Pierwszych trzech książek jeszcze nie przeczytałam, ale kolejne tak, więc chętnie zdam się na Waszą opinię;)

środa, 26 grudnia 2012

Andrew Duncan -Tajemniczy Londyn

Autor: Andrew Duncan
Tytuł: Tajemniczy Londyn
Wydawnictwo: Publicat
Liczba stron: 192
Rok wydania: 2009















Andrew Duncan jest historykiem i znawcą Londynu. Jego książki "Walking London", "Walking Village London" oraz "Andrew Duncan's Favourite London Walks" są bestsellerami, czytanymi przez wszystkich miłośników Londynu.

"Tajemniczy Londyn" to nie tylko przewodnik po stolicy Anglii. Jest to również zbiór wielu ciekawych historii, ciekawostek oraz mało znanych faktów. Co pewien czas czytanie umilają nam duże zdjęcia oraz mapy, które ułatwiają wyobrażenie sobie tego, o czym pisze autor.

Możemy na przykład poczytać o zaginionych rzekach Londynu, o tym co prócz metra kryje się pod ziemią metropolii, o lwie z kamienia Coade, o nietypowych muzeach czy o Westminsterze. Opisane jest to w bardzo ciekawy sposób, czułam, że bardzo chciałabym odwiedzić wszystkie te wspaniałe miejsca.

Z tyłu kolejny rozdział warty uwagi: Godziny otwarcia, adresy i dodatkowe informacje. Mamy tu przedstawione rzetelne wskazówki na temat, gdzie znajdują się te miejsca, jak do nich dotrzeć, telefony kontaktowe, stacje metra oraz to, czy wstęp jest wolny czy płatny. Jest to bardzo ważne dla osób, które wybierają się do Londynu, a któreś z opisanych miejsc je zainteresował.

Czytając tę książkę czułam się tak, jakby po Londynie oprowadzał mnie przewodnik. Mogłam sobie wyobrazić, że naprawdę się tam znajduję i zwiedzam miejsca, które tak naprawdę mogę sobie tylko wyobrazić.

Polecam tę książkę przede wszystkim miłośnikom Londynu i Wielkiej Brytanii, osobom, które planują się tam wybrać oraz tym, którzy marzą, żeby się tam znaleźć.

Ocena: 8/10

                                         Za książkę dziękuję wydawnictwu Publicat:

poniedziałek, 24 grudnia 2012

Wesołych Świąt!!!



    Z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzę Wam dużo dużo zdrowia, szczęścia, pomyślności w życiu osobistym, szkole i pracy. Wszystkim Molom Książkowym życzę mnóstwa przeczytanych książek zasługujących na najwyższe noty oraz ogromnej biblioteczki.
Odpocznijcie i wracajcie najedzeni i zadowoleni do Świata Książek, gdzie każdy z nas czuje się jak w niebie.

WESOŁYCH ŚWIĄT!!! 

piątek, 21 grudnia 2012

Melissa de la Cruz - Błękitnokrwiści. Dziedzictwo

Autor: Melissa de la Cruz
Tytuł: Dziedzictwo
Seria: Błękitnokrwiści tom 4
Oryginalny tytuł: The Van Alen Legacy
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron: 371
Rok wydania: 2010













Melissa de la Cruz to amerykańska autorka książek dla młodzieży i dorosłych oraz dziennikarka. Ukończyła Columbia University w Nowym Jorku ze specjalizacją historia sztuki i język angielski. Obecnie mieszka w Hollywood wraz z rodziną. Stęskniona za miastem, o którym przed chwilą wspomniałam, postanowiła właśnie tam umieścić akcję serii, z której jest najbardziej znana.

Krótko opowiem Wam tę historię, gdyż "Dziedzictwo" to czwarty tom, a wszystkie są ze sobą powiązane.
Błękitnokrwiści to inaczej wampiry czyli wyjątkowe istoty. Jednak określenia "wampiry" używa się tu bardzo rzadko, ponieważ niektórym może źle się kojarzyć. Nie są to osoby, które żywią się ludźmi i ich krwią jak jakąś zwierzyną. Każdy z nich ma swego familianta, często przez wiele lat, czyli człowieka (czerwonokrwistego), ale wtrącenia na ten temat pojawiają się bardzo rzadko. Mają oczywiście pewne paranormalne zdolności takie jak nadnaturalny słuch, bardzo szybkie przemieszczanie się i wiele innych.
Ogromnym plusem tej serii jest wyjaśnienie, skąd pochodzą. Przedstawiona jest cała ich historia. Są to upadłe anioły, które wiele lat temu sprzeciwiły się Bogu i stanęły po stronie Lucyfera, zdrajcy Stwórcy. Wyjątkiem jest Michał Bez Skazy i Gabriela Bez Skazy, którzy z własnej woli zeszli na ziemię. Błękitnokrwiści żyją cyklicznie to znaczy długość ich przebywania na ziemi trwa około stu lat. W tym czasie mają jedno nazwisko, potem tak jakby umierają, aby narodzić się na nowo w kolejnym cyklu z innym imieniem i nazwiskiem czyli teoretycznie jako całkowicie ktoś inny. W wieku kilkunastu lat przechodzą przemianę i wtedy przypominają sobie swe poprzednie wcielenia.

Całkowitym przeciwieństwem są srebrnokrwiści - wampiry złe do szpiku kości, powstałe w wyniku wypicia całej krwi od innego błękitnokrwistego. Nie żyją one cyklicznie, tylko nieprzerwanie, nie starzeją się, są przesiąknięte złem, upajają się nim.

Wyjątkiem jest nasza główna bohaterka, Schuyler, która została zrodzona z człowieka i wampira. Jej matką jest Allegra Van Alen czyli Gabriela Bez Skazy. To ewenement w świecie błękitnokrwistych, nigdy wcześniej coś takiego nie miało miejsca, dlatego dziewczyna jest zagadką dla wszystkich. Nie wiadomo, czy przeżyje przemianę, czy organizm jej nie odrzuci. Na przestrzeni wszystkich części zmaga się ze swym dziedzictwem oraz próbuje powstrzymać srebrnokrwistych na czele z Lucyferem przed zawładnięciem światem.

W tej części Sky, która została niesłusznie posądzona za zabicie bliskiej jej osoby (nie chcę zdradzać kogo, żeby Wam nie zepsuć przyjemności) uciekła z Nowego Jorku i podróżuje po świecie razem z przyjacielem Oliverem i nie chce, żeby ktokolwiek ją odnalazł. Przeżywa wtedy wiele przygód, aż w końcu wraca do Stanów, aby zmierzyć się z przeszłością. Poznaje wtedy swoje dziedzictwo.
Inną bohaterką jest Mimi, bogata, trochę pusta lalunia, poszukująca Obserwatorki, która może udzielić wielu cennych informacji. To bardzo rozbudowana postać, możemy poznać wszystkie jej uczucia, gdyż narracja przeskakuje na przemian raz na Schuyler, raz na Mimi a raz na Bliss - inną błękitnokrwistą, która została opętana przez Lucyfera.

Podoba mi się również to, że cała ta opowieść ma swoje źródło w Biblii. Nadaje to wiarygodności historii i pozwala lepiej skojarzyć fakty z Pisma Świętego z faktami z powieści, które się często pokrywają. 

Nieraz wspominałam już o tym, że jest to jedna z moich ulubionych serii, czytam już ją od kilku lat, tom po tomie. Zachwycam się nią nieustannie i polecam ją wszystkim. Myślę, że to dobra pozycja nawet dla tych, którzy nie lubią wampirów lub po prostu mają ich dosyć. Jednak zachęcam do czytania od początku, gdyż seria jest ciągła i wszystko by się Wam pomieszało.
Mam nadzieję, że skusiłam choć niektórych do sięgnięcia po te książki, ponieważ moim zdaniem jest naprawdę warto.

Ocena: 9/10

Seria Błękitnokrwiści:
1. Błękitnokrwiści
2. Maskarada
3. Objawienie
4. Dziedzictwo
+ Klucze do repozytorium RECENZJA
5. Zbłąkany anioł. Krwawe walentynki RECENZJA
6. Zagubieni w czasie RECENZJA
7. Bramy Raju

wtorek, 18 grudnia 2012

Marcin Szczygielski - Nasturcje i ćwoki

Autor: Marcin Szczygielski
Tytuł: Nasturcje i ćwoki
Wydawnictwo: Instytut Wydawniczy Latarnik
Liczba stron: 243
Rok wydania: 2005















Marcin Szczygielski z wykształcenia jest grafikiem, ale w życiu zajmował się różnymi fachami - od wyceny i sprzedaży antyków po pracę w gazetach. Miesięcznik NOWA FANTASTYKA w 2001 roku zaprezentował na swoich łamach obszerny wybór jego grafik. Potem postanowił napisać książkę - debiutem był "PL-BOY, Dziewięć i pół tygodnia z życia pewnej redakcji". Wkrótce spod jego pióra wyłoniła się powieść "Nasturcje i ćwoki". Co oznacza tytuł? I czy warto ją przeczytać? Jakie jest moje zdanie na jej temat dowiecie się za chwilę.

Zosia to młoda kobieta, która ma wspaniałe życie. Jest stylistką w jednym z warszawskich magazynów, zarabia krocie, dostaje mnóstwo ubrań pozostałych po sesjach zdjęciowych, wynajmuje duże mieszkanie, ma przyjaciółkę, z którą codziennie się widuje i nadopiekuńczą matkę. Czego jej brakuje do szczęścia? Faceta. Po ostatnim nieudanym związku postanawia znaleźć mężczyznę kierując się rozumem a nie sercem. Jej traf pada na przystojnego chłopaka z tej samej kamienicy, którego podsłuchuje przez kubek starając się dowiedzieć jak najwięcej na jego temat.
W pracy jej zła szefowa Kinga wybiera dziewczynę do zdobycia prezentów dla czytelniczek czasopisma, które mają być bardzo tanie, ale ładnie się prezentować.
Na dodatek wplątuje się w aferę sensacyjną, oczywiście przez własną głupotę. Związani z nią są także sąsiedzi z kamienicy.
Jak możecie się domyślić, określenie "ćwoki" w tytule określa mężczyzn, zresztą często jest powtarzane.

Główna bohaterka to typowa blondynka z kawałów. Jest głupia jak but, jej przyjaciółka jeszcze głupsza. Jej durnota na początku mnie bawiła, potem zaczęła irytować, a potem doszłam do wniosku, że tak nie zachowuje się prawie trzydziestoletnia kobieta, tylko trzyletnie dziecko. Zdanie zmieniała co 5 sekund, nie miała konkretnej opinii na dany temat, tylko ciągle przeskakiwała: raz tak raz siak. Była bardzo pewna siebie wręcz zadufana w sobie. Na przykład kiedy wraz z kumpelą znalazły trupa to tylko gadały o tym, czy jest modnie ubrany. Krótko mówiąc: nie polubiłam ani Zosi ani jej przyjaciółki.

Tak naprawdę w książce nic się nie dzieje. Przez cały czas kobieta myśli tylko o głupotach takich jak ciuchy, zakupy, kosmetyki, przekomarzanie się z koleżanką czy o facetach. W pracy też nic nie robi, całą robotę zwala na przyjaciółkę, która jest jednocześnie jej asystentką. Cała akcja związana ze "zdobywaniem" sąsiada z góry i wątek kryminalny zaczęły się jakieś 20 stron przed końcem i trwały kilkanaście stron. Pozostała część, to tak jak napisałam, przemyślenia na temat babskich spraw. Zakończenie ekspresowe, wszystko zmieściło się na trzech stronach.

Podsumowując bardzo rozczarowałam się na tej pozycji. Słyszałam o niej wiele dobrego, ale niestety mnie nie chwyciła za serce. Z tyłu napisane jest, że podczas czytania mogą wystąpić paroksyzmy śmiechu. U mnie coś takiego się nie pojawiło, może raz się zaśmiałam, choć oczekiwałam ciągłych wybuchów mojego rechotu. Rozśmieszyła mnie jedna sytuacja, kiedy bohaterka wybrała się na wieś, aby odebrać dodatki do magazynu. Nie polecam tej książki, chyba, że lubicie takie powieści o niczym. Raczej już po tego autora nie sięgnę.

Ocena: 2/5, 4/10

sobota, 15 grudnia 2012

Stosik 12/2012

Hej!
Bez zbędnych wstępów przedstawiam kolejny stosik;)



Bree Despain "Dziedzictwo mroku" - zakupione na Biedronkowej promocji
Keri Arthur "Wschodzący księżyc" - z wymiany na LC
S.C.Ransom "Błękitna miłość" - z wymiany na LC
Libba Bray "Zbuntowane anioły" - od GW Publicat RECENZJA
Libba Bray "Studnia wieczności" - od GW Publicat RECENZJA
Patrick Carman "Duch w machinie" - pożyczone RECENZJA
Kerstin Gier "Zieleń szmaragdu" - z biblioteki RECENZJA
Annabel Langbein "Kuchnia w stylu wolnym" - od Wydawnictwa Publicat RECENZJA



Michelle Zink "Krąg ognia" - ebook RECENZJA











Jak widać w tym stosiku w większości, chyba po raz pierwszy, większość pozycji jest moja, a nie wypożyczona. Ostatnio polubiłam wymiany na LC i ciągle poznaję wielu ciekawych ludzi, z którymi wymieniam się książkami.

A Wy wymieniacie się na Lubimy Czytać? Czytaliście już coś może  z powyższego stosiku?

Pozdrawiam
Karolina

środa, 12 grudnia 2012

Przegląd filmowy #2 + Przeprosiny

Cześć!

Na początku chciałabym Was przeprosić za to, że długo mnie nie było i nie dodałam tego posta w sobotę, tak jak mówiłam. Niestety niespodziewane problemy z Internetem uniemożliwiły mi zrealizowanie moich planów. Na szczęście wszystko już jest w porządku, więc regularnie będę dodawać notki.

Zapraszam więc na kolejny przegląd filmowy!

W listopadzie obejrzałam dwa filmy i chciałabym powiedzieć o nich kilka słów.



Mitch i Dave dorastali razem, byli najlepszymi przyjaciółmi, ale z biegiem lat więzi osłabły. Dave jest szanowanym prawnikiem, kochąjacym ojcem rodziny; Mitch pozostał dużym chłopcem, nie lubiącym odpowiedzialności. Jak wielkie jest ich zdziwienie kiedy po pewnej szalonej nocy Mitch i Dave budzą się, ale nie w swoich ciałach. Po początkowym zauroczeniu nową sytuacja odkrywają , że życie każdego z nich nie było tak różowe, jak się wydawało. Jak najszybciej muszą odkryć sposób, aby z powrotem odzyskać swoje wcielenie, zanim ta zamiana spowoduje katastrofę. 





Do tego filmu podchodziłam z mnóstwem dobrych uczuć. Uwielbiam komedie, a te z Ryanem Reydnolsem (Narzeczony mimo woli) i Jasonem Batemanem (Tak to się teraz robi) szczególnie. Pomysł związany z zamianą ciał moich zdaniem jest kapitalny. Mitch i Dave to przyjaciele, którzy są jak ogień i woda, dlatego dzięki temu, że mogą poznać życie od innej strony sprawia, że zaczynają inaczej patrzeć na świat i doceniają potęgę rodziny. Film śmieszny i przyjemny, dlatego się nie rozczarowałam. Jedynym minusem jest zbyt duża liczba sprośnych żarcików, które w tak dużej ilości irytowały.

Moja ocena: 8/10

                                                







On kocha, lubi, a ona ... zapomina. Młode małżeństwo bierze udział w zdarzeniu, które na zawsze odmieni ich życie. W jego wyniku śliczna Paige traci pamięć, a mąż staje się dla niej obcym mężczyzną. Leo musi sprawić, by żona po raz drugi zakochała się w nim bez pamięci. Czeka ich druga pierwsza randka i drugi pierwszy pocałunek, więc nie obędzie się bez śmiechu i wzruszeń. Czy przysięga "i że cię nie opuszczę" odzyska swoją moc?










Film, na który długo się czaiłam. Kilka miesięcy temu oglądałam zwiastun, ale moment, w którym rozpoczęłam seans nadszedł dopiero teraz. "I że cię nie opuszczę" spełniło moje oczekiwania w stu procentach. Bardzo lubię aktorów, którzy grali główne role, dzięki czemu jeszcze milej mi się go oglądało. Ale on ją kochał... Takiej miłości życzy sobie chyba każdy z nas. Spodziewałam się innego zakończenia, to mnie zaskoczyło, ale na swój sposób było ciekawe. Jest doskonały na Walentynki, jeśli lubicie filmy o wiecznej miłości, to jest to propozycja dla Was.

Moja ocena: 10/10


                                                  


To by było na tyle, kolejny przegląd dodam w terminie. A w grudniu obejrzę ich trochę, więc zapraszam już teraz!

wtorek, 4 grudnia 2012

Libba Bray - Zbuntowane anioły

Autor: Libba Bray
Tytuł: Zbuntowane anioły
Seria: Magiczny Krąg tom 2
Oryginalny tytuł: Rebel Angels
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Liczba stron: 480
Rok wydania: 2010













Libba Bray ukończyła teatrologię na Univeristy of Texas. Mieszka w Nowym Jorku wraz z mężem i synem. Jako osiemnastoletnia dziewczyna przeżyła poważny wypadek samochodowy, po którym poddała się 13 operacjom rekonstrukcyjnym twarzy. Pierwsza część trylogii, Mroczny sekret, została sprzedana do 12 krajów i przetłumaczona na 11 języków, stała się bestsellerem "New York Timesa" i "USA Today". "Publishers Weekly" uznał ją za najlepszy debiut i najlepszą książkę roku 2003.

Minęło dwa miesiące od zakończenia poprzedniej przygody. Gemma Doyle wraz z przyjaciółkami z Akademii Spence przygotowuje się do Świąt Bożego Narodzenia (które my też mamy niedługo i jak pisałam ostatnio, nie mogę się doczekać). Niestety po śmierci jednej z dziewcząt nic nie będzie takie samo. Zadaniem dziewczyny jest znalezienie Świątyni - miejsca, w którym z powrotem będzie mogła "zebrać" magię w jedno, gdyż obecnie rozproszona jest po całym Międzyświecie i nie jest już to spokojne, beztroskie miejsce. Teraz nie można ufać nikomu, nawet przyjaciółce, która w naszym świecie zmarła, a jej dusza przeniosła się właśnie tam, gdyż nie może zaznać spokoju.

Jak wspomniałam wcześniej, zbliża się Boże Narodzenie i poszukiwania Świątyni mogą być utrudnione, a tym samym spowolnione, a przecież każda chwila jest bardzo cenna. Zła Kirke czyha na Gemmę cały czas i próbuje jej przeszkodzić. Dlatego dziewczyna musi być pierwsza. Wyjeżdża do Londynu, do rodziny, aby spędzić z nimi kilka tygodni. Felicity zabiera Ann, która jest sierotą, ze sobą, wymyślając niestworzoną historię. Dzięki temu dziewczęta bez przeszkód mogą się widywać i wyprawiać do Międzyświata.

Spotykają tam swoją zmarłą przyjaciółkę, która wraz z nimi próbuje odnaleźć Świątynię. Poszukiwania są bardzo niebezpieczne, dziewczęta spotykają różne przykre niespodzianki, a los rzuca im kłody pod nogi. Czy wyjdą zwycięsko z tej próby? Czy uda im się znaleźć to niezwykle cenne miejsce i zaprowadzić ład i porządek we wszystkich światach?

W powieści nie brak również wątku miłosnego. Między Gemmą a Kartikiem - członkiem Bractwa Rakshana, zaczyna rodzić się coś poważniejszego niż przyjaźń. Dziewczyna nie wie jednak, co chłopak musi zrobić kiedy Światynia zostanie odnalezniona....
Na stacji kolejowej spotyka również o trzy lata starszego, bardzo przystojnego Simona Middletona, znanego wśród całej arystokracji. To idealny kandydat na męża - zabawny, ma poczucie humoru, którym potrafi się dzielić, namiętny oraz ze świetlaną przyszłością w wyższych sferach.
Którego z nich wybierze Gemma? Wybór wydaje się oczywisty - Kartika. Jednak chłopak nie dość, ze jest Hindusem, a w czasach powieści, czyli w XIX wieku był kimś gorszym, to ukrywa tajemnicę, która może zniszczyć nie tylko miłość, ale i przyjaźń.

Gemma to wspaniała dziewczyna. Nie brak w jej życiu problemów - cicha walka z Kirke, podróże do Międzyświata, a także przyziemne problemy takie jak choroba ojca uzależnionego od laudanum i opium, tajemnicza panna McCleethy, która znikąd pojawia się w Akademii Spence, spędzają jej sen z powiek.  Przy tym jest bardzo ludzka - to nie bohaterka, której nie straszne przeciwności losu, jak każdy z nas przeżywa chwile zwątpienia, załamania i bezradności wobec całej zaistniałej sytuacji. Zaczyna także odkrywać, że nie jest już małą dziewczynką, a młodą kobietą, której przyglądają się mężczyźni i podziwiają jej urodę.

"To dziwne uczucie być zauważaną w ten sposób. Zarazem chcę tego i się boję. W tych przelotnych spojrzeniach jest wielka moc, ale nie wiem, co się kryje po ich drugiej stronie, i to mnie trochę przeraża. Jak to możliwe, że czuję się naraz gotowa i niegotowa na ten nowy świat mężczyzn?"

Natomiast Felicty i Ann są jak ogień i woda. To doskonały przykład przyjaźni, w której całkowicie inne osobowości, z odmiennymi cechami charakteru i temperamentem mogą wzajemnie się znosić, a nawet oddać za siebie życie. Felicity to dziewczyna bardzo pewna siebie, narzuca często swoje zdanie innym, wyniosła i zarozumiała. Jednak wewnątrz kryje się ciepła i kochana osoba, która stara się ukryć swoje wady i problemy rodzinne pod maską wyniosłości. Natomiast Ann to istota spokojna, cicha, uległa, ma bardzo niską samoocenę i za grosz pewności siebie. Denerwowało mnie w niej to, że nie umiała się przeciwstawić, sprzeciwić, nie miała własnego zdania tylko przyjmowała opinię innych.

Na koniec zostawiam najlepsze. Coś, co bardzo mnie zauroczyło. A mianowicie tło, wszystko co działo się tak jakby z tyłu fabuły, a jednocześnie doskonale ją uzupełniało.  Mowa o epoce wiktoriańskiej, którą z czasem coraz bardziej się zachwycam. Wspaniałe stroje, przyjęcia, bale, wyjścia do opery, nienaganna etykieta, a jednocześnie tematy rozmów oraz relacje mężczyzn i kobiet, które moim zdaniem w tamtych czasach były o wiele lepsze niż obecnie. W całkiem inny sposób podchodzono do spraw, które w obecnych czasach są całkowicie oczywiste. Dlatego z każdą powieścią dziejącą się w tamtych czasach czuję się coraz bardziej zafascynowana tą epoką, gdyż jeszcze nie tak dawno nie przepadałam za tego typu powieściami. Trylogia Proroctwo sióstr Michelle Zink, Trylogia czasu Kerstin Gier i trylogia Magiczny Krąg coraz bardziej mnie przekonują. Myślę, że wkrótce będę gotowa sięgnąć po klasyki takie jak Jane Austen.

"Próbuję podnieść się z łózka, ale Ann popycha mnie z powrotem.
 - Och, nie. Nie wolno ci się ruszać. Nie posłuży ci to w obecnym stanie. 
 - Ale... jak mam zajmować się swoim życiem? 
 - Po prostu musisz to przetrwać. To kara dla córek Ewy. Jak myślisz, dlaczego nazywają to "trudnymi dniami"?
 Mocny skurcz szarpie moim brzuchem; czuję się ciężka i poirytowana.
 - Naprawdę? A jaka kara spotyka Adamów tego świata?
 Ann otwiera usta i z braku pomysłu znów je zamyka.
 Odpowiada mi Felicity ze stalowym błyskiem w oku.
 - Są podani na pokusy. A my jesteśmy kusicielkami."

Podsumowując Magiczny Krąg coraz bardziej zaczyna mi się podobać. Druga część o wiele bardziej przypadła mi do gustu niż poprzedniczka. Dlatego polecam ją wszystkim miłośnikom tego typu literatury. A jeżeli czytaliście tylko pierwszy tom, to z pewnością sięgnijcie po kolejny.

Ocena: 10/10
Trylogia Magiczny Krąg:
1. Mroczny sekret RECENZJA
2. Zbuntowane anioły 
3. Studnia wieczności RECENZJA

                                                         
                                                       Za książkę serdecznie dziękuję:


piątek, 30 listopada 2012

Bilans miesiąca - listopad 2012

Witam Was bardzo serdecznie na moim blogu. Kolejny miesiąc dobiega końca i nadszedł czas na małe podsumowanie. Nie mogę uwierzyć, że za miesiąc będzie już koniec roku, który zleciał niesamowicie szybko. A najpierw będą Święta - moje ulubione, najukochańsze Święta. Mam nadzieję, że Wy również kochacie ten niesamowity czas i całą świąteczną otoczkę w sklepach i na ulicach.

Mam jeszcze małą informację. Jutro jest pierwsza sobota miesiąca i dlatego powinnam dodać Przegląd filmowy. Jednak ze względu na dzisiejszą notkę, Przegląd... opublikuję w kolejną sobotę, dlatego wtedy zapraszam do odwiedzenia Czytadeł Ciarolki.

lość przeczytanych książek: 7
Ilość przeczytanych stron: 2246
Średnia liczba stron dziennie: ok.75
Statystyka: 1169
Najczęściej czytana recenzja:  Carlos Ruiz Zafon "Marina" RECENZJA
Najlepsza książka miesiąca: Kerstin Gier "Błękit szafiru" RECENZJA, Jana Oliver "Córka Łowcy Demonów" (recenzja wkrótce), Libba Bray "Zbuntowane anioły" (recenzja wkrótce) --> trudny wybór, więc postawiłam na 3 najlepsze książki listopada
Najgorsza książka miesiąca: na szczęście brak (no, może Dziady cz.III mogę zaliczyć do niezbyt ciekawych)

Stwierdzam, że listopad pod względem czytelniczym wypadł rewelacyjnie. Nie mam na myśli liczby przeczytanych pozycji, ale ich jakość. Wszystkie bardzo mi się podobały.

A Wy ile przeczytaliście w tym miesiącu? Czy też same perełki?

Pozdrawiam
Karolina

niedziela, 25 listopada 2012

Katarzyna Michalak - Poczekajka

Autor: Katarzyna Michalak
Tytuł: Poczekajka
Seria: Poczekajkowa tom 1
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 320
Rok wydania: 2008














Katarzyna Michalak to z wykształcenia weterynarz, a z zamiłowania pisarka. Tworzy nie tylko powieści, które na pewno wiele z Was przeczytało, lecz także scenariusze, felietony. Jest również kompozytorką piosenek, grafikiem komputerowym i producentką teledysków. "Poczekajka" to pierwsza książka, z którą miałam okazję się zapoznać i bynajmniej nie ostatnia.

Patrycja Marynowska to młoda kobieta, która, podobnie jak pani Michalak jest weterynarzem. Mieszka w Warszawie, pracuje w lecznicy, nie narzeka na brak pieniędzy, gdyż oprócz wypłaty ma jeszcze finansowe wsparcie matki. Żyć nie umierać, prawda? Patrycja to również niepoprawna marzycielka, która doznaje wizji pięknej małej chatki i księcia na koniu, który do niej przybędzie. Postanawia dopomóc przeznaczeniu i znaleźć Chatkę. Niestety, poszukiwania okazują się być bezowocne. Całkiem przypadkiem, podczas powrotu z eskapady, kiedy psuje się jej samochód ukazuje się to, czego szukała tyle czasu - Chatka Wiedźmy. Szczęśliwa dziewczyna przeprowadza się do Poczekajki koło Zamościa, gdyż tam właśnie znajduje się to cudo, które ukazało się w jej śnie. W komiczny sposób poznaje miłego księdza, z którego pomocą znajduje pracę w zamojskim Zoo.

"Nosze rąbnęły o ściankę szoferki. - Niech ksiądz wskakuje - usłyszała i odpowiedź uwięzła jej w krtani.
 - Ksiądz?! Po co mi ksiądz?! Ja jeszcze żyję! - krzyknęła, próbując zeskoczyć z noszy. - Nie jest ze mną tak źle! 
 Doktor zaśmiał się:
 - Sprawca zdarzenia jest księdzem."

Idylla nie trwa jednak długo. Matka Patrycji, mecenas Marynowska chce trzymać córkę pod kloszem i nie jest zadowolona z decyzji córki. Uknuła więc straszną intrygę, która ma zniszczyć życie dziecka i sprawić, że ta wróci do mamy. Zamieszany jest w to Artur - były chłopak bohaterki oraz Łukasz - podstawiony amant. Czy uda im się zepsuć to, na co dziewczyna pracowała? Kim okaże się mężczyzna z wizji? I czy Patrycja znajdzie miłość i spokój w małej wiosce?

Historia opisana w tej powieści niby jest obyczajowa, jednak wiele elementów jest bajkowych, magicznych, tak nieprawdopodobnych, że czasem śmiesznych. Na przykład wizja Chatki, która się spełniła.

Główna bohaterka posiada wiele cech samej autorki, przez co miałam wrażenie, że Patrycja i Katarzyna Michalak to jedna osoba. Na przykład mają wspólny zawód, krowę o tym samym imieniu, psa o podobnym do książkowego. Ten "zabieg" nie przypadł mi do gustu. Często irytował mnie język powieści, nie wiem dlaczego.

"Poczekajka" przepleciona jest listami Patrycji do Amrego czyli do jej wymarzonego ukochanego. Możemy wtedy poznać uczucia z jej punktu widzenia, a nie z wszechwiedzącego narratora.

Łatwo można się domyślić, że występuje tu mnóstwo zwierząt. Zarówno tych wiejskich, jak i tych egzotycznych. Często można się pośmiać z przekomicznych sytuacji takich jak cesarka krowy, ugrzęźnięcie bizona w błocie czy zaginięcie kobry. 

Główna bohaterka jest roztrzepana, szalona, ale też bardzo oddana swej pracy. Widać, że kocha to, co robi. Oddaje się naszym małym przyjaciołom całym sercem. Marzy o szczęściu, o spokoju i o znalezieniu tej jedynej wspaniałej miłości, którą będzie przeżywać do końca swych dni. Najbardziej cenię w niej wytrwałość, ambicję, chęć spełniania swych marzeń oraz to, że przeciwstawiła się despotycznej matce.

"To proste: przynajmniej raz w życiu chcę spełnić moje marzenie, a nie matki. Przynajmniej raz w życiu chcę pójść moją drogą, a nie tą, którą powinnam iść, bo tak twierdzicie wy."

" Pod czujnym okiem matki była jak rajski ptak zamknięty w złotej klatce, ze złotym łańcuszkiem owiniętym wokół skrzydeł, by broń Boże ich nie rozwinął i nie doleciał, gdy ta, co go więzi, nieopatrznie zostawi drzwiczki klatki uchylone. Teraz było inaczej. Łańcuch pętający skrzydła pękał, drzwiczki były otwarte na całą szerokość."

Podsumowując książka podobała mi się i z chęcią sięgnę po kolejne części. Nie jest to może wybitne dzieło, które pozostaje na długo w pamięci, jednak niesie pewne przesłanie. Jeśli szukacie czegoś krótkiego i lekkiego to powieść Katarzyny Michalak doskonale się do tego nadaje.

A na koniec świetny teledysk, który idealnie współgra z powieścią:
                                       
                                                 

Ocena: 4/5, 8/10

Seria Poczekajkowa: 
1. Poczekajka
2. Zachcianek
3. Zmyślona
4. Sekretnik

 

czwartek, 22 listopada 2012

Ważna informacja!

Cześć!

Wczoraj dodałam kolejną recenzję książki. Tym razem padło na "Przywróconą" Amandy Hocking. Jednak, nie wiem dlaczego nie pojawiła się ona w Waszych blogrollach. Dlatego tu i teraz zachęcam do jej przeczytania i skomentowania.


Pozdrawiam

Karolina

środa, 21 listopada 2012

Amanda Hocking - Przywrócona

Autor: Amanda Hocking
Tytuł: Przywrócona
Seria: Trylle tom 3
Oryginalny tytuł: Trylle Trilogy #3. Ascend
Wydawnictwo: Amber
Liczba stron: 303
Rok wydania: 2012













Historię spełnionego największego życiowego marzenia autorki tej serii, Amandy Hocking, zna chyba każdy. Powieści, które wrzucała do Internetu stały się bardzo popularne, sprzedawały się jak świeże bułeczki i w końcu znaleźli się wydawcy, którzy zechcieli je wydać. Co ma w sobie ten cykl, że czytelnicy tak chętnie po niego sięgają? Po lekturze wszystkich części wydaje mi się, że mogę się na ten temat wypowiedzieć z pełną świadomością. Ale może zacznę od początku czyli od krótkiego streszczenia.

Główną bohaterką serii jest Wendy Everly, nastolatka, która czuje się niezrozumiana, inna niż rówieśnicy, z którymi chodzi do szkoły. Pewnego dnia okazuje się, że jest trolem. Nie takim, który żyje na bagnach i ma paskudne żółte i brudne pazury, tylko takim, który wygląda prawie identycznie jak człowiek. Na dodatek dziewczyna to przyszła królowa społeczności Trylli, jednego z plemion troli. Musi poradzić sobie z brzemieniem, jakie w bardzo krótkim czasie zaczęło na niej ciążyć. Na szczęście znajduje oparcie w bliskich i w przyjaciołach. Największym problemem Trylli jest nieustająca walka z Vittrą, innym odłamem "baśniowych" stworzeń, których król, Oren chce ich zniszczyć i objąć władzę na tymi, którzy jeszcze pozostaną przy życiu.

W ostatniej części trylogii fabuła skupia się głównie na wojnie, która prędzej czy później nadejdzie. Plusem jest to, że bohaterowie mają jeszcze trochę czasu, ponieważ Wendy zawarła pokój z Vittrą, który mówi, że dopóki nie zostanie królową, wrogowie nie mogą napadać ich miejscowości Forening. Niestety, nie został on szczegółowo opracowany i porywane są dzieci oraz atakowane trole z plemienia Trylle, które żyją poza wspomnianym miastem. Królewna musi się uporać z narastającym problemem i raz na zawsze zakończyć trwający od kilkuset lat konflikt.

"Przeczytałam mnóstwo książek o historii Trylle. I wiecie, co w nich wyczytałam? Ulegamy. Czekamy. Stosujemy uniki. Bronimy się. Nigdy nie walczymy. A teraz przyszedł czas walki. To nasza ostatnia szansa. Nie tylko nasza, w sensie: osób w tej sali, ale całego królestwa. Musimy stawić Vittra opór. Jeśli teraz się nie zbuntujemy, pokonają nas."

Nie omijają jej również problemy osobiste. Musi nauczyć się jeszcze wielu rzeczy dotyczących państwa, które będą niezbędne w rządzeniu nim. Jej matka Elora jest ciężko chora i można spodziewać się najgorszego. Wendy przeżywa w dalszym ciągu rozterki miłosne. Jednym z ważniejszych wydarzeń w powieści jest ślub królewny z Tove, który jest bardzo ważnym i historycznym wydarzeniem. Jak potoczą się losy dziewczyny? Czy będzie mogła żyć z osobą, którą kocha? Czy uda się jej pokonać plemię Vittra? I jak zakończy się cała historia? Ja to już wiem, teraz pora, abyście Wy się o tym dowiedzieli (oczywiście poprzez samodzielne jej przeczytanie).

Wendy w tej części zasługuje na mój pełny szacunek. Dokonała się w niej przemiana, która sprawiła, że dojrzała do bycia królową, do poświęcenia całego swojego życia poddanym. Nie ma tu myślenia w granicach "ja jestem na pierwszym miejscu" lub "to ja jestem królową, więc to ja jestem najważniejsza". Przekłada dobro Trylli nad swoje, ba, nawet gotowa jest poświęcić za nich życie, jeżeli zajdzie taka potrzeba. Nie jest to tylko takie gadanie, żeby inni uważali ją za godną podziwu, ona swym zachowaniem udowadnia swe słowa.

W poprzednich tomach nie podobało mi się w niej to, jak przeżywała rozterki miłosne. W tej, autorce muszę postawić plusa za poprawę, już mnie nie irytowały dziwne teksty typu "popatrzył na mnie", bo po prostu takich ckliwych opisów nie było.

Na uwagę zasługuje również ojciec Wendy, Oren. Jest to typowy czarny charakter, nie ma w nim żadnych pierwiastków dobra. Okrutny, bezwzględny, tyran, morderca, zbrodniarz, egoista - to tylko niektóre słowa, którymi można go opisać. Kojarzy mi się trochę ze złymi postaciami z baśni. Nie lubię go, za każdym razem gdy się pojawiał budziła się we mnie nienawiść do niego. Moim zdaniem to dobrze, ponieważ to znaczy, że autorka osiągnęła swój zamiar, czyli pokazanie złego króla w samych negatywach.

Muszę wspomnieć niestety o minusie tej książki. A mianowicie coś, na co czekałam od samego początku, czyli zakończenie, które nie powaliło mnie na kolana. Było ono zbyt krótkie, to znaczy wszystko rozegrało się na kilkunastu ostatnich stronach, a punkt kulminacyjny, jakim była walka z Vittrą to żenada. Opis, jak Wendy zabija jedną z postaci: "odcięłam głowę i patrzyłam jak się toczy" był śmieszny w negatywnym tego słowa znaczeniu. Całe zakończenie mogło zostać trochę rozciągnięte, a myślę, że byłoby naprawdę dobre.

W tym miejscu odpowiem na pytanie, które postawiłam we wstępie. Trylogia "Trylle" jest bardzo ciekawą lekturą. Wciąga, pochłania się ją w rekordowym tempie, główna bohaterka jest "do polubienia", fabuła również rewelacyjna. Bohaterowie charakterystyczni, sympatyczni, idealni przyjaciele na całe życie. Natomiast postacie negatywne - do znienawidzenia całym sercem. Podsumowując nie żałuję ani chwili spędzonej nad trzema powieściami pani Amandy Hocking i gorąco polecam je każdemu.

Ocena: 4,5/5, 9/10

Trylogia Trylle:
1. Zamieniona RECENZJA
2. Rozdarta RECENZJA
3. Przywrócona

P.S. Odsyłam Was do recenzji poprzedniej części, "Rozdartej". Wiele z Was pewnie jej nie przeczytało, ponieważ kiedy dodawałam jej recenzję to przez przypadek dodałam również "Przywróconą" i kiedy kliknęliście linka, to nic się nie pojawiło. Dlatego zachęcam do lektury poprzedniej opinii;)

A na koniec przepiękna piosenka, do której Wendy i Tove tańczyli swój pierwszy taniec na weselu. Ja ją wprost uwielbiam;)




P.P.S Zaktualizowałam zakładkę "Wymienię" oraz dodałam nową:) Zapraszam.

poniedziałek, 19 listopada 2012

Książki o II Wojnie Światowej

Autor: Stanisław Zasada
Tytuł: Niewyjaśnione fakty II Wojny Światowej
Wydawnictwo: Publicat
Liczba stron: 190
Rok wydania: 2012


   Autor: Maciej Karalus
                          Tytuł: Tajemnice II Wojny Światowej
       Wydawnictwo: Publicat 
Liczba stron: 224
     Rok wydania: 2012 
       






Dziś przedstawiam Wam dosyć nietypową recenzję, ponieważ będzie to moja opinia na temat dwóch książek. Dlaczego? Ponieważ obie są o podobnej tematyce, jak się już pewnie domyśliliście, o nieznanych faktach i różnorodnych historiach dotyczących II Wojny Światowej, o których wielu ludzi nie ma najmniejszego pojęcia.

Nie jestem fanką historii, ale interesuje mnie temat II Wojny Światowej. O tym mogę czytać, oglądać różne programy z wielką przyjemnością. Jeżeli chodzi o filmy, to trochę mniej, bo później zawsze mam doła...

Wracając jednak do książek. Poznałam mnóstwo ciekawych historii, które okraszone są wieloma oryginalnymi, czarno-białymi fotografiami. Zdjęcia to moim zdaniem wielki plus, ponieważ dzięki nim, lepiej możemy sobie wyobrazić opisywane wydarzenia, zdajemy sobie sprawę, że to nie jest tylko wymyślona bajeczka, że to, o czym czytamy miało miejsce naprawdę.

Możemy poznać wiele faktów i opowieści, o których nie mówi się w szkole lub ledwie wspomina. Na przykład historia niemieckiego majora Liedke, który uratował Żydów; tragedii w Pearl Harbor, ciężkie życie córki Himmlera, los kamikaze, Katyń czy postać poety Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Być może materiały przedstawione w tych książkach pozwolą nam trochę inaczej spojrzeć na trudny temat II Wojny Światowej lub znaleźć podobne sytuacje w naszym życiu, w XXI wieku.

Nie wiem, która pozycja jest lepsza, a która gorsza. W mojej ocenie są takie same pod względem zawartości (oczywiście pod względem historii, a nie, że jest w nich to samo napisane). Śmiało mogę je polecić osobom, które lubią historię lub tak jak ja interesują się II Wojną Światową, tym co po sobie pozostawiła. Myślę, że mając je w biblioteczce, mogą służyć przez lata wielu pokoleniom, jako coś, czego nie ma w podręcznikach.

Ocena: 10/10


                                           Za książkę dziękuję wydawnictwu Publicat



czwartek, 15 listopada 2012

Agnieszka Krawczyk - Magiczne miejsce

Autor: Agnieszka Krawczyk
Tytuł: Magiczne miejsce
Seria: Monika Szwaja poleca!
Wydawnictwo: SOL
Liczba stron: 284
Rok wydania: 2010














Agnieszka Krawczyk zadebiutowała powieścią "Napisz na priv" nazywanej "hitem forów internetowych". Jej mistrzem jest Kornel Makuszyński. O "Magicznym miejscu" mówi: "Bardzo chciałam, żeby książka budziła pozytywne emocje, była ciepła i krzepiła (jak cukier). Pisząc ją, miałam przed oczami dwa moje ulubione seriale telewizyjne: "Przystanek Alaska" i "Córki McLeoda". Czy autorce udało się spełnić swe zamiary? Zaraz się o tym przekonacie.

Witold Mossakowski, sekretarz stanu w randze wiceministra czuje się wypalony zawodowo. Praca nie satysfakcjonuje go już tak, jak kiedyś. Propozycja Marka, kolegi bohatera, dotycząca oferty sprzedaży eklektycznego pałacyku gdzieś na końcu Polski wydaje się być właśnie tym, czego potrzebował. Nie zastanawia się długo i kupuje posiadłość. Kiedy dociera do Idy, maleńkiej wioski według jego początkowego mniemania zabitej dechami przeżywa szok. Okazuje się, że miejscowość jest pełna różnych i barwnych ludzi, pełnych pasji, oddania całej lokalnej społeczności na czele z panią sołtys. Każdy z nich jest inny, jedyny w swoim rodzaju, niepowtarzalny. Pani Tekla, która zajmuje się wyrobem perfum, pani Kowal, która niegdyś gotowała w luksusowej, elitarnej restauracji, nauczyciele z pasją poświęcający się meczom oraz dzieciom, które uczą. W końcu Alinka, ciekawa świata dziewczynka, zafascynowana Harrym Potterem. Albo Mila, sołtys, uwielbiająca astronomię, posiadająca nawet obserwatorium. No i sam Witold - marinista oraz pasjonat literatury. Chociaż nie tylko on dużo czyta, a nawet cytuje fragmenty utworów, większość bohaterów to chodzące biblioteki, w swe wypowiedzi często wplątują cytaty z ważnych światowych dzieł.

"Minister" zakochuje się w Idzie. Zachodzi w nim przemiana, decyduje o tym, żeby zostać tam na zawsze, gdyż czuje się szczęśliwy, spełniony, wszystko dzieje się powoli, a jednocześnie jest bardzo dobrze zorganizowane. Mieszkańcy wioski początkowo spodziewali się snoba, który zakupił pałacyk dla własnego kaprysu, jednak spotkali kogoś całkowicie odmiennego, kto przeszedł ich najśmielsze oczekiwania.

" (...) od pewnego czasu praca, która do tej pory była całym jego życiem i jedyną satysfakcją, zaczęła mu się wydawać denerwująca. Co gorsza nie mógł się uporać z tym wrażeniem, coraz silniejszym każdego dnia."

W książce nie brakuje wątku przygodowego. Labirynt, święty Graal, tajemnicza sekta i zagadka do rozwiązania przypadną do gustu miłośnikom tego typu literatury.

Ida to miejsce idealne, sama chciałabym tam zamieszkać, spotkać wachlarz tylu ciekawych ludzi, którzy na pierwszym miejscu stawiają swoje pasje. W Idzie nie ma kłotni, waśni ani konfliktów. Nawet potrafią połączyć swe religie, gdyż połowa mieszkańców to katolicy, a połowa protestanci. Wspólnie modlą się na nabożeństwach prowadzonych przez Witalisa - pierwsza myśl, która nasuwa mi się, gdy o nim pomyślę, to: uzależniony od cukru. Witold kupił pałacyk wraz z całym dobrodziejstwem inwentarza: z parkiem, kapliczką, stawem, a nawet z samym kościołem, dzięki czemu stał się prawie właścicielem całej miejscowości. Ida to istny raj na ziemi.

 " Ida była wioską z dziecięcej bajeczki, rozrzuconą w malowniczy sposób na kilku pagórkach. Parę drewnianych chałup majaczyło w półmroku, niezbyt wyraźnie widać było płoty, małe ogródki i zarysy sylwetek wiosennych kwiatów."

Prawie na każdej stronie można dostrzec miłość bohaterów (i domyślam się, że również autorki) do literatury. Jednak po pewnym czasie zaczęło mnie to irytować. Informacje, cytaty z dzieł światowych pisarzy stały się dla mnie całkowicie niepotrzebnym i niechcianym dodatkiem do fabuły. Myślę, że najlepiej opisała to Monotema w swojej recenzji, dlatego pozwolę sobie ją zacytować: "Gdyby zmniejszyć tę nadmierną dawkę edukacyjną, zrobiłaby się z tego całkiem przyjemna książka".

W tej powieści nie ma rozdziałów, a ja za tym nie przepadam, więc mogę zaliczyć to jako wadę. Jednak największym minusem jest okładka - szkaradna jednym słowem. Przyznam, że nie wiem, kim jest kobieta, ponieważ na pewno nie Milą, panią sołtys, gdyż ta miała gęste rude loki, a modelka ma... zresztą sami widzicie.

Powieść ta nie jest arcydziełem, jednak czyta się ją bardzo szybko i przyjemnie. Historia w niej przedstawiona jest baśniowa, wszystko zawsze dobrze się układa, jednak pozwala nam wierzyć w to, że trzeba spełniać swoje marzenia, dążyć do celu, do znalezienia własnej Idy w tym wielkim otaczającym nas świecie.

Jeżeli chcecie poznać magiczne miejsce jakim jest Ida, to sięgnijcie po tę książkę.

Ocena: 3,5/5, 7/10


Książkę przeczytałam dzięki akcji Włóczykijka


poniedziałek, 12 listopada 2012

Kerstin Gier - Błękit szafiru

Autor: Kerstin Gier
Tytuł: Błękit szafiru
Seria: Trylogia Czasu tom 2
Oryginalny tytuł: Saphirblau. Liebe geht durch alle Zeiten
Wydawnictwo: Egmont
Rok wydania: 2011
Ilość stron: 362













Kerstin Gier to niemiecka pisarka, która zasłynęła "Trylogią czasu". Jest również autorką kilku innych równie poczytnych książek takich jak "Z deszczu pod rynnę", "Mężczyźni i pozostałe katastrofy" czy "Kasa, forsa, szmal". Jednak najbardziej znana jest właśnie z opowieści o Gwendolyn Sheperd. Niedawno skończyłam czytać drugą część trylogii czyli "Błękit szafiru" i chciałabym podzielić się z Wami moją opinią.

Gwen po ostatnich przygodach nie ma ani chwili, aby ochłonąć. Czeka ją kolejne ważne wydarzenie - soirée w XVIII wieku, na którym po raz kolejny spotka się z Hrabią de Saint Germain. Musi się bardzo dobrze przygotować do spotkania. Uczy się etykiety oraz poprawnego wysławiania się. Pobiera lekcje od roztrzepanego Giordano, który nie może ścierpieć tego, że w ciągu kliku godzin dziewczyna nie potrafi nauczyć się tego, czego jej kuzynka Charlotta uczyła się przez całe życie.

"Ostatnio mój organizm wytworzył prawdopodobnie więcej adrenaliny niż przez całe szesnaście lat mojego dotychczasowego życia. Tak wiele się zdarzyło, a ja miałam tak mało czasu, żeby się nad tym zastanowić, że głowa wprost pękała mi od natłoku informacji i wrażeń. "

Nastolatka musi pogodzić obowiązki szkolne ze stawianiem się na elapsję, podczas której udaje się w przeszłość. Podczas jednej z takich podróży spotyka młodego mężczyznę - Lucasa Montrose, jej dziadka, z którym spędza miłe chwile i dowiaduje się o nim wielu interesujących rzeczy na przykład tego, że miał dylemat, którą pannę wybrać na żonę.

W "Błękicie szafiru" nie brak oczywiście wątku miłosnego. Po bardzo romantycznym zakończeniu poprzedniej części nie jest tak kolorowo. Gideon z jednej strony nie wiedzieć czemu unika Gwendolyn, a z drugiej zakochany bez pamięci pragnie spędzać z nią każdą chwilę. Co sprawia, że młody mężczyzna się waha, ma wątpliwości? Ta huśtawka uczuć męczy dziewczynę i spędza sen z powiek.

Jak Gwendolyn poradzi sobie podczas spotkania z Hrabią de Saint Germain? Czy wyjaśni sobie wszystko z Gideonem? Czy Lucy i Paul to przestępcy, którzy wykradli chronograf dla swych niecnych celów?

Niezmiennie Gwen to moja ulubiona bohaterka tej serii. Zabawna, dowcipna, zawsze udaje się jej wyjść z problemowych sytuacji, stara się znaleźć złoty środek, by przetrwać trudne chwile. Z dnia na dzień dowiedziała się, że to ona ma zdolność podróżowania w czasie, to ona ma ten niezwykły dar. Ciężko jej sobie z tym poradz. Na dodatek nadal nie uzyskuje odpowiedzi na swoje pytania, nikt nie chce powiedzieć jej o co tak naprawdę w tym wszystkim chodzi. Mimo to jest bardzo dzielna, wytrwała, ambitna, dąży do wyznaczonego celu i nie poddaje się. 

"- Ty chyba jeszcze nie do końca rozumiesz, że odtąd nie będziesz miała zbyt wielu okazji, by opuszczać tę wyspę! - W głosie Gideona pobrzmiewała gorycz. - I to miasto. Zamiast wywozić cię na wakacje do Szkocji, twoja rodzina powinna była raczej pokazać ci wielki swiat. A teraz już za późno. Nastaw się na to, że wszystko, o czym marzysz, będziesz sobie mogła zobaczyć najwyżej na Google Earth."

Do moich ulubieńców śmiało mogę zaliczyć Xemeriusa - sympatycznego, roztrzepanego i zabawnego gargulca, który pojawia się dopiero w tym tomie. Właściwie powinnam powiedzieć, że jest to duch demona, który błądzi po tym świecie i który przyczepił się do Gwendolyn, gdyż ta ma zdolność widzenia pozaziemskich stworzeń. Gada jak najęty, można powiedzieć, że gęba mu się nie zamyka. Jednak to prawdziwy przyjaciel i przynosi Gwendolyn niejakie korzyści, na przykład podczas lekcji z Giordano podpowiadając jej odpowiedzi na pytania. Dzięki niemu nieraz śmiałam się do rozpuku. Przyznam, że sama chciałabym mieć takiego kompana.

Charlotta, kuzynka Gwen to postać, którą znienawidziłam od samego początku. Na szczęście pojawia się rzadko, bo za każdym razem kiedy ją spotykałam na kartach powieści, to byłam tak zdenerwowana, że miałam ochotę ją strzelić w pustą główkę. 
Myślę, że mogę to zaliczyć do plusów tej książki, ponieważ celem autora jest właśnie to, aby czytelnik miał takie odczucia co do negatywnych bohaterów.

"Błękit szafiru" posiada dwa minusy. Pierwszy to nadmierne przeżywanie spraw miłosnych głównej bohaterki, które po pewnym czasie mnie irytowały. A kolejny to długość powieści. Była po prostu... zbyt krótka. Połknęłam ją w krótkim czasie i czuję niedosyt i chcę więcej.

Podsumowując polecam tę powieść wszystkim, którzy jeszcze jej nie czytali i tym, którzy uwielbiają podróżowanie w czasie oraz piętrzące się jak grzyby po deszczu tajemnice. Bardzo miło spędzało mi się przy niej czas i nie żałuję ani chwili. Nie mogę się doczekać filmu na podstawie "Trylogii czasu", na który na sto procent pójdę do kina.

Czytaliście może jakieś książki tej autorki? Może właśnie tę trylogię? Co o niej sądzicie? 

Ocena: 10/10

 Trylogia Czasu:
1. Czerwień rubinu RECENZJA
2. Błękit szafiru
3. Zieleń szmaragdu RECENZJA         


                             Za możliwość przeczytania książki dziękuję serwisowi nakanapie.pl
                                                    

piątek, 9 listopada 2012

Stosik 11/2012 + Liebster Blog

Hej, dzisiaj nadszedł czas na kolejny stosik. Część z tych pozycji już przeczytałam, ale recenzje się na razie nie ukazały; część mam w najbliższych planach. Najbardziej cieszę się z książki, którą pokazałam na końcu czyli z "Błękitu szafiru", ponieważ wygrałam ją na portalu nakanapie.pl, a naprawdę, nie żartuję, po raz pierwszy w życiu coś wygrałam. Nawet nie wyobrażacie sobie, jak się cieszę.
Zapraszam do oglądania;)



Agnieszka Krawczyk "Magiczne miejsce" --> z Włóczykijki RECENZJA
Suzanne Collins "Igrzyska śmierci" --> pożyczone od koleżanki RECENZJA
P.C.Cast "Bogini oceanu" --> do recenzji od Grupy Wydawniczej Publicat RECENZJA
Katarzyna Michalak "Poczekajka" --> z biblioteki RECENZJA
Amanda Hocking "Przywrócona" --> z biblioteki RECENZJA
Jana Oliver "Córka Łowcy Demonów" --> z biblioteki RECENZJA
Robin Bridges "Nadciąga burza" --> zakup własny na świetnej promocji w Biedronce, żal było nie wziąć za 12.99;P

Oto moja wygrana, dodaję ją na osobnym zdjęciu, ponieważ książka przyszła już po zrobieniu fotografii powyżej. Przepraszam, że to zdjęcie jest w słabej jakości, ale bardzo chciałam pokazać Wam tę książkę;)




Kerstin Gier "Błękit Szafiru" RECENZJA
















Na koniec z miłą chęcią odpowiem na pytania w zabawie LIEBSTER BLOG


 ,Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę" Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."

Otagowana zostałam przez Natashę i Maskaradę

Pytania od Natashy:
 1. Jaka jest Twoja ulubiona książka?
Nie mam mojej jednej ulubionej książki. Mogłabym tu wymienić mnóstwo tytułów, które kocham, ale chyba nie o to tu chodzi. Jednak kilkukrotnie brałam udział w zabawach, które polegały na wymienieniu ulubionych książek. Dlatego chętnych odsyłam właśnie tam;)   
2. Z jakim autorem chciałabyś się spotkać?
Myślę, że najbardziej z panią Richelle Mead;)
3. Czy lubisz książki podróżnicze? Jaki kraj najbardziej chciałabyś odwiedzić? 
Tak średnio lubię tego rodzaju literaturę i bardzo rzadko po nią sięgam. Jednak uwielbiam podróżować i zwiedzać ciekawe miejsce, choć niestety bardzo rzadko mam taką okazję. Jaki kraj chciałabym zwiedzić najbardziej? Mam kilka typów: USA, Wielką Brytanię, Francję, Włochy, Brazylię, Islandię i może jakieś państwo w Afryce? Mam nadzieję, że w przyszłości uda mi się zwiedzić choć jedno z nich.  
4. Jakie jest Twoje zdanie na temat współpracy z wydawnictwami/portalami/autorami?
Myślę, że to bardzo ciekawa forma reklamy książek dla wydawców i jednocześnie świetna sprawa dla blogerów. Można dostawać za darmo różne pozycje dla siebie. Sama chętnie współpracuję z portalami czy wydawnictwami. Jednak myślę, że podobnie jak we wszystkim, tak i w tym trzeba zachować umiar, bo co za dużo to niezdrowo - 10 współprac naraz i kilkanaście książek miesięcznie do przeczytania może stać się niechcianym obowiązkiem. 
5. Ulubiony gatunek literacki?
Nie mam ulubionego, ale sięgam najczęściej po paranormal, kryminały i powieści obyczajowe.
6. Co najbardziej cenisz sobie w blogosferze?
Uwielbiam to, że wszyscy są dla siebie tacy życzliwi i mili. Choć większość z nas nie zna się prywatnie i często dzieli nas spora różnica wieku, to tu to nie obowiązuje i jesteśmy jedną wielką rodziną;)  
7. Ulubiony męski bohater literacki? :D
Kiedyś pisałam o tym w jednej z recenzji:) Zdecydowanie jest to DYMITR z "Akademii wampirów", który dla mnie jest ideałem mężczyzny i po prostu go kocham;)
8. Co myślisz o popularnych ostatnio książkach z zabarwieniem erotycznym? (m.in. Rozkosz nieujarzmiona, 50 twarzy Greya)
Nie mam nic przeciwko istnieniu takich książek, jednak sama raczej po nie nie sięgam, bo czytanie scen erotycznych zwyczajnie mnie zniesmacza. 
9. Po jaką książkę/gatunek literacki na pewno nie sięgniesz?
Nie mam zamiaru czytać z własnej woli książek stricte naukowych oraz harlequinów. 
10. Co sądzić o audiobookach i ebookach?
Myślę, że dla wielu osób jest to idealna forma obcowania z literaturą. Kiedy nie mają czasu, mogą sobie posłuchać książki podczas jazdy samochodem czy prasowania lub poczytać ebooka w autobusie. Lubię ebooki i sama chętnie czytam je na telefonie, jednak zawsze wybiorę książkę papierową. Dla mnie papier, przewracanie kartek, zapach książek jest czymś niezastąpionym. A jeśli chodzi o audiobooki to zdecydowanie nie, ponieważ przede wszystkim nie mogę się na tym skupić, jestem wzrokowcem i aby zrozumieć tekst muszę mieć go przed sobą, a poza tym jakoś tak mnie od nich odrzuca. 
11.Jak widzisz przyszłość papierowych książek, czy są zagrożone? Wypierane przez ebooki i audiobooki?
Moim zdaniem papierowe książki istnieją od zawsze i zawsze będą istnieć, to się nie zmienić (może za kilkaset lat kiedy ludzie będą robotami i całe ich życie będzie oparte o komputery). Obecnie ebooki i audiobooki to taka nowość, która cieszy się właśnie dlatego zainteresowaniem, że jest to coś nowego. Myślę, że w przyszłości książki elektroniczne i papierowe będą spokojnie wspólnie istnieć.

Pytania od Maskarady:
1. Jak wiele czasu poświęcasz dziennie bloggerowi? 
Od kilkunastu do kilkudziesięciu minut;)
2. Jakie cechy cenisz w ludziach najbardziej? 
To trudne pytanie. Myślę jednak, że życzliwość i szczerość.
3. Czy kiedykolwiek, prowadząc bloga, miałaś chwile zwątpienia? 
Nie, nie miałam. Uwielbiam prowadzić bloga, jest to dla mnie coś wspaniałego. Świadczy o tym fakt, że mam go już tyle miesięcy, choć zazwyczaj mój zapał jest słomiany i po kilku tygodniach to rzucam. Przyznam jednak, że czasami mam chwile "blogowego doła", kiedy czasem mało osób komentuje moje wpisy lub dochodzi mało obserwatorów. Zastanawiam się wtedy nad tym, co robię źle. Jednak potem zdaję sobie sprawę, że liczba obserwatorów nie jest najważniejsza, liczy się to, że spełniam swe pasje i że w ogóle ktoś chce czytać moje wypociny;)
4. Najgrubsza książka, jaką przeczytałaś? 
Nie wiem szczerze mówiąc. Ale myślę, że była to jakaś książka o grubości 700 stron, chyba grubszej nie przeczytałam jak do tej pory.
5. Książka, której przeczytania żałujesz i nikomu nie polecasz? 
W życiu zawiodłam się na kilku książkach. jedną z nich jest "Bal absolwentów" Ruth Newman.
6. Ulubiona seria książek? 
Wiele ich jest... Akademia wampirów, Błękitnokrwiści, Trylogia czasu...
7. Lubisz ekranizacje książek? Jeśli tak, to które jest Twoją ulubioną? 
Tak średnio, ponieważ zazwyczaj filmy całkowicie różnią się od książek i rozczarowuję się nimi. Dlatego nie mam swojej ulubionej ekranizacji.
8. Ulubiona epoka literacka? 
Nigdy się nad tym nie zastanawiałam i nie mam swojej ulubionej epoki.
9. Co sprawia, że czujesz się szczęśliwa? 
Pierwsza rzecz, która przyszła mi na myśl, to trochę głupia, no ale powiem. Jest to branie prysznica. Uwielbiam to robić... Nic lepszego:) A z innych to czuję się szczęśliwa, kiedy jest piątek, a ja wracam do domu i wiem, że mam weekend, kiedy przychodzi do mnie koperta, a w środku jest książka, kiedy spędzam Święta Bożego Narodzenia i siedzę przy pachnącej choince... To już niedługo... Uszczęśliwia mnie wiele rzeczy, najczęściej są to takie drobnostki.
10. Co lubisz robić oprócz czytania? 
Uwielbiam oglądać filmy, słuchać muzyki, spacerować z przyjaciółką, leniuchować...
11. Co sprawia, że śmiejesz się do łez?
Najczęściej sprawia to mój sześcioletni brat - on jak nikt potrafi mnie rozbawić i poprawić nawet najgorszy humor.

Nie typuję kolejnych osób, ponieważ szczerze mówiąc nie wiem kogo, a poza tym nie mam żadnego pomysłu na ciekawe pytania, chyba wszystkie zostały już zadane. Dlatego mam nadzieję, że się nie obrazicie;)
 
To wszystko, mam nadzieję, że przeczytaliście moje odpowiedzi i trochę bliżej mnie poznaliście. Jeszcze raz dziękuję za nominację do tej zabawy. Uwielbiam odpowiadać na takie pytania;)
Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam. Tymczasem ja zabieram się za pisanie recenzji. Jakiej? Nie powiem, zdradzę tylko, że jest to jedna z książek ze stosiku:)

Dziękuję, że wchodzicie na mojego bloga, nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy.
Całuję
Karolina