piątek, 27 marca 2015

Matthew Quick - Wybacz mi, Leonardzie

Autor: Matthew Quick 
Tytuł: Wybacz mi, Leonardzie
Oryginalny tytuł: Forgive me, Leonard Peacock
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 408
Rok wydania: 2014

Najbardziej popularną książką Matthew Quicka jest Poradnik pozytywnego myślenia, na podstawie której nakręcono film z Jennifer Lawrence i Bradley'em Cooperem w rolach głównych. Jeszcze nie miałam okazji jej przeczytać, jak i pozostałych powieści Quicka. Wybacz mi, Leonardzie było moim pierwszym spotkaniem z jego twórczością i mogę zaliczyć je do jak najbardziej udanych.

Leonard kończy właśnie osiemnaście lat. Nadchodzi dzień jego urodzin i chłopak postanawia go spędzić w osobliwy sposób - ma zamiar popełnić morderstwo, a następnie odebrać sobie życie. Ten fakt świadczy już o tym, że będziemy mieli do czynienia z niezwykłym bohaterem i niecodzienną historią. Tak więc Leonard, który jest jednocześnie narratorem swojej opowieści, zwracając się bezpośrednio do czytelnika przedstawia swój ostatni dzień życia oraz motywy nim kierujące.

Chłopak nie czuje się szczęśliwy, dnie spędza w większości samotnie, gdyż jego matka woli rozwijanie swej kariery i romansowanie niż opiekę nad synem i w domu pojawia się rzadko. Leonard uwielbia filmy z Bogartem w roli głównej i ogląda je wielokrotnie ze swym jedynym przyjacielem, sąsiadem Waltem - staruszkiem palącym jeden papieros za drugim, również potrzebującym towarzystwa. Obaj na tyle znają swoje ulubione produkcje, że rozmawiają ze sobą posługując się cytatami, co moim zdaniem jest godne pochwały. Poza tym nastolatek uwielbia jeździć metrem i obserwować dorosłych, utwierdzając się w przekonaniu, że... nie warto dorastać i że nie chce skończyć tak jak oni: zgorzkniali, niezadowoleni ze swojego życia, ale nie robiący nic by to zmienić.

"Wiem, że tak naprawdę zależy ci tylko na tym, by to wszystko się skończyło - że nie potrafisz dostrzec jakiejkolwiek nadziei w przyszłości, że świat sprawia wrażenie mrocznego i przerażającego. Może nawet masz rację, bo świat niewątpliwie potrafi być paskudnym miejscem."

Podczas lektury wielokrotnie nasuwało mi się na myśl pytanie: właściwie dlaczego bohater chce zabić swojego kolegę? Myślę, że w Waszych głowach również się ono pojawi. Autor nie odkrywa kart od razu, dopiero po pewnym czasie dowiadujemy się, co wydarzyło się w przeszłości, jakie okropne wydarzenia musiały mieć miejsce, aby ten młody człowiek zapragnął pozbawić kogoś życia.

Leonard uważany jest za dziwaka. Myślę, że w polskich realiach również miałby problemy w kontaktach z rówieśnikami. Chłopak ma duszę artysty, jest wrażliwy i o wiele dojrzalszy od swoich kolegów i koleżanek. Zauważa to, czego oni nie potrafią dostrzec, stawia wiele błyskotliwych pytań i posiada mnóstwo przemyśleń dotyczących otaczającej nas rzeczywistości. Gdy czytałam tę książkę, wielokrotnie zastanawiałam się, dlaczego nigdy wcześniej sama nie zadawałam sobie i innym takich pytań i nie miałam takich refleksji jak Leonard. Poza tym krytykuje on świat dorosłych, którzy zatracili gdzieś w sobie dziecięcą fantazję i radość na rzecz wiecznie niezadowolonej miny i myślenia tylko o sobie. Jedynymi osobami, z którymi posiada dobry kontakt jest wspomniany sąsiad Walt, który jest jednocześnie jego najlepszym przyjacielem (swoją drogą stanowią dość osobliwy duet) oraz nauczyciel Herr Silverman posiadający podobną osobowość do chłopaka, autentycznie troszczący się o dobro swoich uczniów, wykonujący swoją pracę z powołania, a sami wiemy, że takich pedagogów jest niestety bardzo mało w naszym społeczeństwie.

"Wydaje się, jakby wszyscy znani mi dorośli nienawidzili swojej pracy i swojego życia. Poza Waltem i Herr Silvermanem nie znam chyba nikogo po osiemnastym roku życia, komu śmierć nie przyniosłaby ulgi. " 

Wybacz mi, Leonardzie to powieść w stylu Johna Greena - mamy tu do czynienia z postacią specyficzną, ale dającą się lubić już od pierwszych stron. Ironiczne poczucie humoru i niezwykła osobowość łączą się w zapadającego w pamięci na długo bohatera. Nie mogę nie wspomnieć o przypisach, które momentami zajmują całą stronę i które pochodzą od... Leonarda, co moim zdaniem jest genialnym pomysłem - fabuła nie "zaśmieca" się zbędnymi na pozór fragmentami, a poza tym odnosi się wrażenie, że rzeczywiście czyta się zapiski człowieka z krwi i kości. Taki właśnie jest Leonard i cała ta powieść - prawdziwa, nie dająca o sobie zapomnieć i przekonująca, że książka nie musi być pełna magicznych istot, aby przyciągnąć młodych (i nie tylko) czytelników, że dzięki autentycznym bohaterom historia może obronić się sama.

wtorek, 24 marca 2015

Karin Slaughter - Zbrodniarz

Autor: Karin Slaughter
Tytuł: Zbrodniarz
Seria: Will Trent tom 6
Oryginalny tytuł: Criminal
Wydawnictwo: Buchmann
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 576

Zanim wybrałam się do biblioteki nie słyszałam ani słowa na temat twórczości Karin Slaughter. Nie wiedziałam również, że Zbrodniarz jest szóstym tomem serii o agencie wydziału śledczego Willu Trencie. Mój wzrok przyciągnęła okładka, która moim zdaniem jest niesamowita - tajemnicza i wywołująca dreszcze. Dodatkowo do jej wypożyczenia zachęcił mnie opis oraz zdanie, które możecie zobaczyć tuż pod tytułem: "Cienie przeszłości drzemią w murach opuszczonego sierocińca...". I właśnie to zdanie ostatecznie przekonało mnie do zapoznania się z tą powieścią. Nawet fakt, iż jest to już któryś tom cyklu nie zniechęcił mnie do jej przeczytania, choć zazwyczaj czytam poszczególne części po kolei i raczej twardo się tego trzymam. 

Jak już wspomniałam głównym bohaterem powieści jest agent wydziału śledczego Will Trent. Obecnie wykonuje dosyć nudną i niewiele znaczącą pracę - jest kimś w rodzaju ochroniarza na lotnisku w Atlancie. Ma stale na pieńku z szefową, starą wygą, Amandą Wagner, która od wielu lat pracuje w policji, poprowadziła mnóstwo spraw i cieszy się szacunkiem wszystkich współpracowników i podwładnych. Gdy pewnego dnia zostaje zamordowana studentka, to właśnie Amanda rozpoczyna śledztwo. Sprawa ta łudząco przypomina morderstwa dokonywane trzydzieści lat temu, w których ginęły nastoletnie prostytutki. Istnieje zbyt wiele podobieństw do tamtych zabójstw, trudno więc mówić o przypadkowej zbieżności. Wiele lat temu, gdy miały miejsce zbrodnie, tożsamość mordercy wraz z przyjaciółką próbowała odkryć młodziutka Amanda - początkująca policjantka. Pracy nie ułatwiała jej płeć oraz fakt, iż jest córką wielkiego Duke'a Wagnera - grubej ryby w policji. W teraźniejszości dochodzeniem bardzo chciałby zająć się Will, ale początkowo z niewiadomych przyczyn szefowa odsuwa go od niego. Dlaczego po tylu latach morderca uderza ponownie? I jaki związek ma z tym wszystkim Will? 

"Niesprawiedliwość nigdy nie wydaje ci się tak tragiczna, jak wówczas, gdy puka do twoich drzwi."

Zbrodniarz to świetny thriller, który trzyma w napięciu przez cały czas. Narracja nie skupia się na jednym bohaterze lecz "przeskakuje" z każdym kolejnym rozdziałem na inną postać. Występują tu retrospekcje, w których możemy przenieść się do lat 70. XX wieku i "na bieżąco" śledzić poczynania młodej Amandy oraz towarzyszyć przetrzymywanym dziewczynom. Autorka porusza temat segregacji rasowej, która jeszcze wtedy istniała w Stanach Zjednoczonych, w mniejszym lub w większym stopniu. Możemy zobaczyć, jak traktowani byli czarnoskórzy, jakie relacje występowały pomiędzy czarnoskórymi a białymi policjantami i jak traktowani byli afroamerykańscy przestępcy. Poza tym okazuje się, że kobiety w tamtych czasach również nie miały łatwo, szczególnie jeśli wykonywały zawód policjantki, który uważany był za typowo męski i panowało przeświadczenie, że płeć piękna o wiele gorzej radzi sobie w tym fachu. Amanda i jej przyjaciółka miały mnóstwo problemów ze względu na to, iż były kobietami, a chciały przecież tylko wymierzyć sprawiedliwość. Prawda jest taka, że ryzykowały całą swoją karierę. W tych trudnych czasach między dwoma kobietami narodziła się przyjaźń, która przetrwała lata, a sprawa prowadzona przez Amandę ukształtowała ją jako policjantkę.

Są tu też fragmenty poświęcone sekcji zwłok, które bardzo lubię zarówno w powieściach jak i serialach, jakkolwiek dziwnie by to nie zabrzmiało. W Zbrodniarzu jest to podwójnie ciekawe, ponieważ przenosimy się do prosektorium w latach 70. i w czasach obecnych. Jak to bywa w dobrych thrillerach, autorka poddaje wnikliwej analizie ludzką psychikę, nie tylko psychopatycznego mordercy, ale również innych postaci oraz skupia się na życiu osobistym głównego bohatera.

Moim zdaniem Zbrodniarz to dopieszczony w 100% thriller, o czym świadczy jego zakończenie. W pełni mnie ono usatysfakcjonowało i było przede wszystkim zaskakujące. Autorka ciekawie pociągnęła nie tylko wątek morderstwa, ale także mniej znaczących bohaterów. Polecam tę pozycję wszystkim miłośnikom gatunku i tym, którzy chcą przeżyć podróż do Ameryki lat siedemdziesiątych XX wieku. Dla mnie było to przypadkowe odkrycie, które sprawiło, że mam ochotę poznać inne powieści tej autorki, których w Polsce zostało wydanych na szczęście całkiem sporo.

Will Trent:
Tryptyk ׀ Pęknięcie ׀ Geneza ׀ Piętno ׀ Upadek ׀ Zbrodniarz  


piątek, 20 marca 2015

C.J.Daugherty - Dziedzictwo

Autor: C.J.Daugherty
Tytuł: Dziedzictwo
Seria: Wybrani tom 2
Oryginalny tytuł: Night School: Legacy 
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 395
Rok wydania: 2013

W informacjach o autorce możemy wyczytać, że C.J.Daugherty to była dziennikarka śledcza. Mimo iż nie wykonuje już tej profesji, to wciąż drzemie w niej zainteresowanie naturą przestępców i tych, którzy próbują ich powstrzymać. W serii Wybrani mamy do czynienia z ludźmi gotowymi, dosłownie, dążyć po trupach do celu. A wszystko to w imię władzy...

Allie udało się zaaklimatyzować w Akademii Cimmeria. Ma nowych przyjaciół i chłopaka, nie popełnia już przestępstw, a wręcz przeciwnie - jest dumą dla rodziny, gdyż celująco zdała wszystkie egzaminy. Zaczyna się nowy semestr i priorytetem dla wszystkich uczniów i pracowników szkoły jest to, aby jak najszybciej wyremontować ją po pożarze, który poczynił ogromne szkody. Do tego dochodzi niezakończony spór z Nathanielem, który staje się coraz odważniejszy i coraz bardziej nieustępliwy. Na dodatek w murach akademii ukrywa się szpieg, który informuje wroga o tym, co się w niej dzieje. Allie poznaje część tajemnic dotyczących zarówno Akademii Cimmeria jak i jej osoby. To jednak nie koniec, bowiem odpowiedzi rodzą kolejne pytania...

C.J.Daugherty już od samego początku wrzuca czytelnika w wir wydarzeń. Od pierwszych stron akcja pędzi, jedynie momentami zwalniając. Podczas lektury w głowie niemalże cały czas rozbrzmiewało mi pytanie: "Kto jest szpiegiem? Czyżby to...?" (w miejsce kropek wstawcie sobie każdego bohatera Dziedzictwa). Obudziło to we mnie łowcę poszukującego zdrajcy. Zresztą część drugą czytało mi się przyjemniej niż pierwszą, głównie ze względu na to, że od początku coś się w niej dzieje, natomiast w tomie pierwszym autorka poświęciła sporą część na to, by główna bohaterka zaaklimatyzowała się w nowym otoczeniu.

"Najbliższa osoba może wyrządzić ci największą krzywdę."

Allie Sheridan w tym tomie zyskała w moich oczach, gdyż stała się dojrzalsza i bardziej odpowiedzialna. Podoba mi się również to, że nie jest perfekcyjna i jak każdy człowiek popełnia błędy i podejmuje nie do końca dobre decyzje. Za to zaczął wkurzać mnie Carter, który ciągle narzucał innym swoje zdanie i tak jak w poprzedniej części go lubiłam, tak tu moja sympatia zmalała. Pozostałym bohaterom autorka poświęciła tak naprawdę niewiele uwagi, zwłaszcza Jo, której w Wybranych było pełno, a tu pojawiła się zaledwie kilka/kilkanaście razy. Nie mogłam się też oprzeć wrażeniu, że pozostałe postacie stoją w cieniu Allie.

Podoba mi się aura tajemniczości, która unosi się na kartach Dziedzictwa. Od dziecka uwielbiałam powieści, w których mrok i niedopowiedzenia kryją się tuż za rogiem. Cieszę się również, że nie ma tu wampirów, o czym wspominałam w recenzji poprzedniego tomu, gdyż miałam właśnie takie podejrzenia. Okazuje się, że wcale nie trzeba kreować istot paranormalnych z nadprzyrodzonymi mocami, aby stworzyć historię pełną zagadek.

"Życie to pasmo bólu i najlepiej by było, gdybyś się zaczęła do tego przyzwyczajać, Allie. Ból nigdy nie znika. Gromadzi się jak śnieg. Oswój się z tym jak najszybciej."

Uważam, że Dziedzictwo to dobra kontynuacja Wybranych. Brakuje mi tu jednak typowo brytyjskich akcentów, nawiązujących do kultury, przez co historia staje się "amerykańska". Trudno doszukiwać się w niej głębi, ale stanowi świetną rozrywkę i godziny pełne wrażeń. Autorka wciąż nie odkryła jeszcze wszystkich kart, co sprawia, że mam ochotę sięgnąć po kolejne tomy, aby krok po kroku, strona po stronie poznawać tajemnice Akademii Cimmeria.


Wybrani:
Wybrani ׀ Dziedzictwo ׀ Zagrożeni ׀ Zbuntowani


poniedziałek, 16 marca 2015

Lisa Unger - Mój przyjaciel mrok

Autor: Lisa Unger
Tytuł: Mój przyjaciel mrok
Seria: The Hollows tom 2
Oryginalny tytuł: Darkness, My Old Friend
Wydawnictwo: W.A.B.
Liczba stron: 397
Rok wydania: 2015


Mój przyjaciel mrok to drugi tom cyklu o niewielkim miasteczku Hollows leżącym gdzieś w Stanach Zjednoczonych. Jego mieszkańcy tworzą jedną wielką rodzinę, znają się od lat, choć nie zawsze żyją w dobrych stosunkach. Spotykamy tu wielu bohaterów, którzy zmagają się z przeróżnymi problemami, a wszystko to dzieje się właśnie w Hollows.

Głównym wątkiem powieści jest sprawa zaginionej przed laty kobiety, której teraz, po śmierci ojca, poszukuje syn Michael. Plotki głoszą, że była nieszczęśliwa w małżeństwie i pewnego dnia spakowała walizkę, wsiadła do czarnego samochodu i uciekła z kochankiem porzucając męża i dwójkę dzieci. Jednak jej syn w to nie wierzy i próbuje poznać prawdę. Uważa, że matka nie była typem osoby, która z dnia na dzień zostawia całe swoje życie, a przede wszystkim dzieci, które darzyła ogromną miłością. Czy kobieta rzeczywiście uciekła? A może przydarzyło jej się coś okropnego, coś, co na zawsze zmieni życie jej syna?

Życie w niewielkim Hollows nie jest idyllą. Tak jak w innych miejscach na świecie ludzie mają swoje problemy i autorka mówi o tym w swojej powieści. Poznajemy w niej emerytowanego policjanta Jonesa Coopera, który nie może pogodzić się z koszmarami z przeszłości oraz tym, że nie wykonuje już pracy, która była jednocześnie jego największą pasją. Z polecenia żony chodzi do psychologa, ale dopiero pomoc w prywatnym śledztwie dotyczącym poszukiwań matki Michaela napędza go do działania, dopiero wtedy czuje, że jego życie ma jakiś sens i nie jest miałką papką. 

"Na tym polega hipokryzja dorosłości: nie chcesz, by dzieci, o które się troszczysz, robiły rzeczy, które sam robiłeś, kiedy nie miałeś pojęcia, jak kruche jest życie."

W Hollows od niedawna mieszka także pisarka Bethany Graves razem ze swoją nastoletnią córką Willow. Kobieta chciała uciec od zgiełku Nowego Jorku i przenieść się do niewielkiej mieściny, w której będzie miała święty spokój i poświęci się tworzeniu i wychowywaniu córki. Dziewczyna natomiast nie czuje się dobrze w nowym miejscu, myśli tylko o tym, że chciałaby wrócić do poprzedniego życia. 

Na kartach powieści poznajemy również Paulę Carr - niegdyś przebojową i pełną życia kobietę, teraz matkę dwójki dzieci, nieustannie zastraszaną i kontrolowaną przez męża. Nie stosuje on wobec niej przemocy fizycznej, ale psychiczną, przez co kobieta czuje się jak w klatce - nie może samodzielnie wykonać ani jednego kroku.

Losy bohaterów nieustannie splatają się ze sobą, przez co podczas lektury nie mamy wrażenia, że przytłacza nas ilość wątków. Wszystkie one tworzą jedną, spójną historię, która naprawdę wciąga. Narracja przeskakuje w każdym rozdziale od jednej osoby do drugiej, przez co miałam wrażenie, że muszę przeczytać jeszcze jeden rozdział, bo a nuż w kolejnym dowiem się, jak potoczyły się losy bohaterów z rozdziału poprzedniego. 

Okładka jest mroczna i tajemnicza, co wprowadza w przeświadczenie, że będziemy mieli do czynienia z horrorem lub thrillerem. Nic bardziej mylnego - moim zdaniem Mój przyjaciel mrok to przede wszystkim powieść obyczajowa, w której możemy zobaczyć, że nie tylko nasze życie nie jest kolorowe, że każdy człowiek, niezależnie od statusu majątkowego, prędzej czy później będzie miał w swoim życiu trudne momenty. Jeśli chodzi o wątek dotyczący zaginięcia matki Michaela, moim zdaniem zakończył się w ciekawy sposób, nieprzewidywalny dla mnie i pokazuje jak pokręcona jest ludzka psychika. Natomiast ogólnie zakończenie wszystkich wątków było dla mnie zbyt poprawne, zbyt grzeczne, wolałabym żeby coś potoczyło się źle lub żeby "polała się krew". Utwierdziło mnie ono w przekonaniu, że raczej jest to powieść obyczajowa niż mocny thriller. 

Mój przyjaciel mrok to pozycja, wobec której miałam odmienne oczekiwania. Otrzymałam coś innego, ale nie znaczy, że gorszego. Bardzo mi się spodobała, chętnie po nią sięgałam, a po jej odłożeniu historia cały czas siedziała mi gdzieś z tyłu głowy. Mam teraz zamiar sięgnąć po poprzedni tom tego cyklu oraz po inne wydane w Polsce dzieła Lisy Unger.

The Hollows:
Kruche więzi ׀ Mój przyjaciel mrok


Za egzemplarz do recenzji dziękuję Grupie Wydawniczej Foksal.

piątek, 13 marca 2015

Gayle Forman - Zostań, jeśli kochasz

Autor: Gayle Forman
Tytuł: Zostań, jeśli kochasz
Seria: Jeśli zostanę tom 1
Oryginalny tytuł: If I Stay
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 245


Powieść Gayle Forman po raz pierwszy została wydana w Polsce w 2010 roku pod innym tytułem - Jeśli zostanę. Jednak głośno zrobiło się o niej dopiero niedawno, gdyż w kinach pojawiła się jej ekranizacja z Chloe Grace Moretz i Jamiem Blackleyem w rolach głównych. Ja również dałam się złapać w tę pułapkę dopiero teraz, choć wielokrotnie widziałam ją w bibliotece jeszcze w starym wydaniu - leżała sobie jakby zapomniana przez cały świat. Podejrzewam, że większość osób nadal nie kojarzy starej okładki i tytułu. Chciałam się przekonać, czy historia Mii rzeczywiście jest tak dobra i gdy tylko nadarzyła się taka okazja, zaczęłam ją czytać. 

Mia to zwykła nastolatka, która wiedzie niemalże idealne życie - ma kochającą, szczęśliwą rodzinę, cudownego chłopaka, wspaniałą przyjaciółkę i pasję - grę na wiolonczeli. Jak to zwykle bywa, nic nie zapowiada tragedii, która się jej przydarza. Zwykły dzień, zwykła przejażdżka z rodziną, podczas której zmienia się wszystko. W jednej chwili szczęśliwa rodzina istnieje, a w następnej już nie. Codziennie słyszymy o wypadkach samochodowych, jednak nie poświęcamy im większej uwagi, ponieważ nas nie dotyczą. Jednak dla Mii coś, co zdarza się na drogach każdego dnia jest końcem wszystkiego. A może początkiem czegoś nowego?

Dusza dziewczyny opuszcza ciało i Mia patrzy na wszystko z innej perspektywy. Widzi służby ratunkowe, martwych najbliższych, siebie w stanie krytycznym. Obserwuje reakcje rodziny i znajomych i wspomina dobre i złe chwile, które przeżyła. Czy zdecyduje się zostać i żyć bez tych, którzy byli dla niej całym światem? A może odejdzie, gdyż taka perspektywa wydaje się być zbyt bolesna...

"Umieranie jest proste. To życie jest trudne."

Powiem szczerze, że gdyby nie "szał" na tę powieść i jej ekranizację, nie sięgnęłabym po nią, gdyż tak jak wspominałam, miałam już wielokrotną okazję, aby wypożyczyć ją z biblioteki, jeszcze w starszym wydaniu. Lubię jednak historie, które nie są płytkie i nie służą jedynie zabiciu czasu (choć po takowe również z chęcią sięgam). I choć zakończenia tej historii domyśliłam się jeszcze zanim zaczęłam ją poznawać, to nie zmieniło to mojej chęci to dowiedzenia się, jak się to wszystko potoczyło.

Mia miała ogromne szczęście, że urodziła się w takiej rodzinie. Nie mam na myśli jedynie tego, że nie było w niej żadnych patologii, głodu czy biedy, ale o relacje, które łączyły ją z rodzicami i bratem. Wszyscy nawzajem obdarzali się nie tylko miłością, ale również przyjaźnią; mogli zawsze o wszystkim porozmawiać. Sama także mam młodszego brata, wiążą nas podobne relacje i dzięki temu mogłam się utożsamić z główną bohaterką. I to właśnie wspomnienia dotyczące małego Teddy'ego najbardziej mną poruszyły. Na uwagę także zasługuje niezwykle dojrzała więź, jaka istniała pomiędzy nią a Adamem - jej chłopakiem. To, że posiadała takich najbliższych sprawia, że jeszcze trudniej pogodzić się nam z tym, że już ich nie ma, sami czujemy ból i wysyłamy ogromne dawki wsparcia dla Mii. 

"A teraz jestem tutaj, samotna jak nigdy dotąd. Mam siedemnaście lat. Nie tak miało być. Nie tak miało wyglądać moje życie."

Niestety podczas lektury miałam nieustanne wrażenie, że "gdzieś już o tym czytałam". Po pewnym czasie uświadomiłam sobie dlaczego. Zostań, jeśli kochasz przypominało mi dwie inne powieści, które miałam okazję przeczytać: Potem Rosamund Lupton, w której główna bohaterka także "opuszcza" swoje ciało, które walczy o życie w szpitalu oraz Po tamtej stronie ciebie i mnie Jess Rothenberg, w której nastolatka analizuje swoje życie (różni się tym, że bohaterka już nie żyje). 

Zostań, jeśli kochasz nie jest oryginalną historią, nie odmieni naszego życia, ale dobrze się ją czyta. Uważam, że świetnie nadaje się dla młodych czytelników, nastolatków, gdyż mimo niewielkiej objętości, pozwala zatrzymać się na chwilę i dostrzec, że rodzina - coś oczywistego dla większości z nas to ogromny skarb, o który powinniśmy dbać każdego dnia. Pomaga również w nauce cieszenia się z tego, co posiadamy. To dobra lekcja dla dorastającej młodzieży i nie tylko. 

Jeśli zostanę:
Zostań, jeśli kochasz ׀ Wróć, jeśli pamiętasz

wtorek, 10 marca 2015

Mitch Albom - Pierwszy telefon z nieba

Autor: Mitch Albom
Tytuł: Pierwszy telefon z nieba
Oryginalny tytuł: The First Phone Call from Heaven
Wydawnictwo: Znak
Liczba stron: 395
Rok wydania: 2015


Czy zastanawialiście się kiedyś nad tym, jakby to było, gdybyście mogli ponownie porozmawiać ze swoimi zmarłymi bliskimi? Usłyszeć ich głos, znów poczuć ich obecność... Na pewno nie raz o tym myśleliście. Temat ten podejmuje Mitch Albom w swojej najnowszej powieści Pierwszy telefon z nieba.

Coldwater to niewielka amerykańska mieścina, w której wszyscy znają wszystkich od pokoleń. Mieszkańcy wiodą spokojne, nudnawe życie i nic nie zwiastuje burzy, która rozpętuje się pewnego dnia. Do kilku osób niemalże w tej samej chwili dzwonią ich bliscy zmarli. Jak to możliwe? W jaki sposób kontaktują się z nimi i w jakim celu? A może to wszystko jedna wielka ściema? Nie wiadomo, czy to prawda, faktem jest jednak to, iż życie wszystkich mieszkańców Coldwater diametralnie się zmienia: do miasteczka przybywa prasa, telewizja i przede wszystkim ludzie mocno wierzący w to, iż są świadkami cudu. Zaczynają koczować pod domami "wybranych", modlić się, kościoły pękają w szwach. Wszyscy wydają się być nawróconymi chrześcijanami pragnącymi również usłyszeć głos swoich bliskich.

"Każde życie ma dwie historie: tę, którą człowiek przeżywa, i tę, którą opowiadają inni."

Jedyną, wydawać by się mogło normalną, osobą w całym tym cyrku jest Sully - mężczyzna po przejściach, niesłusznie osadzony w więzieniu, który po wyjściu z niego próbuje zacząć życie od nowa - wychowując małego synka i próbując pozbierać się po śmierci żony. Nie wierzy w mistyczną moc telefonów, uważa, że jest to czyjś sprytny zabieg, dzięki któremu może manipulować tysiącami ludzi - zarówno adresatów jak i pielgrzymów przybywających do Coldwater. Rozpoczyna własne śledztwo, w którym próbuje udowodnić innym, sobie a przede wszystkim synkowi czekającemu na telefon od zmarłej mamusi, że wszystko to jest jedną wielką mistyfikacją. Podczas lektury razem z bohaterami możemy zastanawiać się jak zakończy się ta historia i czy telefony z nieba okażą się prawdziwe.

"Żywi nie mogą rozmawiać ze zmarłymi! Myślicie, że gdyby mogli, to ja bym tego nie robił? Czy nie zamieniłbym kolejnych stu oddechów na jedno słowo od swojej zony? To nie możliwe. Nie ma Boga, który robi takie rzeczy. W Coldwater nie ma żadnego cudu. To jakaś sztuczka, oszustwo, wymysł, bujda na resorach!."

Kilka miesięcy temu miałam okazję zapoznać się z poprzednią powieścią Mitcha Alboma pod tytułem Zaklinacz czasu. Zwróciłam wtedy uwagę na specyficzny, charakterystyczny dla niego styl, na temat, który poruszał oraz na mnóstwo ciekawych i godnych zapamiętania cytatów. Uważam, że była ok, nie zrobiła na mnie piorunującego wrażenia, ale utkwiła mi w pamięci. Dlatego też postanowiłam sięgnąć po najnowszą powieść Alboma. Autor zachował swój styl, ponownie mamy kilku głównych bohaterów i również w tej historii umieścił sporo godnych zanotowania cytatów i pozwala zastanowić się nam, czytelnikom, jak byśmy zachowali się, gdybyśmy byli na miejscu bohaterów powieści.

Pierwszy telefon z nieba to opowieść pełna religijnych frazesów i przemyśleń dotyczących życia po śmierci z punktu widzenia katolików. Nie przepadam za wątkami religijnymi i przyznam szczerze, że momentami męczyły mnie wręcz fanatyczne zachowania bohaterów. Ciekawa jest natomiast reakcja Kościoła na wydarzenia mające miejsce w Coldwater, który nie wierzy w prawdziwość telefonów i traktuje tych ludzi jako "nadwrażliwych parafian".

Interesująca jest również reakcja ludzi na tajemnicze telefony. Zauważyć można, jak wielką potrzebę mamy by porozmawiać z bliskimi, jak bardzo za nimi tęsknimy, nawet wiele lat po ich odejściu. Mieszkańcy Coldwater niczym w kolejce po karpia w Lidlu pchali się do sklepu z telefonami, aby za wszelką cenę zakupić ten sam model, który miała jedna z osób otrzymujących telefony.

Pierwszy telefon z nieba to powieść, po której nie możemy oczekiwać pędzącej akcji. Początek i końcówka są bardziej dynamiczne niż pozostała część, gdzie wszystko toczy się dosyć monotonnie. Ogromnym atutem tej książki jest wątek sensacyjny i śledztwo prowadzone przez Sully'ego. Zresztą Sully to świetnie wykreowany bohater, którego najbardziej polubiłam w całej tej historii, głównie dlatego, że jest realistyczny i niepapierowy.

"Jeżeli znajdziesz w życiu jednego prawdziwego przyjaciela, jesteś bogatsza niż  większość ludzi. Jeżeli ten prawdziwy przyjaciel jest twoim mężem, to spotkało cię błogosławieństwo. A jeżeli tym jedynym prawdziwym jest twoja siostra, niech ci nie będzie przykro. Ona przynajmniej nie może się z tobą rozwieść."

Jeśli znacie poprzednie dzieła Mitcha Alboma, to uważam, że nie zawiedziecie się na Pierwszym telefonie z nieba. To pozycja, która skłania do refleksji i pozwala uzmysłowić sobie, do jak wielkiego chaosu może doprowadzić jeden człowiek. A czy Wy chcielibyście otrzymać telefon z nieba? Czy może jesteście zdania, że zmarłych należy pozostawić w spokoju?

Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Znak.

sobota, 7 marca 2015

Stosik - luty 2015

W podsumowaniu lutego mówiłam o tym jak szybko ten miesiąc zleciał. Nadal podtrzymuję to zdanie, ale można to mu wybaczyć - w końcu trwał krócej niż pozostałe. Obfitował jednak w świetne pozycje, które udało mi się zdobyć, w większości przytargać z biblioteki. Jestem przeszczęśliwa, że wreszcie mam Zimową opowieść, bo chciałam ją przeczytać już od dnia premiery. Tę przyjemność zostawię sobie chyba jednak na Wielkanoc, bo wtedy będę mogła w pełni rozkoszować się lekturą. Poza tym przygarnęłam takie książkowe hity jak m.in. Zostań, jeśli kochasz, Wszechświat kontra Alex Woods czy Mroczne umysły. Ciekawa jestem, które z nich czytaliście i które polecacie ;)


Stos po lewej:
Sara Shepard "PLL. Niewiarygodne" - z biblioteki
C.J.Daugherty "Zagrożeni" - z biblioteki
Bernard Minier "Krąg" - z biblioteki
Janet Evanovich "Jak upolować faceta. Po pierwsze dla pieniędzy" - z biblioteki
Mhairi McFarlane "Nie mów nic, kocham cię" - z biblioteki
Alexabdra Bracken "Mroczne umysły" - z biblioteki
Gina Damico "Zgon" - z biblioteki
Gavin Extence "Wszechświat kontra Alex Woods" - z biblioteki
Mark Helprin "Zimowa opowieść" - z biblioteki
Stos po prawej:
Michelle Hodkin "Mara Dyer. Przemiana" - od GW Foksal
Marc Elsberg "Blackout" - od GW Foksal

środa, 4 marca 2015

Co nowego przyniesie marzec 2015 czyli zapowiedzi!




Lisa Unger - Wyspa nieprawdy
Wydawnictwo: W.A.B.
Pragnąc odmienić swoje życie i zaskoczyć bliskich, Kate pisze książkę na podstawie dzienników ciotki Caroline i babki Lany. Odkrywa dzięki nim historię burzliwego i tragicznego w skutkach romansu – historię, która ujawni ukrywane od lat fakty z życia rodziny i sprawi, że zarówno Kate, jak i jej matka, Birdie, spojrzą na swoją relację z zupełnie innej perspektywy. Ale czy to pomoże im odkryć prawdę o tajemniczych nieznajomych, których Birdie czasem zauważa na rodzinnej wyspie?
Premiera: 4 marca






Lauren Kate - Wodospad
Wydawnictwo: Galeria Książki
Łzy Eureki zatopiły świat. Atlantyda zaczęła się wznosić, a wraz z nią jej złowrogi władca Atlas. Eureka jako jedyna może go powstrzymać, ale najpierw musi nauczyć się walczyć. Wraz z Cat, rodziną i Anderem, olśniewającym Tragarzem Ziarna, przebywa ocean, by odnaleźć Solona, tajemniczego zaginionego Tragarza Ziarna, który wie, jak pokonać Atlasa. Wydostawszy się na ląd, Eureka pada ofiarą szyderstw wiedźm plotki, pozbawionych domu atlantydzkich czarodziejek, i ataku miejscowych, którzy próbują przeżyć pośród zniszczeń wywołanych przez jej łzy. I nie czuje się wcale gotowa na stawienie czoła Atlasowi i ocalenie świata, gdy Solon wyjawia, że słabością Andera jest miłość, a wszelkie uczucia, jakie żywi do niej chłopak, przyspieszają jego starzenie. Próbując znaleźć sens w mrocznym świecie stworzonym przez jej smutek, Eureka trafia nad zaczarowaną sadzawkę. Jej zaskakujące odbicie ujawnia wstrząsającą tajemnicę – jeśli Eureka okaże się dość silna, może wykorzystać tę wiedzę, by pokonać Atlasa. . . chyba, że jej złamane serce jest dokładnie tym, czego władca potrzebuje, by ożywić swoje wznoszące się królestwo. . .
Premiera: 4 marca

John Green, David Levithan - Will Grayson, Will Grayson
Wydawnictwo: Bukowy Las
Pewnego zimnego wieczoru w niezwykłym zakątku Chicago przecinają się ścieżki dwóch nastolatków o tym samym nazwisku, obracających się w zupełnie różnych kręgach. 

Ich życie nagle rusza w całkiem nowym i nieoczekiwanym kierunku, obfitując w heroiczne porywy serca i znajdując kulminację w najcudowniejszym musicalu, jaki kiedykolwiek wystawiono na deskach licealnych scen. 

Premiera: 4 marca







Sara Shepard - Toksyczne
Wydawnictwo: Otwarte
Aria, Emily, Spencer i Hanna ledwo uszły z życiem z ostatniego starcia z A. Policja jest przekonana, że ich prześladowca został wreszcie schwytany i że to już koniec tej toksycznej sprawy. Tymczasem prawdziwa, śmiertelnie niebezpieczna A. wciąż jest na wolności i nie spocznie, dopóki nie dopadnie dziewczyn... 

Czasu jest mało. Czy przyjaciółki zdążą wytropić A. , zanim same staną się jej ofiarami?

Premiera: 4 marca







Margareta Stromstedt - Astrid Lindgren. Biografia
Wydawnictwo: Marginesy
Pippi Pończoszanka, bracia Lwie Serce, Mio, Emil ze Smalandii, dzieci z Bullerbyn, Karlsson z Dachu – to tylko kilkoro bohaterów wymyślonych przez Astrid Lindgren, najsłynniejszą pisarkę dla dzieci. 
Miała osiemnaście lat, gdy zaszła w ciążę z mężczyzną, którego imienia nigdy nie ujawniła. Po skandalu, jaki wybuchł w jej wiosce, wyprowadziła się z domu i urodziła syna w duńskim szpitalu Królestwo – jedynym, gdzie nie odbierano dzieci samotnym matkom. Nie mogła się nim jednak opiekować i Lars trafił do zaprzyjaźnionej rodziny zastępczej. 
Późno zaczęła pisać – debiutowała w wieku 37 lat, ale jej książki natychmiast spotkały się nie tylko z uznaniem, ale i wywoływały debaty narodowe, jak choćby ta, czy Pippi nie zepsuje dzieciom charakterów swoim anarchizmem. 
Dziennikarze obliczyli, że ze wszystkich wydanych na świecie książek Astrid Lindgren można by ustawić 175 wież Eiffla. Jej powieści przetłumaczono na 73 języki. 
Premiera: 4 marca

Christoffer Carlsson - Niewidzialny człowiek z Salem
Wydawnictwo: Czarna Owca
Ostatnie dni lata. W sztokholmskim schronisku dla bezdomnych policja znajduje ciało zastrzelonej narkomanki. Światła radiowozów budzą mieszkającego w tej samej kamienicy zawieszonego w obowiązkach policjanta, Leo Junkera. 
Junker nie może jednak trzymać się z dala od tej sprawy – okazuje się, że morderstwo powiązane jest z jego własną trudną młodością i tragicznym wydarzeniem sprzed lat, które na zawsze odmieniło jego życie. 
W ciemnych zaułkach miasta, opanowanych przez organizacje przestępcze, rozpoczyna się poszukiwanie zabójcy oraz prawdy o przeszłości Junkera... 

Nagroda Szwedzkiej Akademii Kryminałów za najlepszy szwedzki kryminał 2013.
Premiera: 18 marca

Sue Monk Kidd - Sekretne życie pszczół
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Lily jest biała, ma 14 lat, oschłego, agresywnego ojca i olbrzymie poczucie winy. Przed dziesięcioma laty przez przypadek zastrzeliła swoją matkę. Spokój pomagają jej odzyskać noszące imiona letnich miesięcy, czarnoskóre mieszkanki pewnej pasieki w Tiburon, gdzie Lily trafia, jadąc śladami mamy. Ale nawet ten niezwykły azyl, gdzie pszczoły wiodą swoje sekretne życie, nie chroni przed światem zewnętrznym. Najważniejsza jest wiara w siebie...
Premiera: 18 marca






Ingrid Hedstrom - Krwawy księżyc nad Villette
Wydawnictwo: Czarna Owca
Dla sędzi śledczej Martine Poirot podróż Orient Expressem nie będzie dokładnie tym, czego się spodziewała. Daleko od domu, uwięziona w brudnym i zdewastowanym pociągu, gdzieś na zaśnieżonych Bałkanach, staje się świadkiem morderstwa. Podczas śledztwa wychodzą na jaw wątki sięgające mrocznej przeszłości, ale też te dotyczące najbliższych wydarzeń. Niedługo potem w Villette zostają zamordowane żona, córka i wnuczka szanowanego i lubianego nauczyciela. Sędzia Poirot wkrótce znajdzie się w labiryncie zemsty, nienawiści i tajemnic, który prowadzi na Południe Francji, Archipelag Sztokholmski i w świat działającej ponad granicami państw tajnej organizacji. Zmagając się z osobistą tragedią Martine dociera do przerażających faktów i staje twarzą w twarz z nie znającym litości mordercą.
Premiera: 25 marca




Marzec obfituje w książkowe premiery, wybrałam kilka tych, które mnie zainteresowały. A Wy czekacie w tym miesiącu na jakieś nowości wydawnicze?