piątek, 30 sierpnia 2013

KONKURS OKŁADKOWY - odsłona druga

Cześć! Dziś kolejny dzień okładkowej zabawy i kolejny fragment okładki. Piszcie w komentarzach jaki to tytuł, liczę na Waszą pomoc;)



Przypominam, że dzięki Waszym komentarzom być może uda mi się zorganizować konkurs na blogu z ciekawymi tytułami do wygrania, dlatego pokażcie, że nie jesteście leniuchami;)

Pozdrawiam

czwartek, 29 sierpnia 2013

KONKURS OKŁADKOWY - jaka to książka?

Cześć! Chciałabym poinformować Was o konkursie wydawnictwa Fabryka Słów, w którym biorę udział. Polega on na tym, że wrzucam w tym miejscu fragment okładki powieści, która niedługo będzie miała swoją premierę, a Waszym zadaniem jest odgadnąć tytuł w komentarzach. Im większa liczba komentarzy z poprawnymi odpowiedziami, tym większa moja szansa na wygraną. Jeśli by mi się udało, to z przyjemnością zorganizuję na moim blogu konkurs z jedną z wygranych pozycji. Jutro opublikuję kolejny fragment okładki i tam także będę oczekiwać odpowiedzi;> Natomiast w poniedziałek zaprezentuję ostateczną okładkę. Po ogłoszeniu wyników na pewno dam znać czy mi się udało;) Tak więc do dzieła!

Jaki tytuł nosi książka, której niedokończoną okładkę przedstawiamy?


Buziaki ♥

wtorek, 27 sierpnia 2013

Dziewczyna w stalowym gorsecie - trailer PL


Cześć! Widzieliście już zwiastun świeżutkiej książki z wydawnictwa Fabryka Słów? Zazwyczaj nie umieszczam na moim blogu zapowiedzi, ale tę książkę przeczytam na sto procent, gdyż czaję się na nią już od kilku ładnych miesięcy. Dajcie znać czy też macie na nią ochotę;>


poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Meredith Goldstein - Single

Autor: Meredith Goldstein
Tytuł: Single
Oryginalny tytuł: The Singles
Wydawnictwo: M
Liczba stron: 238
Rok wydania: 2012













Meredith Goldstein prowadzi dział rozrywkowy oraz kącik porad Listy miłosne w "Boston Globe". Mieszka w Roxbury w stanie Massachusetts. Na trzydzieste urodziny kupiła sobie przemysłowych rozmiarów maszynę do robienia waty cukrowej.

Tytułowi single to grupa ludzi, których łączą dwie rzeczy: są, jak wynika z nazwy, singlami czyli w chwili obecnej nie posiadają życiowych partnerów oraz zostali zaproszeni na wesele Bee - dla jednych przyjaciółki ze studiów, dla innych siostrzenicy, a nawet kompletnie nieznanej osoby. Hannah to osoba zajmująca się obsadzaniem ról w castingach, Vicki jest dekoratorką wnętrz, Rob pracownikiem biblioteki uniwersyteckiej, Joe właścicielem firmy zajmującej się wyposażaniem restauracji, a Phil szefem ochrony na stadionie. Każda z tych osób przybywa, z większą lub mniejszą ochotą, na wspomniane wesele Bee, na którym mają miejsce wydarzenia mogące zmienić ich podejście do życia.

"Wszystko jedno, kogo zaprosisz, zawsze będą single. Musisz przewidzieć nieparzystą liczbę. Wszystko jedno, co zaplanujesz, single zawsze namieszają."

Oprócz towarzyszenia bohaterom w ceremonii zaślubin możemy dowiedzieć się, czym się zajmują, co lubią, kogo kochają. Wesele nie jest jedynym miejscem akcji. Często przenosimy się w przeszłość, aby poznać genezę przyjaźni Hannah, Vicki, Roba i nie tylko. Szybko okazuje się, ze w wyniku być może złych i pochopnych decyzji ich życie poplątało się i czują się bardzo samotni, choć nie wszyscy chcą to sami przed sobą przyznać.

Nie zgadzam się z tym co zostało napisane na okładce. Według mnie Hannah nie jest główną bohaterką powieści, ponieważ narrator przeskakuje w każdym rozdziale na inną postać, przez co możemy poznać wyczerpująco każdą z nich. Dla mnie każda z wymienionych na początku recenzji osób jest godna nazwania "głównym bohaterem".

Podoba mi się za to fakt, iż nikt w tej książce nie jest ideałem. Nie ma tu kogoś jednocześnie niewiarygodnie pięknego i szlachetnego; każdy ma swoje wady, które stara się, z większym lub mniejszym powodzeniem, ukryć.

Single nie jest powieścią najwyższych lotów, świetnie nadaje się dla osób poszukujących lektury lekkiej, krótkiej i takiej, która szybko wyparuje z pamięci. To książka w sam raz na wakacyjny wyjazd czy wyjście na plażę, ponieważ nie porusza tematów przygnębiających czy dających do myślenia (choć dla chcącego nic trudnego;>). Nie zawiodłam się na niej, ponieważ właśnie czegoś takiego się spodziewałam. Dlatego Wam też radzę nie oczekiwać fajerwerków a urlopowego czytadła.

Ocena: 6/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu M

piątek, 23 sierpnia 2013

Camilla Läckberg - Ofiara losu

Autor: Camilla Läckberg
Tytuł: Ofiara losu
Seria: Saga kryminalna tom 4
Oryginalny tytuł: Olycksfageln
Wydawnictwo: Czarna Owca
Liczba stron: 447
Rok wydania: 2010












Camilla Läckberg to jedna z najbardziej znanych współczesnych szwedzkich pisarek. Słynie ze znakomitej serii kryminałów, które poruszają także tematykę obyczajową. Przetłumaczone zostały na ponad 30 języków, a pierwsze 4 tomy zostały sfilmowane.

Głównym bohaterem serii jest Patrik Hedstrom, policjant, który rozwiązuje tajemnicze morderstwa na terenie Fjalbacki oraz Tanumshede. Wspólnie z Eriką wychowują swą córkę oraz przygotowują się do ślubu. Niespodziewanie cały jego wolny czas zaczyna odbierać śmierć kobiety, nad którą pracuje. Marit jechała samochodem i zginęła podczas wypadku. Badania wykazały, że we krwi miała ponad 6 promili alkoholu, co znacząco przekracza dawkę śmiertelną. Wydaje się, że jest to kolejny zwykły wypadek samochodowy, jednak dziwne zasinienia wokół ust denatki oraz fakt, że była abstynentką nie dają komisarzowi spokoju i rozpoczyna dochodzenie. Okazuje się, że śmierć kobiety nie była przypadkiem, a brutalnie zaplanowanym morderstwem.

Wspominałam już chyba, że kryminały autorstwa Camilli Läckberg są moim zdaniem fenomenalne i wspaniałe. Zdecydowanie to moja ulubiona przedstawicielka tego gatunku, dodam też, że zawsze porównuję inne kryminały do jej serii i wypadają o wiele słabiej. Teraz zapytacie pewnie dlaczego tak się zachwycam jej powieściami? Przede wszystkim dlatego, że intrygi są doskonale obmyślone, autorka długo trzyma czytelnika w niepewności, karty odsłania bardzo powoli, co daje czas na samodzielne obmyślenie sprawy. Kolejnym atutem są genialnie stworzone sylwetki bohaterów, nie tylko głównych. Każdy, nawet ten epizodyczny ma w sobie to coś i zostaje w pamięci.

Poza tym, jak już pisałam, jej książki poruszają także tematykę obyczajową i problemy społeczne, dlatego nadają się także dla tych, którzy za kryminałami nie przepadają. Na kartach jej powieści możemy spotkać zarówno alkoholików, samotne matki, niezrozumianych homoseksualistów czy rozwodników czyli osoby, które istnieją w naszym otoczeniu. Podoba mi się także to, że przyczyny popełnienia zbrodni są doskonale wytłumaczone, mają swoje źródło w wydarzeniach z przeszłości przez co nie da się kategorycznie osądzić mordercy.

Jedyna rzecz do której mogłabym się przyczepić to poświęcanie zbyt dużej ilości czasu bohaterom reality show kręconego w Tanumshede. Szczególnie w pierwszej połowie książki irytowało mnie "spotykanie się" z uczestnikami programu, a nie poznawanie kolejnych informacji na temat śledztwa w sprawie Marit.

Ofiara losu to kolejna świetna powieść z tej serii, z czystym sercem mogę ją polecić wszystkim, ponieważ jest w niej tyle wątków, że każdy znajdzie coś dla siebie. Mam za sobą dopiero cztery części i wciąż najbardziej oczarowana jestem pierwszą, czyli Księżniczką z lodu, ale nie mogę się już doczekać lektury kolejnych, mam nadzieję, fascynujących tomów.

Ocena: 9/10


Saga kryminalna: 
Księżniczka z lodu  ׀  Kaznodzieja  ׀  Kamieniarz  ׀  Ofiara losu  ׀  Niemiecki bękart  ׀  Syrenka  ׀  Latarnik  ׀  Fabrykantka aniołków

wtorek, 20 sierpnia 2013

Cassandra Clare - Miasto kości

Autor: Cassandra Clare
Tytuł: Miasto kości
Seria: Dary Anioła tom 1
Oryginalny tytuł: City of Bones. The Mortal Instruments - Book One
Wydawnictwo: MAG
Ilość stron: 507
Rok wydania: 2009











Cassandra Clare, a właściwie Judith A. Rumelt urodziła się w amerykańskiej rodzinie w Teheranie. Zanim skończyła 10 lat mieszkała we Francji, Anglii i Szwajcarii. Od szkoły średniej mieszkała w Los Angeles i Nowym Jorku. W 2004 roku rozpoczęła pracę nad Miastem kości. Jej inspiracją był krajobraz Manhattanu, który niejednokrotnie możemy podziwiać w powieści.

Clary Fray to zwykła nastolatka, spędzająca wolny czas z Simonem, najlepszym przyjacielem, z którym zna się od najmłodszych lat. Czują się świetnie w swoim towarzystwie. Pewnego wieczoru wybierają się na imprezę, gdzie Simon jak zwykle okropnie tańczy. Clary zauważa dziwnego chłopaka z niebieskimi włosami, który podąża za przepiękną dziewczyną w bieli, jak pies za kością. Para nie zauważa dwóch śledzących mężczyzn z nożami. Nasza bohaterka przerażona idzie za nimi, ma zamiar zadzwonić na policję, gdyż przeczuwa, że za chwilę stanie się coś strasznego.

I rzeczywiście ma miejsce coś niewyobrażalnego. Okazuje się, że Clary obdarzona jest Wzrokiem - ma zdolność widzenia istot, które nie do końca należą do naszego świata. Tak rozpoczyna się poszukiwanie odpowiedzi na wiele pytań - dziewczyna przez całe życie była oszukiwana. Dowiaduje się, że istnieją Nocni Łowcy, Nefilimi, potomkowie aniołów, którzy polują na dokuczające demony. Dwaj mężczyźni, a właściwie jeszcze chłopcy oraz dziewczyna w bieli są właśnie Nocnymi Łowcami. Niedługo po tym wydarzeniu Clary spotyka Jace'a - pogromcę demonów i trafia do Instytutu, nowojorskiego centrum dowodzenia i miejsca zamieszkania niektórych łowców. Poznaje pozostałą dwójkę, Isabelle i Aleca, zgodne rodzeństwo, którzy wspólnie z przybranym bratem Jace'em walczą ze złem.

Ludzi nazywają Przyziemnymi, nie mają do nich szacunku, wręcz traktują ich z pogardą i obrzydzeniem. Uważają, że rasa ludzka to coś gorszego od nich samych. Nie wspomniałam o jeszcze jednej grupie "tworów", ale już to zmieniam. Wampiry, wilkołaki, skrzaty i inne bajkowe istoty ogólnie nazywane są Podziemnymi. Przez Nocnych Łowców również nie są zbyt dobrze traktowani, zresztą z wzajemnością, gdyż trwa między nimi Porozumienie, ugoda zawarta przed laty, która powoli traci na wartości.

W tym czasie, gdy Clary przebywa poza domem, jej matka, Jocelyn, zostaje zaatakowana przez Pożeracza, obrzydliwego demona; i porwana. Nastolatka zdaje sobie sprawę, że nic nie jest takie jakby się mogło wydawać. Wspólnie z nowymi przyjaciółmi i Simonem próbuje ją odnaleźć i uratować.

Międzyczasie poznajemy problem, który dotyczy Nocnych Łowców. Mówi się, że ich wróg numer jeden, Valentine, o którym wiadomo, że przed kilkunastu laty zginął w Powstaniu, jednak żyje, a nawet ma się dobrze. Próbuje odnaleźć zaginiony Kielich Anioła, jeden z Darów, jakie Nocni Łowcy otrzymali u zarania dziejów, służący do tworzenia nowych Łowców.

Jak potoczą się losy Clary? Czy odkryje prawdę o sobie? Kim okaże się Valentine? Odpowiedzi na te pytania, a także inne pyszności poznacie w Mieście kości.


" [J]: Trzymaj się z daleko od mojej broni. Nie dotykaj żadnej bez mojego pozwolenia.
   [C]: Cóż, właśnie pokrzyżowałeś moje plany sprzedania jej na eBayu."
   [J}: Sprzedania na czym?
   [C]: Mitycznym miejscu o wielkiej magicznej mocy."

Trudno ubrać w słowa moje uczucia towarzyszące tej powieści. Postaram się zrobić to jak najlepiej, choć zapaleni fani tej serii powinni zrozumieć mnie bez całej dalszej paplaniny.
Zacznę może od Clary, gdyż to ona jest główną bohaterką. Prawie szesnastolatka, wychowywana bez ojca, ale za to przez wspaniałą, może trochę nietypową matkę. Do chwili, w której porwano jej rodzicielkę żyła w błogiej nieświadomości o istnieniu innego świata. Gdy zapoznała się z całą hierarchią tego "innego czegoś", co ma miejsce tuż przed nosem, ujawniły się w niej wszystkie najlepsze cechy: waleczność, niestrudzenie, poświęcenie dla przyjaciół, ogromna odwaga, a także upartość. Bardzo ją polubiłam i myślę, że fajnie by było mieć w swoim otoczeniu kogoś takiego jak ona.

Nie mogę również zapomnieć o Jace'ie, w którym totalnie się zakochałam! Przepiękny, zabawny, ale z takim ironicznym poczuciem humoru, pełen sarkazmu, powodujący u mnie napady śmiechu. Chciałabym go poznać w prawdziwym świecie! Żaden demon, żadna inna istota mu niestraszna, zna się doskonale na swoim fachu. Przy tym przyjaciel od serca. Czego więcej chcieć? Nie jest bez wad, ale te wady właśnie są urzekające, sprawiają, że jeszcze bardziej go polubiłam. Przede wszystkim doskonale ukrywa swoje uczucia pod pozą "mam wszystko gdzieś" lub "urzekła mnie twoja historia". Dołączam do liczącego tysiące, a może nawet miliony fanek fanclubu Jace'a!

" [Czarownica]: Czytałam w twoich fusach od herbaty, pamiętasz, Nocny Łowco? Nie zakochałeś się jeszcze w niewłaściwej osobie?
   [J}: Niestety, Damo Nieba, moją jedyną prawdziwą miłością pozostaję ja sam.
   [Cz]: Przynajmniej nie martwisz się odrzuceniem, chłopcze.
   [J]: Niekoniecznie. Od czasu do czasu sam się odtrącam, żeby było ciekawiej."

Pozostałe postacie są również bardzo charakterystyczne, zawsze zwracam na to uwagę, ponieważ nie mogę znieść mdłych, monotematycznych bohaterów. Magnus Bane to czarownik, z jakim nie mieliście do tej pory do czynienia! Chyba zajrzę kiedyś do jego domu:) Nieco mniej polubiłam Aleca, który wydawał mi się trochę nudny, ale wybaczam mu to, bo ta cecha jest właśnie charakterystyczna tylko dla niego.

Co jeszcze mogę dodać? Miasto kości to jedna z najlepszych książek, jakie miałam okazję przeczytać w całym moim życiu, a uwierzcie, trochę tego jest. Żałuję tylko, że odkryłam ją dopiero teraz, ale lepiej późno niż wcale. To niesamowita, rewelacyjna, genialna i "inne-pozytywne-epitety" powieść, którą polecam wszystkim, bez wyjątku. Jestem pewna, że kiedyś do niej powrócę, teraz jednak mam w planach kolejne części. Stańcie u bram Miasta kości i zatraćcie się w nim tak, jak ja.

Ocena: 10+/10


Seria Dary Anioła:
Miasto kości ׀ Miasto popiołów ׀ Miasto szkła ׀ Miasto upadłych aniołów ׀ Miasto zagubionych dusz

sobota, 17 sierpnia 2013

Becca Fitzpatrick - Cisza

Autor: Becca Fitzpatrick
Tytuł: Cisza
Seria: Szeptem tom 3
Oryginalny tytuł: Silence
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 395
Rok wydania: 2011












Cykl Szeptem znany jest chyba wszystkim, a lubiany na pewno przez większość czytelników. Ja także darzę ten cykl sympatią, dlatego gdy tylko nadarzyła się okazja przeczytania kolejnej części, niezwłocznie z niej skorzystałam. Tym razem spotykamy Norę kilka miesięcy po dramatycznych wydarzeniach, kiedy w końcu poznała tożsamość Czarnej Ręki. Niestety niedługo po tym została porwana i przez kilka miesięcy była więziona. Nic jednak z tego okresu, a nawet dwóch miesięcy przed porwaniem nie pamięta. Z letargu budzi się w nocy na cmentarzu, zupełnie sama. Udaje się jej jakoś dostać do cywilizacji, gdzie ze zgrozą uświadamia sobie, że kilka ostatnich miesięcy jej życia zostało skasowanych lub tkwi gdzieś w najgłębszych zakamarkach jej pamięci.

"Skąd wzięła mi się nadzieja, że wrócę do rzeczywistości tanecznym krokiem i zacznę żyć na nowo od momentu, w którym urwał mi się film."

Nie pamięta niczego, co przeżyła w ciągu minionych miesięcy ani kogo spotkała. Tym bardziej jej największej miłości - Patcha, który teraz ukrywa się pod imieniem Jev. Gdzieś głęboko w jej umyśle ukryty jest obraz hipnotyzujących czarnych oczu, które sprawiają, że mocniej bije jej serce. Nie wie jednak co kryje się pod tą wizją. Na szczęście pamięć powoli powraca, głównie dzięki kilku osobom. Odkrywa przerażający spisek, który ma na celu powstanie Nefilów czyli potomków upadłych aniołów i ludzi przeciwko... właśnie upadłym aniołom, które niezdolne do odczuwania czegokolwiek, co roku w trakcie żydowskiego miesiąca cheszwan opanowują ich ciała, aby choć przez kilka tygodni móc "poczuć". Nefilowie (a może Nefile?) mają tego dosyć, gdyż to opętanie doprowadza ich do szaleństwa, ponieważ przez cały ten czas są oni wszystkiego świadomi, ale nie mogą nic zrobić. Nora wspólnie z przyjaciółmi postanawia odkryć kto stoi za spiskiem oraz kto ją porwał. Odpowiedzi na zadawane przez nią pytania mogą okazać się przerażające i zaskakujące.

Zacznę może od tego, że obawiałam się, iż Nora przez całą powieść będzie biedną zagubioną istotką, która niczego nie pamięta, a cudownego olśnienia i powrotu pamięci dozna pod sam koniec. Na szczęście tak się nie stało (chwała autorce za to), dziewczyna powoli, stopniowo sobie wszystko przypomina. Wykazuje się ogromną odwagą, choć może niektórzy mogą sądzić, że głupotą czy brawurą - bez cienia lęku wymyka się przez okno w środku nocy. Myślę, że to głównie temu akcja książki pędzi w ogromnym tempie. Nora nie siedzi na kanapie płacząc i zastanawiając się co dalej, tylko działa. Wprawdzie czasem podejmując pochopne decyzje, ale... coś robi. Niestety często, szczególnie na początku gdy nie pamiętała Patcha tylko miała przeczucie, że skądś go zna, stwierdzała, że nie wie kim on jest, ale musi go zobaczyć, co po którymś takim zdaniu delikatnie mówiąc, denerwowało mnie.

"Dla ciebie wyrzekłbym się wszystkiego, co posiadam, nawet duszy. Jeżeli to nie jest miłość, nie umiem zaofiarować ci niczego więcej."

Patch nadal jest tajemniczy, mroczny, niegrzeczny i w ogóle taki... "patchowy", jeśli czytaliście tę serię to wiecie o co mi chodzi. Lubię jego postać, choć fakt, że pojawia się ZAWSZE w tej samej sekundzie, w której Nora potrzebuje pomocy jest irytujący. Mógłby czasem po prostu nie zdążyć albo coś!
Vee wciąż jest postrzeloną, nieco naiwną, ale niezwykle lojalną przyjaciółką i choć, jak już wspominałam w poprzednim recenzjach, nie lubię jej jakoś wybitnie, to z przyjemnością stwierdzam, że nie polubiłam jej mniej, a to już coś. Nie mogę zapomnieć o chłopaku imieniem Scott, który pojawił się w II tomie i od razu go polubiłam.

"Zgadnij, kto ma WF na pierwszej lekcji? To nie w porządku. Zaczęłam dzień, pocąc się jak słonica w rui. Czy ci, którzy ustawiają harmonogram, nigdy nie słyszeli o smrodzie ludzkiego ciała?"

Mimo kilku minusów książkę, podobnie jak całą serię czyta się w bardzo szybkim tempie. Zasiadłam z nią tylko na chwilkę, a tu już miałam za sobą 50 stron. Kończenie rozdziałów w punktach kulminacyjnych też uważam za zaletę, bo podsycało to moją ciekawość. Cisza podobała mi się bardziej niż poprzednia część i na tak wysoką ocenę zasługuje sam fakt, że nie mogłam jej odłożyć na bok i czytałam do 1.30 nad ranem tylko po to, żeby dowiedzieć się jak się skończyła, a takie późne czytanie nie jest w moim stylu. Cykl Szeptem należy do moich ulubionych i jeżeli lubicie paranormal romance z nutką dreszczyku to jest to seria w sam raz dla Was.

Ocena: 9/10


Seria Szeptem: 
Szeptem  ׀ Crescendo  ׀ Cisza  ׀ Finale

środa, 14 sierpnia 2013

Virginia C. Andrews - Płatki na wietrze

Autor: Virginia C. Andrews
Tytuł: Płatki na wietrze
Seria: Rodzina Dollangangerów tom 2
Oryginalny tytuł: Petals on the Wind
Liczba stron: 430
Rok wydania: 2012













Virginia C. Andrews to nieżyjąca już od wielu lat autorka bestsellerowej serii o rodzinie Dollangangerów, która niedawno została w Polsce wznowiona przez wydawnictwo Świat Książki. Kwiaty na poddaszu czyli pierwsza część serii zachwyciła mnie i długo nie mogłam przestać o niej myśleć. Z ogromnym zapałem sięgnęłam po kontynuację z nadzieją na identyczne wrażenia.

Spotykamy rodzeństwo tuz po ucieczce z okropnego Foxworth Hall, w którym przeżyło najgorsze chwile w swoim życiu. Jadą autobusem do lepszego świata. Niestety jednak los krzyżuje im plany, ponieważ Carrie bardzo źle się czuje i dzięki pomocy pewnej Murzynki trafiają pod dach doktora Paula Sheffielda, który poznaje historię dzieci i postanawia zaopiekować się nimi. Spełniają się dziecięce marzenia Cathy i Chrisa - dziewczyna zaczyna uczyć się w szkole baletowej aby zostać w przyszłości primabaleriną, a chłopak rozpoczyna naukę medycyny. Ale jak to bywa nie zawsze jest tak wspaniale jakbyśmy chcieli. Mroczna przeszłość wciąż rzuca cień na życie rodzeństwa uporczywie przypominając o sobie i niepokojąc.

"Jak to się stało, że ten obcy człowiek darował nam serce i miłość, gdy najbliżsi chcieli nas unicestwić?"

Nie da się powiedzieć, że życie Cathy jest spokojne i bez zawirowań. Podobnie jak w poprzedniej części to ona jest narratorką powieści i to właśnie o niej dowiadujemy się najwięcej. Jest niezwykle utalentowaną tancerką i poświęca całe swoje życie baletowi. Jako że uwielbiam Chrisa to nie podobało mi się, iż tak mało o nim wiemy. Przez całą książkę przedstawiany jest jako biedny i nieszczęśliwie zakochany chłopak, a potem młody mężczyzna, który podobnie jak jego siostra ma ogromny talent oraz powołanie do bycia lekarzem. Jak dla mnie pojawiał się zdecydowanie za rzadko, choć wytłumaczeniem dla autorki może być fakt, iż przez wiele lat nie mieszkał razem z Cathy, a przecież na świat powieści patrzymy właśnie jej oczami. Jak dla mnie autorka po prostu za mało uwagi skupiła na reszcie rodzeństwa, a za dużo na Catherine.

Śmiało mogę stwierdzić, że lata udręki wciąż odbijają się na życiu bohaterów. Przeszłość i traumatyczne wydarzenia wciąż siedzą w ich głowach, zwłaszcza Carrie, która jest z nich najmłodsza i najkrócej mogła cieszyć się pełną i szczęśliwą rodziną.

Cathy staje się przepiękną kobietą, która zdobywa serca wielu mężczyzn. Jej zachowanie w stosunku do nich niejednokrotnie mnie irytowało. Nie przypadło mi do gustu, że nie tylko zaczyna wyglądać tak jak jej matka, ale też zachowuje się tak jak ona. Niektóre momenty kojarzyły mi się z brazylijskimi serialami. Chrisa wciąż trzymała na sznurku raz mówiąc mu, że powinien znaleźć sobie normalną kobietę, zakochać się i żyć pełnią życia, a raz wysyłając mu całkowicie sprzeczne sygnały. Juliana nie polubiłam od początku i szczerze mówiąc zaskoczyły mnie losy jego i Cathy, bo myślałam, że pozostaną najwyżej przyjaciółmi.

Muszę przyznać, że Virginia C. Andrews miała rewelacyjny styl pisania. Książkę czyta się bardzo szybko i lekko, wciągnęła mnie jak wir w oceanie. Akcja pędzi jak rakieta. Nie mogłam przestać jej czytać i bardzo szybko poznałam jej zakończenie. Płatki na wietrze podobały mi się mniej niż poprzednia część, ale zaliczam tę serię do ulubionych i podziwiam wyobraźnię autorki, bo historia którą wykreowała jest niesamowita.

Ocena: 9/10


Seria Rodzina Dollangangerów:
Kwiaty na poddaszu  ׀ Płatki na wietrze  ׀ A jeśli ciernie  ׀ Kto wiatr sieje  ׀ Ogród cieni

niedziela, 11 sierpnia 2013

John Green - Gwiazd naszych wina

Autor: John Green
Tytuł: Gwiazd naszych wina
Oryginalny tytuł: The Fault In Our Stars
Wydawnictwo: Bukowy Las
Liczba stron: 312
Rok wydania: 2013













John Green debiutował powieścią Szukając Alaski, ale to Gwiazd naszych wina przyniosła mu ogromną popularność i nagrody. Mieszka wraz z żoną i synem w Indianapolis. Wraz z bratem Hankiem prowadzi Vlogbrothers, jeden z najpopularniejszych projektów wideo w Sieci.

Gwiazd naszych wina to jedna z najsłynniejszych powieści w Blogosferze w ostatnich miesiącach. Jej bohaterką jest Hazel, szesnastolatka chora na raka tarczycy. Chore są też jej płuca, które nie potrafią samodzielnie pracować, dlatego dziewczyna musi funkcjonować z aparatem tlenowym, którego pieszczotliwie nazywa Philipem. Nie chodzi do liceum, ponieważ zdała już maturę zaocznie i uczy się w collegu. Mieszka z rodzicami, a jej matka poświęciła swoją karierę zawodową dla niej całkowicie poświęcając się córce, przez co jest "trochę" nadopiekuńcza. Hazel stara się żyć normalnie, ma przyjaciółkę, ogląda telewizję i stara się nie myśleć o tym, że w każdej chwili może się jej coś stać.

Za namową matki zaczęła chodzić na zajęcia grupy wsparcia. Na jednych z nich spotyka Augustusa - przystojnego chłopaka, z którym rozumie się bez słów. Z tygodnia na tydzień zaczyna ich łączyć coś więcej, głównie za sprawą książki bez zakończenia, którą Hazel czytała wiele razy. Wspólnie wyjeżdżają do Amsterdamu w podróż życia, by spotkać się z autorem powieści i poznać odpowiedzi na nurtujące ich pytania dotyczące książki oraz ich samych.

Gwiazd naszych wina wydaje się być zwykłą powieścią, jakich wiele mamy już na rynku, gdyż opowiada o miłości dziewczyny, której dni są policzone. Kiedy zaczęłam ją czytać miałam takie odczucia, jednak z każdym rozdziałem zaczęłam zauważać jej niezwykłość. Nie da się tego po prostu opisać, ale naprawdę jest ona oryginalna i wciągająca.

Hazel to dziewczyna, która nie siedzi zamknięta w czterech ścianach, czekając na swój koniec i użalając się nad swym marnym życiem. Na szczęście jest na tyle zdrowa, że może swobodnie kontaktować się ze światem w sposób czynny. Podoba mi się w niej również to, że ma dystans do siebie. Wiadomo, czasem nachodzą ją trudne chwile, pełne różnorodnych refleksji, ale takowe posiadają chyba wszyscy ludzie. Niestety po tym, jak przestała chodzić do szkoły, między nią a jej rówieśnikami wytworzyła się przepaść i nawet najlepsza przyjaciółka nie do końca wie, jak się zachować, patrzy na Hazel ze skrępowaniem.

Augstus to kolejna rewelacyjnie wykreowana postać. Również ma dystans do siebie, jest ironiczny, ma lekki stosunek do świata, choć często ukrywa swoje prawdziwe emocje pod maską pewności siebie. Uwielbia filozofować, czyli prowadzić rozległe monologi na różne tematy, ale nie są one bynajmniej nudne. Myślę, że każda dziewczyna chciałaby spotkać takiego chłopaka na swojej drodze, czy to jako miłość czy przyjaciela, ja na pewno tak.

Nie mogę nie wspomnieć o rodzicach Hazel, którzy trzymali ją pod kloszem, nieustannie martwili się o nią. Nie potępiam ich za to, bo przecież kto z nas by tak nie postępował mając chore dziecko? Bardzo podobała mi się ich relacja z córką oraz z Augustusem, była żywa, pełna ciepła i taka serdeczna, życzliwa.

"Na tym świecie jest tylko jedna rzecz okropniejsza niż umieranie na raka w wieku szesnastu lat, a jest nią posiadanie dziecka, które na tego raka umiera."

Zabawną rzeczą są Bonusy Rakowe czyli drobne przyjemności spotykające chorych na raka tylko ze względu na to, że noszą w swoim ciele nowotwór. Hazel i Augustus podchodzą do nich trochę z rezerwą, a trochę z uśmiechem, bo jednocześnie śmieszy ich i irytuje traktowanie jak innych.

Gwiazd naszych wina to powieść rewelacyjna, zaliczam się do jej fanów. Wywołuje naprawdę ogrom emocji, współczucie i zazdrość jednocześnie. Uczucie, które połączyło bohaterów jest wyjątkowe, niepowtarzalne i dojrzałe. Niektórym może wydawać się, że to ckliwa historyjka o miłości, ale wcale tak nie jest. Niejednokrotnie pokazuje jak okrutne i niesprawiedliwe potrafi być życie. To powieść, która bawi i wzrusza, jest bardzo realna, ponieważ porusza problemy istniejące w prawdziwym świecie. To literatura młodzieżowa na najwyższym poziomie. Na pewno wrócę do tej książki nieraz i gorąco Wam ją polecam.

Ocena: 10/10

piątek, 9 sierpnia 2013

Liebster Blog

„Nominacja ta jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która nas nominowała. Następnie samemu nominować 11 osób ( informujesz ich o tym ) ,oraz zadać im pytania. Nie wolno nominować bloga, który nas nominował.”
Pewnie niektórzy z Was mają już dosyć tego typu postów;> Ale ja nie; bardzo się cieszę, że po raz czwarty mogę odpowiedzieć na zadane mi pytania przez kolejne osoby. Tym razem nominowały mnie Meg Sheti i DżejEr Carmen. Dziękuję;) Postaram się odpowiadać krótko, żeby nikogo nie zanudzić;)


Pytania od DżejEr Carmen:
1. Jak często zmieniasz szablon bloga?
Bardzo bardzo rzadko. Do tej pory może ze dwa razy. Nie lubię zmieniania szablonów ani u siebie ani u innych blogerów.
2. Jest apokalipsa zombie, a to co leże po Twojej lewej stronie będzie Twoją bronią. Co to takiego?
Komórka ;p
3. Powieść historyczna czy sf?
Ani to ani to.
4. Na premierę jakiego tytułu czekasz z utęsknieniem?
W tej chwili na żadną;)
5. Ulubione wydawnictwo to?
Są wydawnictwa, które lubię i których nie lubię. Ale ulubionego nie mam.
6. Jesteś punktualna?
Nie;( Zawsze się spóźniam, choć do szkoły zazwyczaj przychodzę na czas, ale wszyscy moi znajomi wiedzą, że przyjdę jakieś 5-10 minut później niż jesteśmy umówieni ;>
7. Co gorsze - techno czy disco polo?
Techno.
8. Czy do czytanej książki dobierasz sobie pasującą do klimatu muzykę?
Nie.
9. Pamiętasz swoje sny?
Zazwyczaj nie.
10. Umiesz pływać?
Nie, choć bardzo bym chciała.
11. Co lepsze w upalną pogodę - lody czy chłodne napoje?
Lody;)

Pytania od Meg Sheti:
1. Jak myślisz, gdyby nie było książek, to co byłoby Twoim uzależnieniem?
Seriale. Choć już są moim uzależnieniem, ale gdybym nie czytała, to na pewno więcej czasu bym poświęcała właśnie na oglądanie seriali. Jakieś takie babskie to uzależnienie :P
2. Kot czy pies? I dlaczego tak?
Kot, a to dlatego, że są milusie, nie trzeba ich wyprowadzać na spacer, można je podrapać i poprzytulać i spać z nimi... :) Choć w przyszłości nie wykluczam posiadania psa;)
3. Najpiękniejszą historią opisaną w książce jest...
historia, która totalnie mnie pochłania, nie ważne o czym jest.
4. Najbardziej magiczne zwierzę to:
Kameleon;)
5. Ile książek czytasz w miesiącu?
Różnie, zależy od chęci i od ilości wolnego czasu.
6. Czy często kupujesz książki i ile pieniędzy w miesiącu średnio na nie wydajesz?
Książki kupuję rzadko, a ile wydaję to nie wiem:)
7. Co myślą o Twoim uzależnieniu czytelniczym Twoi znajomi?
To by trzeba było się ich spytać;) Może myślą, że jestem wariatką, że cały czas czytam, a może nie?
8. Ulubiony kwiat?
Nie posiadam takiego.
9. Ulubiony gatunek literacki?
Też nie mam jednego wybranego;)
10. Czy dobrze się czujesz z samą sobą? Mam na myśli zarówno wygląd jak i charakter.
Zarówno pod względem wyglądu i charakteru jest kilka rzeczy, które chciałabym w sobie zmienić.
11. Inne zainteresowania poza książkami?
Granie w gry samochodowe, oglądanie filmów, seriali, słuchanie muzyki, jazda na rowerze.... Wiele tego jest;)

Ja nie będę nikogo nominować, bo na pewno już wielokrotnie odpowiadaliście na pytania, poza tym ja sama jestem już nominowana nie pierwszy raz;)


wtorek, 6 sierpnia 2013

Dorota Kania - Cień tajnych służb

Autor: Dorota Kania
Tytuł: Cień tajnych służb
Wydawnictwo: M
Liczba stron: 210
Rok wydania: 2013














Dorota Kania to dziennikarka współpracująca zarówno z gazetami, telewizją i Internetem. Jej nazwisko zostało umieszczone w Raporcie Departamentu Stanu USA z 2011 r. dotyczącym m.in łamania przez Polskę wolności słowa. Sprawa dotyczyła skazania dziennikarki wyrokiem sądu za publikację na temat byłego funkcjonariusza Służby Bezpieczeństwa, a później UOP i ABW. Autorka jednak się nie poddała i dalej dąży do poznania prawdy.

Cień tajnych służb to pozycja przedstawiająca 14 niewyjaśnionych do tej pory spraw, zabójstw, tajemniczych samobójstw. Każdy rozdział poświęcony jest jednej osobie, która brała czynny udział w życiu politycznym i przepłaciła za nie życiem.

Spodziewałam się, że autorka będzie starała się naświetlić czytelnikowi sprawy poprzez luźny język, który łatwo się czyta i że te historie pozostaną w głowie na długo, będą czytelne i zrozumiałe. Niestety okazało się zupełnie inaczej, przez co książkę czytało mi się bardzo niewygodnie i nieprzyjemnie. Mnóstwo dat, statystyk, nazwisk, cytatów - to wszystko sprawiało, że nie mogłam się skupić na tym, co czytam.
Miałam nadzieję, że poznam interesujące, a jednocześnie zatrważające historie, które rozwiną moją wiedzę. Chciałam, żeby książka ta nadawała się także dla osoby, która nie interesuje się i nie lubi polityki, ale ciekawią ją tematy przedstawione na okładce: "Polityczne zabójstwa. Niewyjaśnione samobójstwa. Niepublikowane dokumenty. Nieznane archiwa". Ja właśnie jestem taką osobą, ale jak się okazało, pozycja ta nie nadaje się dla mnie. Niestety, nie dałam rady przeczytać całej tej książki, miałam odczucie, że czytam encyklopedię.

Nie mogę jednak nie wspomnieć o tym, że autorka naprawdę przygotowała się do napisania tej publikacji. Myślę, że pod względem merytorycznym jest ona rewelacyjnie zrobiona. Niestety nie mogę zdzierżyć języka, który jest jak dla mnie zbyt podręcznikowy. Nie chcę całkowicie odradzać Wam tej książki, ponieważ inne opinie, z którymi się spotkałam są jak najbardziej pozytywne, dlatego być może znajdziecie w niej coś dla siebie. Sięgnęłam po nią, ponieważ spodziewałam się czegoś bardziej przystępnego dla przeciętnego człowieka, który rzadko czyta pozycje naukowe.

Ocena: 3/10


Za możliwość poznania książki dziękuję wydawnictwu M

niedziela, 4 sierpnia 2013

Stosik 9/2013

Nadszedł czas, żebym pochwaliła się kolejną porcją wakacyjnych i przedwakacyjnych zdobyczy. Większość książek należy do mnie, z czego bardzo się cieszę, choć z drugiej strony miejsca na wolne książki pozostaje niewiele. Zostało mi jeszcze do pokazania trochę książek z biblioteki, na kilka jeszcze czekam, więc powoli już zbiera się kolejny stos. Zawsze jakoś tak jest, że na wakacjach przynoszę więcej książek;) Dajcie znać, które książki polecacie, część z nich już mam za sobą, ale większość jeszcze przede mną;)


Barney Stinson, Matt Kuhn "Playbook. Podręcznik podrywu" - od SQN  RECENZJA
Steffen Moller "Berlin-Warszawa-Express" - od Publicata
Dorota Kania"Cień tajnych służb" - od wydawnictwa M RECENZJA
Maria Ulatowska "Sosnowe dziedzictwo" - z Włóczykijki
Maria Ulatowska "Pensjonat Sosnówka" - z Włóczykijki
Rachel Ward "Numery 2. Chaos" - z wymiany na LC
Caitlin Kittredge "Żelzany cierń" - z wymiany na LC
Licia Troisi "Królestwa Nashiry. Marzenie Talithy" - z wymiany na LC
Jasper FForde "Ostatni smokobójca" - od SQN RECENZJA
Heather Graham "Instynkt mordercy" - od G+J RECENZJA
Zofia Rychter "Zakochanka" - od G+J
Gillian Flynn "Ostre przedmioty" - od G+J
Maja Sablewska "Spsooby na zdrowy styl życia według Mai Sablewskiej" - od G+J RECENZJA
Meg Cabot "Pamiętnik księżniczki 1-8" - pożyczone od koleżanki, z wyjątkiem 8 części, którą mam już od kilku lat. postanowiłam przypomnieć sobie tę serię, bo kilka lat temu bardzo ją lubiłam ;>



Ebook RECENZJA







Ebook od Woblinku  RECENZJA

Pozdrawiam;)

czwartek, 1 sierpnia 2013

Bilans miesiąca: lipiec 2013



1 sierpnia czyli czas na podsumowaie minionego miesiąca. Zdecydowanie mogę go mianować najlepszym miesiącem 2013 roku, ponieważ wydarzyło się w nim mnóstwo ciekawych rzeczy. Przede wszystkim są wakacje czyli fakt, że nie trzeba się uczyć, ma się całe dnie tylko dla siebie sprawia, że mój humor wzrasta o 200%. Poza tym właśnie w lipcu stałam się pełnoletnia oraz po raz pierwszy w życiu kierowałam samochodem, więc to już są dobre powody do radochy. Niestety zdążyłam już odkryć "uroki" bycia pełnoletnim czyli problemy z załatwieniem spraw w urzędach, przez które musiałam kilka razy jeździć w te same miejsca i tracić czas, który mogłabym poświęcić np. czytaniu;) A jeśli chodzi właśnie o ostatnią czynność, to też jestem zadowolona z ilości i jakości przeczytanych przez mnie książek. Niedługo dodam zaległy stosik ze zdobyczami jeszcze z czerwca, bo w lipcu pokazałam tylko część z nich. Sierpień również zapowiada się wyśmienicie, mam dużo czytelniczych planów, które mam nadzieję okażą się udane;) Dobra, koniec już gadania, zaczynam ;>

Ilość przeczytanych książek: 9
Ilość przeczytanych stron: 2770
Średnia liczba stron dziennie: 89
Ilość wejść na bloga: 2145
Ogólna liczba wejść: 24 272
Najczęściej czytana recenzja z dodanych w lipcu: Maja Sablewska "Sposoby na zdrowy styl życia według Mai Sablewskiej"
Najlepsza książka miesiąca: Jessica Brody "52 powody dla których nienawidzę mojego ojca"
Najsłabsza książka miesiąca: Maja Sablewska "Sposoby na zdrowy styl życia według Mai Sablewskiej"
Dodane recenzje: 10
Pełna lista przeczytanych tutaj

Mam jeszcze do opublikowania mnóstwo recenzji, które napisałam gdzieś kiedyś i czekają na swoją kolej, może zauważyliście już, że czasem dodaję recenzje książek, które przeczytałam już dawno temu. Tymczasem życzę Wam udanego sierpnia pod każdym względem nie tylko książkowym;)