sobota, 31 stycznia 2015

Bilans miesiąca - styczeń 2015


Cześć! Na blogu długo już nie było żadnego podsumowania... Trzeba to zmienić! Powód braku bilansów w poprzednich miesiącach jest prosty - czytałam zbyt mało, aby cokolwiek podsumowywać... Ale w styczniu wena do czytania powróciła! Nie przeczytałam wybitnie dużo książek, ale te które mi się udało były świetne. Wreszcie udało mi się zapoznać z "Rywalkami" Kiery Cass, które miałam w planach już od dawna. Nie trafiłam na żadnego gniota, no może na jednego średniaka :) Nie pojawiły się jeszcze recenzje wszystkich pozycji, ale będą na pewno. Dajcie mi koniecznie znać co ciekawego przeczytaliście w styczniu!

Liczba przeczytanych książek:  5
* Anders de la Motte "[geim]"
* Kiera Cass "Rywalki"
* Camilla Lackberg "Niemiecki bękart"
* Kevin Brooks "Droga umarłych"
* Veronica Rossi"Przez bezmiar nocy"
Liczba przeczytanych stron: 1981
Średnia liczba stron dziennie: 64
Najczęściej czytana recenzja: Charlotte Link "Dom sióstr"
Dodane recenzje: 3
Najlepsza książka: "Przez bezmiar nocy", "Niemiecki bękart"
Najsłabsza książka: "Droga umarłych"

wtorek, 27 stycznia 2015

Camilla Läckberg - Niemiecki bękart

Autor: Camilla Läckberg
Tytuł: Niemiecki bękart
Seria: Saga kryminalna tom 5
Oryginalny tytuł: Tyskungen
Wydawnictwo: Czarna Owca
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 568

Nie zliczę już ile razy zachwycałam się na blogu twórczością Camilli Läckberg. Tym razem sięgnęłam po piąty tom jednej z moich ulubionych serii. Nie obawiałam się zawodu, gdyż te kryminały są pewne jak Kevin w Boże Narodzenie - zawsze jestem oczarowana. Tak było i tym razem.

W Niemieckim bękarcie ponownie wracamy do malowniczej Fjällbacki - niewielkiej miejscowości położonej w Szwecji. Podejrzewam, że ma tam miejsce największa ilość morderstw na świecie w stosunku do liczby mieszkańców. A tak na poważnie, to myślę, że zarówno ja, jak i inni fani twórczości Läckberg dawno już wybaczyli jej to samo miejsce akcji, bowiem Fjällbacka idealnie nadaje się do osadzenia w niej mrocznego kryminału. Klimat, wielkość oraz fakt, że wszyscy się tam znają od pokoleń to recepta na udaną powieść.

Dwóch chłopców próbuje włamać się do domu starszego mężczyzny, emerytowanego historyka, który kolekcjonuje niemieckie pamiątki wojenne. Bynajmniej nie dlatego, że ma nazistowskie poglądy; jak sam uważał, po to, by ludzie nigdy nie zapomnieli o tym, co wtedy się wydarzyło. Lecz zamiast cennych łupów nastolatkowie odnajdują zwłoki mężczyzny w otoczeniu zdechłych much i ich larw, bowiem do zbrodni doszło kilka miesięcy wcześniej. Dlaczego nikt nie zainteresował się tym, co dzieje się u starszego pana i czy wszystko u niego w porządku? Ile czasu spędziłby martwy w swoim własnym domu zanim ktokolwiek by go odnalazł? Kto miał motyw, aby pozbawić życia człowieka w podeszłym wieku? I czy ma z tym jakiś związek nazistowski medal, który Erika Falck znalazła na strychu swego domu i który zaniosła właśnie do historyka?

Znów z przyjemnością czytało mi się powieść Camilli Läckberg. Urzekła mnie Księżniczką z lodu i od tamtej pory na stałe zagościła w moim sercu jako jedna z ulubionych pisarek. To głupie, wiem, ale każdą jej powieścią się rozkoszuję, tak by nie utracić ani jednego zdania i czytam tę serię powoli już od kilku lat, ponieważ z każdą częścią zostaje mi ich mniej do końca :)


"Chyba cała rzecz w tym, żeby nie wiedzieć. Gdyby człowiek miał kryształową kulę, która odsłoni przed nim wszystko, co go spotka w życiu, pewnie nigdy by się nie podniósł. Rzecz polega na tym, żeby wszystko w życiu konsumować w małych porcjach. Zmartwienia i kłopoty dostawać w małych kawałkach, żeby dało się je pogryźć."

Niemiecki bękart to nie tylko kryminał, to także wielowątkowa powieść obyczajowa. Ilu bohaterów, tyle historii i problemów poruszanych przez autorkę. W tym tomie możemy zapoznać się z tematem opieki ojca nad dzieckiem, ksenofobii oraz homoseksualizmu.Wszystko to utrzymane jest w dosyć luźnym stylu, brak tu naukowych wywodów, jedynie opinie różnych ludzi, które pozwalają czytelnikowi zastanowić się nad własnym zdaniem na dany temat.

Jak już wspomniałam w Niemieckim bękarcie mamy do czynienia z wieloma wątkami. Narracja nie skupia się na jednym bohaterze, a właściwie na wszystkich występujących w powieści. Podczas lektury można się zastanawiać, w którym momencie siedzimy w głowie mordercy, w końcu jeden z nich jest właśnie nim. Akcja toczy się powoli, ale nie nudzi, bo autorka co chwilę podsuwa nowe tropy bawiąc się z nami w kotka i myszkę i wymagając zadawania sobie pytania: "Czy to możliwe, że to on jest tym złym?". Poza tym na to co dzieje się w teraźniejszości mają wpływ wydarzenia z przeszłości, co jest charakterystyczne dla kryminałów Läckberg. Dzięki zastosowaniu retrospekcji możemy dowiedzieć się, jak wyglądało życie we Fjällbace i nie tylko w czasach II Wojny Światowej.


"Nie mam zaufania do ludzkiej pamięci. Bez takich przedmiotów, które można obejrzeć i dotknąć, bardzo łatwo zapominamy o tym, czego nie chcemy pamiętać."

Jedyne, co trochę raziło mnie w Niemieckim bękarcie, to nagłe olśnienie Eriki, które nie miało jednak bezpośredniego związku z tożsamością mordercy. Nie chcę dokładnie wyjaśniać o co chodziło, bo nie mam zamiaru zdradzać fabuły, ale ci co czytali być może się domyślą.

Uważam, że Camilla Läckberg nadal trzyma poziom i z czystym sercem mogę polecić wszystkie 5 tomów, które do tej pory przeczytałam. Wszystko w tej powieści ma swój sens, nawet ciągłe jedzenie irysów przez Erikę, które w pewnym momencie zaczynało mnie irytować. Jestem pewna, że jeśli raz zostaniecie złapani w szpony Läckberg, to już się z nich nie wydostaniecie.

Saga kryminalna:
Księżniczka z lodu ׀ Kaznodzieja ׀ Kamieniarz ׀ Ofiara losu ׀ Niemiecki bękart ׀ Syrenka ׀ Latarnik ׀ Fabrykantka aniołków ׀ Pogromca lwów


piątek, 23 stycznia 2015

Stosik - grudzień 2014

Po raz kolejny jestem ostatnią osobą pokazującą, co ta ciekawego trafiło do mojej biblioteczki w... grudniu. Obiecuję poprawę, mamy w końcu nowy rok, więc trzeba się spiąć i być bardziej regularną :) Pewnie Was to zdziwi, ale nie dostałam żadnej książki pod choinkę (co ze mnie za mol książkowy!?). Mam jednak kilka ciekawych kąsków do pożarcia, tak więc nie przedłużając - oto i on :)


Isabelle Lafleche "Kocham Nowy Jork" - z wyprzedaży w Biedronce
Beata Pawlikowska "Moja dieta cud" - od wyd. Burda Książki
Abigail Gibbs "Mroczna bohaterka. Kolacja z wampirem" - od Business & Culture i wyd. Muza
Abigail Gibbs  "Mroczna bohaterka. Jesienna róża" - jw.
John Flanagan "Wyrzutki" - z biblioteki
Ake Edwardson "Taniec z aniołem" - z biblioteki

Na zdjęciu brakuje "Ukrytej bramy" Evy Voller, bo bardzo mądrze oddałam ją do biblioteki przed zrobieniem powyższego zdjęcia. 

Chciałabym w tym miejscu jeszcze raz serdecznie podziękować za wszystkie ciepłe słowa pod postem dotyczącym urodzin bloga :)

A na koniec pytanie: recenzję której książki ze stosu chcielibyście przeczytać następnym razem - "Ukrytej bramy" czy może "Niemieckiego bękarta"?

wtorek, 20 stycznia 2015

Trzecie urodziny bloga!!!



Dokładnie trzy lata temu powitałam Was słowami: "Cześć! Mam na imię Karolina i chciałabym czasami poopowiadać Wam o książkach." Mam wrażenie, że było to całe wieki temu! Przyznam, że nie spodziewałam się, że wytrwam tyle w prowadzeniu bloga i że sprawi mi to taką przyjemność! Przez cały ten czas moja biblioteczka powiększyła się wielokrotnie, a ja nigdy nie mam problemu "co czytać", bo odwiedzam inne blogi książkowe. To dla mnie szczególny dzień, moje internetowe dziecko ma urodziny i ja jako jego matka jestem szczęśliwa ;) Nie chcę zamęczać Was statystykami, bo choć są ważne, to nie najważniejsze. Zamiast tego chcę podziękować wszystkim moim czytelnikom - tym, którzy udzielają się pod postami i tym, którzy czytają moje recenzje nie pozostawiając po sobie śladu. Dzięki za to, że jesteście ♥

Tymczasem pozwolę sobie życzyć wielu oddanych czytelników i nieustającej radości i satysfakcji z tego, co robię i lecę świętować ;) Ktoś musi w końcu zdmuchnąć świeczki z tortu...

wtorek, 13 stycznia 2015

Charlotte Link - Dom sióstr

Autor: Charlotte Link
Tytuł: Dom sióstr
Oryginalny tytuł: Das Haus der Schwestern
Wydawnictwo: Sonia Draga
Liczba stron: 635
Rok wydania: 2011


Lektura Domu sióstr to moje pierwsze spotkanie ze znaną niemiecką pisarką Charlotte Link. Słyszałam wiele dobrego na temat jej twórczości i nazywałam ją sobie niemiecką Camillą Lackberg, gdyż pisze ponoć wybitne kryminały. Dlaczego sięgnęłam akurat po tę z mnóstwa jej powieści? Odpowiedź jest prosta - była akurat dostępna w bibliotece i jej opis zaintrygował mnie na tyle, że nie mogłam przejść obok niej obojętnie. Czy Dom sióstr spełnił moje oczekiwania? I czy jest to rzeczywiście kryminał? 

Dom sióśtr to powieść zawierająca dwie historie, które w pewnym momencie się ze sobą przeplatają. Pierwsza dotyczy małżeństwa Niemców, Barbary i Ralpha, którzy postanawiają wynająć tytułowy dom sióstr czyli Westhill House, położony na północy Anglii. Chcą odbudować swoją małżeńską relację i podjąć decyzję o wspólnej przyszłości lub o... rozstaniu. W ich związku brakuje miłości, pożądania i przyjaźni, które powinna przecież towarzyszyć małżonkom. Oboje skupiają się na karierach, stale rywalizując ze sobą i po drodze zatracając łączącą ich więź. Pobyt na odludziu wydaje się być najlepszym rozwiązaniem ich problemu. Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia i pogoda załamuje się, w efekcie przynosząc śnieżycę, która zasypuje okolicę i odcina bohaterów od świata. Zamknięci w jednym domu, z resztkami jedzenia, ale w swoim towarzystwie mogą zastanowić się nad tym, co dalej.

Barbara odnajduje przypadkiem niewydaną przez nikogo książkę, będącą historią życia Frances Grey, zmarłej już byłej właścicielki domu. Razem z Niemką możemy poznać burzliwe losy rodziny Greyów oraz samej Frances. To właśnie jej historia jest tak naprawdę głównym wątkiem, przynajmniej ja tak to odebrałam. Poznajemy ją jako nastolatkę, dowiadujemy się jak ona i jej najbliżsi przeżyli obie Wojny Światowe i jak wydarzenia historyczne wpłynęły na jej rodzinę. I to właśnie historia Frances najbardziej mnie w całej tej powieści urzekła.

Losy Frances czytałam z niecierpliwością, wręcz z głodem, który nie pozwolił mi odłożyć powieści na bok i nakazującym mi dowiedzenie się, co stanie się za chwilę. Na okładce wyczytałam, że historia zakończy się pewnym znaczącym wydarzeniem i nie mogłam się doczekać, aby dowiedzieć się, jak to wszystko się potoczy. Nie chcę zdradzać dokładnie fabuły, ale musicie mi uwierzyć na słowo, że końcówka dziejów Frances była naprawdę mocna, a całe jej życie niezwykle ciekawe.

Rozdziały dotyczące panny Grey przeplatają się z wydarzeniami dziejącymi się w czasach współczesnych. Szczerze mówiąc nie zaciekawiły mnie one zbytnio, stanowiły raczej przerywnik od fascynującej przeszłości i momentami nudziły mnie. Barbara i Ralph codziennie nie mają co jeść, w lodówce są jedynie słoik marmolady i chleb - te artykuły akurat nigdy im się nie kończą. Tak naprawdę rzadko wchodzą w interakcje, mało rozmawiają i skupiają się na tym, że jest im zimno i że są głodni. Nuda... Byłam zaintrygowana, jak historia Frances wpłynie na losy małżeństwa i nie powiem, pomysł na zakończenie ich wątku był ciekawy, choć uważam, że akcja zbyt przyspieszyła. Po całej serii opisów, jacy to Ralph i Barbara są głodni, jak to Barbara siedzi i czyta a Ralph stara się utrzymać ich przy życiu, nagle zaczyna się coś dziać. Mam wrażenie, że pani Link chciała to po prostu zbyt szybko zakończyć lub wprowadziła zbyt wiele wydarzeń na sam koniec.

Moje pierwsze spotkanie z twórczością Charlotte Link było wyjątkowo udane. Historia Frances to istny majstersztyk i z chęcią przeczytałabym inne powieści tego typu. Domu sióstr nie nazwałabym kryminałem, choć taki wątek się tu pojawia, ale jest to bardziej powieść obyczajowa niż kryminalna. Gdyby historia Barbary i Ralpha była ciekawsza, z pewnością dałabym jej ocenę 10/10. Dzieje Frances zasługują na najwyższą możliwą notę, a losy Barbary i Ralpha są w porównaniu z nią nieciekawe, jakby pisała je inna osoba. Po lekturze tej powieści mam wielką ochotę na inne dzieła tej autorki, co jest chyba dostateczną rekomendacją, prawda?

sobota, 10 stycznia 2015

Anders de la Motte - [geim]

Autor: Anders de la Motte
Tytuł: [geim]
Seria: Henrik Pettersson tom 1
Oryginalny tytuł: [geim]
Wydawnictwo: Czarna Owca
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 407

[geim] to debiutancka powieść szwedzkiego pisarza Andersa de la Motte, byłego oficera policji, obecnie konsultanta do spraw bezpieczeństwa międzynarodowego. Swą wiedzą podzielił się z czytelnikami, kreując postać Rebekki - kobiety zajmującej się ochroną najważniejszych osób w państwie. Dzięki temu pokrótce możemy się dowiedzieć, jak trudna i wymagająca jest to profesja. Ale cała historia opowiada o czymś innym - o Grze, która potrafi wywrócić ludzkie życie do góry nogami.

Henrik Pettersson - leń i kombinator, znajduje w pociągu wypasiony telefon. Nie byłby sobą, gdyby go nie zwinął; niemal natychmiast zaczyna kalkulować, ile by na nim zarobił. Postanawia jednak go zatrzymać, gdyż na ekranie komórki wyświetla się komunikat: "Wanna play a game?". Po kilku chwilach wahania, HP odpowiada YES i rozpoczyna rozgrywkę. Początkowo otrzymuje proste zadania, jednak z biegiem czasu stają się one coraz trudniejsze i coraz bardziej ryzykowne. Gra zaczyna wpływać na jego życie. Jego postępy są monitorowane i oceniane przez innych graczy, a Przywódca czyli osoba zarządzająca całym przedsięwzięciem wypłaca "szczęśliwcom" odpowiednią sumę gotówki, zależnie od poziomu wykonywanego zadania. Na czym one polegają i jaką cenę poniesie Henrik za dołączenie do Gry? I kto jest jej pomysłodawcą? Odpowiedzi na te pytania chcemy poznać my, czytelnicy, ale również główny bohater.

W powieści pojawia się także Rebecca Normen - trzydziestokilkuletnia policjantka, o której wspomniałam na początku. To kobieta, która w przeszłości doświadczyła cierpienia i przeżyła wiele dramatycznych chwil. Wstąpienie do policji było formą jej własnej terapii, pozwoliło poczuć się bezpiecznie i niezależnie. Jest całkowitym przeciwieństwem Henrika - pracowita, poważna, samowystarczalna, tajemnicza... Wybudowała wokół siebie mur, którego teoretycznie nikt i nic nie jest w stanie przebić. Ktoś jednak wie, co przeżyła i nie daje jej o tym zapomnieć, pozostawiając w jej szafce w pracy tajemnicze wiadomości...

"Zachowanie Rebekki było tylko fasadą, rodzajem gry, która zdradzała, że opakowanie nie do końca pasuje do zawartości." [s. 40]

Od początku byłam ciekawa, w jaki sposób autor połączy wątki Henrika i Rebekki. Nie ukrywam, że zaskoczył mnie, bo takiego rozwiązania w życiu bym się nie domyśliła. Nie będę oczywiście zdradzać szczegółów, ale uważam to pewnego rodzaju niedopowiedzenie za plus.

Henrik jest typem mężczyzny, z którym nie chciałaby się związać chyba żadna kobieta. Nie ma stałej pracy, zajmuje się drobnymi kradzieżami, byciem na zasiłku lub pożycza pieniądze od znajomych. To stuprocentowy egoista - myśli tylko i wyłącznie o sobie, nie przejmuje się nikim i niczym i czasem miałam ochotę potrząsnąć nim mocno, żeby wreszcie się ogarnął i wziął się w garść. Wygląd również pozostawia wiele do życzenia. Jego życie jest monotonne i nieciekawe, a sukcesy i pochwały innych w Grze sprawiają, że czuje się doceniony i zauważony, a na dodatek zdobywa pieniądze, dzięki czemu nie musi zajmować się niczym innym. W ogóle Anders de la Motte w bardzo ciekawy sposób opisał, co uzależnienie (bo inaczej nie mogę tego nazwać) potrafi zrobić z ludzkim mózgiem, mam na myśli nieracjonalne wręcz zachowanie HP, gdy mimo mnóstwa czyhających, a nawet bezpośrednio dotykających jego znajomych niebezpieczeństw, nie potrafił się oprzeć Grze i dalej uparcie nie chciał z niej zrezygnować, nie mógł też uświadomić sobie, co zrobiła z jego życiem.

"Wmawiał sobie, że jest supergwiazdą, a był tylko jednym z pionków. Szeregowcem, którego bez skrupułów można poświęcić, żeby Gra toczyła się dalej." [s.158]

Za Rebeccą początkowo nie przepadałam i gdybym poznała ją w rzeczywistości, to też raczej byśmy się nie zaprzyjaźniły. Odniosłam wrażenie, że trudno nawiązuje kontakty i że żyje w swoim świecie, nie dopuszczając do niego nikogo z zewnątrz. W miarę upływu czasu i stron zrozumiałam przyczyny jej zachowania, ale mimo wszystko nie opuszczało mnie uczucie, że nie ma w niej żadnych ciepłych, pozytywnych emocji, a jej życie i postrzeganie świata jest takie... czarno-białe.

Tak jak napisałam wcześniej, bardzo interesujące jest to, co Gra czyniła z ludzkim umysłem, ale nie spodobało mi się już to, czym w efekcie się okazała (a przynajmniej takie podejrzenia mieli bohaterowie, autor zostawił otwartą furtkę, bo przecież mamy jeszcze kolejne tomy serii). Mam nadzieję, że nie okaże się to ostatecznym rozwiązaniem, bo choć sam pomysł na Grę jest oryginalny, to jej cel brzmiał zbyt nieprawdopodobnie i przypominał mi inne historie. Brzmię pewnie nieco tajemniczo, ale nie będę zdradzać zbyt wiele z fabuły, a chcę wspomnieć o tym, co mi w niej nie pasowało ;)

[geim] to pozycja, w której pełno jest przekleństw i niemało brutalnych, jeśli mogę to tak nazwać, sytuacji, dlatego odradzam ją młodszym czytelnikom. Podobało mi się jak autor wykreował postać Henrika, bo choć nie przepadam za nim jako człowiekiem, to paradoksalnie uważam, że jest świetnym bohaterem, który genialnie kontrastuje z Rebekką. Końcówka powieści była ekscytująca, rodem z filmów akcji i pozostawiła we mnie apetyt na kolejne tomy, które z pewnością przeczytam. Jestem ciekawa, jak ta historia się potoczy. A czy Wy chcecie razem ze mną dołączyć do Gry?

Henrik Pettersson:
[geim] ׀ [buzz] ׀ [bubble]

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Czarna Owca

środa, 7 stycznia 2015

Co nowego przyniesie styczeń 2015 czyli zapowiedzi!



Dolores Redondo - Świadectwo kości
Wydawnictwo: Czarna Owca
Trwa proces przeciwko Jasonówi Medinie, oskarżonego o gwałt i zamordowanie swojej pasierbicy. Podczas przerwy w rozprawie oskarżony popełnia samobójstwo w sądowej toalecie. Inspektor Salazar dowiaduje się, że Medina zostawił dla niej list zawierający jedno tajemnicze słowo: Tarttalo. Czy stanie się ono kluczem do rozwiązania mrożącej krew w żyłach zagadki?
Premiera: 14 stycznia











Kate Atkinson - Przysługa
Wydawnictwo: Czarna Owca
Lato. W Edynburgu trwa festiwal teatralny. Ludzie oczekujący na poranny spektakl są świadkami drogowej stłuczki i brutalnej napaści, które odmienią życie wszystkich zaangażowanych. Jednym z postronnych obserwatorów zajścia jest Jackson Brodie, były żołnierz, były policjant oraz były prywatny detektyw – a wkrótce główny podejrzany w sprawie o morderstwo. 

Trup ściele się gęsto, a przeszłość każdego z bohaterów, niczym rosyjska matrioszka, skrywa kolejne elementy zagadkowej układanki. Wszyscy szukają miłości, pieniędzy, odkupienia win albo ucieczki – koniec końców każdy odkrywa własne prawdziwe oblicze.

Premiera: 14 stycznia




Mitch Albom - Pierwszy telefon z nieba
Wydawnictwo: Znak
Często miłość nadal łączy ludzi, mimo że życie ich rozdziela. Ile razy chcieliście złapać za telefon i zadzwonić do kogoś, za kim tęsknicie? Podzielić się radościami, smutkami i marzeniami? Ile razy wyrzucaliście sobie, że nie zdążyliście powiedzieć komuś, jak wiele dla was znaczy, że odkładaliście rozmowę na jutro, na kiedy indziej? Kochamy wciąż za mało i stale za późno, smucimy się, że nie można cofnąć czasu. A gdyby tak... niemożliwe stało się możliwe? Co byś zrobił, gdyby obok Ciebie wydarzył się cud?
Nowa powieść Mitcha Alboma, autora Zaklinacza czasu, to książka o sprawach najważniejszych i najbardziej intymnych: o pragnieniu bliskości, tęsknocie za ukochaną osobą i o sile nadziei.
Premiera: 14 stycznia



A.S.A. Harrison - W cieniu
Wydawnictwo: Znak
Jak w ciągu kilku tygodni w wieloletnim związku można przejść od stabilizacji do morderstwa? Todd zostawia Jodi dla dużo młodszej kobiety. Dla Jodi oznacza to koniec życia, które dotąd prowadziła: pięknego domu, stabilizacji, bezpieczeństwa. Jedynym, i najlepszym wyjściem z tej sytuacji wydaje się zamordowanie partnera, zanim ten zmieni testament. W cieniu to przenikliwa, psychologicznie wiarygodna analiza rozpadu związku i tego, do czego zdolny jest zwykły człowiek, który może stracić wszystko.
Premiera: 14 stycznia




Gayle Forman - Wróć, jeśli pamiętasz
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Minęły trzy lata od tragicznego wypadku, który na zawsze zmienił życie Mii. Chociaż dziewczyna straciła rodziców i młodszego brata, postanowiła żyć dalej. Obudziła się ze śpiączki... ale zniknęła z życia Adama. 

Teraz żyją osobno po dwóch stronach Ameryki – Mia jako wschodząca gwiazda wśród wiolonczelistek, Adam jako rockman, idol nastolatek i obiekt zainteresowania tabloidów. Pewnego dnia los daje im drugą szansę... 

Przemierzając ulice Nowego Jorku, miasta, które stało się nowym domem Mii, wyruszą w podróż w przeszłość. Czy uda im się odnaleźć miłość? Czy Mię i Adama czeka wspólna przyszłość?
Premiera: 14 stycznia



Levi Henriksen - Śnieg przykryje śnieg
Wydawnictwo: Smak Słowa
37-letni Dan Kaspersen wraca do małej rodzinnej wioski Skogli niedaleko Kongsvinger na pogrzeb brata. Właśnie odsiedział dwuletni wyrok za przemyt narkotyków i szuka dla siebie nowego miejsca w życiu. Jego brat zmarł w tragicznych okolicznościach: został znaleziony martwy w swoim samochodzie na podwórzu małego gospodarstwa.
Dan nie radzi sobie z żałobą, ponieważ łączyła go z bratem wyjątkowo silna więź emocjonalna – tym silniejsza, że wiele lat temu w wypadku samochodowym stracili oboje rodziców. Zamierza sprzedać gospodarstwo i wyjechać ze Skogli, jednak w jego życie niespodziewanie wkracza Mona Steinmyra.
Jej promienny uśmiech staje się pierwszym powodem, dla którego Dan przestaje spieszyć się z wyjazdem. Tymczasem niejeden mieszkaniec Skogli dałby wiele, żeby jak najszybciej pozbyć się go ze wsi, bo kiedy Dan zaczyna przeglądać rzeczy brata, na światło dzienne wychodzi wiele skrzętnie skrywanych tajemnic.
Żal, tęsknota i potrzeba bliskości są nicią przewodnią tej historii, która rozwija się w kierunku psychologicznego thrillera, choć oczywiście nie brakuje w nim wzruszającego wątku miłosnego.
Premiera: 15 stycznia


Lisa Unger - Mój przyjaciel mrok
Wydawnictwo: W.A.B.
Pisarka Bethany Graves po trudnym rozwodzie przeprowadza się do Hollows, małego miasteczka w północno wschodnich Stanach. Tu planuje napisać książkę i naprawić swoje relacje z nastoletnią córką, Willow. 

Gdy dziewczyna odkrywa w pobliskim lesie jamę przypominającą grób, obie kobiety wikłają się w śledztwo sięgające wydarzeń sprzed dwudziestu pięciu lat.
Premiera: 28 stycznia








Styczeń zapowiada się o wiele ciekawiej niż grudzień! W tym miesiącu wychodzi sporo kryminałów i thrillerów, najbardziej ostrzę sobie ząbki na "Świadectwo kości" i "Mój przyjaciel mrok". Nie pogardziłabym również "Wróć, jeśli pamiętasz", choć nie czytałam jeszcze poprzedniej części. Zbiera ona jednak tyle pozytywnych opinii, że planuję wkrótce na własnej skórze przekonać się o ich fenomenie. A Was co zainteresowało z nadchodzących książkowych premier?