Tytuł: Studnia wieczności
Seria: Magiczny Krąg tom 3
Oryginalny tytuł: The Sweet Far Thing
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Liczba stron: 759
Rok wydania: 2010
Stosik: 12/2012
W ostatniej już części trylogii "Magiczny Krąg" nie brak wydarzeń. Nauka Gemmy Doyle w Akademii Spence powoli dobiega końca, ponieważ dziewczyna osiągnęła już odpowiedni wiek, aby zostać przedstawiona samej królowej i rozpocząć sezon podczas którego na pewno znalazłaby męża. Czekają jednak na nią pewnie niedokończone sprawy związane z międzyświatem. Po tym jak uwięziła Kirke w studni wieczności musi oddać magię międzyświatowi i podzielić się nią z plemionami, a konkretnie z grupą centaurów, która wcześniej bardzo jej pomogła.
Okazuje się, że Kirke nie została unicestwiona i Gemma nie jest pewna czy zła czarodziejka żyje czy to tylko jej duch schowany w studni wieczności. Na dodatek dziewczyna zaczyna wątpić w swe umiejętności magiczne, ponieważ nie może dostać się do innego wymiaru w taki sposób, w który robiła to wcześniej. Zaczynają prześladować ją okropne wizje, w których wszystko wydaje się bardzo rzeczywiste, Nawiedza ją kobieta w lawendowej sukni, która nie wiadomo czego od niej chce. Kim jest ta zjawa? I czym jest Drzewo Wszystkich Dusz, o którym Gemma dowiaduje się wielu ciekawych rzeczy, ale nie wiadomo, które z nich są prawdziwe, ponieważ drzewo to leży w Krainie Zimy.
Nastolatce nie brak również bardziej przyziemnych problemów takich jak trudno tłumione uczucia do Kartika, choroba ojca, babka, której każdy czyn jest robiony "pod publikę", brat, który sprzymierza się z bractwem Rakshana, magia, która całkowicie ją opanowuje i doprowadza do szaleństwa, Felicity, która być może nie będzie mogła uwolnić się od ojca i Ann - sierota marząca o byciu aktorką. Nie grzeszy jednak urodą, a jak wiadomo gwiazdy muszą być piękne. Czy dziewczęta użyją magii dla własnych celów? Czy będą potrafiły żyć w stworzonej przez siebie iluzji, bo inaczej nie da się nazwać tego stanu? No i kluczowe pytanie: jak zakończy się ta książka i jednocześnie cała ta trylogia?
Gemma to osoba twardo stąpająca po ziemi. Czuje, że nie pasuje do towarzystwa, w którym obracają się inne młode dziewczęta. Nie fascynuje ją ta obłuda, w której wszyscy pływają. Nie chce być towarem wystawionym na witrynie, który będą oglądać wszyscy mężczyźni i zastanawiać się czy pojąć ją za żonę, czy nie. Pragnie, aby kobiety znaczyły coś więcej, a nie tylko ładnie wyglądały i spędzały całe życie na balach i plotkowaniu o innych. Męczyć zaczyna ją etykieta, dobre maniery.
"Tyle wysiłku wkładamy w to, żeby zachowywać się zgodnie z konwenansami. Nigdy nie mówimy tego, o czym naprawdę myślimy. Właściwie moglibyśmy się witać i rozmawiać wyłącznie o serze. - "Jak minął panienki limburger?". "Słony jak dojrzały roquefort, dziękuję". "Ach, to bardzo goudownie, panienko. Każę więc zanieść stiltona do panienki camemberta" - i pewnie nikt by nie zwrócił na to uwagi."
Przykładem takiej zniewolonej przez tamtą epokę osoby jest jej babka, która cały czas przejmowała się, co powiedzą inni. To chyba było sensem jej życia. Wszystko robiła na pokaz. Miałam ochotę ją rozszarpać za każdym razem, gdy się pojawiała.
Co do Felicity i Ann, przyjaciółek Gemmy to nadal pozostają jej bratnimi duszami i próbują zmienić swe życie, ponieważ również nie cieszą się na to, co ma im przynieść przyszłość. Felicty zrobi wszystko, aby przeżyć debiut, dostać za to spadek od babki i wyprowadzić się z domu rodzinnego. Natomiast Ann marzy o tym, aby zostać aktorką i po chwilach zwątpienia rusza do boju z podniesionym czołem. Dlatego sądzę, że to właśnie w niej wydarzyła się największa zmiana z szarej, cichej myszki powoli zmienia się w niezależną i silną kobietę, którą na pewno za kilka lat się stanie.
"Przy każdym pytaniu, każdym spojrzeniu skrupulatnie szacują w myślach naszą wartość, raz przechylając szalę na stronę spełnionych oczekiwań, a raz na stronę rozczarowań. Ta panna zbyt często wybucha śmiechem. Ta włosy ma za sztywne, a cerę zbyt rumianą. Ta robi ponurą minę. Tamta miesza herbatę zbyt długo, a tamta nieszczęśnica stwierdza śmiało, że uważa deszcz za romantyczny, na co słyszy zdecydowaną reprymendę, że deszcz dłuży tylko różom."
Powieść ta doskonale oddaje klimat epoki wiktoriańskiej: jarmark, lekcje kaligrafii, etykiety, wędrowna trupa aktorów, codzienne nabożeństwa, wizyty u krawcowej, londyński slang, dorożki, powozy, suknie, bale, nienaganne maniery, wycieczki na sztuki teatralne czy pokazy iluzjonistyczne... i wiele wiele innych elementów, które pozwalają przenieść się do końca XIX wieku.
" - Gemmo, widzisz, jak to jest. Zaplanowali całe nasze życie, począwszy od tego, w co mamy się ubierać, a skończywszy na tym, kogo mamy poślubić i gdzie mieszkać. Dostajesz jedną kostkę cukru do herbaty, czy ci się to podoba, czy nie, i masz się zawsze uśmiechać, nawet jeśli w środku umierasz z bólu."
Studnia wieczności jest z pewnością najgrubszą i najlepszą częścią tej trylogii, dlatego gorąco Wam ją polecam. Największy plus serii Magiczny Krąg to to, iż jest istną mieszanką praktycznie wszystkich gatunków literackich: powieści grozy, horroru, powieści historycznej, romansu, kryminału; nawet miłośnicy poezji odnajdą tu coś dla siebie. Dzięki temu każdy czytelnik będzie usatysfakcjonowany po jej lekturze.
Moja ocena: 10/10
Trylogia Magiczny Krąg:
Mroczny sekret ׀ Zbuntowane anioły ׀ Studnia wieczności
Za książkę dziękuję Grupie Wydawniczej Publicat
Oooo, muszę dostać tę serię w swoje ręce! :3
OdpowiedzUsuńMam w planach od jakiegoś czasu. Lubię krótkie serie, trylogie są wporst idealne... nie za długo, nie za krótko:D A teraz zbyt wiele tasiemców wątpliwej jakości się pojawia :(
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą;) Mnie samą często męczą powieści z wieloma tomami, ponieważ zdarza się, że każdy z nich jest coraz nudniejszy:(
UsuńCzytałam pierwszy tom tej trylogii i, chcę więcej. Gemma to świetna bohaterka, poza tym klimat epoki jest rewelacyjny. Koniecznie muszę poznać dalsze tomy.
OdpowiedzUsuńJakoś nie przeczytałam ostatniej części. Zawsze mówię sobie, że muszę się za nią zabrać, ale coś mi nie idzie ;) No ale może w tym roku wreszcie mi się uda, szczególnie że poprzednie dwie części bardzo mi się podobały ;D
OdpowiedzUsuńŚwietna seria, czytałam ją zaraz po wydaniu i nie mogłam się doczekać trzeciej części, a jak już się ukazała to się zirytowałam, że jest taka gruba i zajmie mi tyle czasu zanim dotrę do końca i dowiem się jak potoczyły się losy Gemmy:)
OdpowiedzUsuńJeszcze kiedyś zignorowałabym taką pochlebną recenzje, ale teraz coraz częściej słyszę o tej serii i chyba wreszcie się skuszę. Jutro zaczynam poszukiwać w bibliotece pierwszej części trylogii;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę przeczytać tę trylogię, lubię takie wiktoriańskie klimaty, a po Twojej recenzji zdecydowanie czuję się zachęcona :)
OdpowiedzUsuńCałą trylogię mam już za sobą i zaliczam ją do moich ulubionych serii. Oczywiście najbardziej podobała mi się ostatnia część, cała przepełniona magią i tajemnicami :) Książka warta uwagi ;)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że tylko ja nie czytałam tej serii. Jednak bardzo chciałabym to zrobić.
OdpowiedzUsuńZa niedługo będę czytała pierwszy tom:D także już zacieram rączki :)
OdpowiedzUsuńZatrzymałam się na razie na pierwszym tomie, ale strasznie chcę nadrobić zaległości :D
OdpowiedzUsuńcałą trylogię mam od dawna na oku, ale niestety jeszcze nie wpadły mi w ręce książki
OdpowiedzUsuńwięc na przyszłość
Jak przeczytam pierwszy tom i mi sie spodoba, to po kontynuację również się zabiorę. Autorkę znam z Wróżbiarzy, gdzie mnie oczarowała. Sądzę więc, że z tą serią może być podobnie ;P
OdpowiedzUsuń