Tytuł: Crescendo
Seria: Szeptem tom 2
Oryginalny tytuł: Crescendo
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 395
Rok wydania: 2011
Crescendo to kontynuacja bestsellerowej powieści "Szeptem". Nora po tym jak Patch poświęcił dla niej swe marzenia i został jej Aniołem Stróżem jest najszczęśliwszą osobą na świecie. Coraz bardziej zakochuje się w nim i pod wpływem impulsu wyznaje mu miłość. Patch reaguje inaczej niż się tego spodziewała i zaczyna jej unikać. W końcu po burzliwej kłótni postanawiają rozstać się, ponieważ Nora nie wie na czym stoi, nie wie, czy anioł odwzajemnia jej uczucia. Rozpoczyna się "przepychanka" między nimi - raz unikają się nawzajem, a raz Patch odwiedza ją w snach i całuje. Dziewczyna chciałaby znów być szczęśliwa, jednak obawy i strach wkradają się do jej życia.
"Aniołowie nie mają fizycznych doznań - wiem o tym - ale w moim śnie chciałam, żeby Patch czuł miękki, jedwabisty nacisk spotykających się ust. Chciałam, żeby czuł to ekscytujące i niezaprzeczalnie istniejące pole magnetyczne, które przyciąga każdą komórkę jego ciała ku mojemu."
Ojciec Nory został zamordowany rok wcześniej. Nastolatka wciąż nie może pogodzić się z tą stratą, nie ma oparcia w matce, której ciągle nie ma w domu. Pewnego dnia dziewczyna dowiaduje się, że tato nie zginął przez przypadek, tak jak jej mówiono, ale został celowo "usunięty". Kto to zrobił? Podczas spotkania w kawiarni z przyjaciółką Vee, Nora otrzymuje tajemniczy list z dziwnym pierścieniem i dowiaduje się, że zabójcą jest Czarna Ręka. Pseudonim ten nic jej jednak nie mówi i postanawia rozpocząć własne śledztwo. Dochodzą ją pogłoski, że Czarną Ręką jest sam Patch. Czy okaże się to prawdą? Czy upadły anioł zamieszany jest w śmierć osoby, którą Nora kochała najmocniej na świecie? Na dodatek poczynaniom Patcha przypatrują się Archaniołowie i za jego miłość do Nory mogą zesłać go do samego piekła, skąd nie ma powrotu.
"Nie potrafiłam znieść tego, że stałam tuż przy nim, czując oddzielającą nas nieprzeniknioną ścianę lodu. Wiedząc, że oboje pragniemy tego, czego nie możemy mieć, chociaż to coś znajduje się na wyciągnięcie ręki."
W mieście pojawia się również Scott, znajomy z dzieciństwa, który powraca, aby odciąć się od burzliwej przeszłości. Wyrósł na wysokiego, potężnie zbudowanego młodzieńca z nadludzką siłą. Czy wszystko z nim w porządku? Nora chce poznać prawdę o nim, gdyż znajduje u niego w domu taki sam pierścień, jaki otrzymała w tajemniczej przesyłce. Co Scott ma wspólnego z Czarną Ręką? Czy doprowadzi Norę do niego?
Kolejna część Szeptem wciąga identycznie jak poprzedniczka. Czyta się ją ekspresowo, ponieważ razem z Norą chce się poznać prawdę, która okazuje się zaskakująca. Jako, że uwielbiam Patcha, niegrzecznego chłopca, trochę mi go tu brakowało, gdyż na główny plan wysunęła się Nora, a on pojawiał się jak dla mnie za rzadko.
Denerwowało mnie zachowanie Nory, w Crescendo staje się niezwykle infantylna. Odrzuca Patcha, choć go kocha. Mówi, że nie chce, aby był jej aniołem stróżem, a za moment chce, aby jej pomógł. Była niezdecydowana, co chwilę zmieniała zdanie. Niech w końcu zastanowi się, czego tak naprawdę chce.
Za to odrobinę bardziej polubiłam Vee. W "Szeptem" była dla mnie nieznośna i dziecinna, tu nieraz zachowywała się doroślej niż Nora. Nie znaczy to jednak, że autorka wykreowała u niej nowy typ osobowości. Vee nadal jest dobrą kumpelą, oglądającą się za ciuchami i chłopakami.
"- Nienawidzę takiego jedzenia - powiedziałam, czując, jak tłuszcz przecieka przez woskowany papier, w który owinięty było hot dog. - Jest niezdrowe.
- Tak samo jak związek z Patchem, ale ciebie to nie powstrzymało. (Vee)"
Crescendo zakończyło się rewelacyjnie i niespodziewanie, dlatego z dozą zaciekawienia sięgnęłam po "Ciszę", której recenzja już wkrótce.
Moja ocena: 8/10
Seria Szeptem:
Mnie także irytowało zachowani Nory w tej części i podobnie jak ty zaczęłam przekonywać się do Vee. No i oczywiście, tak jak wspomniałaś, było za mało Patcha :3
OdpowiedzUsuńWydaję mi się, że autorka nie do końca wiedziała kogo ma "wziąć na Czarną Rękę" i dlatego wyszło jak wyszło, z czego także nie jestem zadowolona. Ale miło wspominam drugą część serii :D
A końcówka wręcz nie dawała mi spokoju! :D
W drugiej części, jak mówiłam, polubiłam trochę Vee, ale w 3 utwierdziłam się w przekonaniu, że mnie tylko irytuje. Z "Czarną Ręką" być może masz rację, ale mnie akurat postać, która wybrała przypasowała, nie spodziewałam się nawet tego, że okaże się nim być... właśnie ta osoba;)
UsuńPozdrawiam;)
Ta część była w moim odczuciu trochę słabsza od poprzedniej. Ale wszystkie 4 i tak są już na mojej półce.
OdpowiedzUsuńWedług mnie również. Według mnie była też słabsza od Ciszy;)
UsuńNora jest do zniesienia, ale Vee bardzo lubiłam przez trzy części i w czwartej to się zmieniło... Patch najlepszy ze wszystkich i wszędzie po prostu :P Owszem, ta część była minimalnie gorsza od tomu pierwszego, ale koniec końców i tak uwielbiam wszystkie ;)
OdpowiedzUsuńPatcha lubię, ale nie jakoś tak na zabój;) Na dzień dzisiejszy też jestem po lekturze całej serii i także ją lubię;)
UsuńTo moja ulubiona część tej serii. :)
OdpowiedzUsuńOoo, a ja się zastanawiam czy nie najgorsza;) Ale fajne jest to, że każdy ma inny gust, bo może wystawić całkiem inną opinię niż moja;)
Usuńkocham całą serię! <3
OdpowiedzUsuńFajnie, że książka Ci się spodobała :D Przede mną ostatnia część serii. Jestem ciekawa, co tam autorka wymyśli :)
OdpowiedzUsuńA ja ostatnią część mam już za sobą, ale co o niej myślę, powiem niedługo, na razie zachowam to w tajemnicy;)
UsuńJak dla mnie jest to najsłabsza część z całej sagi :P
OdpowiedzUsuńTeż tak sądzę;)
UsuńCzytałam wszystkie części i zdecydowanie należą do moich ulubionych książek, ale ta część jest chyba najsłabsza.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Też zastanawiałam się która część jest wg mnie najsłabsza i doszłam do wniosku, że właśnie Crescendo:) Ale później jest już na szczęście lepiej;)
UsuńCzytałam pierwszy tom „Szeptem” i nie powalił mnie na kolana, ale ta część i kolejna były lepsze, chociaż daleko im według mnie do rewelacji. Jeśli chodzi o postaci to w tej części również irytowała mnie Nora. Teraz czytam „Finale” i prawdę mówiąc już po przeczytaniu epilogu uświadomiłam sobie jak dużo zapomniałam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)
Cieszę się, że mamy podobne odczucia, chociaż tom pierwszy podobał mi się bardziej niż te;)
UsuńRównież pozdrawiam;)
Ja bardzo lubię Vee ale i Norę ;) całą serię wspominam bardzo dobrze czytałam zresztą kilka razy :)
OdpowiedzUsuńA ja chociaż napisałam w recenzji, że w tej części polubiłam TROSZKĘ Vee, to w kolejnych częściach moja sympatia do niej spadła do zera i nie mogłam jej znieść;(
UsuńTa część nie przypadła mi do gustu, irytowało mnie zachowanie Nory. Za to część pierwszą wspominam bardzo pozytywnie :-)
OdpowiedzUsuńJa tak samo;)
UsuńTak jak "szeptem" pochłonęłam w ciągu paru dni tak druga część była dla mnie mordęgą nie do opisania. Wątek ze Scottem i całą resztą może i fajny, jednak wszystko przyćmiewało ciągłe zawodzenia (inaczej nie potrafie tego nazwać) Nory. schemat "pragne patcha---> nie chce go znać ----> tęsknie za nim ---> zajdz mi z oczu patch" powtarza się przez całą książkę przez co mam dosyć negatywne uczucia odnośnie tej części. Według mnie najsłabsza część.
OdpowiedzUsuń