czwartek, 28 marca 2013

Sara Shepard - Bez skazy

Autor: Sara Shepard
Tytuł: Bez skazy
Seria: Pretty Little Liars tom 2
Oryginalny tytuł: Flawless
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 213
Rok wydania: 2011
Stosik: 4/2013












Po burzliwych wydarzeniach mających miejsce w części pierwszej cyklu Pretty Little Liars nadszedł czas na moje kolejne spotkanie z Emily, Hanną, Spencer i Arią.
Spotykamy się z dziewczętami w tym samym miejscu, w którym zakończyły się Kłamczuchy, czyli na mszy świętej za Ali. Dowiadujemy się o co chodzi w sprawie Jenny, gdyż w poprzedniej części była to tajemnica. Szczerze mówiąc nie spodziewałam się, że ta "sprawa" będzie właśnie na tym polegać.
Niektórym może się zdawać, że bohaterki zostaną teraz ponownie najlepszymi przyjaciółkami, ale nie, one nadal prowadzą życie takie jak wcześniej.

Spencer zakochuje się w Wrenie bez pamięci. Zaczyna opuszczać szkołę, osłabiają się jej wyniki w nauce, ponieważ musi jeździć pociągiem do innego miasta, aby spotkać się z ukochanym. Nie układa się jej nadal z rodzicami, którzy nie akceptują jej, ba, nawet nie próbują tego zrobić. Na piedestale stawiają swą starszą córkę, Melissę, która ma wszystko, co zechce, jest najlepsza w każdej dziedzinie. Jedyną jej porażką jest utrata Wrena. Ale czy na pewno? Melissa, o dziwo, zaczyna odzywać się do młodszej siostry przyjaźnie, stara się do niej zbliżyć. Ale czy na pewno ma dobre intencje? A może znowu chce jej dokuczyć i upokorzyć przed całym światem?
Dziewczynie nie daje żyć pewna mroczna tajemnica, którą zna tylko ona i Ali. Pozostałe dziewczyny nie mają o niczym pojęcia. Czy powinna im powiedzieć? A może zostanie uznana za zdrajczynię i nawet one ją potępią?

Hanna nie może wytrzymać bez Seana. Jego utrata bardzo ją boli i stara się go odzyskać. Zrozumiała, że naprawdę go kocha i jeśli chłopak chce zachować śluby czystości, to ona nie będzie nalegać i dla niego poczeka na odpowiednią chwilę. Zapisuje się do klubu dla osób, które swój pierwszy raz chcą odbyć po ślubie, gdyż właśnie tam uczęszcza jej ukochany. Czy Sean znowu ją przyjmie i będą szczęśliwi? A może to już zakończony rozdział? Choć Hanna bardzo się stara Sean chce iść naprzód bez niej.
Do tego dochodzą problemy z ojcem, który niespodziewanie zjawia się u niej w domu, po tym gdy dowiedział się, że Hanna zniszczyła samochód Seana będąc pod wpływem alkoholu i narkotyków. Stara się do niej zbliżyć i zaprasza ją na weekend w luksusowe miejsce. Dziewczyna nie może być szczęśliwsza - w końcu spędzi z nim trochę czasu sam na sam bez jego nowej narzeczonej i nieznośnej córki. Jednak, jak zwykle to bywa nie wszystko idzie zgodnie z planem.
Hanna nadal miewa problemy ze swoją psychiką. Jest bulimiczką i koszmary z czasów gdy była gruba, brzydka i nieakceptowana przez nikogo wracają w przerażających przewidzeniach. Niestety ludzie z otoczenia chyba nie zauważają tego problemu lub po prostu udają, że tego nie widzą.

Aria nadal zmaga się z wyrzutami sumienia, które bezustannie ją dręczą. Nie wie, czy powiedzieć matce o zdradzie ojca, która wydarzyła się kilka lat wcześniej. Boi się, że rodzice się rozwiodą i nie będą już szczęśliwą rodziną. Dlatego milczy, nie chce zniszczyć spokoju matki oraz jej samej i brata.
W jej życiu wydarza się kilka miłych chwil: zaprzyjaźnia się z Seanem, na którego nie zwracała wcześniej uwagi. Oboje uwielbiają filozofię i mają inne wspólne zainteresowania. Mogą porozmawiać o wszystkim. Czy ich przyjaźń przerodzi się w coś głębszego? I jak zareaguje na to Hanna?

Emily wciąż ma problemy z określeniem swojej orientacji, nie wie czy woli chłopców czy może jednak dziewczyny. Maya ją pociąga, ale społeczeństwo by ją zlinczowało, gdyby poznało prawdę. Byłaby wyrzutkiem, dlatego woli nie ryzykować i przestać spotykać się z przyjaciółką.

A. to osoba, która wie o wszystkim. Zna każdy najdrobniejszy szczegół z życia każdej z dziewczyn. Zachowuje się tak, jakby poumieszczała ukryte kamery w życiu każdej z bohaterek. Kim jest nieznajomy A., który niszczy życie dziewcząt i ma z tego satysfakcję? Czy jest to Toby, brat Jenny, który wraca do miasta, zaprzyjaźnia się z Emily i zdaje się znać ich tajemnicę? Emily, Aria, Spencer i Hanna zaczynają popadać w obłęd, podejrzewają każdego o to, że jest A., boją się obejrzeć za siebie, gdyż obawiają się, że ten ktoś znajduje się tuż za nimi. I tak jest. A. chce zniszczyć ich życie i jest na najlepszej drodze do osiągnięcia swojego celu.

Jak widzicie w Bez skazy nie brak wartkiej akcji. Dzieje się tyle, że czujemy się jakbyśmy byli na rollercoasterze. Tym bardziej, że obecne są tu aż 4 główne bohaterki, a nie jak zazwyczaj jeden lub dwóch, którzy na dodatek mają wspólne przygody i nie trzeba rozdzielać ich losów.
Tu dziewczyny połączył wspólny sekret z przeszłości, ale nie przyjaźnią się już i każda z nich ma swoje problemy, które potęguje A., to jest element, który je łączy.

Książkę czyta się w ekspresowym tempie, ponieważ okropnie wciąga. Chcemy dowiedzieć się, co będzie dalej i powiem, że sama się czasem pośpieszałam, żeby szybciej czytać, bo a nuż za rogiem kryje się jakaś pikantna ciekawostka?

Nie chciałabym być na miejscu dziewczyn. Niby ich życie jest idealne, mają mnóstwo pieniędzy, są piękne, szczupłe, popularne, są ustawione na przyszłość i nigdy nie będą musiały się martwić, za co kupić chleb. Ale nie są szczęśliwe, duszą się w swej egzystencji, chciałyby bardzo coś zmienić, ale nie wiedzą co. Urodziły się w takim miejscu i czasie, gdzie ludzie są obłudni i zakłamani i tylko myślą o tym, jak tu się jeszcze bardziej wzbogacić i rozsiewać plotki na temat innych. Co to za życie? To iluzja, która została wytworzona właśnie przez tych "wytwornych" ludzi, którzy ukrywają swe problemy przed innymi i przywdziewają maskę kogoś innego.

Wracając jednak do treści. Przed sięgnięciem po tę książkę miałam wiele pytań, ale teraz mam ich jeszcze więcej. Niby znam odpowiedzi na część z nich, ale chciałabym wiedzieć więcej. Zresztą nie spodziewałam się tego, że autorka odkryje tu wszystkie karty, ponieważ przede mną jeszcze X kolejnych części, w których musi się przecież coś dziać.

Bez skazy dorównuje poziomem poprzedniej części i z pewnością sięgnę po kolejne, bo bardzo chce wiedzieć, kim jest A. i jak potoczą się losy bohaterek.
Jeśli chcecie odskoczyć na chwilę od fantasy i paranormal romance, to polecam Wam serię Pretty Little Liars, ponieważ mimo iż opowiada ona o kilku bogatych nastolatkach to zawiera przekaz. Pod maską zabawnej książeczki kryje się opowieść o prawdziwych problemach.

Moja ocena: 8/10


Seria Pretty Little Liars:
Kłamczuchy ׀ Bez skazy ׀ Doskonałe ׀ Niewiarygodne ׀ Zepsute ׀ Zabójcze ׀ Bez serca ׀ Pożądane ׀ Uwikłane ׀ Bezlitosne ׀ Olśniewające


poniedziałek, 25 marca 2013

Rewelacyjna zapowiedź/trailer "Michael'a Vey'a"!!! Kliknij, nie pożałujesz:)




„Michael Vey więzień celi nr 25” rozkochał w sobie tysiące amerykańskich nastolatków oraz ich rodziców i nauczycieli. Bestsellerowa powieść przygodowa o nadziei, lojalności,
odwadze i miłości syna do matki. Prawdziwy hit w literaturze dla młodzieży.

Jestem Michael Vey. Jestem więźniem samego siebie. To moja historia. Może trochę dziwna, lecz moja. Mam 14 lat i jestem zwyczajnym nastolatkiem, jakich wielu. Jak ty i twoi rówieśnicy. Czasem zwracam na siebie uwagę przez moją chorobę – zespół Tourette'a – spokojnie, da się z tym żyć! Mam w sobie coś jeszcze – prąd elektryczny. Nie wszyscy o tym wiedzą. To czyni mnie wyjątkowym. Z tego właśnie powodu ktoś stara się mnie złapać.



Zapewne słyszeliście już o najnowszej powieści Richarda Paula Evansa "Michael Vey. Więzień celi 25". Mam przeczucie, że będzie świetna i na pewno ją przeczytam.

A Wy co o niej sądzicie?

niedziela, 24 marca 2013

Sophie Hannah - Trauma

Autor: Sophie Hannah
Tytuł: Trauma
Oryginalny tytuł: Kind of Cruel
Wydawnictwo: G+J
Liczba stron: 415
Rok wydania: 2013
Stosik: 4/2013













Sophie Hannah jest utalentowaną pisarką i cenioną poetką, uhonorowaną nagrodą Daphne au Maurier i nominowaną do T.S. Eliot Prize. Jej powieści zostały entuzjastycznie przyjęte przez krytyków i czytelników i stały się bestsellerami. Zostały zekranizowane i przetłumaczone na wiele języków. Autorka mieszka w Cambridge z mężem i dziećmi.

Bohaterką jej najnowszej powieści jest Amber Hewerdine, młoda, twardo stąpająca po ziemi kobieta. Ma męża, z którym wychowuje dwie dziewczynki, córki jej najlepszej przyjaciółki Sharon, zamordowanej dwa lata wcześniej. Odkąd to makabryczne wydarzenie miało miejsce, Amber cierpi na bezsenność. Czasem prześpi się kilkanaście minut i tyle. Ta dolegliwość pogarsza nie tylko jej zdrowie, ale również psychikę, gdyż nie może sobie poradzić sama ze sobą w nocy, który jest niemiłosiernie długa, gdy się nie śpi.

Amber poznajemy w chwili, gdy siedzi w samochodzie przed domem hipnoterapeutki Ginny Saxon, ponieważ chce zasięgnąć porady psychologa. Postanowiła dać wprowadzić się w stan hipnozy, aby dotrzeć głęboko do swej podświadomości, nawet tam, gdzie sama nie potrafi zajrzeć. Do tej wizyty podchodzi z pewnym rozbawieniem, a nawet sarkazmem, gdyż niezbyt wierzy w jej powodzenie, ale jednak mimo to chce spróbować.

"Mój umysł potrafi być groźnym stworzeniem. Od czasu do czasu muszę trzymać go z dala od ludzi, którzy są mi bliscy, by ich nie zatruć."

Wysiada z samochodu i udaje się do gabinetu, gdzie podczas "seansu" wypowiada słowa "Dobrzy, źli, prawie źli". Co oznaczają? Amber próbuje się tego dowiedzieć, ponieważ jest pewna, iż mają one jakiś związek ze śmiercią jej przyjaciółki. Będzie musiała zmierzyć się z przeszłością i pokonać swoje największe lęki.

Bohaterka powieści, jak już wcześniej wspomniałam, jest twardo stąpającą po ziemi kobietą. Z całego serca kocha dziewczynki, którymi się opiekuje, zrobiłaby wszystko, aby były szczęśliwe. Ma stałą, dobrze płatną pracę, wspaniałego męża, utrzymuje stałe kontakty z rodziną, konkretnie ze szwagrem, jego żoną Jo i ich najbliższymi. Z Jo łączą ją najbliższe relacje, można by nazwać to przyjaźnią, choć tu mogłabym podyskutować, gdyż ich relacja jest bardzo trudna, powiedziałabym nawet, że toksyczna. Niby są ze sobą blisko, ale z drugiej strony nie przepadają za sobą, znają się od wielu lat, a tak naprawdę wiedzą o sobie bardzo mało. Ja również nie polubiłam Johannah, to bardzo irytująca osoba i zastanawiam się, jak inni mogli z nią wytrzymać.

"To zupełnie normalne bać się czegoś, czego nienawidzisz, ale czego nie możesz uniknąć."

Trauma w moim odczuciu nie jest lekką lekturą. Napisana bardzo ambitnym językiem, wymaga maksymalnego skupienia się. Trochę "uwierała" mnie zbyt mała ilość dialogów, autorka skupiła się na odczuciach, myślach bohaterów, no ale w końcu to thriller psychologiczny. Ogromnym uznaniem obdarzam ją za dużą wiedzę z zakresu psychologii, ponieważ doskonale stworzyła sylwetki zarówno mordercy, jak i pozostałych bohaterów. Sądzę, że osoby zainteresowane tym tematem z pewnością znajdą tu tematy do rozważań.

"Prawda nie zawsze jest najprzyjemniejsza dla tego, kto musi ją usłyszeć. Ale na ogół jest najlepszym krokiem dla tego, kto ją wypowiada."

Kolejnym plusem jest przemienność narratorów. Raz patrzymy na sprawę z subiektywnego punktu widzenia Amber, raz z obiektywnej perspektywy policjantów, a czasem też poznajemy psychologiczną analizę różnych zagadnień poruszanych w powieści ze strony jednej z bohaterek, która ujawnia swoją tożsamość po pewnym czasie, więc ja może również to przemilczę. Nie miałam jednak poczucia, które często się zdarza, gdy narrator jest ciągle zmieniany, że skaczę z kwiatka na kwiatek.

Co jeszcze podobało mi się w tej powieści? Cenię Amber, a właściwie autorkę, iż wykreowała postać posiadającą pełno wad, osobę z którą czasem ciężko wytrzymać. Bo taka właśnie jest Hewerdine. Mylicie się, jeśli myślicie, iż spotkacie słodką idiotkę, która powoli kojarzy wszystkie fakty. Jej mózg pracuje na pełnych obrotach cały czas, analizując i wspominając przeszłe zdarzenia.

Polecam tę powieść wszystkim fanom thrillerów, sensacji i powieści, w których trzeba troszkę pogłówkować. Mnie na początku przeszkadzał ambitniejszy język, gdyż zazwyczaj czytam bardzo lekką literaturę, ale cieszę się, że mogłam posmakować czegoś "z wyższego poziomu". Choć czytało mi się tę powieść dosyć wolno, a akcja również nie ma szybkiego tempa, to z pewnością sięgnę po inne pozycje Sophie Hannah.

Ocena: 7/10


Za możliwość przeczytania książki dziękuję:



piątek, 22 marca 2013

Sally Bedell Smith - Portret monarchini: Elżbieta II

Autor: Sally Bedell Smith
Tytuł: Portret monarchini: Elżbieta II
Oryginalny tytuł: Elizabeth the Queen. The Life of a Modern Monarch
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Liczba stron: 575
Rok wydania: 2012
Stosik: 2/2013











Elżbieta II. Gdy tylko usłyszymy te słowa, przychodzi nam na myśl starsza pani, która zasiada na tronie jednego z najpotężniejszych państw na świecie. Kojarzymy ją z telewizji, prasy czy Internetu i zastanawiamy się, jak ona znosi ciągłą presję społeczeństwa i mimo podeszłego wieku nieustannie jest w stanie stać na czele Wielkiej Brytanii. Myślę, że większość z nas wie o niej tak naprawdę niewiele, nasza wiedza opiera się głównie na tym, co zobaczymy na ekranie telewizorów. Dziś przedstawiam Wam książkę, która całkowicie odmieni Wasze zdanie na temat tej postaci i sprawi, że będziecie znać ją o wiele lepiej.

Sally Bedell Smith stworzyła ogromne kompendium wiedzy na temat królowej. Poznajemy tu całe jej życie - od momentu, w którym stała się przypuszczalną następczynią tronu, po tym, gdy jej wuj abdykował, a ojciec niespodziewanie został królem. Jerzy VI chciał przygotować córkę na objęcie tronu w przyszłości, aby nie znalazła się w takiej sytuacji jak on: nieprzygotowany do władania państwem. To jego brat czynił tę powinność i nikt nie spodziewał się, że sytuacja ulegnie zmianie. Tak więc młoda Elżbieta pobierała lekcje, ucząc się tak naprawdę wszystkiego, zadziwiając wszystkich swą inteligencją i dojrzałością. Ludzie z jej otoczenia wiedzieli, że w przyszłości będzie doskonałą władczynią.

"Elżbieta II zakochała się jako trzynastolatka już w pierwsze popołudnie spędzone z osiemnastoletnim księciem Filipem, uderzająco przystojnym, lecz biednym jak mysz kościelna oficerem brytyjskiej marynarki w trakcie szkolenia. Osiem lat później pobrali się. I ile wszystko inne w życiu Lilibet, zostało zaplanowane, o tyle tę najważniejszą decyzję podjęła samodzielnie, i to wbrew życzeniom matki."

Razem z autorką mamy okazję prześledzić życie tej niezwykłej postaci, poznać mnóstwo ciekawostek dotyczących jej osoby, których nie znajdziemy na Wikipedii. Możemy zajrzeć przez dziurkę od klucza i podejrzeć bardzo prywatne chwile królowej. W moim odczuciu Sally Bedell Smith to osoba zafascynowana Elżbietą II, poświęciła niezliczoną ilość godzin na pozyskiwanie wielu cennych i szczegółowych informacji.

"Clarissa Eden, wdowa po sir Anthonym Edenie, drugim premierze za panowania Elżbiety II, nie mogła się nadziwić, że królowa potrafi siedzieć prosto z plecami nie dotykającymi oparcia krzesła. I to godzinami. Umiejętność tę posiadła bardzo wcześnie, instruowana przez matkę, że prawdziwa dama nigdy nie opiera się plecami o krzesło."

Nie jestem specjalistką od tego typu literatury, przyznaję, że po biografie prawie wcale nie sięgam. Jednak według mnie ta książka jest niezwykle profesjonalna, pozwala wyrobić nam sobie zdanie na temat monarchini i stwierdzić, że Elżbieta II to normalny człowiek mający swoje odczucia, potrzeby, zainteresowania. To kobieta, która przez tyle lat rządzi państwem wciąż stojącym na czele w Europie i na świecie.

Jest jednak pewna rzecz, do której mogłabym się przyczepić. A mianowicie irytowała mnie zbyt duża ilość cytatów, które nieraz zajmują większą część strony. Rozumiem, iż autorka przedstawiając fragmenty wypowiedzi wielu ludzi znających królową osobiście chciała potwierdzić słuszność swojego tekstu, ale jak dla mnie w tym przypadku świetnie sprawdziło się powiedzenie: "Co za dużo, to niezdrowo".

Mam nadzieję, że zachęciłam Was choćby do przejrzenia tej publikacji w księgarni, bo naprawdę warto. Jej oprawa graficzna jest cudowna, pełno w niej zdjęć z różnych okresów życia królowej. Wielokrotnie je przeglądałam i czułam się, jakbym oglądała obrazki z wielu prywatnych chwil władczyni. Dzięki tej książce wiele dowiedziałam się o Elżbiecie II, więc sądzę, że to obowiązkowa lektura dla wielbicieli tej postaci.

Ocena: 9/10


Za możliwość przeczytania książki dziękuję:

poniedziałek, 18 marca 2013

Julie Cross - Burza

Autor: Julie Cross
Tytuł: Burza
Oryginalny tytuł: Tempest
Wydawnictwo: Bukowy Las
Liczba stron: 415
Rok wydania: 2012
Stosik: 4/2013












Julie Cross to młoda, początkująca pisarka ze Stanów Zjednoczonych. Mieszka w stanie Illinois z mężem i dziećmi, a Burza to jej debiutancka powieść.

Jej bohaterem jest Jackson Meyer, dziewiętnastoletni chłopak, któremu nic w życiu nie brakuje. Studiuje, ma obrzydliwie bogatego ojca, kochaną dziewczynę i świetnego przyjaciela. Na dodatek posiada pewną nadnaturalną umiejętność. A mianowicie... potrafi podróżować w czasie. Jego zdolność nie jest jeszcze dopracowana i ogarnięta w stu procentach, dlatego nastolatek wykonuje krótkie skoki w przeszłość, eksperymentując i sprawdzając swoje możliwości.

O jego "przypadłości" wie jedynie Adam, najlepszy przyjaciel Jacksona. To naukowiec, można by powiedzieć kujon, co byłoby dla niego bardzo krzywdzące. To z jego pomocą nasz główny bohater dokumentuje to, co działo się podczas przebywania w przeszłości. Dziewczyna Jacksona, Holly nie ma pojęcia o tym, co umie jej chłopak. Przeczuwa jednak, że coś przed nią ukrywa, bo znika na długie godziny, rozmawia z Adamem wtedy, gdy ona nie może nic usłyszeć. Ta tajemnica zaczyna powoli wystawiać ich związek na próbę. Jackson powoli zaczyna sobie zdawać z tego sprawę, ale w dalszym planowaniu przeszkadza mu pewna niemiła niespodzianka.

Podczas randki zakochanych do ich pokoju wpadają dziwni mężczyźni z bronią w ręku i w wyniku potyczki strzelają do Holly. Wściekły i jednocześnie przerażony Jackson wykonuje niekontrolowany skok, który odmienia jego życie. Dlaczego? Ponieważ przeniósł się o dwa lata w czasie do tyłu, gdzie "zakotwiczył" się na dobre. Tak jakby przyszłość jeszcze się nie wydarzyła.

Chłopak nieustannie próbuje powrócić do "swoich" czasów i uratować Holly. Gdy jego wysiłki nie przynoszą rezultatu, postanawia uratować ją będąc w przeszłości. Dodatkowo poznaje wiele tajemnic dotyczących jego rodziny, które wywrócą jego, już i tak pełne bałaganu, życie.

Na Burzę polowałam już od momentu jej ukazania się w polskich księgarniach. Zachwyciła mnie okładka, i krótki opis fabuły, który miałam okazję poznać. Dlatego z przyjemnością zabrałam się za jej lekturę.

Zdecydowanie moim ulubionym bohaterem powieści jest Adam, przyjaciel Jacksona. Nie żebym nie lubiła głównego bohatera, ale to właśnie Adam podbił moje serce swoją prostotą, oczywiście nie umysłową, prostolinijnością, szczerością i poczuciem humoru.

W Burzy mamy do czynienia nie tylko z wątkiem zagubienia się w czasoprzestrzeni. Jesteśmy świadkami wielu uczuć: od miłości po nienawiść. Obserwujemy Jacksona w trudnych chwilach, gdy desperacko ratuje swoją ukochaną oraz gdy spotyka się z nieżyjącą siostrą. Te spotkania wzruszyły mnie i sprawiły, że pomyślałam: "Kurczę, powinnam doceniać to, co mam, przede wszystkim rodzinę, bo może przyjść taki czas, gdy będzie już na to za późno". Muszę tu przyznać autorce ogromnego plusa za to, jak opisała uczucia Jacksona w tych bardzo trudnych dla niego chwilach.

" - Nienawidzę cię za to, że muszę przez ciebie płakać.
   - Płacz, ile wlezie, obyś była szczęśliwa.
   - Jestem.
   I ja również, bez względu na wszystko."

Kolejnym atutem powieści jest jej tytuł. Uwielbiam takie tytuły, których znaczenie poznajemy dopiero w trakcie czytania. Dlatego, zanim zaczęłam lekturę, zaciekawił mnie i byłam zaintrygowana, co też może oznaczać. A gdy już się dowiedziałam, to stwierdziłam, że świetnie pasuje do treści.

Burza to zapewne historia jakich wiele, ale czyta się ją bardzo przyjemnie i z zaciekawieniem. Podobało mi się w niej to, że nie jest całkowicie abstrakcyjna; zawiera elementy obyczajowe, takie jak niemożność pogodzenia się z utratą bliskiej osoby, dojrzewanie do miłości oraz konflikty rodzinne. Dlatego jeśli nie przepadacie za fantasy czy antyutopią, to ta książka posiada również wątki obyczajowe. Dla mnie całość świetnie ze sobą współgra i nie wyklucza się wzajemnie, dlatego jeśli tylko będę miała taką możliwość to sięgnę po jej kontynuację.

Ocena: 9/10

piątek, 15 marca 2013

Stosik 4/2013

Ale śnieżyca! Ledwo co doszłam do szkoły, a potem do domu. Czy w Polsce jest jakieś miejsce, w którym nie leżą śnieżne zaspy, a ludzie nie muszą brnąć w białej brei?
Aby umilić Wam trochę dzień (choć sam fakt, że nadszedł już weekend poprawia humor o 200%), pokazuję  stosik ze ostatnimi zdobyczami.



Sophie Hannah - Trauma - od wydawnictwa G+J RECENZJA
Mira Grant - Przegląd końca świata. Feed  -od wydawnictwa SQN RECENZJA
Elana Johnson - Zawładnięci - zakupione w Taniej Książce (kocham ten sklep♥)
Anastasia Hopcus - Nawiedzone miasteczko Shadow Hills - zakupione w Taniej Książce
Nicholas Sparks - List w butelce - z biblioteki RECENZJA
Julie Cross - Burza - z biblioteki RECENZJA


Camilla Lackberg - Zamieć śnieżna i woń migdałów - ebook, od Woblinku RECENZJA


Veronica Rossi - Przez burze ognia - ebook, od Woblinku RECENZJA










Sara Shepard - Pretty Little Liars. Bez skazy - ebook, własny RECENZJA










Czytaliście może którąś z powyższych książek?

Życzę miłego weekendu:)

wtorek, 12 marca 2013

Camilla Läckberg - Zamieć śnieżna i woń migdałów

Autor: Camilla Lackberg
Tytuł: Zamieć śnieżna i woń migdałów
Oryginalny tytuł: Snostorm och mandeldoft
Wydawnictwo: Czarna Owca
Liczba stron: 144
Rok wydania: 2012
Stosik: 4/2013













Wszyscy doskonale znamy Camillę Lackberg, szwedzką autorkę genialnych kryminałów. Tym razem stworzyła krótką historię inspirowaną "I nie było już nikogo" Agathy Christie.
Bohaterem opowiadania jest Martin Mohlin, znany nam z Sagi Kryminalnej.

Okres przedświąteczny, na dworze zima w pełnej okazałości. Policjant przyjmuje zaproszenie od swojej dziewczyny na spotkanie rodzinne, na którym zostanie przedstawiony wszystkim członkom familii. Wyrusza na wyspę Valo, gdzie krótko po przybyciu wszystkich gości rozpoczyna się zamieć śnieżna i pensjonat zostaje odcięty od świata. Nikt nie może powrócić na ląd ani przybyć do bohaterów.

Nieoczekiwanie podczas wspólnej, liczącej wiele osób kolacji, senior rodu umiera. Martin rozpoznaje przyczynę śmierci: wyczuwa woń migdałów, która oznacza, że zmarły został otruty. Mordercą jest ktoś z rodziny zmarłego. Policjant rozpoczyna własne śledztwo, zaczyna przesłuchiwać wszystkich po kolei i szukać dowodów obciążających zabójcę. Wkrótce ginie kolejna osoba, w inny sposób, a sprawa coraz bardziej się komplikuje.

Szybko dają się we znaki wzajemne stosunki panujące w rodzinie. Senior rodu, Ruben, był właścicielem wielkiej korporacji, przynoszącej wielomilionowe, a może nawet wielomiliardowe dochody. Jego synowie również w niej pracują, dzięki czemu wszyscy są mniej lub bardziej zaangażowani w rodzinny biznes. Bogacze, w obraźliwym tego słowa znaczeniu, na pierwszym miejscu w życiu stawiają pieniądze. Wydają je na prawo i lewo, co sprawia, że są sztampowym przykładem człowieka uważającego, że za pieniądze można kupić wszystko. Czuć między nimi wzajemną nienawiść, zawiść i niechęć. Nie czują się dobrze w swoim towarzystwie i tylko czekają aż to dziwne spotkanie rodzinne dobiegnie końca. Zachowują się praktycznie jak obcy sobie ludzie, których łączy jedno: testament dziadka. Wszyscy czają się na jego fortunę i śmierć Rubena jest im na rękę, ponieważ szybciej dostaną upragnioną gotówkę i kosztowności.

W moim odczuciu Zamieć... w porównaniu z innymi powieściami Lackberg wypada słabo. Brakowało mi tego wszystkiego, czym zachwycałam się podczas lektury "normalnych" książek szwedzkiej pisarki. Sądzę, że opowiadanie to jest dosyć nieudolną próbą stworzenia czegoś podobnego do utworu Christie, choć przyznaję, nie przeczytałam go, więc nie chcę ich porównywać.

Zabrakło mi tego niepowtarzalnego klimatu, uczucia tajemniczości, grozy, tego dreszczyku emocji sprawiającego, że chce się poznać dalsze losy bohaterów, nie tylko dowiedzieć się, kto tu jest winnym.
Nie spodziewałam się po tej książce arcydzieła, ale czuję niewielkie rozczarowanie, bo wiem na co stać panią Lackberg. Dlatego, jeśli nie czytaliście jeszcze jej wcześniejszych powieści, to nie radzę Wam zaczynać od Zamieci..., bo możecie się zniechęcić. A jeżeli tak jak ja macie już kilka z nich za sobą to radzę wam, żebyście nie spodziewali się cudów niewidów.

Zakończenia kompletnie się nie spodziewałam, tu autorka po raz kolejny udowodniła, że potrafi tak poprowadzić akcję, że nie domyślimy się: KTO? Książkę czytałam z oczekiwaniem na rozwiązanie akcji, co do którego mam mieszane uczucia.

Dla mnie Zamieć śnieżna i woń migdałów to średnia pozycja, przeznaczona dla tych, którzy już zapoznali się z dotychczasową twórczością Lackberg. Jej cena jest dosyć wygórowana, dlatego jeśli chcecie ją zakupić, to polecam raczej jakieś promocje lub ebooka, ponieważ 30 złotych jak dla mnie to zdecydowanie za dużo. Dla mnie, jako fanki Szwedki opowiadanie to było nie lada gratką i nie żałuję, że się na nie skusiłam... ale czuję pewien niedosyt.

Ocena:6/10



Za możliwość przeczytania książki dziękuję:
  

sobota, 9 marca 2013

Przegląd filmowy #5

Hej! Jak tam mija Wam weekend? Mnie jak zwykle pracowicie:( Znalazłam jednak chwilę, aby podzielić się tym, co oglądałam w lutym i pochwalić kilka interesujących propozycji:) Napiszcie, czy któreś z nich oglądaliście i co o nich myślicie;)

W minionym miesiącu miałam ferie, więc razem z bratem oglądałam głównie filmy animowane. Chyba nigdy z nich nie wyrosnę...








 Dwoje do poprawki - Hope Springs (2012)
Po wielu latach małżeństwa Kay (Meryl Streep) chce na nowo podsycić atmosferę uczuć w swoim małżeństwie. Bohaterka dowiaduje się, że w Great Hope Springs przebywa specjalista zajmujący się relacjami partnerskimi, Bernie Feld (Steve Carell). Kay postanawia nakłonić swojego sceptycznie nastawionego męża, Arnolda (Tommy Lee Jones), by wyruszył wraz z nią na intensywną terapię małżeńsko-seksualną. Wyprawa ma pomóc małżonkom pozostać razem.








Uwielbiam filmy z Meryl Streep i, jak już wspominałam, ze Steve'm Carell'em. Dlatego "Dwoje do poprawki" znalazło się na mojej liście filmów do obejrzenia. Skierowany jest do małżonków, zarówno tych będących niedługo po ślubie, jak i tych z wieloletnim stażem. W związku Kay i Arnolda zabrakło "ognia", bohaterowie popadli w rutynę i zachowywali się bardziej jaka para współlokatorów. Film daje do zrozumienia, że jeśli ludzie naprawdę się kochają, to razem pokonają wszystkie przeciwności losu. Nie brak humoru i doskonałej gry aktorów. Zwłaszcza Tommy Lee Jones mnie zaskoczył, bo do tej pory znałam go z filmów akcji, a tu proszę, okazuje się, że do roli "zwykłego" faceta również się nadaje.
Ocena: 8/10







Zakręcony piątek - Freaky Friday (2003)
Doktor Tess Coleman (Jamie Lee Curtis) i jej nastoletnia córka mają od zawsze kłopoty z porozumieniem. Tess wyśmiewa występy Anny (Lindsay Lohan) w zespole rockowym, a ta z kolei nie akceptuje narzeczonego matki, którego uważa za nudziarza i sztywniaka. Pewnego piątku, za sprawą chińskich ciasteczek z wróżbą, obie panie zamieniają się ciałami i teraz Tess wygląda jak swoja córka, a Anna jak matka... Stopniowo obie zaczynają darzyć się szacunkiem i rozumieć wzajemne punkty widzenia. W sobotę Tess ma jednak ślub i obie panie muszą znaleźć jakiś sposób, by powrócić do swoich ciał. I to szybko! 




Nie spodziewałam, się, że ten film tak mi się spodoba! Uśmiałam się do łez. Doskonały film dla całej rodziny, z czasów, gdy Lindsay Lohan była jeszcze miłą i grzeczną nastolatką oraz świetnie zapowiadającą się aktorką. Jeśli szukacie komedii przez duże K, to "Zakręcony piątek" jest pozycją idealnie spełniającą ten warunek.
Ocena: 9/10







Merida Walczena - Brave (2012)
Od zarania dziejów w dzikich i górzystych regionach Szkocji historie epickich bitew oraz mistyczne legendy przekazywane są z pokolenia na pokolenie. W nowym filmie studia Disney/Pixar odważna Merida stawia czoło tradycji, przeznaczeniu i okrutnym bestiom, a nowa opowieść dołącza do ludowych przekazów. Merida jest doskonałą łuczniczką a zarazem porywczą córką króla Fergusa i królowej Elinor. Niezależna i zdecydowana iść własną drogą, Merida postępuje wbrew prastarym zwyczajom, którym hołdują władcy krainy. Jej czyny przypadkowo sprowadzają na królestwo chaos i zniszczenie, a kiedy dziewczyna szuka pomocy u tajemniczej staruszki, ta spełnia jej niefortunne życzenie. Niebezpieczeństwo zmusza Meridę do odkrycia prawdziwej odwagi, by cofnąć straszliwą klątwę, zanim będzie za późno. 





Na tę bajkę czaiłam się już od wakacji, czyli czasu, w którym weszła do kin. Niespecjalnie czytałam wcześniej o czym tak dokładnie jest i bardzo się z tego cieszę, ponieważ miło się zaskoczyłam. Nie brak tu humoru oraz morału. Tak więc, nie przedłużając - polecam!
Ocena: 9/10







Poradnik pozytywnego myślenia - Silver Linings Playbook (2012)
 Były nauczyciel, Pat Solitano (Bradley Cooper), znalazł się na życiowym zakręcie. Po tym, jak stracił pracę, dom, oraz żonę, ostatnie osiem miesięcy spędził w szpitalu psychiatrycznym. Po zwolnieniu ze szpitala w wyjściu na prostą pomagają mu rodzice - Patrick senior i Dolores (Robert De Niro i Jacki Weaver). Pat jest zdeterminowany, by po okresie separacji odbudować relacje z żoną i wrócić do niej. Wszystko jednak komplikuje się na nowo, kiedy spotyka on na swojej drodze tajemniczą i samotną nieznajomą, Tiffany (Jennifer Lawrence).








Film ten zainteresował mnie przede wszystkim ze względu na główne role Bradley'a Cooper'a i Jennifer Lawrence. Wydawało mi się, że przystojniak z "Kac Vegas" i Katniss z "Igrzysk śmierci" to totalnie niepasujące do siebie osoby. Miło się zaskoczyłam, bo okazało się, że tworzą świetny duet. Początek nie przypadł mi do gustu, ale końcówka wynagrodziła mi poprzedni niedosyt. Nie wiem, czy Jennifer zasłużyła na Oscara za tę rolę, nie będę się tu wymądrzać, choć moim zdaniem zagrała "normalnie", bardziej podobała mi się rola Coopera. Teraz pozostaje mi zabrać się za książkę;)
Ocena: 8/10







Roman Barbarzyńca - Ronan Barbaren (2011)
Plemię kulturystycznych Barbarzyńców cieszy się w krainie Wszechściemia sławą niepokonanych wojowników. Jednak pewnego dnia, wskutek zdradzieckiej intrygi, prawie wszyscy bitni pakerzy trafiają do niewoli okrutnego księcia Zamordora, chorobliwie napalonego na władzę nad światem. Prawie czyni wielką różnicę. Obdarzony wąskimi barami i szerokim uśmiechem Roman (Maciej Stuhr), wieczny przedmiot kpin współplemieńców, pozostał na wolności i musi zebrać w sobie nadludzką odwagę, aby ruszyć z odsieczą uwięzionym barbarzyńcom. W pełnej przygód i humoru wyprawie herosowi z przypadku towarzyszyć będą Wrzaskier (Czesław Mozil) - bard zdolny do wszystkiego (poza śpiewaniem), Ksenia (Anna Mucha) - dziewica-wojowniczka, która świetnie radzi sobie z każdym orężem oraz wiedziony proroczymi wizjami elf-niedorajda Lameras. Drużyna Śmieszenia stawi czoło grającemu o tron Wszechściemia Zamordorowi i jego wiernemu słudze - generałowi Szauronowi.

Świetna, zabawna bajka o nieudaczniku Romanie. Pokazuje, że nawet jeśli wydaje ci się, że jesteś słaby i nie dasz rady, to możesz góry przenosić - wystarczy tylko chcieć. Dlatego nie warto się poddawać i walczyć o swoje marzenia. Oprócz tego, praktycznie nie przestawałam się śmiać, dlatego jeśli nie poznaliście jeszcze Romana, to pora to zmienić;)
Ocena: 9/10




A Wy, co ciekawego ostatnio oglądaliście? I co fajnego możecie mi polecić?
Pozdrawiam:)

czwartek, 7 marca 2013

Melissa de la Cruz - Klucze do repozytorium

Autor: Melissa de la Cruz
Tytuł: Klucze do repozytorium
Seria: Błękitnokrwiści
Oryginalny tytuł: Keys to the Repository
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron: 215
Rok wydania: 2010
Stosik: 10/2012











"Klucze do repozytorium" to kolejna książka z cyklu "Błękitnokrwiści", którą miałam przyjemność przeczytać. Nie jest to zwykła część tylko dodatek do serii dla wszystkich jej fanów. Przed jej przeczytaniem byłam ciekawa, jakie informacje zawiera. Być może niektórych z Was również to zainteresuje więc pokrótce opowiem. A jeżeli nie czytaliście jeszcze tej serii, to zachęcam to zerknięcia na recenzję czwartego tomu pod tytułem "Dziedzictwo", w której opowiedziałam, o czym jest ta historia.

Ta dosyć cienka książka to zbiór wszystkiego, co powinniśmy wiedzieć o błękitnokrwistych i o całym ich świecie. Jest to kompendium wiedzy na ich temat. Głównym jej elementem jest dokładna charakterystyka postaci, które coś w tej serii znaczą lub znaczyły. Bohaterowie są "pogrupowani" według rodów, do których należą. Na początku w ramce pokazana jest ich metryka, w której przedstawione są między innymi data urodzenia, przeszłe wcielenia oraz rysopis. Następnie możemy dowiedzieć się różnych ciekawostek na temat ich przeszłości oraz przeżyć.

Oprócz tego w "Kluczach..." możemy przeczytać kilka listów na przykład Lawrence'a do Allegry oraz opowiadania, które dopowiadają nam niektóre niewyjaśnione wcześniej sprawy. Przedstawiona jest na przykład rozmowa Mimi i Kingsley'a, o której w "Dziedzictwie" tylko wspomniano. Przewijają się tu też różne ilustracje, mapy. Na końcu w skrócie opisane są wszystkie postaci, nawet te, które pojawiły się na kartach powieści tylko raz, psy towarzyszące, które odgrywają bardzo ważną rolę w ich życiu oraz dokładny słowniczek wielu wielu pojęć używanych we wszystkich częściach.

Na wspomnienie zasługuje też słowo od autorki, w którym dokładnie wyjaśnia motywy powstania tej serii, co pobudziło ją do napisania "Błękitnokrwistych".

Gdzieś kiedyś przeczytałam, że tę pozycję powinno się czytać po czwartym tomie. Tak też zrobiłam. Podtrzymuję zdanie osoby, która to napisała. Wydarzenia opisane w "Kluczach..." kończą się wraz z akcją "Dziedzictwa".

Czytając tę książkę miałam uczucie, jakbym włamała się do repozytorium i czytała tajne akta błękitnokrwistych. Być może moje odczucia były spowodowane tym, co zresztą uważam za plus, że jest ona napisana językiem dziennikarzy, czyli pozbawionym uczuć, przedstawiającym ściśle fakty.

Moim zdaniem, jeśli ktoś czytał poprzednie tomy, to za wiele nowego się nie dowie, może zebrać w całość wiedzę, którą już do tej pory posiadł. Dlatego też, czytanie tego dodatku nie jest konieczne, aby zrozumieć serię, nie trzeba robić wszystkiego, żeby tylko wziąć ją w swoje ręce.

W tym miejscu chciałabym przedstawić mój ulubiony cytat z jednego z opowiadań umieszczonego w tej książce:

"Popularność była zmienna i krótkotrwała, jak świetliki złapane do słoika. Można się było z nią urodzić albo też pozostawać częścią szarego tłumu zależnie od tajemniczej i nieprzeniknionej woli wszechświata. To nie było coś, do czego można dążyć, na co można pracować lub czego można pragnąć. Popularność była czymś, o czym decydowali za ciebie inni ludzie - to oni stwierdzali, że jesteś atrakcyjna, piękna i interesująca, i że chcą być twoimi przyjaciółmi."

Jeśli jednak tak jak ja jesteście fanami tej serii, to myślę, że ta "encyklopedia" przypadnie Wam do gustu. Jest to wisienka na torcie, która doskonale ją uzupełnia, dlatego polecam ją tym, którzy podobnie do mnie lubią cykl "Błękitnokrwiści" i chcieliby sobie trochę poprzypominać to, co dotychczas działo się w życiu jego bohaterów.

Ocena: 4/5, 8/10


Seria Błękitnokrwiści:
Błękitnokrwiści ׀ Maskarada ׀ Objawienie ׀ Dziedzictwo ׀ Klucze do repozytorium ׀ Zbłąkany anioł ׀ Zagubieni w czasie ׀ Bramy Raju

poniedziałek, 4 marca 2013

Veronica Rossi - Przez burze ognia

Autor: Veronica Rossi
Tytuł: Przez burze ognia
Seria: Przez burze ognia tom 1
Oryginalny tytuł: Under the Never Sky
Wydawnictwo: Otwarte
Ilość stron: 368
Rok wydania: 2012
Stosik: 4/2013













Przez burze ognia to debiut autorki. Przenosi nas w przyszłość, która nie jest spełnieniem naszych marzeń.
Jej bohaterka, Aria, żyje w miejscu idealnym. Miszka w Reverie, jednej z wielu Kopuł umieszczonych na świecie, w której, za pomocą Wizjera czyli przezroczystej komputerowej nakładki na oko, może przenosić się do Sfer - wyimaginowanych, ale dających prawdziwe fizyczne odczucia miejsc, w których może robić to, na co tylko ma ochotę.
W świecie Arii wyeliminowano także niewygodne i "niepotrzebne" elementy ludzkiego życia, takie jak na przykład wzrost paznokci, niechciane ciąże, ból, stres, strach i inne złe odczucia, plamy, ogień... Wszystko jest dostosowane tak, aby mieszkańcom, nazywanych Osadnikami, żyło się jak najlepiej.

" - Popatrz tylko na to brudne... c o ś. Nie chce zejść.
   - To się nazywa plama.
   - Do czego służy?
   - Do niczego. Dlatego nie mamy ich w Sferach."

Czy poza Kopułami cokolwiek istnieje? Owszem. Miejsce, nazywane przez Osadników Umieralnią, to po prostu zwykły świat, z taką różnicą, że panują tam warunki sprzed kilkunastu wieków, w porównaniu z naszym. Ludzie, nazywani w Kopułach Dzikusami, żyją w plemionach, polują, by zdobyć pożywienie... Od naszych przodków odróżnia ich jednak pewien dar. Niektórzy z nich są Naznaczonymi, a więc mają rozwinięty jeden ze zmysłów: wzrok, słuch lub węch. Jednym z nich jest Perry, który ma aż dwa Zmysły. Jest Videm czyli bardzo dobrze widzi oraz Scirem: węchem potrafi wyczuć nawet nastroje, to czy ktoś kłamie czy nie. Nie ma on łatwego życia. Jego brat, Vale, to Wódz Krwi plemienia Fal, w którym żyją. Talon, syn Vale'a to niezwykły, cudowny siedmiolatek, który nieoczekiwanie zostaje porwany przez Osadników.

Co łączy te dwa, skrajne przeciwieństwa: Świat Wykluczonych i Osadników? Siły natury. A dokładniej burze eterowe, które w jednym miejscu powodują mutacje, choroby i głód, a w drugim niszczą skomplikowaną sieć komputerowych urządzeń. Ich pojawianie się jest przyczyną niepokoju, a nawet lęku o przyszłość, o to, jakie skutki tym razem przyniesie.

Nasi bohaterowie, Aria i Perry spotykają się przypadkowo właśnie podczas jednej z takich burz, gdy dziewczyna zostaje wyrzucona z Kapsuły, obwiniona za czyn, którego nie popełniła. Zawierają przymierze, dzięki któremu Aria będzie mogła odnaleźć matkę pracującą w Kopule Bliss, a Perry uratuje bratanka. Rzeczywistość nie jest jednak taka kolorowa, jakby się mogło wydawać i młodzi muszą przeżyć niezłą szkołę życia, w szczególności Aria, powoli odkrywająca jak niebezpieczny, a zarazem jak piękny jest prawdziwy świat.

Z jednej strony przedstawiona jest tu wizja przyszłości w Kopułach, ogromnego rozwoju inżynierii genetycznej i technologii, a z drugiej powrót do przeszłości, gdzie życie w plemionach, polowania, choroby i pogoda są wyrocznią dalszego życia.

"Po co czuć ból, jeśli jest zbyteczny? Po co wiedzieć, czym jest prawdziwy strach, jeśli niebezpieczeństwo zrobienia sobie krzywdy nie istnieje? Spotęgowaliśmy to, co uważaliśmy za dobre i usunęliśmy to, co złe. Tak powstały Sfery, które znasz. Jak to mówią: LEPSZE NIŻ RZECZYWISTOŚĆ."

W powieści Przez burze ognia nie brak emocji, tego dreszczyku, który jest naszym motorem napędzającym nas do czytania i nie dającym nam chwili wytchnienia. To historia o przyjaźni, za którą można poświęcić życie, o rodzącym się uczuciu między ludźmi, którzy na początku się nienawidzili oraz o poszukiwaniu swego miejsca w życiu, roli, którą trzeba odegrać. To opowieść o podejmowaniu ważnych decyzji, które nadadzą kształt naszemu przyszłemu życiu. Każdy młody człowiek, nie mogący zdecydować się, co chce dalej robić, na jakie studia się wybrać, czujący niepewność i obawę przed opuszczeniem domowego gniazda, może utożsamić się z Arią i Perrym.

Autorka w swej książce uświadamia nam, że ludzkie emocje, prawdziwe fizyczne i duchowe doznania są niezbędne w naszym życiu. Odróżniają nas od bezmyślnych, zaprogramowanych robotów, którymi powoli zaczęli stawać się Osadnicy. Pod koniec lektury możemy dowiedzieć się, jak taka egzystencja, bez właściwych nam odruchów, instynktów, może się zakończyć dla nas samych, jakie skutki może ze sobą nieść.

Moim zdaniem powieść ta to nie tylko "kolejny romans", ale również historia, która na swych kartach niesie pewne przesłanie, daje nam wiele do zrozumienia, co starałam się wyjaśnić przed chwilą, w powyższych akapitach. Ja jestem nią oczarowana i nie mogę doczekać się kontynuacji. Dla mnie to jedna z najlepszych książek, których akcja toczy się w przyszłości i z całą pewnością mogę Wam ją polecić.

Ocena: 10/10


Za możliwość przeczytania książki dziękuję:

sobota, 2 marca 2013

Bilans miesiąca: luty 2013 oraz wyniki konkursu;)

Witajcie kochani! Znowu minął kolejny miesiąc, który był dla mnie wyjątkowo udany. Przeczytałam kilka książek, w niektórych z nich zakochałam się do końca życia. Tak więc pod względem czytelniczym nie było źle. Jeśli chodzi o samego bloga to również muszę się pochwalić kilkoma sukcesami. Po pierwsze liczba wyświetleń przekroczyła 15 tysięcy, za co bardzo Wam dziękuję. Po drugie zorganizowałam mój pierwszy konkurs, którego wyniki przedstawię za chwilę. A po trzecie nawiązałam kilka współprac recenzenckich, z których jestem bardzo bardzo szczęśliwa! Mam nadzieję, że marzec będzie choć w połowie tak świetny, jak jego poprzednik. Tak więc zaczynajmy!


Ilość przeczytanych książek: 8
Ilość przeczytanych stron: 3132
Średnia liczba stron dziennie: 112
Statystyka: 2795
Najczęściej czytana recenzja: "Kasia Bosacka cudnie chudnie. Żegnaj pulpecie" (Rekord!!!)
Najlepsze książki miesiąca: Magiczna gondola, Miasto kości, Miasto popiołów
Gnioty: brak
Ilość umieszczonych recenzji: 7
Pełna lista przeczytanych tutaj

.............................................................................................................................

A teraz nadeszła ta wiekopomna chwila, w której ogłoszę zwycięzców mojego Urodzinowego Konkursu! Wybór był bardzo trudny, ponieważ Wasze wspomnienia są przecudowne i wszystkie zasługują na nagrodę. Niestety mogę dziś wyróżnić tylko dwie osoby. Oto one:

"Zatruty tron" wygrywa: Patka
"Ever" chciałabym podarować osobie, która co prawda się do niej nie zgłaszała, ale jest to moje takie małe wyróżnienie: Sophie Carmen 

Zwyciężczynie proszę o wysłanie mi na maila swoich adresów, a Sophie Carmen dodatkowo o odpowiedź, czy zechciałaby przyjąć tę nagrodę. Czekam do następnej soboty, jeśli nie odpiszecie, będę zmuszona wybrać nowych zwycięzców.

Gratuluję!!!

Na koniec jeszcze sprawa organizacyjna. Zawsze w pierwszą sobotę miesiąca starałam się umieszczać na blogu Przegląd filmowy. Niestety zazwyczaj koliduje on z bilansem miesiąca, dlatego od teraz będę go dodawać w drugą sobotę miesiąca.

Pozdrawiam i życzę udanego weekendu
Karolina