piątek, 27 września 2013

Becca Fitzpatrick - Finale

Autor: Becca Fitzpatrick
Tytuł: Finale
Seria: Szeptem tom 4
Oryginalny tytuł: Finale
Wydawnictwo: Otwarte
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 420












W ostatnim tomie serii Szeptem z każdą stroną zbliżamy się ku upragnionemu zakończeniu, który będzie zwieńczeniem czterotomowej przygody z Norą i Patchem w roli głównej. Po tym jak dziewczyna poznała swoje pochodzenie i stała się kimś całkiem nowym, musi stanąć na czele konfliktu nefilów i upadłych aniołów. Ze względu na to co łączy ją z Patchem nie chce przewodniczyć w wojnie przeciw jego gatunkowi. Niestety nefile coraz bardziej na nią naciskają i musi w końcu podjąć ostateczną decyzję, zadowalającą dla obu stron trwającej wiele lat waśni. Przez to musi ukrywać związek z ukochanym, bo gdyby ktokolwiek dowiedział się, że wciąż kocha swego "przeciwnika", obaliłby ją z niechętnie zajmowanej pozycji, co niosłoby poważne, wręcz tragiczne w skutkach konsekwencje.

Patch także nie ma prostego życia, wkradają się w nie problemy. Szuka go pewien dziwny facet według którego mają niewyjaśnione sprawy. Wydaje się być groźnym mężczyzną, a jaki naprawdę jest okazuje się w finale historii. Dodatkowo na horyzoncie ponownie pojawia się Dabria, była dziewczyna Patcha, która według Nory ciągle coś do niego czuje. Jak potoczą się losy kochanków? Czy dojdzie do wojny, która może zagrozić także nieświadomym ludziom?

"Jak długo Patch i ja możemy żyć w kłamstwie i nie pozwolić na to, by przekształciło się ono w rzeczywistość?"

Jak zwykle powieść Becci Fitzpatrick czyta się w zastraszająco szybkim tempie. Aż sama się dziwiłam, że te strony tak szybko lecą! Standardowo nie brak tu również akcji, momentów grozy i mnóstwa tajemnic, które chciałam jak najszybciej poznać. Pod tym względem niczego tej książce nie brakuje, zresztą tak jak poprzednim częściom.

Nora znowu pokazała, że potrafi być denerwująca. Może niektórych z Was irytuje cały czas, ale według mnie jej zachowanie waha się jak huśtawka na placu zabaw. Raz jest dojrzała, myśli racjonalnie, a raz zastanawiam się czy czytam o niej, bo mam przed sobą postać infantylną. Może taka już jej uroda, a może autorka specjalnie tak zrobiła, żeby pokazać, że nastrój i nastawienie do świata nastolatek może zmieniać się z godziny na godzinę? Nie wiem, wydaje mi się, że większość polskich dziewcząt jest pod tym względem jak najbardziej normalna, więc to może w USA ich zachowanie własnie tak wygląda. No, ale to tylko takie moje przemyślenia, wracam do tematu.

Nie chcę żebyście myśleli, że nie lubię tej postaci. Darzę ją sympatią, tylko po prostu ma kilka cech czy postaw, które mnie złoszczą i nie podobają mi się. Jej zazdrość o Dabrię doprowadzała mnie do szału, nie mogłam już wytrzymać setnej sceny, jaką robi Bogu ducha winnemu Patchowi, który milion razy udowodnił jej swoją wierność.

"Nazywam się Nora Grey i chociaż do niedawna byłam przeciętną nastolatką, która kupowała ciuchy w sieciówkach i wydawała tygodniówkę na piosenki z iTunes, ostatnio moje życie zaczęło odbiegać od normy. Nie wiedziałabym, czym jest normalność, nawet gdybym się o nią potknęła."

No i to na co czekałam czyli.... zakończenie. Zastanawiałam się jak będzie wyglądało i nawet pod sam koniec nie byłam pewna czy Norze i Patchowi uda się być razem. Szczerze, jestem rozczarowana tym jak autorka zakończyła niektóre (NIEKTÓRE) wątki, mam tu na myśli sprawę z Vee, czyli to co z nią wyszło na koniec, to kim była, oraz wątek Scotta, który był moim zdaniem najnormalniejszą postacią w całej serii i bardzo bardzo go lubiłam. Tak więc podsumowując, zakończenie połowicznie przypadło mi do gustu. Sądzę, że ta część jest słabsza od poprzedniczki czyli Ciszy, ale i tak cały cykl Szeptem, mimo iż nie jest to najlepsza literatura, zaliczam do ulubionych, daję wysoką ocenę i polecam.

Ocena: 8/10

Szeptem:
Szeptem ׀ Crescendo ׀ Cisza ׀ Finale

Proszę, dajcie mi koniecznie znać, którą część z tej serii lubicie albo nie lubicie najbardziej, jestem bardzo ciekawa Waszej opinii;)

wtorek, 24 września 2013

Holly Webb - Rose

Autor: Holly Webb
Tytuł: Rose
Seria: Rose tom 1
Oryginalny tytuł: Rose
Wydawnictwo: Papilon
Liczba stron: 270
Rok wydania: 2013












Rose to mała, niepozorna dziesięcioletnia dziewczynka, która mieszka w sierocińcu. Gdy miała zaledwie rok, została podrzucona w to miejsce, tak więc nie zna swoich rodziców i nie wie z jakiej przyczyny postanowili się jej pozbyć. Życie upływa jej na zwykłej szarej codzienności. Uczęszcza na lekcje, a także zajmuje się codziennymi obowiązkami takimi jak pranie czy sprzątanie. Wbrew pozorom nie spędza czasu na zamartwianiu się, zastanawianiu, dlaczego los ją tak potraktował. Jest przyzwyczajona do takiego stanu rzeczy, ponieważ nie zna innego. Wolne chwile spędza z najlepszą przyjaciółką Maisie, opowiadając różne szalone historie i marząc o dniu, w którym odejdzie z sierocińca.

I tak dzień w końcu nadchodzi. Jej życie zmienia się pod wpływem wizyty pani Bridges, która zabiera małą do rezydencji pana Fountaina - bogatego magika, który zna się także na alchemii czyli potrafi między innymi zamieniać metal w złoto. Zostaje tam młodszą pokojówką i z całego serca stara się wykonywać swoje obowiązki perfekcyjnie. Szybko okazuje się, że dom ten nie jest normalny (w końcu to dom magika, prawda?) i dzieją się w nim pewne niepokojące rzeczy. Na dodatek Rose zdaje sobie sprawę, że sama posiada magiczne zdolności. To odkrycie łączy się z serią nietypowych zaginięć wśród dzieci. Gdy jej przyjaciółka Maisie znika bez śladu, Rose z pomocą nowych przyjaciół postanawia ją odnaleźć.

Pewnie część z Was zdziwi się, co na moim blogu robi książka adresowana do osób w wieku, w którym sama byłam wieki temu. Kiedy właśnie miałam te 9-12 lat, uwielbiałam czytać tego typu literaturę, o magii, tajemnicach i dziwnych zdarzeniach. Sądzę, że do tej pory z tego nie wyrosłam, ponieważ wciąż sięgam po takie książki. Od początku wiedziałam, że Rose ma w sobie coś, co pozwoli mi sobie przypomnieć dziecięce lata i dobrze się bawić. I tak właśnie było.

Rose to dziewczynka, która ma w życiu jasny cel. Założyła sobie, że chce wyrwać się z sierocińca i zostać pokojówką i postanowiła zrobić wszystko, by go zrealizować. Wie czego chce i zna swoje miejsce zarówno w domu jak i w społeczeństwie i nie zajmuje się myśleniem "co by było gdyby...". Jest przy tym skromna, po odkryciu swoich magicznych umiejętności nie chełpi się i nie oznajmia wszystkim naokoło, jaka to jest wyjątkowa.

Atutem powieści jest to, że rzeczywiście jest ona adresowana do 9-11 dzieci, a nie tylko opowiada o ich rówieśniczce. Język jest prosty, nie ma tu jakichś wyszukanych słów, więc każdy zrozumie, o co w niej chodzi. Także bohaterka zachowuje się, jak dziesięcioletnia dziewczynka, nie nadmiernie dojrzale, patrzy na świat z ufnością, a nawet naiwnością, jest uczciwa i kierują nią dobre intencje.

Moim zdaniem fabuła jest bardzo ciekawa, świetnie nadawałaby się na powieść adresowaną do młodzieży czy young adults, oczywiście po zmianie kilku elementów i zrobieniu tej książki bardziej mroczną. Świetnie się przy niej ubawiłam i chciałabym polecić ją wszystkim lubiącym magię i zagadki.

Ocena: 8/10


Rose:
Rose ׀  Rose i zaginiona księżniczka ׀ Rose i maska magika ׀  Rose i srebrny duch

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Grupie Wydawniczej Publicat

sobota, 21 września 2013

Virginia C. Andrews - A jeśli ciernie

Autor: Virginia C. Andrews
Tytuł: A jeśli ciernie
Seria: Rodzina Dollangangerów tom 3
Oryginalny tytuł: If There Be Thorns
Wydawnictwo: Świat Książki
Liczba stron: 445
Rok wydania: 2012












Virginia C. Andrews to nieżyjąca od wielu lat autorka bestsellerowej serii o rodzinie Dollangangerów, która na nowo zdobywa rzesze fanów. Bo burzliwych wydarzeniach mających miejsce w drugim tomie spotykamy się z bohaterami dopiero kilka lat później, gdy Cathy i Chris mieszkają razem i wychowują dzieci Cathy: Jory'ego i Barta. Cała rodzina żyje sobie spokojnie i szczęśliwie, nikt nie podejrzewa nawet, jak okrutną prawdę ukrywają rodzice. Pewnego dnia do posiadłości obok wprowadza się nieznajoma dama skrywająca swą twarz za czarnym woalem, która obdarza sympatią Barta, zresztą z wzajemnością. Chłopiec bardzo często do niej chodzi i spędza z nią czas. Kobieta jest bardzo bogata, dzięki czemu może kupować chłopcu co tylko sobie zażyczy. Stać też ją na utrzymywanie służby i właśnie od lokaja Bart dostaje pamiętnik swojego rzekomego przodka, który sprawia, że chłopak zaczyna inaczej patrzeć na otaczający go świat.

Autorka bardzo szybko odkrywa karty i zdradza, kim jest tajemnicza dama w czerni. Ja oczywiście nie zrobię czegoś takiego, ale uważam, że mogła mnie trochę dłużej potrzymać w niepewności, abym mogła spekulować, zastanawiać się kto to jest. Bart jako mały, wchłaniający każde słowo jak gąbka chłopiec szybko zaczyna wierzyć we wszystko, co mówią mu kobieta i lokaj, którego nawiasem mówiąc nie cierpię. To typ bardzo podobny do babki Cathy i Chrisa. Fałszywie religijny, uważa na przykład, że Bóg chce czyjejś śmierci w zamian za czyjeś grzechy czyli ewidentnie całkowicie odwrotnie rozumie sens religii katolickiej. Jego mylne interpretacje Biblii okropnie mnie irytowały, głównie dlatego, że miały bardzo zły wpływ na Barta, który w ciągu kilku miesięcy zmienił się nie do poznania.

"Zdążyłem się już dowiedzieć, co tak naprawdę jest najważniejszą rzeczą w życiu, co się naprawdę liczy - to pieniądze. Kiedy ma się ich całą kupę, nie trzeba się martwić o to, jak je zdobyć."

Jory to syn idealny, podobnie jak matka kocha taniec i ma nadzieję w przyszłości odnosić sukcesy w balecie. Grzeczny, miły, posłuszny, mimo iż przeżywa właśnie okres dojrzewania to nie jest jednym z buntujących się nastolatków. Bart to jego całkowite przeciwieństwo: hałaśliwy, niezdarny - czyli po prostu życiowa ciamajda. Czuje się zagubiony w otaczającym go świecie, niezrozumiany, ma poczucie, że rodzice kochają go mniej niż brata. Myślę, że te czynniki sprawiły, że stał się bardzo podatny na czułość nieznajomej mu osoby, która traktowała go tak, jakby był najważniejszą osobą na świecie i spełniała wszystkie jego dziecięce zachcianki. Od razu rzuca się w oczy fakt, że bohaterowie ci są swym przeciwieństwem, autorka wręcz, moim zdaniem, ich przekoloryzowała, pewnie dlatego, aby czytelnik sądził, że Jory to ten "dobry", a Bart to ten "zły".

Narratorami w tej powieści są naprzemiennie chłopcy. Wolałam, gdy była nią Cathy, sama nie wiem dlaczego, ale lepiej mi się tę książkę czytało. Z drugiej strony wiem, że tego typu zabieg był potrzebny, bo dzięki temu wiemy, co dzieje się w głowach jej synów i patrzymy na świat z ich perspektywy. Szczególnie ważne było to w odniesieniu do Barta, którego zachowanie mocno przekraczało granice i w chwilach "psychozy" możemy być w jego umyśle.

Akcja tej części jest wolniejsza niż poprzednich. W pierwszym i drugim tomie śledzimy życie bohaterów na przestrzeni kilkunastu lat, dlatego też akcja pędzi w zawrotnym tempie. Natomiast tutaj wydarzenia rozgrywają się w ciągu kilku miesięcy i akcja jest wolniejsza i nudniejsza. Miałam wrażenie, że autorka ciągle powiela te same schematy, te same zachowania, tylko w różnych sytuacjach, mam tu na myśli głównie sceny z wybrykami Barta, które przez cały czas były praktycznie takie same.

"Takie już jest życie; na każde dwie sekundy radości przypada dwadzieścia minut smutku. Więc powinieneś zawsze umieć docenić te rzadkie dwie sekundy i umieć cieszyć się każdą chwilą radości."

A jeśli ciernie to jak na razie najsłabsza część serii, mam nadzieję, że kolejne okażą się lepsze, bo widzę, że u Virginii C. Andrews następuje tendencja spadkowa - każda część jest słabsza od poprzedniej. Zdecydowanie to Kwiaty na poddaszu są moim ulubionym tomem i chyba już nim pozostaną. Jednak cała ta seria wywołuje duże emocje, czyta się ją szybko i przyjemnie i sądzę, że mimo tego iż części nie utrzymują jednakowego poziomu, to mogę zaliczyć je do ulubionych. Cała ta historia ma w sobie coś nietypowego i jednocześnie dramatycznego, bo pomimo nieustannych prób Cathy i Chrisa do ułożenia sobie normalnego życia, rzuca im ono wciąż kłody pod nogi.

Ocena: 7/10

Rodzina Dollangangerów: 
Kwiaty na poddaszu ׀ Płatki na wietrze ׀ A jeśli ciernie ׀ Kto wiatr sieje ׀ Ogród cieni


wtorek, 17 września 2013

Heather Graham - Instynkt mordercy

Autor: Heather Graham
Tytuł: Instynkt mordercy
Oryginalny tytuł: The Killing Edge
Wydawnictwo: G+J
Liczba stron: 316
Rok wydania: 2013













Heather Graham jest autorką bestsellerów "New York Timesa" i "USA Today". Opublikowała ponad 70 tytułów. Jej powieści ukazały się w łącznym nakładzie ponad 20 milionów i zostały wyróżnione wieloma nagrodami. Słynie z thrillerów i kryminałów połączonych z wątkiem romantycznym.

Chloe Marin to kobieta, która nosi w sobie pamięć o tragicznych wydarzeniach z przeszłości. Dziesięć lat wcześniej była świadkiem tzw. masakry nastolatków - ktoś brutalnie zamordował jej znajomych ze szkoły podczas imprezy. Jakiś czas później znaleziono martwych zabójców, którzy byli wyznawcami Kościoła Prawdziwych Ludzi - sekty skupiającej osoby zagubione w życiu. Teraz Chloe pracuje jako psycholog i pomaga ludziom. Sama nauczyła się żyć na nowo, przynajmniej próbuje, gdyż czasami koszmary powracają.

Natomiast Luke Cane jest prywatnym detektywem, który bada sprawę tajemniczego zaginięcia modelki. Wydaje się, że celowo znikła - zabrała ze sobą torebkę i dokumenty - ale jej bliscy w to nie wierzą. Los sprawia, że spotyka Chloe i wspólnie postanawiają rozwikłać zagadkę. Wbrew pozorom zaginięcie dziewczyny ma więcej wspólnego z osobistą tragedią pani psycholog niż mogłoby się wydawać.

Tak jak poprzednie książki Heather Graham, tak i ta zawiera wątek miłości między dwojgiem głównych bohaterów. Narracja przeskakuje raz na Chloe, raz na Luke'a, dzięki czemu możemy poznać sprawę z perspektywy każdego z nich. Nie zdradzę żadnej zakazanej tajemnicy, jeśli powiem, że postacie połączy nić porozumienia i poczują między sobą chemię. Według mnie jednak nie wybija się to na główny plan, powieść wciąż pozostaje thrillerem, choć zaryzykuję stwierdzenie, że jest także kryminałem, ponieważ mamy tu mordercę.

Akcja biegnie w równym tempie, nie za szybko, nie za wolno, przyspiesza pod koniec. Bardzo podobało mi się to, że międzyczasie dochodziło do kolejnych morderstw, przez co fabuła stawała się coraz bardziej skomplikowana, a ja nie mogłam się doczekać poznania prawdy.

Atutem są także bohaterowie. Chloe jest zwyczajna, choć nie da się powiedzieć, że jest delikatniutka i bezbronna. Bardziej polubiłam Luke'a przede wszystkim za jego osobowość: z jednej strony to człowiek szarmancki, uprzejmy i miły, ale potrafi pokazać pazur, być szorstkim i nieustępliwym. Odkąd odszedł z policji działa na własną rękę i w oczy rzuca się jego niezależność. Poza tym skrywa mroczną tajemnicę z przeszłości i mieszka... na jachcie.

Czymś, za co nie mogę dać niższej oceny, a wręcz przeciwnie - o oczko wyższą - jest zakończenie. To, kim okazał się morderca totalnie mnie zaskoczyło i zszokowało. Miałam swój typ, ale nie sprawdził się on. Poza tym autorka świetnie wykreowała portret osoby, która uważa, że zabijanie jest jej życiowym celem, a wręcz powinnością.

Uważam, że Instynkt mordercy to pozycja świetna dla miłośników gatunku. Gorąco polecam i planuję za jakiś czas przeczytać ją ponownie, bo chciałabym się przekonać, czy znając zakończenie, uda mi się połączyć fakty.

Ocena: 9/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu G+J

sobota, 14 września 2013

Stefan Darda - Bisy

Autor: Stefan Darda
Tytuł: Bisy
Seria: Czarny Wygon tom 3
Wydawnictwo: Videograf
Liczba stron: 275
Rok wydania: 2012











Stefan Darda urodził się w 1972 roku w Tomaszowie Lubelskim. Zadebiutował w 2008 roku powieścią Dom na Wyrębach, która została nominowana do Nagrody Fandomu Polskiego im. Janusza A. Zajdla, a także zdobyła tytuł Najlepszej Książki na Lato w plebiscycie portalu literackiego Granice. Pierwsze dwa tomy serii Czarny Wygon zdobyły w 2011 roku nominacje do Nagrody Fandomu Polskiego im. Janusza A. Zajdla, a pierwsza część cyklu - Słoneczna Dolina - zajęła III miejsce w Plebiscycie Czytelników Nagrody Nautilus 2010, a także, głosami internautów, znalazła się w pierwszej dziesiątce literackich horrorów wszech czasów. Jak widać ilość nominacji i nagród jest wystarczającym powodem, by sięgnąć po powieści tego autora, co zrobiłam już ponad roku temu zaczynając właśnie od debiutu Dardy - Domu na Wyrębach.

Bohaterem serii Czarny Wygon jest Witold Uchmann, mężczyzna po pięćdziesiątce, który przeżył już w swoim życiu wiele bolesnych chwil. Jego siedmioletni syn Krzyś zmarł przed laty na raka, a jego małżeństwo nie wyszło z tej próby czasu zwycięsko. Witek pracuje jako dziennikarz w jednej z warszawskich gazet i zajmuje się zjawiskami paranormalnymi. Gdy tylko dowiaduje się o dziwnych rzeczach mających miejsce na Roztoczu, nie waha się, pakuje manatki i jedzie. Jeszcze nie wie, że ta decyzja całkowicie odmieni jego życie.

"Rozpamiętywanie tego, co było, tylko niepotrzebnie ciągnie as w dół"

Bisy to trzecia część serii, główny bohater przeżył wiele miłych i niemiłych, a nawet mrożących krew w żyłach chwil. Udało mu się dostać do Starzyzny - miejsca, w którym ludzie nie starzeją się, czas stoi tam w miejscu. To konsekwencja wydarzeń, które działy się w latach 50 XX wieku. Po dwóch latach Witold cudem opuszcza to okropne miejsce, ale dowiaduje się, że znalazł się tam jego najlepszy przyjaciel Adam. Musi zrobić wszystko, żeby go ratować, a zło nie śpi. Co rusz nawiedzają go straszne istoty bez źrenic...

Bardzo lubię powieści Dardy, mam za sobą już wszystkie jego dzieła i przyznam, że to Dom na Wyrębach podobał mi się najbardziej. Ich zaletą jest przede wszystkim to, że nadają się dla każdego - dla młodzieży, kobiet, mężczyzn... Podczas lektury czuć dreszczyk emocji, o strachu nie ma mowy, ale wspomniany "dreszczyk" jest ciekawym uczuciem:)

"W tym momencie zza pleców dobiegł cichy szelest. Odwróciłem się i dźgnąłem odruchowo na wprost, trafiając jedynie powietrze. Adamowicz leżał na swoim miejscu, jednak niezupełnie w takiej samej pozycji, jak przed chwilą. Jego głowa przechyliła się i teraz jego oczy nie patrzyły już w sufit. Patrzyły na moją twarz."

W Bisach pojawia się wielu nowych bohaterów dzięki czemu akcja nie jest nudna, autor nie wałkuje w kółko tego samego. Po raz kolejny Witold w nocy nieświadomie sporządza notatki w brulionie, dzięki czemu wie co dzieje się w Starzyźnie. Kolejną ciekawostką jest fakt, iż pierwsza część serii, Słoneczna Dolina jako książka czytana przez jedną z postaci, pojawia się w Bisach, co mnie zaskoczyło, gdyż nie przypominam sobie żebym spotkała się z czymś takim.

Klimat, który tworzy Darda doskonale pasuje do gatunku powieści - tajemniczy, mroczny, przez większość czasu jest pochmurno i nieciekawie. Czyta się ją szybko, byłam ciekawa, co wydarzy się dalej, jednak w porównaniu z poprzednimi częściami ta jest, niestety, słabsza, autor częściej "leje wodę". Jeśli jesteście fanami powieści grozy, horrorów (choć horror dla tej serii to chyba zbyt duże słowo), to Czarny Wygon powinien być lekturą obowiązkową, choćby tylko ze względu na to, że to utwór polskiego autora.

Ocena: 7/10

Czarny Wygon:
Słoneczna Dolina  ׀  Starzyzna  ׀  Bisy

wtorek, 10 września 2013

Beth Revis - W otchłani

Autor: Beth Revis
Tytuł: W otchłani
Seria: W otchłani tom 1
Oryginalny tytuł: Across the Universe
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 390












Beth Revis to amerykańska pisarka mieszkająca wraz z mężem w Północnej Karolinie. Powieść W otchłani zdobyła status bestsellera New York Timesa, została Najlepszą Książką Amazonu, a także była nominowana do prestiżowej nagrody Carnegie Medal i Nagrody Książki Roku w kategorii literatury dla młodzieży przez "Romantic Times Book Reviews". Oprócz tego prawa do jej wydania kupiło pomad 20 państw. Oj, dużo tych nagród i nominacji... Tylko czy W otchłani rzeczywiście jest ich godna?

Bohaterów powieści jest dwóch. Pierwsza to Amy - zwykła nastolatka, która bierze udział w niezwykłym projekcie. Jej rodzice są bardzo ważni w misji Stanów Zjednoczonych polegającej na wysłaniu statku kosmicznego na odległą o 300 lat planetę, która została wybadana przez sondy i nadaje się do zamieszkania przez ludzi, gdyż są tam podobne warunki jak na Ziemi. Wiadomo jednak, że nikt nie żyje 300 lat, dlatego wszyscy uczestnicy projektu zostają zamrożeni i wprowadzeni w stan hibernacji. Amy nie jest nikim ważnym dla przyszłości planety, ale zdecydowała się na ten krok, ponieważ nie chciała rozstawać się z rodzicami.

Drugim bohaterem jest Starszy - chłopak w wieku Amy, który urodził się i wychował na statku. To następca przywódcy - Najstarszego, który w przyszłości ma przejąć jego funkcję. Według jego czasu dziewczyna została zamrożona wiele pokoleń temu. Mieszka na Poziomie Strażnika, na który mają wstęp tylko dwie najważniejsze osoby na statku. Oprócz tego funkcjonuje także Poziom Sternika i Żywiciela. Na tym ostatnim mieszkają najzwyklejsi ludzie zajmujący się rolnictwem czy tkactwem.

"Nie jest przywódcą ten, kto zmusza ludzi, by czynili go silniejszym, lecz ten, kto z chęcią odda część własnej siły, aby ci ludzie mogli stanąć na własnych nogach."

Pewnego dnia Amy zostaje brutalnie rozmrożona, a tym samym obudzona. Jej rodzice jeszcze "śpią". Wszystko na statku jest dla niej nowe i dziwne - to imitacja ziemskiego życia. Dosłownie każde zjawisko, każda rzecz od wody po samo Słońce to sztucznie wygenerowane imitacje. Chcąc nie chcąc poznaje Starszego i razem z nim próbuje poznać tajemnice skrywane na statku. Obudzenie jej to tylko początek fali morderstw, w wyniku których wyjdą na jaw kłamstwa Najstarszego.

Moim zdaniem zarówno Amy jak i Starszy to zwykli nastolatkowie. Nie ma w nich nic nadzwyczajnego i nie mam tu tylko na myśli brak magicznych mocy czy zamiłowania w piciu ludzkiej krwi. Oboje są ciekawi świata i siebie nawzajem. Podoba mi się to, że mimo wielu podobieństw są od siebie całkowicie różni. Dla Amy wszystko na statku jest nowe, powoli dowiaduje się, jak wygląda tam życie. Natomiast dla Starszego nic nie jest zaskoczeniem, ale ciekawi go wszystko, co związane z Ziemią. Tak więc bohaterowie uczą się od siebie i poznają niby podobne, ale jednak całkowicie różniące się światy.Chłopak po pewnym czasie uświadamia sobie, że cały statek jest jedynie namiastką Ziemi i że nigdy jej nie dorówna.

Bardzo spodobał mi się pomysł autorki, aby umieścić na statku ustrój, jakiego nigdy na naszej planecie nie będzie. Wszyscy ludzie są tej samej rasy, narodowości, religii. Nie ma między nimi żadnych różnic, a przez to sporów czy wojen. Mają nawet ten sam sposób myślenia, patrzenia na świat. Nie mówię, że zgadzam się z czymś takim, ponieważ uważam, że rasa czy religia i w ogóle to, że ludzie się różnią jest czymś korzystnym, ponieważ to właśnie różnice między ludźmi pokazują jacy jesteśmy i kształtują mnóstwo kultur.

"Żeby zrozumieć, jak ważne jest niebo musiałam je najpierw stracić."

Zaletą jest idea, aby pokazać miejsce idealne aż do bólu, ale tylko z pozoru. Zawsze podczas lektury zwracam uwagę na tło wydarzeń, bo przecież nie tylko bohaterowie są ważni. Mimo malutkiej czcionki książkę czytało mi się zaskakująco szybko, rozdziały są krótkie, akcja przeskakuje raz na Amy raz na Starszego przez co nie mogłam się od niej oderwać. Przyczepić mogę się do napisów na okładce, które bardzo się ścierają. Po głowie chodzi mi tez pytanie: jak Amy mogła funkcjonować na statku skoro nie mogła jeść, bo po ugryzieniu jakiegoś jedzenia zbierało się jej na wymioty i wyrzucała je do śmietnika? No, ale to pytanie pozostanie raczej bez odpowiedzi...;> Bardzo się cieszę, że już niedługo wychodzi kolejny tom serii, ponieważ słyszałam, że bohaterów spotkają kolejne problemy...


W otchłani:
W otchłani ׀ Milion słońc

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Grupie Wydawniczej Publicat

niedziela, 8 września 2013

Stosik 10/2013

Hej! Niestety odkąd zaczęła się szkoła mam niewiele czasu na czytanie. Już się przyzwyczaiłam, że od pierwszego dnia trzeba siedzieć w książkach i kuć. Ale nie o tym chciałam dzisiaj mówić, tylko o czymś znacznie przyjemniejszym ;> Ostatnio dosyć mocno ograniczyłam kupowanie książek oraz ich wypożyczanie, ponieważ chciałabym w końcu przeczytać to, co stoi w mojej biblioteczce już od dłuższego czasu. Poza tym, odkąd mam czytnik ebooków nie potrzebuję książek z biblioteki, bo mam je właśnie na czytniku i nie ograniczają mnie terminy. Poniższe powieści zdobyłam jeszcze na wakacjach. Tradycyjnie dajcie znać, czy coś czytaliście :P



Virginia C. Andrews "Płatki na wietrze" - z biblioteki RECENZJA
Virginia C. Andrews "A jeśli ciernie" - z biblioteki RECENZJA
John Green "Gwiazd naszych wina" - z biblioteki RECENZJA
Camilla Lackberg "Ofiara losu" - z biblioteki RECENZJA
Stefan Darda "Bisy" - z biblioteki RECENZJA
J.K. Rowling "Harry Potter i kamień filozoficzny" - moja
Patricia Briggs "Wilczy trop" - kupione na LC
Amy Kathleen Ryan "Blask" - kupione na LC
Max Brooks "World War Z" - z wymiany na LC

środa, 4 września 2013

Tahereh Mafi - Sekret Julii

Autor: Tahereh Mafi
Tytuł: Sekret Julii
Seria: Dotyk Julii tom 2
Oryginalny tytuł: Unravel Me
Liczba stron: 437
Rok wydania: 2013













Dotyk Julii - pierwszą część serii czytałam około rok temu i miło ją wspominam. Tym razem miałam okazję sięgnąć po kontynuację, która... była jeszcze lepsza.

Julia i Adam docierają do Punktu Omega, gdzie mieszkają ludzie podobni do nich. Tacy, którzy posiadają różne niecodzienne zdolności. Dotyk Julii może połamać czyjeś kości, a nawet doprowadzić do śmierci. Poza tym z łatwością powoduje trzęsienie ziemi czy rozrywa ściany. Castle, założyciel Punktu Omega zebrał tych "dziwnych" ludzi i pomógł im zrozumieć kim są, odnaleźć się w świecie, w którym normalne życie nie jest możliwe. Komitet Odnowy - instytucja skupiająca w swoich rękach władzę terroryzuje cywili i ogranicza życie ludzi jak tylko się da. Tak więc: Julia i Adam trafiają do Punktu Omega. Wydawać by się mogło, że od teraz ich życie będzie sielanką - nie muszą przejmować się bestialskim Warnerem i jego wojskiem, brakiem snu, jedzenia czy miejsca do spania. Ale jak mówi powiedzenie, zło nie śpi i czeka tylko w ukryciu, aby uderzyć. Zło to synonim nazwiska Warnera, który patroluje tereny niedaleko Punktu Omega i układa w swojej głowie plany. Powszechnie wiadomo, że zbliża się to co nieuniknione - wojna.

Poza tym Julia nie do końca otrząsnęła się z traumatycznych przeżyć mających miejsce w dzieciństwie, w szpitalu psychiatrycznym i u Warnera. Na każdej stronie powieści wyczuć można chaos jaki panuje w jej głowie. Dziewczyna w końcu poznaje prawdę i dowiaduje się, dlaczego zarówno Adam jak i Warner mogą jej dotknąć bez jakiegokolwiek uszczerbku na zdrowiu. Wiadomość ta nie jest jednak korzystna i powoduje wiele komplikacji i zmian zarówno w relacji Julii z Adamem, jak i z Warnerem.

"Pozwól, że ci to wyjaśnię. Ja zabijam ludzi. Zabijam ich. Na tym polega mój "dar". Nie wtapiam się w tło, nie przesuwam rzeczy myślą, nie mam giętkich ramion. Dotykasz mnie za długo i umierasz. Spróbuj sobie tak pożyć przez siedemnaście lat i wtedy pogadamy, jak łatwo to zaakceptować."

Nie tylko ja dostrzegłam specyficzny styl pisania Tahereh Mafi, a przez to specyficzność myśli Julii. Jak już wspomniałam są one chaotyczne, niepoukładane, dziewczyna jest często niezdecydowana, nie wie jak ma się zachowywać, postępować. Nie dziwi mnie to, ponieważ była trzymana przez tak długi czas w zamknięciu, (czasem tylko przychodziła mi taka myśl do głowy), że wielu ludzi by chyba oszalało. Nie ukrywam, że często irytował mnie zbyt poetycki styl Tahereh/Julii, momentami miałam wrażenie, że czytam poezję, co nie przypadło mi do gustu, gdyż zwyczajnie nie lubię jej. Czasami denerwowało mnie rozkładanie przez Julię każdej sekundy swojego życia na części pierwsze, każdego spotkania z Adamem opisywania w sposób rodem z harlequinu. Podobnie jak było u mnie z poprzednią częścią, tak i tu po pewnym czasie się przyzwyczaiłam do stylu autorki, ale zajęło mi to jednak trochę czasu.

"Dziewczyna, której dotyk jest śmiercionośny, która wysysa siły witalne i energię żywych ludzi i porzuca na ziemi ich bezwładne, sparaliżowane ciała. Dziewczyna, która większość swojego życia spędziła w szpitalach i w izbach dla nieletnich przestępców. Dziewczyna uznana za chorą psychicznie i skazana na izolację w szpitalu psychiatrycznym, w którym nawet szczury bały się żyć."

Na uwagę zasługuje oczywiście postać Warnera, którego mam wrażenie, że było w tej części więcej. Poza tym przekonałam się do niego, a nawet polubiłam bardziej niż Adama. Dlaczego? Adam w Sekrecie Julii jest dla mnie zbyt bezbarwny, w kółko tylko ględzi o tym, jak kocha Julię i jak chciałby z nią być. A Warner... To postać wyrazista, posiadająca tyle twarzy, że trudno je wszystkie wymienić. W pewnym fragmencie Julia to robi i da się zauważyć jak wiele ich jest. Jestem bardzo ciekawa, jak potoczą się jego losy w kolejnej części.

Sekret Julii podobał mi się bardziej niż poprzedni tom. Gorąco polecam tę serię wszystkim fanom antyutopii/dystopii. Sądzę, że miłośnicy Igrzysk śmierci czy Delirium znajdą w niej coś dla siebie. Choć Julia z pewnością nie jest moją ulubioną książkową bohaterką, to cała powieść zasługuje na wysoką ocenę.

Ocena: 9/10

Dotyk Julii:
Dotyk Julii ׀ Sekret Julii


Za możliwość przeczytania książki dziękuję portalowi Woblink.pl oraz wydawnictwu Otwarte


niedziela, 1 września 2013

Bilans miesiąca - sierpień 2013


Cześć! Nadszedł miesiąc, w którym oczywiście, nie trzeba o tym przypominać, zaczyna się szkoła. Należę do grona uczniów, którzy jej nienawidzą i czekają tylko na najbliższe wolne. Ten rok szkolny jest dla mnie bardzo ważny, bo czeka mnie matura oraz wybór studiów. Z czytania jednak nie zrezygnuję, bo po prostu nie umiem ;> Postaram się nie zaniedbać bloga i bywać tu jak najczęściej się da, mam nadzieję, że nie będzie tak źle;P Sierpień pod względem czytelniczym nie był rewelacyjny, ale nie przejmuję się, bo działo się w tym miesiącu wiele ciekawych rzeczy :D Dajcie znać jak to wygląda u Was :)

Ilość przeczytanych książek: 6
Ilość przeczytanych stron: 2145
Średnia liczba stron dziennie: 69
Ilość wejść na bloga: 2097
Ogólna liczba wejść: 26505
Najczęściej czytana recenzja z dodanych w sierpniu: "Miasto kości" Cassandry Clare
Najlepsza książka miesiąca: John Green "Gwiazd naszych wina"
Najsłabsza książka miesiąca: Meredith Goldstein "Single"
Dodane recenzje: 7
Pełna lista przeczytanych tutaj