środa, 30 lipca 2014

Olga Rudnicka - Natalii 5

Autor: Olga Rudnicka
Tytuł: Natalii 5
Seria: Natalii 5 tom 1
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 560
Rok wydania: 2011













Czytałam niemal wszystkie książki Olgi Rudnickiej i śmiało mogę stwierdzić, że jest to autorka nierówna. Oczywiście moim zdaniem. Jej pierwsze książki zaliczam do luźnych czytadeł, nawet nie pamiętam dokładnie o czym były, jednym słowem bez polotu. Do tej pory z niesmakiem wspominam Zacisze 13. Natomiast Cichym wielbicielem byłam zachwycona, więc nie mogłam nie sięgnąć po ponoć najlepszą powieść Rudnickiej czyli Natalii 5.

Pewnego dnia pięć nieznających się kobiet o tym samym imieniu i nazwisku spotyka się u notariusza, by odebrać od niego depozyt pozostawiony przez zmarłego ojca. Nie wiedzą, że są przyrodnimi siostrami, a gdy prawda wychodzi na jaw, no cóż, nie ma co się dziwić, nie wierzą w nią. Po długich przekonywaniach przez notariusza, zdają sobie sprawę, że ich ojciec był bigamistą i że przez całe życie je oszukiwał. Oprócz sporej sumy pieniędzy, w spadku otrzymują ogromny dom, w którym postanawiają zamieszkać. Tatuś pozostawił młodym kobietom kilka tajemnic do rozwiązania, między innymi zagadkę starych monet oraz wątpliwość, czy aby na pewno został zamordowany. Jeśli dodamy do tego ich trudne charaktery, to nie ma mowy o znudzeniu zarówno bohaterek, jak i czytelnika.

" - Może nas unikają?
  - Unikają? A dlaczego?
  - Nie byłyśmy zbyt miłe...
  - Zachowujemy się jak zawsze.
  - Musicie przyznać, że jesteśmy trudne.
  - W jakim sensie trudne?- oburzyła się Magda. - Czy my jesteśmy trudne? Albo niemiłe? - zwróciła się do posterunkowego.
  - E... e, proszę pani...Nic mi nie wiadomo na ten temat. Sprawdzę, co się dzieje przy tarasie."

Siostry Sucharskie to mieszanka wybuchowa. Z jedną trudno wytrzymać, a co dopiero ze wszystkimi naraz. A najgorzej jest chyba wtedy, gdy samej jest się Natalią Sucharską, o tym samym charakterze co siostry, bo przecież podobieństwa podobno się odpychają. Nieustannie się kłócą, sprzeczają o drobnostki i robią ogromne zamieszanie. Przez cały czas twierdzą także, że się nie lubią, choć szybko można wyczuć, że pałają do siebie skrywaną sympatią. W razie problemów potrafią porzucić waśnie i stanąć po jednej stronie barykady, by walczyć z przeciwnościami losu. Zmuszone są okłamywać policjantów chcących rozwiązać zagadkę śmierci ich ojca, gdyż nie chcą nic zdradzać na temat zaginionego skarbu, który podobno został ukryty na terenie ich posiadłości.

Nietrudno się domyślić, że powieść Rudnickiej łączy w sobie elementy kryminału, komedii oraz przygód na miarę Indiany Jonesa. Autorce niejednokrotnie udało się mnie rozbawić i wciągnąć w swoją historię, Byłam ogromnie ciekawa, jak zakończy się sprawa z tajemniczym skarbem, z zafascynowaniem czytałam o świetnych skrytkach pozostawionych przez ojca, a także zastanawiałam się, czy śmierć Jarosława Sucharskiego rzeczywiście okaże się morderstwem. Wprawdzie zakończenia można się domyślić, nie jest ono specjalnie zaskakujące, ale najciekawsze jest właśnie to, co dzieje się przed ostatecznym finałem.

Zastanawiałam się, jak odróżnię siostry, skoro wszystkie nazywają się tak samo. Olga Rudnicka przybyła jednak z pomocą i posłużyła się np. ich drugimi imionami. Natalia Anna to poważna i momentami oschła pracownica banku; Natalia to matka dwójki urwisów, która rozwodzi się z mężem; Nata to przebojowa i krzykliwa dziennikarka, nosząca cukierkowe sukienki i kokardy na głowie; Natalia Magda to studentka historii posiadająca swój własny styl odnośnie ciuchów i tatuaży, a Natka to maturzystka uwolniona spod wpływu toksycznej matki.

Praktycznie każda ich rozmowa jest zabawna, bo lubią się przekomarzać. Dialogów w tej powieści jest co nie miara, co mi za specjalnie nie przeszkadzało, dzięki temu można dostrzec, jak gadatliwe są siostry Sucharskie.

Jedyną rzeczą, która mnie nie śmieszyła i na nieszczęście dla mnie pojawiała się notorycznie, były sytuacje, gdy Anna coś powiedziała i było to niezrozumiałe dla większości sióstr i jedna z nich musiała przełożyć jej słowa z polskiego na nasze, a moim zdaniem Anna nie mówiła nie wiadomo jak wyszukaną polszczyzną i dziwię się, że była ona dla nich niezrozumiała, skoro większość z nich miała wyższe wykształcenie.

Natalii 5 polecam wszystkim osobom lubiącym zabawne powieści, przy których będą mogły się pośmiać, a jednocześnie pogłówkować nad rozwiązaniem tajemnic. Jest dobra na wakacyjny wypad, gdyż pomimo dużej objętości zaskakuje swą niewielką wagą. Natomiast jeśli szukacie poważnego mrocznego kryminału lub po prostu lubicie poważne lektury, to możecie się nią jedynie rozczarować. Ja jestem osobą, która lubi oba rodzaje powieści, dlatego bez trudu się w niej odnalazłam. Śmiało mogę stwierdzić, że dołączam do grona ludzi uważających, że to cykl o Nataliach Sucharskich jest najlepszym dziełem Olgi Rudnickiej.

Natalii 5 ׀ Drugi przekręt Natalii

sobota, 26 lipca 2014

C.J.Daugherty - Wybrani

Autor: C.J.Daugherty
Tytuł: Wybrani
Seria: Wybrani tom 1
Oryginalny tytuł: Night School
Wydawnictwo: Otwarte
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 434












Wybrani to powieść, która chodziła za mną już od dłuższego czasu. Co rusz przypominałam sobie, że chciałam ją przeczytać, bo a to ktoś dodał recenzję na bloga, a to w księgarniach pojawiała się nowa część... Nareszcie nadszedł jej czas i mogę dziś poopowiadać co nieco na jej temat od siebie. Do jej przeczytania zachęcił mnie jeszcze jeden, bardzo istotny fakt, mianowicie uwielbiam powieści, których akcja dzieje się w szkole z internatem, która skrywa mroczne tajemnice, a w Wybranych tajemnic nie brakuje. Nawiasem mówiąc, jeśli Wy także lubicie takie historie, to polecam serial Tajemnice Domu Anubisa - niby dla młodzieży, dubbing jest okropny, ale fabuła rewelacyjna, dzieje się tyle, że miejscami trudno się połapać, a odcinki zawsze kończą się w takim miejscu, że nie ma opcji by nie obejrzeć kolejnego epizodu.

Dobrze, wracam już do Wybranych. Bohaterką powieści jest Allie, dziewczyna z problemami. Odkąd zaginął jej brat, w jej rodzinie panuje chaos i brak wzajemnego porozumienia. Nastolatka odreagowuje stres wybrykami ze znajomymi i często karana jest za nie przez policję. Po którymś z kolei aresztowaniu rodzice wysyłają ją do szkoły z internatem, by mogła przebywać z dala od znajomych spod ciemnej gwiazdy i skupiła się na nauce. Ale szkoła ta nie jest byle jaka, to Akademia Cimmeria, która początkowo wydaje się być zwykłym miejscem edukacji, zresztą na bardzo wysokim poziomie, ale szybko okazuje się, że nie jest taka znowu zwyczajna... Rzeczy, które się w niej dzieją niejednokrotnie mrożą krew w żyłach Allie i intrygują czytelnika, który może poczuć dreszczyk emocji. Czy dziewczynie uda się poznać wszystkie tajemnice swego nowego miejsca na ziemi? I czy żadna z bliskich jej osób przy tym nie ucierpi? Na te pytania na pewno znajdziecie odpowiedź podczas lektury powieści.

"Nie potrafiła zrozumieć, dlaczego dorosłym wydaje się, że lepiej poradzą sobie z pewnymi sytuacjami tylko dlatego, że są starsi. Dlaczego wierzą, że daje im to prawo do kłamstwa?"

Tak jak napisałam na początku Wybrani było moim must read, już od dawna chciałam po nią sięgnąć, jednak jak to często bywa, ciągle zaczytywałam się w czymś innym. Z jednej strony byłam bardzo zaintrygowana - w końcu wszyscy polecają tę książkę, więc może rzeczywiście coś w niej jest, a z drugiej strony obawiałam się, że będę miała do czynienia z powielającymi się schematami. Szczerze mówiąc, zanim dowiedziałam się, jaka tajemnica kryje się w akademii, w duchu modliłam się, aby nie okazało się, że wszyscy są tam pradawnymi wampirami, bo chyba rzuciłabym książką o ścianę i nie wróciła do niej. Powiem tylko, że na szczęście nie musiałam nią rzucać :)

Uwielbiam tajemnice, sekrety i mroczne zagadki, dlatego podczas lektury czułam się jak ryba w wodzie. Cały czas byłam ciekawa, co wydarzy się za chwilę. Książkę czyta się lekko, styl autorki jest prosty, język młodzieżowy, łatwy w odbiorze. Nie ma tu na szczęście przesady jeśli chodzi właśnie o język, jaka miała miejsce bodajże w "Domu Nocy" P.C.Cast.

Niestety nie mogę powiedzieć, że C.J.Daugherty całkowicie zrezygnowała ze schematu, ponieważ zapodała nam trójkąt miłosny. Stają się one nudne, bo pojawiają się w praktycznie każdej książce z gatunku paranormal romance, więc sądzę, że autorka mogła sobie go po prostu odpuścić i sprawić, by Allie była po prostu z jednym chłopakiem. Nie powiem jednak, że nie jestem ciekawa, jak losy owego trójkąta się potoczą...

Jeszcze jedną rzeczą, do której chciałabym się przyczepić jest główna bohaterka. Nie podobało mi się to, że autorka tak utemperowała jej charakter, jeśli tak to mogę nazwać. Na początku powieści jest młodą przestępczynią, która nie boi się wymalować na ścianach swojej szkoły grafitti, a w chwili, gdy trafia do akademii zamienia się w kujona, który cały czas siedzi w książkach, a nawet rezygnuje ze swego stylu ubierania się. Oczywiście nie znaczy to, że jej nie polubiłam, na szczęście nie była słodką idiotką, ale momentami jej zachowanie mnie irytowało, szczególnie jej naiwność albo to, że wygadała największej plotkarze w szkole, to, jaki sekret skrywa Akademia Cimmeria.

Wybrani C.J.Daugherty to powieść, która nie jest bez wad, ale spodobała mi się. Może nie tak jak większości blogerom, ale gdybym miała pod ręką drugi tom, to podejrzewam, że niezwłocznie bym po niego sięgnęła...
Wybrani:
Wybrani ׀ Dziedzictwo ׀ Zagrożeni ׀ Zbuntowani

Za pożyczenie książki bardzo dziękuję Hani z bloga Książki i nie tylko

wtorek, 22 lipca 2014

Kathryn Stockett - Służące

Autor: Kathryn Stockett
Tytuł: Służące
Oryginalny tytuł: The Help
Wydawnictwo: Media Rodzina
Liczba stron: 584
Rok wydania: 2010













Służące to w moim przypadku jedna z tych powieści, o których słyszałam, ale raczej nie mam zamiaru przeczytać. Dlaczego więc ją przeczytałam? Zachęciła mnie do niej Anita z Book Reviews, która nagrywa videorecenzje na Youtube. Genialnie zrecenzowała tę powieść na swoim kanale i po jej obejrzeniu stwierdziłam, że koniecznie muszę ją przeczytać, bo skoro tak bardzo spodobała się Anicie, to znaczy, że coś w niej jest. Potem wszystko potoczyło się bardzo szybko - udało mi się ją wypożyczyć podczas wizyty w miejskiej bibliotece i zachwycić, jak wielu innych czytelników.

Powieść opowiada o trzech rewelacyjnych i niezwykle odważnych kobietach: Aibileen, Minny i Skeeter. To one, naprzemiennie, są jej narratorkami. Kobiety połączyła wspólna sprawa - chciały, by świat poznał prawdę, jak to jest być czarnoskórą służącą u białych państwa. Akcja powieści toczy się w latach sześćdziesiątych XX wieku, gdy w Stanach Zjednoczonych istniał widoczny podział na białych i kolorowych. Korzystali oni z osobnych toalet, wykonywali różne prace, a nawet nie mogli mieszkać w sąsiedztwie, nie mówiąc już o tworzeniu jakichkolwiek związków czy przyjaźni. W takich realiach żyją i pracują u zamożnych białych dwie czarnoskóre służące - Aibileen i Minny. Podczas lektury możemy dowiedzieć się, na czym konkretnie polegała ich praca, jak wyglądały ich stosunki z białymi czy z ich dziećmi, a także jak wyglądało ich życie po pracy, ile zarabiały i jakie miały problemy. Natomiast panienka Skeeter pochodzi z całkiem innego świata, jeśli mogę tak to nazwać. Przede wszystkim warto zacząć od tego, że jest biała, pochodzi z zamożnej rodziny i właśnie wróciła ze studiów do domu rodzinnego. Marzy by zostać pisarką lub dziennikarką, jednak będąc kobietą a nie mężczyzną, a na dodatek bez doświadczenia trudno jej rozpocząć karierę zawodową. Różni się ona od innych białych tym, że razi ją segregacja rasowa, nie rozumie dlaczego czarni są traktowani jak gorsi. Nasze trzy bohaterki zaprzyjaźniają się i postanawiają zrealizować wspólny projekt zachęcając do udziału w nim kilka innych służących. Razem z nimi napotykamy problemy, którym muszą podołać, przede wszystkim w próbach utrzymania całego przedsięwzięcia w tajemnicy.

"Chcę krzyczeć, tak głośno, coby usłyszała mnie Malutka, że brudny nie znaczy kolorowy, a choroba to nie murzyńska dzielnica. Chcę powstrzymać tą chwilę, co przychodzi w życiu każdego jednego białego dziecka, jak zaczyna myśleć, że kolorowy nie jest taki dobry jak biały."

Służące to absolutnie genialna powieść, którą koniecznie musicie przeczytać! Choć skończyłam ją już kilka dni temu, to wciąż jestem pod jej dużym wrażeniem. Nie mogłam się oderwać od lektury, a gdy już musiałam to zrobić, to ta historia wciąż siedziała mi w głowie i wykonując inne czynności przyłapywałam się na tym, że myślę o niej, co bardzo rzadko mi się zdarza. Mimo iż jest tu poruszany trudny temat segregacji rasowej i możemy "z pierwszej ręki" dowiedzieć się, na czym polegała, to powieść wcale nie jest melancholijna czy nudna! Wręcz przeciwnie, to ciepła, miejscami zabawna historia, której największą zaletą są rewelacyjnie wykreowani bohaterowie, nie tylko główni, ale także ci drugoplanowi jak na przykład Holly, pani Leefolt, rodzice Skeeter czy panienka Celia. To naprawdę ogromny plus, ponieważ często się zdarza, że autorzy większą uwagę poświęcają kreacji charakterów głównych bohaterów, a tu jest całkiem odwrotnie (naprawdę wszystko się we mnie gotowało, gdy czytałam o działaniach Holly). Poza tym autorka świetnie rozgraniczyła narrację głównych bohaterek - Aibileen i Minny wypowiadają się prostym językiem, z typowymi błędami (jak np. lubieć czy tera), a Skeeter, jak na osobę po studiach przystało ma bogatsze słownictwo.

"Czy nie taki był sens książki? Czy nie chodziło o to, żeby kobiety zrozumiały: "Jesteśmy tylko dwiema istotami ludzkimi, nie tak znowu wiele nas dzieli. Znacznie mniej, niż sądziłam."

Mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że rozkoszowałam się każdą stroną lektury. Byłam przeszczęśliwa, że książka ma niemal 600 stron i dosyć małą czcionkę, bo dzięki temu mogłam ją czytać i czytać... Jest w niej bardzo dużo wątków, a co interesujące, byłam ciekawa nie tylko tego, czy wspólny projekt panienki Skeeter i służących zakończy się sukcesem, ale również tego, jak potoczą się losy rodzin, u których pracują. Warty uwagi jest również fakt, że wątki te tworzą wspólną i poukładaną całość.

Czy mogę dodać coś jeszcze, aby przekonać Was do lektury tej powieści? Mam nadzieję, że nie, że jesteście już wystarczająco zachęceni do lektury. A mnie pozostaje teraz tylko zaopatrzenie się we własny egzemplarz...

niedziela, 20 lipca 2014

Top 10: Najlepsze książki na lato

Top 10 to akcja, przy okazji której raz w tygodniu na blogu pojawiają się różnego rodzaju rankingi, dzięki którym czytelnicy mogą poznać bliżej blogera, jego zainteresowania i gusta. [źródło: KREATYWA]





Dziś przyszła pora na 10 najlepszych książek na lato. Przedstawię kilka moich propozycji, są to bardzo lekkie powieści, idealne na plażę czy na popołudnie spędzone na tarasie. Wprawdzie w lecie nie ograniczam się do lektury tylko tego typu powieści, ale moim zdaniem jest to idealna pora na przeczytanie czegoś lekkiego, a nawet odmóżdżającego. Kolejność jest oczywiście przypadkowa. :)


Jennifer E.Smith - Serce w chmurach
To lekka i niezwykle przyjemna opowieść o miłości nastolatków. Pokazuje, że każda minuta w naszym życiu jest niezwykle cenna i uświadamia, że zawsze ponosimy konsekwencje naszych wyborów.








Ann Brashares - Stowarzyszenie Wędrujących Dżinsów
Jedna z moim ulubionych książek z okresu dzieciństwa. Akcja każdej z czterech części rozgrywa się na wakacjach, podczas których cztery przyjaciółki przebywające na wakacjach w różnych częściach świata wymieniają się dżinsami przynoszącymi szczęście (dziwne jest tylko to, że na wszystkie pasują jak ulał). To książka z morałem, nie jest pusta i mimo upływu lat nie da się o niej zapomnieć.






Jessica Brody - Klub Karmy
Nie mogę nie wspomnieć o książkach J. Brody! Lekka, przyjemna (te epitety często się będą dzisiaj powtarzać) lektura na lato pokazująca, że nie warto życzyć źle innym, bo zła karma zawsze powraca.








Jessica Brody - 52 powody, dla których nienawidzę mojego ojca
Kolejna książka tej autorki, która musiała znaleźć się w dzisiejszym notowaniu. Podobnie jak Klub Karmy jest to krótka i leciutka historia, ale również skłania do refleksji.








John Green - Papierowe miasta
Jak zwykle nie mogło zabraknąć tu Greena. Tym razem nie mówię (jak zwykle) o Gwiazd naszych wina, ale o Papierowych miastach. Moim zdaniem ta powieść jest słabsza od GNW, ale i tak ją polecam, bo słabsza nie znaczy zła. Ogromnym plusem tej powieści jest styl autora. Nie czytałam książki po angielsku, ale mam nadzieję, że tłumaczenie niemal w stu procentach odzwierciedla oryginał.






Eva Voller - Magiczna gondola
Książkę tę czytałam wprawdzie w zimie, ale uważam, że idealnie nadaje się na upał panujący w ostatnich dniach. Akcja ma miejsce na wakacjach, więc czego chcieć więcej. Poza tym mamy tu dużo zwrotów akcji i przepiękne opisy XV -wiecznej Wenecji.







Sara Shepard - Pretty Little Liars
Kto nie zna cyklu o 4 przyjaciółkach szantażowanych przez tajemniczego A.? Liczy sobie już kilkanaście tomów, ja wprawdzie czytałam tylko kilka, ale polecam go na wakacje, ponieważ to świetna pora na przeczytanie tak dużej liczby części.








Beata Pawlikowska - Blondynka na Jawie
Jeśli tak jak ja spędzacie wakacje w mieście lub jedziecie tam, gdzie byliście już setki razy, polecam lekturę książek podróżniczych, dzięki nim możecie poczuć się tak, jakbyście przeżywali właśnie szaloną przygodę!








Kerstin Gier - Trylogia czasu
Uwielbiam motyw podróży w czasie, a tego co dzieje się w tej trylogii nie da się opisać w dwóch słowach, trzeba ją po prostu przeczytać.






Maureen Johnson - 13 małych błękitnych kopert
Czytałam te powieść kilka lat temu, ale wciąż siedzi w mojej głowie, gdy myślę o lekturach na lato. Nie pamiętam zbyt dobrze fabuły, ale było w niej bardzo dużo podróżowania, tajemnic związanych z czytaniem kolejnych listów, a zakończenie bardzo mnie zaskoczyło. Może nadszedł czas, żeby ją sobie przypomnieć?







Dajcie mi koniecznie znać, jakie Wy książki polecacie na lato. ;)

* Zdjęcia pochodzą z www.lubimyczytac.pl oraz z Google Grafika



czwartek, 10 lipca 2014

Co nowego przyniesie lipiec 2014 czyli zapowiedzi!




Cecelia Ahern - Zakochać się
Wydawnictwo: Akurat
Losy Adama Basila i Christine Rose splatają się pewnej nocy, kiedy na dublińskim moście Christine powstrzymuje Adama przed popełnieniem samobójstwa. Zawierają szaloną umowę: Adam na zawsze zrezygnuje z samobójczych zamiarów, jeśli przed jego trzydziestymi piątymi urodzinami Christine zdoła go przekonać, że jednak warto żyć. Urodziny zbliżają się wielkimi krokami… Rozpoczyna się niezwykły wyścig z czasem, w którym główną nagrodą jest nie tylko życie, lecz także – a może przede wszystkim – miłość. 
Premiera: 2 lipca









Veronica Rossi - Wielki błękit
Wydawnictwo: Otwarte
Aria i Perry są o krok od Wielkiego Błękitu – miejsca, gdzie nie ma eteru i niebo nie płonie. By się tam znaleźć, muszą uwolnić porwanego Cindera, bo tylko z nim przedostaną się na drugą stronę eterowej ściany.
Czy Osadniczka i Dzikus zdołają skłonić do współpracy skłócone od stuleci plemiona, zanim nieokiełznany żywioł pochłonie ich świat? Czy znajdą szczęście pod czystym niebem?
„Wielki Błękit” to ostatni tom oszałamiającej trylogii Veroniki Rossi. Autorka stworzyła niezwykły, pełen okrucieństwa i piękna świat – niczym z najlepszych powieści fantasy i science fiction.
Premiera: 14 lipca






Sara Shepard - PLL. Skruszone
Wydawnictwo: Otwarte
„Zawsze wiem, gdzie was znaleźć”.
A.

Spencer, Aria, Emily i Hanna chcą ostatecznie rozprawić się z przeszłością. Aby położyć kres SMS-om z pogróżkami, zmieniają numery telefonów. Rozpoczynają także nowe śledztwo, usiłując zdemaskować tajemniczego prześladowcę.
Determinacja dziewczyn jest godna podziwu. A. ma jednak zdjęcia, których ujawnienie może przysporzyć przyjaciółkom kolejnych kłopotów. Kto tym razem będzie rozdawał karty?
Odkryj kolejne sekrety bohaterek najmodniejsze serii ostatnich lat.
Premiera: 14 lipca




Lian Tanner - Opiekunowie tajemnic. Muzeum złodziei
Wydawnictwo: Grupa Wydawnicza Foksal
Świat stworzony z taką starannością , że możesz w niego uwierzyć. Czy tego chcesz czy nie, Muzeum wkroczy w twoje sny.

Ukryta historia niezwykłego Muzeum, chroniona jest przez Opiekunów Tajemnic.
Główną bohaterką jest dziewczyna Goldie Roth. Poznajemy ją w „Dniu Odłączenia”. Dla własnego bezpieczeństwa, każde dziecko w Jewel do tego dnia nosi srebrne łańcuchy. Zagrożenie z zewnątrz, krucha struktura miasta i pościg za dziewczyną, to tylko wierzchołek góry lodowej.
Siłą tej trylogii jest stworzenie alternatywnej rzeczywistości oraz rozbudowanego magicznego świata. Rewelacyjna grafika, świetna strona internetowa książki, filmowość i rozmach fabularny czynią tę serię porównywalną z najlepszą przygodową fantastyką.
Premiera: 30 lipca



Aneta Jadowska - Egzorcyzmy Dory Wilk
Wydawnictwo: Fabryka Słów
666 – the number of the beast…

Gdybyż to było takie proste i numer wystarczył by wyegzorcyzmować demona! Co zaczęło się w toruńskiej kostnicy, kończy się w piekielnych kręgach. Władający czarną magią sadystyczny psychopata grasujący po ulicach Torunia to zła wiadomość dla Dory Wilk i jej przyjaciół z policji. Jeszcze gorszą jest to, że ci, którzy od wieków powinni być martwi mają się nieźle i czas krwawej zemsty nastał. Mroczne rytuały, tortury, nieskory do zwierzeń Karmazynowy Książę i zdecydowanie zbyt bliski związek z demonami – to tylko kilka spraw, z którymi musi sobie poradzić Dora Wilk.
 

Premiera: 4 lipca





Richard Paul Evans - Michael Vey. Bunt
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Kontynuacja powieści przygodowej o nadziei, lojalności, odwadze i miłości syna do matki. Michael Vey rozkochał w sobie tysiące amerykańskich nastolatków oraz ich rodziców i nauczycieli.
Prawdziwy hit w literaturze dla młodzieży.

"Niektórzy ludzie rodzą się mądrzy, inni piękni. Ja urodziłem się z elektryczną mocą.
Zostałem stworzony przez Korporację Elgen, która teraz ma zamiar mnie zniszczyć. Jednak porywając mi matkę Michaela posunęli się o krok za daleko.
Na szczęście mam przy sobie przyjaciół, którzy posiadają moce – mogą rzucać piorunami, resetować ludziom umysły, widzieć przez ściany i uśmierzać ból.
Razem stanowimy silną i nierozłączną drużynę."

Premiera: 4 lipca



Magnus Montelius - Mężczyzna z Albanii
Wydawnictwo: Czarna Owca
Opowieść o ludziach, którzy uwierzyli w nowy porządek świata, o tych, którzy sprawowali nad nimi kontrolę, i o tych, którzy przeszli na drugą stronę, gdy wiatr zmienił kierunek.
Powieść o władzy, strachu i zdradzie.
W Sztokholmie ginie mężczyzna – spada z wysokiego tarasu. Okazuje się, że ma w kieszeni albański paszport, ale władze zaprzeczają jego istnieniu!
Na miejscu wypadku pojawiają się trzy osoby. Pierwsza bada okoliczności zdarzenia, druga szuka prasowego newsa, a trzecia po prostu miejsca do spania. Z czasem wszyscy odkrywają, że prawda o mężczyźnie z Albanii jest bardziej skomplikowana, niż mogło się początkowo wydawać…

Premiera: 16 lipca





Christine Baker Kline - Sieroce pociągi
Wydawnictwo: Czarna Owca
Sieroce pociągi to pasjonująca historia o przyjaźni, poszukiwaniu bliskości i swojego miejsca w świecie.
Molly Ayer zostaje przyłapana na kradzieży książki z biblioteki. Staje przed wyborem: kilka miesięcy w poprawczaku lub praca społeczna – uporządkowanie strychu leciwej wdowy. Dziewczyna wybiera drugą opcję i trafia do domu Vivian Daly. Nie spodziewa się tego, co przyniesie jej los…
Na początku XX wieku, tysiące samotnych dzieci wywożono „sierocymi pociągami” z głodującego Nowego Jorku na farmy Środkowego Zachodu USA. Vivian była jednym z nich. Kobieta próbowała wymazać z pamięci trudne lata, jednak kufry na strychu przechowały świadectwa jej przeszłości.
Wizyty Molly przywołują wspomnienia wielu tragicznych wydarzeń, porzucenia, wyobcowania. Pomimo różnicy wieku kobiety zaprzyjaźniają się ze sobą, odkrywając że ich losy i charaktery nie są tak różne, jak mogłoby się wydawać. Obydwie spędziły dzieciństwo samotnie, na wędrówce z jednego domu zastępczego do drugiego, wychowywane przez obcych ludzi. Obie noszą w sobie wiele pytań dotyczących przeszłości, na które nie znają odpowiedzi…

Premiera: 16 lipca



Patrick Ness - Na ostrzu noża
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Tood Hewitt jest jedynym chłopcem w osadzie pełnej mężczyzn. Odkąd osadnicy zostali zarażeni Szumem, Todd słyszy wszystko, co mężczyźni myślą, a oni słyszą wszystko, co myśli on.
Za miesiąc Todd ma stać się mężczyzną, ale wśród otaczającej go kakofonii orientuje się, że miszkańcy osady coś przed nim ukrywa – coś tak strasznego, że Todd zmuszony jest uciec wraz ze swoim psem, którego prosty, lojalny głos również słyszy.
Ścigani przez wrogo nastawionych osadników, natrafiają na dziwną, milczącą istotę: dziewczynę. Kim ona jest? Dlaczego nie została zabita przez chorobę, tak jak wszystkie inne kobiety w Nowym Świecie?
Chropowata narracja Todda wciąga czytelników w zapierającą dech podróż, w toku której chłopiec stojący u progu dorosłości musi się oduczyć wszystkiego, co zna, aby pojąć, kim naprawdę jest.

Premiera: 16 lipca



Anna Kendall - Na drugą stronę
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Roger Kilbourne posiada zdolność przechodzenia do krainy umarłych i rozmawiania z jej mieszkańcami. Ten zdumiewający dar nie ułatwia mu życia. Rogerowi udaje się uciec od brutalnego wujka, który od lat wykorzystywał jego talenty. Zdobywa pracę w pałacowej pralni i jest przekonany, że nic mu nie grozi, ale niebezpieczeństwa dopiero się zaczynają. Najpierw zakochuje się beznadziejnie w samowolnej, oszałamiającej lady Cecilii, potem zaś zostaje wciągnięty w śmiercionośne intrygi dworskie. Wkrótce zaczyna wykorzystywać swój dar po to, by zrealizować marzenia, nawet kosztem sprowadzenia umarłych do świata żywych.
Premiera: 14 lipca







Yelena Black  Taniec cieni
Wydawnictwo: Albatros
Taniec z drugą osobą jest aktem zaufania. Elegancja i intymność… jesteście blisko pocałunku, tak blisko, że czujecie bicie serca swojego partnera. Ale dla Vanessy, taniec jest śmiertelny – i musi bardzo uważać komu ufa…
Vanessa Adler uczęszcza do elitarnej szkoły baletowej – tej samej, do której uczęszczała jej starsza siostra, Margaret, zanim zniknęła. Dziewczyna czuje, że nigdy nie przestanie żyć w cieniu sławy swojej siostry. Ale Vanessa, ze swoimi wspaniałymi czerwonymi włosami i jasną skórą, posiada jakiś rodzaj mocy podczas tańca – zatraca się w muzyce, oddycha innym powietrzem, a świat wokół niej płonie…
Wkrótce zwraca na siebie uwagę trzech mężczyzn: przystojnego Zep’a, tajemniczego Justin’a i wielkiego, enigmatycznego choreografa – Josef’a Zhalkowsky’ego. Kiedy Josef prosi Vanessę, aby została główną tancerką w balecie „Ognisty ptak”, dziewczyna nie ma pojęcie o niebezpieczeństwie, jakie się w tym kryje – a płonące siły mają zostać uwolnione…

Premiera: 4 lipca



Max Bentow - Lalkarka
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Berliński komisarz Nils Trojan widział w swej karierze naprawdę wiele, jednak ogarnia go przerażenie, gdy w ciemnej piwnicy znajduje ciało młodej kobiety w sarkofagu z pianki poliuretanowej. Wkrótce policjant natrafia na bliźniaczo podobną sprawę z przeszłości. Przed laty lalkarka Josephin Maurer została jednak uwolniona w ostatniej chwili. Napastnik zdążył jedynie zostawić na jej ciele makabryczne ślady. Mężczyzna, który uchodził za zabójcę, zginął w wypadku samochodowym. Czy to możliwe, że znalazł naśladowcę? A może wciąż żyje i chce dokończyć swego okrutnego dzieła?
Premiera: 2 lipca







Anna Jansson - Kruchy lód
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Cecilia, czternastoletnia córka pastora z Kronviken, nie wróciła do domu po organizowanym w szkole wieczorze filmowym. Następnego dnia jej ciało zostało znalezione na torach kolejowych. Wybucha panika. Lokalna społeczność za wszelką cenę próbuje znaleźć winnego. Wśród podejrzanych są szkolny woźny i uchodźca z Egiptu. W sprawę zamieszany jest także Yourlove, tajemniczy użytkownik portalu społecznościowego, który namierza w internecie kolejną ofiarę? 
Czy komisarz Maria Wern zdoła rozwiązać zagadkę, nim morderca zaatakuje ponownie, a mieszkańcy Kronviken zdecydują się wymierzyć sprawiedliwość na własną rękę?

Premiera: 2 lipca





Ale dużo nowości ukaże się w tym miesiącu! A i tak wybrałam tylko te, które mnie zaintersowały, w rzeczywistości jest ich o wiele więcej. Mam nadzieję, ze wkrótce uda mi się je przeczytać. A Wy co byście wybrali?

środa, 9 lipca 2014

30 dni z książkami: dni 26-30

Jakiś czas temu na wielu blogach popularna była akcja 30 dni z książkami. Wtedy nie włączyłam się w nią, ale na tyle mi się podoba, że postanowiłam spróbować :) Nie będę codziennie dodawać nowej notki z jedną tylko książką, ale w każdą środę pojawi się zbiorczy post z 5 dni. Podejrzewam, że nie uda mi się ograniczyć do przypisania tylko jednej książki do każdego punktu :) Mam nadzieję, że pozytywnie odbierzecie mój challenge, a może nawet sami odpowiecie na pytania w komentarzach :D









Dzień 26 - Książka, która zmieniła Twoją opinię o czymś

Beata Pawlikowska - W dżungli zdrowia
Książka ta może nie zmieniła mojej opinii na temat odżywiania, ale uświadomiła mi JAK WIELE środków chemicznych zawartych jest w produktach, które jem codziennie. Oczywiście wszyscy wiemy, że chemia w jedzeniu obecna jest nie od dziś, ale dzięki tej właśnie książce dotarło do mnie, że jedzenie w supermarketach jest tanie, bo niedrogie było jej wytworzenie, ponieważ środki chemiczne powodują,że jedzenie później się psuje itd. Zresztą więcej pisałam na ten temat w recenzji [klik]




Dzień 27 - Najbardziej zaskakujący zwrot akcji lub zakończenie.


Cecelia Ahern "P.S.Kocham Cię" oraz John Green "Gwiazd naszych wina"
Czytałam mnóstwo książek, których zakończenie mnie zaskoczyło lub miało pokręcone zwroty akcji, ale to te książki przyszły mi teraz na myśl. Byłam pewna zakończenia P.S.Kocham Cię, ale autorka wprowadziła mnie w maliny. Natomiast kto czytał/oglądał GNW wie chyba co mam na myśli? Nie będę nic zdradzać, ale takiego zakończenia tej historii w życiu bym nie przywidziała.



Dzień 28 - Ulubiony tytuł książki

W tym przypadku będę monotematyczna i wybiorę tytuły wszystkich książek Greena: Gwiazd naszych wina, Papierowe miasta, Szukając Alaski i 19 razy Katherine. Choć czytałam tylko dwie pierwsze powieści, to jakoś wszystkie te tytuły bardzo mi się podobają.

Dzień 29 - Książka, którą wszyscy nienawidzą, ale ty kochasz.

Ojej, ale trudne pytanie...Chyba nie ma takiej książki, ponieważ moi znajomi mają podobny gust do mojego, a jeśli chodzi o blogosferę, to zazwyczaj można spotkać zarówno pozytywne jak i negatywne recenzje tej samej powieści.

Dzień 30 - Najlepsza książka, jaką kiedykolwiek czytałeś.

Nie będę tu wstawiać okładek, bo trochę by ich było, ale są to m.in. Dary Anioła, GNW, Magiczne lata, Trzynaście powodów, Kwiaty na poddaszu czy Marley i ja.



To by było na tyle jeśli chodzi o akcję 30 dni z książkami, mam nadzieję, że bawiliście się równie dobrze jak ja. :)

sobota, 5 lipca 2014

Jessica Brody - Klub Karmy

Autor: Jessica Brody
Tytuł: Klub Karmy
Oryginalny tytuł: The Karma Club
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Liczba stron: 304
Rok wydania: 2014













W ubiegłe wakacje głośno było o "52 powodach, dla których nienawidzę mojego ojca" Jessiki Brody. To była pierwsza książka tej autorki, z którą miałam do czynienia i bardzo mi się spodobała. To idealna pozycja na lato, w podróż czy na leniwe godziny spędzone na plaży. Dziś przedstawiam kolejną książkę tej autorki obok której nie mogłam przejść obojętnie, tym bardziej, że znów mamy lato, a jest to idealna pora na lekkie lektury.

Madison ma wszystko czego potrzeba do szczęścia. Własny samochód, cudowne przyjaciółki, wspaniałego chłopaka, który na dodatek jest przewodniczącym szkoły i z którym wybiera się na tę samą uczelnię. Na dodatek jeden z najbardziej poczytnych magazynów dla nastolatek opublikował jego zdjęcie, co sprawiło, że stała się popularna i mogła wybrać się na imprezę tylko dla vipów. Nie spodziewa się, że ten oto artykuł stanie się początkiem wielkich zmian w jej życiu.

Gdy podczas wspomnianej imprezy przyłapuje swojego chłopaka na zdradzie jej idealne życie zaczyna burzyć się jak domek z kart. Człowiek z którym była przez dwa lata, któremu ufała i z którym planowała wspólną przyszłość w ciągu jednej chwili zniszczył więź, która ich łączyła. Madison wraz z przyjaciółkami zakłada Klub Karmy, który ma za zadanie wyrównywać równowagę we wszechświecie czyli sprawiać, by ci którzy są lub byli przyczyną cierpienia jego członkiń zapłacili za to. Nie jest oczywiście tajemnicą fakt, kto staje się pierwszą ofiarą - chłopak Madison. Ale Klub Karmy ma jeszcze więcej rachunków do wyrównania i osób do ukarania. Czy rzeczywiście przyniesie to równowagę i pozwoli osiągnąć spokój Madison i jej przyjaciółkom?

"Karma w końcu każdego dopadnie. Nie można całe życie pogrywać sobie ze wszystkimi całkiem bezkarnie. I nie ma znaczenia, kim jesteś. Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie. Tak to działa."

Klub karmy to powieść idealna dla nastolatek. Mamy tu miłość, tajemnice, przyjaciółki, chłopaków czyli wszystko, co taka powieść powinna zawierać. Madison nie należy do nabardziej elokwentnych bohaterek. Jest raczej infantylna, a jej początkowa reakcja na zdradę rozłożyła mnie na łopatki! Przez kilka dni czekała aż jej eks zacznie ją przepraszać, a nawet chwilę po szokującym odkryciu zadzwoniła do niego by się pogodzić! Poza tym nie odróżnia się niczym od bohaterek innych powieści tego typu. Nie znaczy jednak, że jej nie polubiłam, co to to nie! To bardzo sympatyczna, roztrzepana dziewczyna, wykreowana na typową amerykańską nastolatkę, podczas lektury takich powieści zawsze się zastanawiam, czy dziewczęta ze Stanów rzeczywiście tak się zachowują.

Podobnie jak 52 powody..., Klub Karmy to powieść z morałem, za co bardzo ją cenię. Na rynku wydawniczym jest masa głupiutkich książeczek nic nie wnoszących do naszego życia, a ta pomimo tego, że jest bardzo lekka, mało ambitna, przyjemna w odbiorze i (niestety) przewidywalna, uświadamia, że ludzie nie mogą bawić się w Boga i wchodzić z buciorami w czyjeś życie tylko po to by połechtać swoje ego i poczuć się lepiej. Moim zdaniem Klub Karmy to idealna pozycja na taką pogodę, jaką mamy teraz za oknem, perypetie dziewczyn robiących psikusy innym są zabawne, wywołują uśmiech na twarzy a lektura pozwala nam się zrelaksować i zapomnieć o całym świecie.

Ocena: 7/10 

czwartek, 3 lipca 2014

Beata Pawlikowska - W dżungli zdrowia

Autor: Beata Pawlikowska
Tytuł: W dżungli zdrowia
Seria: W dżungli zdrowia tom 1
Wydawnictwo: Burda Książki
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 367













Rok temu czytałam fenomenalną książkę podróżniczą Beaty Pawlikowskiej pod tytułem "Blondynka na Jawie". Bardzo spodobał mi się styl autorki i byłam szczerze zaciekawiona tym, co przeżyła z dala od ojczyzny. Moim marzeniem jest odwiedzić wiele ciekawych miejsc na świecie, a że obecnie nie mogę sobie na to pozwolić, to rekompensuję sobie to lekturą książek podróżniczych. Innych książek tej autorki nie czytałam, miałam jedynie styczność z rozmówkami, ale to przecież nie jest powieść ani inna dłuższa forma. Popularna jest seria "W dżungli podświadomości", do której jakoś mnie nie ciągnęło, ale gdy na rynku ukazała się pierwsza część z cyklu "W dżungli zdrowia", to bardzo mnie zaintrygowała, ponieważ interesuję się tym tematem. W końcu pani Pawlikowska zwiedziła tyle miejsc na świecie, że jakieś pojęcie o odżywianiu się ludzi i wpływie jedzenia na zdrowie musi posiadać. Co wynikło z tej lektury? Czy dowiedziałam się czegoś ciekawego? I przede wszystkim czy mogę tę książkę polecić? Już odpowiadam.

Zacznę od tego, iż książkę tę czyta się bardzo szybko, ponieważ często pojawiają się żółte, "odręcznie" zapisane strony z najważniejszymi myślami autorki. Poza tym między wersami często pojawiają się przerwy. Ale to tylko taka "techniczna" wzmianka. Tak naprawdę najważniejsze jest to, o czym jest ta książka. Tytuł jest bardzo ogólny, dlatego pędzę z wyjaśnieniami. "W dżungli zdrowia" uświadamia nas o tym, jaki wpływ ma ogólnodostępne w supermarketach jedzenie na nasze zdrowie. I tylko o tym. Autorka stara się mnie, czytelnika, zachęcić do tego, bym przystanęła na chwilę i zastanowiła się, czy chcę jeść produkty w 90 % składających się z chemii, która szkodliwie wpływa na moje zdrowie. I nie mówi tylko o otyłości, ale także o nowotworach, chorobach mózgu, serca i Bóg wie czym jeszcze. W końcu jedzenie to nasze paliwo, związki chemiczne do których jest rozkładane, trafiają do każdej komórki naszego organizmu i mają na nie wpływ. Według autorki, zresztą w tym przypadku muszę się z nią zgodzić, nasza cywilizacja nastawiona jest na to by sprzedać jak najwięcej i jak najwięcej na tym zarobić, a przez to żywność musi być tania, by ludzie zechcieli ją kupić. A żeby była tania, to niedrogie musi być jej wyprodukowanie, musi także wolno się psuć. I tu pojawiają się chemiczne dodatki, których długie rzędy widnieją na opakowaniach wszystkiego, co jemy.

"Na opakowaniach znajdziesz rysunek krowy na łące albo pomarańczy, ale w rzeczywistości ta krowa nigdy nie widziała słońca i nie jadła trawy, a pomarańcza została rok wcześniej przemielona, wymieszana z chemicznymi dodatkami i zamrożona jako koncentrat. I dopiero z koncentratu trafiła do pudełka."

Tak naprawdę każdy z nas to wie. Ale większość z nas nic z tym nie robi. Beata Pawlikowska stosując "terapię szokową" uświadamia nam, ze tak naprawdę nie jesteśmy pewni w 100%, naukowcy zresztą również, jaki wpływ będzie miało śmieciowe jedzenie na cały nasz organizm. Moim zdaniem to największa zaleta tej książki a zarazem jedna z niewielu, jakie posiada.

Jakie inne plusy posiada moim zdaniem ta pozycja? Autorka posługuje się interesującym, bezpośrednim stylem, z którym spotkałam się już w "Blondynce na Jawie". Poza tym pokazuje inne spojrzenie na świat, który nas otacza, wydaje się być anonimowym obserwatorem, który czujnie rejestruje wszystko, co się wokół niego dzieje. Namawia ludzi do zmiany sposobu odżywiania, do porzucenia niezdrowych nawyków żywieniowych, wystarczy przeczytać fragment książki i już odechciewa się jeść przetworzone jedzenie.

"Człowiek jest tylko skromnym uczniem na uniwersytecie Matki Natury. Wie znacznie mniej, niż mu się wydaje. A zachowuje się jak żądny władzy uzurpator, który pcha się na katedrę wykładowcy i krzyczy, że wie najlepiej."

Obawiałam się, że Beata Pawlikowska w kółko będzie mówić o tym samym, że bez końca będzie powtarzać, że XXI-wieczne jedzenie jest złe i pełne chemii, co w końcu stanie się irytujące. I tak też było. W okolicach 300 strony byłam już bardzo zmęczona czytaniem w kółko powtarzających się treści. Często powtarza, że jedzenie niszczy nasz mózg i procesy myślowe i mimo, że jest to ciekawa teza, to nużyło mnie to, że praktycznie w każdym rozdziale o tym mówiła. Uważa, że to iż ludzie jedzą masowo produkowaną żywność, wpływa na każdy aspekt naszego życia i że każdy problem ludzkości spowodowany jest chemią zawartą w jedzeniu, co moim zdaniem jest niedorzeczne. I nie tylko w tym się z nią nie zgadzam. Tekst, parafrazując, co o zdrowym odżywianiu może wiedzieć dwudziestoletnia dziewczyna totalnie mnie zirytował. W dzisiejszych czasach już piętnastolatki, a nawet młodsze dziewczęta mają pojęcie o tym, co jest zdrowe a co nie, czy się do tego stosują to już inna bajka, ale jestem pewna, że takową wiedzę większość z nich posiada. Poza tym autorka uważa, że nie wolno wierzyć specjalistom i lekarzom, ponieważ lekarstwa to chemia, a dietetycy namawiają do jedzenia niezdrowej żywności.

Nie chcę polecać Wam tej książki ani odradzać. Sami podejmijcie decyzję. Z jednej strony jest warta uwagi, bo uświadamia nam, czym tak naprawdę jest jedzenie, które spożywamy. Część z tych rzeczy jest nam znana, ale nie zawsze jesteśmy w 100% świadomi co z tego wynika. Niestety, mimo iż podczas lektury można nabyć pewną wiedzę i stać się dzięki niej bardziej świadomym konsumentem, to w praktyce większość z nas może z niej skorzystać w niewielkim stopniu, bo większości ludzi zwyczajnie nie stać na robienie zakupów w ekologicznych sklepach, a przecież nie możemy nie jeść niczego, bo musielibyśmy zrezygnować z 90% tego, co jemy. Możemy jedynie wyeliminować niektóre produkty z naszej diety. Dlatego książki ani nie polecam ani nie odradzam, mnie nie do końca podpasowała, bo w wielu przypadkach mam po prostu odmienne zdanie od autorki. Nie mówię jednak "nie" kolejnym częściom, bo jestem ciekawa, czy będzie można dowiedzieć się z nich czegoś nowego.

Ocena: 6/10

W dżungli zdrowia:
W dżungli zdrowia  ׀ Moje zdrowe przepisy  ׀ Moja dieta cud  ׀ Największe kłamstwa naszej cywilizacji  ׀ Największe skarby naszej cywilizacji

Za książkę dziękuję wydawnictwu Burda Książki.

środa, 2 lipca 2014

30 dni z książkami: dni 21-25

Jakiś czas temu na wielu blogach popularna była akcja 30 dni z książkami. Wtedy nie włączyłam się w nią, ale na tyle mi się podoba, że postanowiłam spróbować :) Nie będę codziennie dodawać nowej notki z jedną tylko książką, ale w każdą środę pojawi się zbiorczy post z 5 dni. Podejrzewam, że nie uda mi się ograniczyć do przypisania tylko jednej książki do każdego punktu :) Mam nadzieję, że pozytywnie odbierzecie mój challenge, a może nawet sami odpowiecie na pytania w komentarzach :D









Dzień 21 - Pierwsza książka, której czytanie pamiętasz

Nie pamiętam pierwszej książki, którą samodzielnie przeczytałam, za to pamiętam wielką księgę z bajkami, którą początkowo czytali mi rodzice, a potem sama próbowałam czytać niektóre baśnie. Ale w głowie siedzą mi właśnie "Dzieci z Bullerbyn" i "Plastusiowy pamiętnik" i choć najprawdopodobniej nie były pierwszymi, to najbardziej z tamtego okresu zapadły mi w pamięć.




Dzień 22 - Książka przy której płaczesz.

Jestem osobą, która bardzo często wzrusza się przy książkach czy filmach, dlatego podam jeden z wielu przykładów. Dlaczego akurat "Marley i ja"? Ponieważ płakałam przy niej tyle razy, że nie umiem zliczyć, mogę spokojnie powiedzieć, że ostatnie kilkadziesiąt stron czytane były z płaczem. Miło wspominam tę książkę i jeszcze na pewno do niej powrócę.
Dzień 23 - Książka, która chcesz przeczytać od dawna, ale jeszcze tego nie zrobiłeś

To pytanie jest akurat bardzo proste - chyba wszyscy wiedzą, że nie czytałam jeszcze Harrego Pottera! Zabieram się za tę serię od jakichś 10 lat i ciągle jestem na tym etapie. Może niedługo w końcu uda mi się tę serię przeczytać :)

Dzień 24 - Książka, którą chcesz by przeczytało więcej ludzi

Tę książkę niedawno recenzowałam na blogu i uważam, że niestety nie jest ona zbyt znana, a szkoda. Moim zdaniem jest absolutnie cudowna i każdy powinien ją przeczytać!

Dzień 25 - Bohater do którego jesteś najbardziej przywiązany.

Na to pytanie nie umiem jednoznacznie odpowiedzieć. Jeśli interesuje mnie książka, którą czytam, to czuję się silnie związana z każdym głównym bohaterem - dlatego chcę poznawać jego dalsze losy.

To by było tyle na dzisiaj, mam nadzieję, że miło spędziliście tu tych kilka chwil. :)

wtorek, 1 lipca 2014

Bilans miesiąca - czerwiec 2014


Cześć! Na blogach już posypały się podsumowania czerwca, mam nadzieję, że nie jestem ostatnia. Dziś zaczyna się lipiec - mój ulubiony miesiąc w roku. Mam nadzieję, że będzie obfity w same rewelacyjne doznania, nie tylko książkowe. Czerwiec był miesiącem jak najbardziej udanym, spędzonym dosyć leniwie na błogim nic nie robieniu ;) Dla większości uczniów zaczęły się wreszcie upragnione wakacje i życzę i Wam i sobie, aby były jak najbardziej udane!

Liczba przeczytanych książek: 7
* Sofie Sarenbrant "Odpoczywaj w pokoju"
* Meg Cabot "Pamiętnik księżniczki 1"
* Meg Cabot "Pamiętnik księżniczki 2. Księżniczka w świetle reflektorów"
* Mark Billingham "Kokon"
* Jay Asher "Trzynaście powodów"
* Ari Marmell "Pakt złodziejki"
* Liliana Fabisińska "Maksio ma kłopoty"
Liczba przeczytanych stron: 1831
Średnia liczba stron dziennie: 61
Najczęściej czytana majowa recenzja: Odpoczywaj w pokoju
Najlepsza książka: "Trzynaście powodów"
Gnioty: -
Dodane recenzje: 5

Miłego wieczoru! ;)