czwartek, 26 czerwca 2014

Ari Marmell - Pakt złodziejki

Autor: Ari Marmell
Tytuł: Pakt złodziejki
Oryginalny tytuł: Thief's Convenant
Seria: Widdershins Adventures tom 1
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 367












Zanim zaczęłam czytać Pakt złodziejki, miałam mieszane uczucia. Początkowo byłam bardzo podekscytowana, ale później intuicja podpowiadała mi, że nie mam co nastawiać się na fascynującą lekturę. Czasem jednak się myli i tak było również w tym przypadku. Już po lekturze pierwszych kilkudziesięciu stron wiedziałam, że w dzisiejszej recenzji przedstawię książkę, którą z czystym sercem będę mogła Wam polecić.

Adrienne Satti jako mała dziewczynka w krótkiej chwili traci swych najbliższych. Sytuacja powtarza się kilka lat później, gdy znalazła grono osób godnych zaufania. Wprawdzie obie starty mają miejsce w całkowicie różnych okolicznościach, jednak ich skutek jest identyczny. Każdy człowiek w takiej sytuacji by się załamał jednak Adrienne nie ma na to czasu, ponieważ staje się główną podejrzaną zamordowania swoich przyjaciół. Żyje w ukryciu i staje się Postrzeloną - znakomitą złodziejką, wykorzystującą umiejętności, które nabyła przez lata bycia sierotą. Dzięki zmianie swego imienia i odcięciu się od przeszłości już nikt nie identyfikuje jej jako Adrienne. Postrzelona ma także swoje arystokratyczne alter ego - Madelaine Valois, która bywa na różnych przyjęciach, dzięki czemu bez przeszkód może okradać zamożnych ludzi.

Prowadzi zwykłe życie złodziejki, jednak sama zwykłą złodziejką nie jest. Opiekuje się nią jej bóstwo - Olgun, dzięki któremu niejednokrotnie udaje się jej ujść cało z opresji. Ma ona wielu wrogów, tych z czasów teraźniejszych, w głównej mierze innych złodziei, ale także tych z przeszłości. Czyha bowiem na nią ktoś, komu nie udało się jej zabić podczas mordu na jej przyjaciołach. Co z tego wyniknie? Czy Postrzelona pozna prawdę? I co ma z tym wspólnego wizyta arcybiskupa? Tego dowiecie się podczas lektury.

Adrienne to taki typ bohaterki jaki lubię - z "wierzchu" jest to osoba bardzo odważna, niczego się nie boi, momentami nawet postępuje bardzo nierozważnie i podejmuje decyzje pod wpływem chwili, nie daje się ponieść emocjom, nie płacze i nie rozmyśla w kółko na ten sam temat, nie roztrząsa każdej sytuacji. Ale pod powłoką nieustraszonej wojowniczki kryje się pełna trosk i obaw dziewczyna, którą znamy tak naprawdę tylko my, czytelnicy i może jeszcze Olgun. :D

Powieść czyta się bardzo szybko, myślę, że jest to zasługa nie tylko ciekawej fabuły, prostego i przyjemnego w odbiorze stylu autora, ale także świetnej czcionki, o której nie mogłam nie wspomnieć! Nie lubię w książkach małych liter, a te nie dość, że są dla mnie całkowicie odpowiednie jeśli chodzi o rozmiar, to jeszcze rodzaj także jest idealny. Często przyłapywałam się na myśleniu "jeszcze tylko kilka stron/jeden rozdział", co jest chyba niepodważalnym dowodem na to, że historia naprawdę mnie wciągnęła.

Mniej więcej co drugi rozdział w książce odnosi się do przeszłości. Na początku obawiałam się, że będzie mnie to irytować, że przez to nie będę mogła skupić się na bieżących wydarzeniach i że wszystko będzie mi się mylić, a w efekcie nie będę mogła zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi. Na szczęście tak się nie stało i uważam, że te przeskoki w przeszłość są bardzo w tej powieści potrzebne, bo dzięki temu możemy dowiedzieć się, co działo się u Adrienne kilka lat wcześniej, jak to się stało, że została złodziejką a przez to w pełni zrozumieć jej historię.

Końcówka Paktu złodziejki była naprawdę emocjonująca i szczerze powiedziawszy nie do końca spodziewałam się takiego obrotu spraw. Teraz cierpię na mały niedosyt, bo bardzo chciałabym przeczytać kolejną część. Tak więc mogę gorąco polecić Wam tę powieść, jest to przede wszystkim ciekawa powieść przygodowa, przy której nie ma możliwości wynudzenia się.

Ocena: 8/10

środa, 25 czerwca 2014

30 dni z książkami: dni 16-20

Jakiś czas temu na wielu blogach popularna była akcja 30 dni z książkami. Wtedy nie włączyłam się w nią, ale na tyle mi się podoba, że postanowiłam spróbować :) Nie będę codziennie dodawać nowej notki z jedną tylko książką, ale w każdą środę pojawi się zbiorczy post z 5 dni. Podejrzewam, że nie uda mi się ograniczyć do przypisania tylko jednej książki do każdego punktu :) Mam nadzieję, że pozytywnie odbierzecie mój challenge, a może nawet sami odpowiecie na pytania w komentarzach :D









Dzień 16 - Ulubiona żeńska bohaterka
Trudno mi podać jeden przykład ulubionej bohaterki, ale zauważyłam, że najbardziej lubię te, które niczego się nie boją, są odważne, mają przysłowiowe jaja i nie użalają się nad sobą. Wiadomo, mają chwile słabości, ale nie jest to denerwujące. Być może dlatego,że sama chciałabym być taka jak one... Jeśli miałabym podać przykład, to byłyby to Katniss z "Igrzysk śmierci" i Rose z "Akademii wampirów".

Dzień 17 - Ulubiony cytat z ulubionej książki
Kolejne trudne pytanie :) Nie mam ulubionego cytatu, ale przytoczę tu kilka, które mi się spodobały podczas lektury moich ulubionych książek:

Miasto kości:

" [Czarownica]: Czytałam w twoich fusach od herbaty, pamiętasz, Nocny Łowco? Nie zakochałeś się jeszcze w niewłaściwej osobie?
   [J}: Niestety, Damo Nieba, moją jedyną prawdziwą miłością pozostaję ja sam.
   [Cz]: Przynajmniej nie martwisz się odrzuceniem, chłopcze.
   [J]: Niekoniecznie. Od czasu do czasu sam się odtrącam, żeby było ciekawiej."

Krąg:
                                    "W obliczu śmierci wszyscy jesteśmy samotni."

Gwiazd naszych wina:

"Na tym świecie jest tylko jedna rzecz okropniejsza niż umieranie na raka w wieku szesnastu lat, a jest nią posiadanie dziecka, które na tego raka umiera."


Dzień 18 - Książka, która cię rozczarowała

Zacisze 13 - Olga Rudnicka
Powieść ta okazała się totalnym gniotem, choć miałam nadzieję, że będzie całkiem inaczej. Czytałam inne książki Rudnickiej i miło je wspominam, szczególnie "Cichego wielbiciela" i na tej kompletnie się zawiodłam. 








Dzień 19 - Ulubiona zekranizowana książka

W pierścieniu ognia - Suzanne Collins
Uwielbiam ten film! Zresztą tak samo jak książkę. Podobał mi się ciut bardziej niż ekranizacja "Igrzysk...", może dlatego, że oglądałam go w kinie. Gorąco polecam :) 









Dzień 20 - Ulubiony romans

Gwiazd naszych wina - John Green
Nie czytam romansów, ale lubię wątki romantyczne w powieściach. GNW raczej nie można nazwać romansem, ale relację pomiędzy Hazel i Augustusem uwielbiam, więc pozwolę sobie wybrać właśnie tę powieść.








Na dzisiaj to tyle, mam nadzieję, że miło spędziliście tu tych kilka chwil:) 

poniedziałek, 23 czerwca 2014

Jay Asher - Trzynaście powodów

Autor: Jay Asher
Tytuł: Trzynaście powodów
Oryginalny tytuł: Thirteen Reasons Why
Wydawnictwo: Rebis
Rok wydania: 2009
Liczba stron: 272













Dziś opowiem co nieco o bardzo wyjątkowej książce. O jednej z najlepszych jakie czytałam w całym moim życiu. Wielokrotnie o niej wspominałam, ale pierwszy raz czytałam ją cztery lata temu i nie chciałam pisać jej recenzji. Kilka dni temu przeczytałam ją ponownie i jestem pewna, że za jakiś czas znów do niej powrócę. Jej autorem jest Jay Asher, to jego debiut literacki, choć moim skromnym zdaniem czyta się ją, jakby to była już któraś książka w dorobku autora i jakby był już w pełni ukształtowanym pisarzem. Niestety niewiele mówi się o tej książce w Internetach, może dlatego, że od jej premiery minęło już 5 lat. Być może niektórym z Was Jay Asher bardziej znany jest z Ty, ja i fejs, na której temat nie będę się wypowiadać, ponieważ jej nie czytałam.

Bohaterem Trzynastu powodów jest Clay Jensen, który pewnego dnia odnajduje w swym domu tajemniczą przesyłkę, bez nadawcy, bez jakichkolwiek wyjaśnień. W środku znajduje się siedem kaset, na których nagrała się Hannah, dziewczyna, która przed dwoma tygodniami popełniła samobójstwo. Wyjawia nazwiska trzynastu osób, które przyczyniły się do jej osobistej tragedii, do depresji i braku zrozumienia wśród rówieśników, a w efekcie do chęci odejścia z tego świata. Clay jest jedną z osób wymienionych na taśmach. Chłopak przez kilka godzin słucha nagrań chodząc po mieście, odwiedzając miejsca, w których Hannah często przebywała i zdaje sobie sprawę, jak okrutni i egoistyczni potrafią być inni ludzie.

"Mam nadzieję, że jesteście gotowi, ponieważ zamierzam wam opowiedzieć o swoim życiu. A konkretniej, dlaczego moje życie się skończyło. Bo skoro słuchacie tych taśm, jesteście jednym z tych powodów."

Trzynaście powodów to niezwykle pouczająca powieść. Skłania do refleksji i uświadamia, że nasze słowa czy działania wpływają nie tylko na nas samych, ale często także na tych, którzy nas otaczają. Tak naprawdę nie wiemy zbyt wiele o Clay'u, jego życiu, zainteresowaniach czy rodzinie. Książka ta to tylko 24 godziny z życia chłopaka, niby niewiele, ale w tym czasie zmienia się ono na zawsze. To on jest narratorem, więc zdradza nam na swój temat jedynie to, co chce. Autor nie skupia się tu na głównym bohaterze, a na historii, której wysłuchuje. Mimo, iż nie ma tu porywającej akcji, bo Clay przez cały czas tylko słucha kaset odwiedzając miejsca, w których bywała Hannah, to od lektury nie da się oderwać w takim samym stopniu jak od książek pełnych zaskakujących zwrotów akcji. Ważne jest również to, że razem z Clay'em słuchamy tych kaset; to, co mówi Hannah napisane jest słowo w słowo, nie ma tu żadnych domysłów.

Najgorsza jest świadomość, że Hannah już nie żyje, znamy bowiem zakończenie historii już od pierwszych stron lektury. Dzięki temu możemy pomyśleć, zagłębić się w szczegóły fabuły, nie czytamy tej książki po to, by poznać zakończenie, jak to często się zdarza, przynajmniej mnie, a po to, by po prostu poznać historię Hannah.

"Gdy wybierzesz kogoś na obiekt żartów, ponosisz odpowiedzialność, kiedy ma to wpływ na zachowanie innych ludzi."

Powieść ta napisana jest bardzo przystępnym językiem, ponieważ adresowana jest do młodzieży. Moim zdaniem nadaje się ona dla osób w każdym wieku; dorosłym, czy to rodzicom czy pedagogom pokaże, że warto jest rozmawiać o problemie samobójstw z dziećmi i młodzieżą, a przede wszystkim starać się ich wysłuchać i zrozumieć. Po raz pierwszy czytałam ją cztery lata temu, jak już wspominałam i tak samo podobała mi się wtedy jak i teraz Kiedy sięgałam po nią drugi raz, byłam równie podekscytowana jak Clay sięgający po pierwszą kasetę.


"Każda strona tych kaset wywraca do góry nogami kolejne moje wspomnienie. Ludzie, których znam, okazują się zupełnie inni, niż myślałem."

Wydawać by się mogło, że książka jest przewidywalna, ale takie myślenie jest błędne. Co prawda wiemy, jak zakończyła się historia Hannah, ale tego, co skłoniło ją do podjęcia tego kroku nie da się domyślić. Historia ta chwyta za serce, może nie wywołuje łez, a jedynie smutek, a nawet żal, ale przez długi czas nie chciała opuścić moich myśli. A czy Wy bylibyście na tyle odważni, by wysłuchać taśm, gdyby zawitały w Waszych domach?

Ocena: 10/10


niedziela, 22 czerwca 2014

Top 10: Ranking porzuconych seriali

Top 10 to akcja, przy okazji której raz w tygodniu na blogu pojawiają się różnego rodzaju rankingi, dzięki którym czytelnicy mogą poznać bliżej blogera, jego zainteresowania i gusta. [źródło: KREATYWA]





Dziś przyszła pora na ranking seriali, które porzuciłam. Pozwolę zrobić sobie małe odstępstwo od reguły i wymienię 8 seriali, bo więcej nie przyszło mi do głowy. Część z nich mam w planach kiedyś dokończyć, bo np. zostało mi niewiele odcinków, a do części już na pewno nie wrócę, w końcu tyle produkcji czeka jeszcze na to bym je obejrzała. :) Kolejność jest oczywiście przypadkowa. Zapraszam!



Dr House - obejrzałam kilka lub kilkanaście odcinków tego serialu, ale jakoś mnie nie powalił. W każdym odcinku chodzi praktycznie o to samo i podczas oglądania często przyłapywałam się na tym, ze patrzę się w ekran i nie jestem w ogóle zainteresowana. Raczej do niego nie wrócę.








Przyjaciele - słyszałam wiele dobrego na temat tego serialu, według niektórych jest on najlepszym serialem komediowym ever. Postanowiłam spróbować i w ogóle nie przypał mi do gustu. Wprawdzie obejrzałam tylko jeden odcinek, więc może jeszcze kiedyś dam temu serialowi szansę, ale podczas oglądania ani przez chwilę nie byłam rozbawiona a jedynie poirytowana.







M jak miłość - kto nie oglądał tego serialu? Nie mogło go zabraknąć w tym rankingu. Jeszcze 10 lat temu oglądałam go z zapartym tchem i uważnie śledziłam losy bohaterów. Jednak już od wielu lat nie włączam TVP 2 w poniedziałkowe i wtorkowe wieczory (kiedyś leciało w te dni, wiec teraz chyba się nie zmieniło, nie?). Wszyscy wiemy co porobiło się z tego serialu. Moim zdaniem powinni go skończyć już dobre 6 lat temu, bo tak naprawdę nie mają już teraz co wymyślić. Na pewno już do niego nie wrócę.





Przepis na życie - pierwszy sezon tego serialu moim zdaniem jest rewelacyjny! Niestety później jest tylko gorzej, odrobinę ratują go perypetie matki Anki i jej znajomych. Został mi do obejrzenia ostatni sezon, więc być może go skończę, a ciągłe schodzenie się i rozchodzenie głównych bohaterów jest denne.




Lekarze - serial zapowiadał się naprawdę interesująco, miałam nadzieję na coś świeżego po niekończącym się tasiemcu Na dobre i na złe. Początkowo było naprawdę spoko, ale, znowu, perypetie głównych bohaterów stały się dla mnie nużące. Ciekawe są natomiast przypadki medyczne. Nie wiem jak to teraz tam wygląda po odejściu Małaszyńskiego, ale raczej nadrobię zaległe odcinki.







Lost - pamiętam, że jak byłam młodsza, uwielbiałam ten serial, a nawet momentami bałam. Ilu bohaterów w nim zginęło! Bardzo miło go wspominam, nie wiem jak teraz bym go odebrała, ale na pewno obejrzę go od początku i nadrobi zaległe odcinki.






New girl - pomysł wydawał się mi ciekawy i zaczęłam go oglądać z nadzieją na kolejny śmieszny serial przy którym będę mogła się zrelaksować. Obejrzałam kilka odcinków i nie były może irytujące, ale jakoś ten humor mnie nie śmieszył, na pewno do niego nie wrócę, szkoda mi czasu.








The Big Bang Theory - kolejny przereklamowany serial. Obejrzałam kilka odcinków, które totalnie mnie zirytowały. Nie wrócę do tego serialu na 100%.









*Zdjęcia pochodzą z www.filmweb.pl oraz Google Grafika.

sobota, 21 czerwca 2014

Stosik 3/2014

Hej! Przyszła dziś pora na kolejną część książek, które przybyły do mojej biblioteczki w ostatnich miesiącach. Dajcie znać, które czytaliście i które polecacie;)


Jessica Brody "Klub Karmy" - od Fabryki Słów
Ari Marmell "Pakt złodziejki" - od Fabryki Słów
Jo Nesbø "Syn" - od GW Publicat
Di Toft "Wolven" - zakup własny
Kathy Reichs "Devil bones" - zakup własny
Jodi Picoult "House Rules" - zakup własny
D.Preston, L.Child "Biały ogień" - od Burda Książki
Mark Billingham "Perswazja" - od Burda Książki
Heather Graham "Zło" - od Burda Książki
Alicja Resich-Modlińska "Opowieści radiowe i telewizyjne" - od Burda Książki
Markus Zusak "Złodziejka książek" - z wymiany
Beata Pawlikowska "Blondynka na Orinoko" - od Burda Książki

Zapewne zauważyliście, a może sami tego doświadczyliście, ze do wielu blogerów przybyło kilka numerów magazynu Fanbook. Ja również wzięłam udział w mini konkursie zorganizowanym przez redakcję i dostałam Fanbooki oraz książkę Leszka Szymowskiego "Oszust matrymonialny", która wcale nie jest romansem. Niedługo napiszę o nich kilka słów od siebie :)


Miłego weekendu!

środa, 18 czerwca 2014

30 dni z książkami: dni 11-15

Jakiś czas temu na wielu blogach popularna była akcja 30 dni z książkami. Wtedy nie włączyłam się w nią, ale na tyle mi się podoba, że postanowiłam spróbować :) Nie będę codziennie dodawać nowej notki z jedną tylko książką, ale w każdą środę pojawi się zbiorczy post z 5 dni. Podejrzewam, że nie uda mi się ograniczyć do przypisania tylko jednej książki do każdego punktu :) Mam nadzieję, że pozytywnie odbierzecie mój challenge, a może nawet sami odpowiecie na pytania w komentarzach :D









Dzień 11 - Książka, której nienawidzisz.

Stary człowiek i morze - Ernest Hemingway
Nienawidzę 90% lektur, które są w programie gimnazjum i liceum, większości nawet nie dałam rady doczytać do końca. Jedną z najgorszych jest Stary człowiek i morze, nie rozumiem, dlaczego ta książka w ogóle jest lekturą, nawet jeśli ma ukryte przesłanie to co z tego, skoro wykonanie i fabuła są beznadziejne.







Dzień 12 - Książka, którą kochasz i nienawidzisz jednocześnie.

Kubuś Puchatek - A.A.Milne
Bardzo trudno wybrać książkę, którą się kocha i nienawidzi jednocześnie, bo są to wa skrajne uczucia. Dlaczego wybrałam Kubusia Puchatka? Dlatego, że uwielbiam bohaterów tej historii i lubiłam oglądać bajki czy czytać o Kubusiu, ale utwór A.A.Milne w ogóle mi się nie podobał, miałam go jako lekturę bodajże w drugiej klasie podstawówki i niemiło go wspominam.






Dzień 13 - Twój ulubiony pisarz.

           

Camilla Lackberg, Meg Cabot, Cassandra Clare
Bardzo lubię te autorki i choć do ulubionych mogłabym zaliczyć jeszcze kilku, to chcę wyróżnić właśnie je ze względu na to, że przeczytałam więcej niż jedną czy dwie powieści z ich dorobku i mam do nich ogromny sentyment.

Dzień 14 - Książka zekranizowana i kompletnie zbezczeszczona.

Filmy na podstawie książek C. Lackberg.
W tej chwili one przychodzą mi jedynie na myśl. Oglądałam ekranizacje trzech pierwszych części i pierwsze co mnie uderzyło to fakt, iż filmowi bohaterowie są o dekadę starsi od książkowych a może i lepiej. Kiedyś pisałam na ich temat, dlatego teraz powiem tylko, że filmy nie były tragiczne, ale zabrakło mi tego czegoś, co zachwyciło mnie w książkach.






Dzień 15 - Ulubiony męski bohater.

Augustus Waters 
Chyba nie muszę Wam go przedstawiać :) Po przeczytaniu Gwiazd naszych wina stał się on moim ulubionym książkowym bohaterem, jego poczucie humoru, to jak traktował Hazel i w ogóle cały jego charakter sprawia, że chciałabym spotkać kiedyś kogoś takiego.




Jace Wayland 
Nie wstawiłam tu żadnego zdjęcia czy ilustracji, gdyż żadna z ogólnodostępnych nie odpowiada mojemu wyobrażeniu, filmowy Jace jest dla mnie ogromnym rozczarowaniem i mimo iż filmu nie oglądałam, to moim skromnym zdaniem ten aktor w ogóle nie pasuje do tej roli. Wielokrotnie wspominałam, że go uwielbiam, szczególnie za odwagę i za to, że wszystko bardzo silnie przeżywał - jeśli się gniewał to tak, ze rozwaliłby wszystko na swojej drodze, a jeśli kochał to był gotów umrzeć za tę osobę. Poza tym jego czarny humor jest genialny.

Na dzisiaj to tyle, mam nadzieję, że miło spędziliście tu tych kilka chwil. Ciekawa jestem Waszych odpowiedzi:)

wtorek, 17 czerwca 2014

Mark Billingham - Kokon


Autor: Mark Billingham
Tytuł: Kokon
Oryginalny tytuł: Sleepyhead
Seria: Tom Thorne tom 1
Wydawnictwo: G+J
Rok wydania: 2008
Liczba stron: 357












Mark Billingham to brytyjski twórca kryminałów. Najbardziej znany jest z cyklu o Tomie Thornie, który liczy sobie obecnie 11 tomów. Jako że uwielbiam ten gatunek postanowiłam przeczytać tę serię, tym bardziej, że zawiera ona aż tyle części, co dawałoby mi ogromne ilości przyjemnej lektury, jeśli tylko przypadłaby mi ona do gustu.

Tom Thorne to mężczyzna w średnim wieku, który posiada niemały bagaż doświadczeń, zarówno tych z życia zawodowego jak i prywatnego. To człowiek samotny, spędzający wolne chwile w swoim małym mieszkanku słuchając ulubionej muzyki i popijając alkohol. Przed laty rozstał się z żoną i nie ma teraz tak naprawdę nikogo bliskiego, z wyjątkiem ojca, z którym czasem kontaktuje się telefonicznie. Jeśli chodzi o życie zawodowe to tak naprawdę nie wiemy dokładnie, jak ono się toczyło; wiadomo jednak, że przed laty w jego karierze wydarzyło się coś, co całkowicie zmieniło jego podejście do wykonywanego zawodu.

W Kokonie mamy do czynienia z nietypowym mordercą, jeśli można go tak nazwać. Jego celem nie jest bowiem pozbawianie życia swoich ofiar, a jedynie wywoływanie udaru, dzięki któremu będą mogli wreszcie poczuć się "wolni", oczywiście w mniemaniu zabójcy. Rozpoczyna on grę w kotka i myszkę z Thornem, co rusz podsuwając mu nowe tropy i pozostawiając liściki. Wydaje się być szczerze rozbawiony całą swą "zabawą" i każdą zmarłą ofiarę uznaje za swą porażkę. Londyńska policja stara się jak najszybciej go zidentyfikować, zanim upatrzy sobie kolejną ofiarę.

Nie spotkałam się jeszcze w żadnej powieści z takim mordercą. Na myśl przychodzi mi epitet niezwykły, choć raczej nie do końca chyba tu pasuje. Nie próbuje on ukrywać się, liściki, które pozostawia Thornowi są ewidentnym znakiem, że obserwuje każdy krok policjanta, mając z tego niezły ubaw. Ciekawym zabiegiem, który już tak niezwykły nie jest, było przeskakiwanie narratora z Thorne'a na zabójcę, dzięki czemu można poznać jego myśli i dowiedzieć się, co czuje w chwili, w której uśmierca swą ofiarę.

Skoro mówię już o narratorze, to nie mogę nie wspomnieć o tym, że dzięki niemu możemy również poznać to, co dzieje się w głowie Alison - jedynej kobiety, u której "udało się" wywołać udar. Tak naprawdę świat nie wie, co dzieje się w jej głowie, ale my, czytelnicy, możemy zajrzeć tam, gdzie nie może żaden z bohaterów powieści. Początkowo dziewczyna irytowała mnie, bo myślała o całkiem nieistotnych sprawach, odniosłam wrażenie, że jest infantylna, że nie do końca dociera do niej, co się z nią dzieje, ale z biegiem fabuły nieco dojrzała.

Z kolei Tom Thorne kojarzył mi się z doktorem Housem. Moim zdaniem to idealne porównanie, które pozwoli Wam wyobrazić sobie, jakim typem człowieka jest Thorne. To osoba bardzo dobra w tym, co robi, ale uważa też, że wszystko jej wolno, momentami jest opryskliwy i zarozumiały. Irytowało mnie jednak, że od początku do końca upierał się przy tym, kto jest zabójcą, uważał, że zna jego tożsamość. Wykazał się przy tym, moim zdaniem, brakiem profesjonalizmu, ponieważ kierowały nim także osobiste uprzedzenia. Ma on opinię dobrego policjanta, który ma intuicję, a jednak cały czas starał się postawić na swoim i nie brał nawet pod uwagę innej możliwości. Uważam też, że autor mógł bardziej zagłębić się w relację Thorne'a z ojcem, ponieważ została ona jedynie lekko nakreślona i myślę, że ciekawiej by było, gdyby autor bardziej skupił się na tej relacji a nie tylko na kontaktach Thorne'a z kobietami.

Nie wiem dlaczego, do powieści tej nastawiona byłam sceptycznie, ale chciałam spróbować. Myślę, że przez to moje nastawienie pierwszą połowę książki czytałam dosyć długo, ale później wciągnęłam się w fabułę, która momentami jest nudnawa, ale na szczęście autor nieźle mieszał we wszystkich wątkach. Brakowało mi tu klimatu skandynawskich kryminałów, ale nie ma co się temu dziwić, przecież sama wybrałam angielską powieść. Uważam, że książki Billinghama zasługują na uwagę i mimo kilku minusów sięgnę po kolejne tomy.

Ocena: 7/10

Tom Thorne:
Kokon ׀ Mięczak ׀ Ofiary ׀ Podpalona ׀ Zapomniani ׀ Uprowadzony ׀ Mściciel ׀ Naśladowca ׀        Pułapka ׀ Presja ׀ Perswazja    

niedziela, 15 czerwca 2014

Top 10: Ultrapopularni autorzy, których jeszcze nie czytałam

Top 10 to akcja, przy okazji której raz w tygodniu na blogu pojawiają się różnego rodzaju rankingi, dzięki którym czytelnicy mogą poznać bliżej blogera, jego zainteresowania i gusta. [źródło: KREATYWA]





Dziś przyszła pora na 10 autorów, których znają wszyscy, ja także, ale jeszcze nie przeczytałam żadnej książek z ich dorobku. Mam jednak zamiar to zmienić w bliższej lub odległej przyszłości:) Kolejność jest oczywiście przypadkowa.




Joanne Kathleen Rowling - jestem chyba jedynym molem książkowym, który nie czytał ŻADNEJ powieści tej autorki, nawet HP. Mam wprawdzie kilka tomów tej serii i "Wołanie kukułki" na półce i mam zamiar się za nie zabrać, ale prawda jest taka, ze w przypadku HP od jakichś 10 lat się za niego zabieram i cały czas odkładam na później. Nie wiem dlaczego tak się dzieje, nie mam żadnych uprzedzeń do tej serii, wręcz przeciwnie. Na pewno jednak kiedyś na moim blogu zawita recenzja jakiejś książki J.K.Rowling.






Stieg Larsson - uwielbiam kryminały, ale z twórczością Stiega Larssona nigdy nie było mi po drodze, najprawdopodobniej dlatego, że w roku szkolnym rzadko czytam tak grube książki. Na 100% przeczytam choćby pierwszy tom i jeśli mi się spodoba, sięgnę po kolejne, choć fakt, iż wszyscy go uwielbiają i na podstawie jego książek nakręcono filmy, utwierdza mnie w przekonaniu, że również stanę się ich miłośniczką.





Dan Brown - kilka lat temu oglądałam fragment Kodu da Vinci i bardzo mi się spodobał, więc tym bardziej chciałabym sięgnąć po książki Browna, które są bestsellerami na całym świecie.










Rick Riordan - o tym autorze dowiedziałam się dzięki bardzo dużej ilości pozytywnych recenzji na blogach. Autor ten jest bardzo popularny w blogosferze i na pewno sięgnę po jego twórczość, aby przekonać się na własnej skórze, czy rzeczywiście jest taki fenomenalny.









Harlan Coben - wspominałam już, że lubię kryminały, a także thrillery, dlatego ten mega popularny pisarz musiał znaleźć się na mojej liście. Kiedyś, będąc w bibliotece, czytałam sobie opisy z tyłu jego książek i nie wszystkie mi się spodobały, ale kilka przykuło moją uwagę i jestem pewna, że znalazłabym coś dla siebie.









Stephen King - tak! Na mojej liście (niestety) znalazł się King. Nie przeczytałam jak na razie żadnej jego książki, choć jakiś czas temu miałam z biblioteki wypożyczoną Carrie. Od długiego czasu korci mnie, żeby przeczytać jakąś książkę mistrza grozy, ale szczerze mówiąc nie wiem, jaka na początek byłaby odpowiednia (musi być straszna i zachęcić mnie do czytania innych jego dzieł). Może polecilibyście mi coś?






Graham Masterton - to kolejny klasyk, którego powieści jeszcze nie czytałam. Podobnie jak w przypadku Kinga nie wiem, co by było dobre na początek, więc może w tym przypadku moglibyście mi coś polecić?









Aneta Jadowska - chciałam w tym zestawieniu umieścić jakiegoś polskiego autora i do głowy przyszła mi jedynie Aneta Jadowska. Nie spotkałam się chyba jeszcze z żadną negatywną recenzją jej książek, więc warto byłoby spróbować.










Philippa Gregory - i tu się powtórzę - czytałam dużo pozytywnych recenzji na temat jej książek, ale od sięgnięcia po nie powstrzymuje mnie ich grubość i tematyka, nie przepadam za powieściami historycznymi, ale chyba przypadku tej autorki zwalczę swoją niechęć i spróbuję czegoś nowego. Najprawdopodobniej najpierw sięgnę po chudziutkiego Odmieńca, ale jeśli będzie dobrze, na celownik obiorę grubsze tomiszcza :)





Charlotte Link - ta autorka kojarzy mi się z Camillą Lackberg, nie wiem nawet dlaczego i z sentymentu do szwedzkiej pisarki na pewno przeczytam książki Link. Poza tym lubię kryminały z wątkami obyczajowymi, więc na pewno będzie to lektura w sam raz dla mnie.





To by było na tyle na dziś, dajcie znać, jakich ultrapopularnych autorów Wy jeszcze nie czytaliście :)

*Zdjęcia pochodzą z www.lubimyczytac.pl


sobota, 7 czerwca 2014

Stosik 2/2014

Ostatni stosik pojawił się na blogu całe wieki temu - dokładnie w marcu. Przez tych kilka miesięcy od tamtego czasu do mojej biblioteczki przybyło sporo książek, "kilka" nabyłam też z biblioteki. Postanowiłam nie dodawać jednego wielkiego stosu tylko podzielić to, tak więc dzisiaj przybywam z pierwszą częścią. Dajcie znać, które książki czytaliście i które macie zamiar przeczytać :)




Cezary Harasimowicz "Święty chaos" - od GW Publicat
Kate Atkinson "Jej wszystkie życia" - od Czarnej Owcy
Ingrid Hedstrom "Dziewczęta z Villette" - od Czarnej Owcy
Ingrid Hedstrom "Pod ziemią w Villette" - od Czarnej Owcy
Cilla & Rolf Borjlind "Trzeci głos" - od Czarnej Owcy
Karolina Wojtaszek "Ogniste skrzydła" - od Autorki
Tadeusz Chudecki "Historia jednej podróży. Azja" - od Publicata

piątek, 6 czerwca 2014

Co nowego przyniesie czerwiec 2014 czyli zapowiedzi!


Rozpoczynam dziś nową serię na moim blogu czyli zapowiedzi. Pokażę Wam, jakie nowości wydawnicze w tym miesiącu mnie zainteresowały i które być może w przyszłości uda mi się przeczytać. Dajcie znać, co o nich sądzicie :)


Heather Graham - Klątwa 
Wydawnictwo: Burda 
Grób bez dostępu powietrza. Niewypowiedziana klątwa.
1898: zmierzający do Chicago frachtowiec Jerry McGuen tonie na jeziorze Michigan i zabiera na dno wszystkich ludzi, którzy byli na pokładzie. Jaki inny los mógł jednak spotkać statek, który przewoził sarkofag egipskiego maga, podobno chroniony klątwą?
Współcześnie: doświadczony nurek odnajduje legendarny wrak, lecz w niewyjaśnionych okolicznościach umiera w ładowni zatopionego frachtowca. Potem umierają następni ludzie i odtąd budzące panikę plotki rozchodzą się jak fale na jeziorze – czyżby na głębinach obudziły się starożytne demony?
Bogaty biznesmen, który finansuje poszukiwania i badanie wraku, a przy okazji także produkcję filmu dokumentalnego, napotyka problem wskutek śmierci nurka. Do wyjaśnienia tego wypadku wzywa do Chicago obdarzoną paranormalnymi zdolnościami agentkę FBI Kat Sokolov. Kat razem z agentem Willem Chanem zgłębiają złowieszczą tajemnicę, która może mieć początki nawet w epoce faraonów. Jaką rolę odgrywa w niej staroegipski arcykapłan?

Premiera: 18 czerwca



Eva Voller - Ukryta brama 
Wydawnictwo: Egmont
Sebastiano i Anna w swoich podróżach między przeszłością a teraźniejszością przenoszą się do XIX-wiecznego Londynu. Misja, w której mają wziąć udział, jest najniebezpieczniejszą spośród tych, w które dotychczas byli zaangażowani. Jednemu ze Starców zależy na tym, aby zniszczyć bramy czasu, wyeliminować z gry wszystkich podróżników w czasie i zdobyć niepodzielną władzę nad światem. Czy uda się go powstrzymać?

Ukryta brama to już trzeci tom zapierających dech przygód Anny i Sebastiana. Młodzi podróżnicy w czasie byli już w Wenecji (Magiczna gondola) i Paryżu (Złoty most). Teraz odwiedzą Londyn.

Premiera: 18 czerwca




P.C.Cast + Kristin Cast - Ujawniona
Wydawnictwo: Książnica
Drastycznie odmieniona Neferet jest teraz bardziej niebezpieczna niż kiedykolwiek wcześniej, a jej żądza zemsty wywołuje panikę w społeczności ludzkiej i chaos w Domu Nocy. Potworne morderstwo przypominające atak wampira kładzie się cieniem na relacje między ludźmi i mieszkańcami campusu. 
Tymczasem Zoey znów zmaga się z problemami osobistymi, a jednocześnie musi stawić czoła potężnej nieśmiertelnej sile, która zagraża światu. Czy zdoła powstrzymać złe moce, zanim rozpęta się prawdziwa wojna? W przedostatnim tomie bestsellerowego cyklu gra toczy się o coś więcej niż tylko przetrwanie Domu Nocy – tym razem zagrożone są życie i dusza Zoey.
Premiera: 18 czerwca





Jessica Brody - Klub Karmy
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Madison przyłapała chłopaka na zdradzie z najpopularniejszą dziewczyną w szkole. Każdą inną nastolatkę ten fakt by załamał. Jednak nie Madison. Ona, bowiem woli planować zemstę. I to nie tylko na frajerze, z którym jeszcze do niedawna była.

Równowaga musi zostać zachowana, a skoro wszechświat o to nie dba, zajmie się tym Klub Karmy.
Premiera: 20 czerwca









John Green - 19 razy Katherine
Wydawnictwo: Bukowy Las
Colin Singleton gustuje wyłącznie w dziewczętach o imieniu Katherine. A te zawsze go rzucają. Gwoli ścisłości, stało się tak już dziewiętnaście razy. Ten uwielbiający anagramy, zmęczony życiem cudowny dzieciak wyrusza w podróż po Ameryce ze swoim najlepszym przyjacielem Hassanem, wielbicielem reality show Sędzia Judy. Chłopcy mają w kieszeni dziesięć tysięcy dolarów, goni ich krwiożercza dzika świnia, ale za to nie towarzyszy im ani jedna Katherine. Colin rozpoczyna pracę nad Teorematem o Zasadzie Przewidywalności Katherine, za pomocą którego ma nadzieję przepowiedzieć przyszłość każdego związku, pomścić Porzuconych tego świata i w końcu zdobyć tę jedyną. Miłość, przyjaźń oraz martwy austro-węgierski arcyksiążę składają się na prawdziwie wybuchową mieszankę w tej przezabawnej, wielowarstwowej powieści o poszukiwaniu samego siebie.
Premiera: 4 czerwca



Julie Cohen - Drogie maleństwo
Wydawnictwo: Filia
Claire i Ben, z pozoru idealne małżeństwo, od wielu lat bezskutecznie starają się o dziecko. Kolejne porażki kładą się cieniem na ich związku. Claire jest gotowa zrezygnować z marzenia o założeniu rodziny i żyć dalej, Ben nie chce dać za wygraną. I wtedy jego najlepsza przyjaciółka proponuje, że podda się sztucznemu zapłodnieniu i urodzi im dziecko. 
Romily jest przekonana, że poradzi sobie w roli matki zastępczej, skoro samotnie wychowuje córkę i nie chce mieć więcej dzieci. Jednak ciąża z Benem wyzwala w niej burzę emocji, tym większą, że jest on jedynym mężczyzną, na którym kiedykolwiek jej zależało.
Romily i Claire stają przed dylematem: która z nich powinna zatrzymać przy sobie ukochane maleństwo… i ukochanego mężczyznę.
Premiera: 18 czerwca



Nicky Pellegrino - Sycylijska opowieść
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Na słonecznych sycylijskich wzgórzach cztery kobiety uczestniczą w kursie gotowania i jednocześnie pobierają lekcję życia.
Szef szkoły kulinarnej w sycylijskim miasteczku Favio, Luca Amore, nauczył już wiele osób gotować według przepisów przekazywanych w jego rodzinie z pokolenia na pokolenie. Przygotowuje kolejną edycję kursu, spodziewając się, że przebiegnie podobnie jak wszystkie inne: Luca będzie gotował i zabierał uczestniczki na wycieczki do winnic i na plantacje oliwek, wszyscy będą wspólnie jeść, oswoją się ze sobą, a po paru dniach goście spakują się i rozjadą w cztery strony świata. Lukę czeka jednak niespodzianka, która zmieni bieg jego życia. Tym razem na kurs zapisały się cztery kobiety, a dla każdej z nich jest to punkt zwrotny w życiu. Każda oczekuje od pobytu na Sycylii czegoś więcej niż nowych kulinarnych umiejętności i doznań. W szkole Luki spotykają się: rozwódka, wdowa, zapracowana samotna matka i niezrealizowana życiowo londyńska adwokatka. Rozpoczyna się intrygująca kulinarna przygoda, zawierane są przyjaźnie, trzeba sobie poradzić z animozjami, dzieli się sekrety i opowieści. Dla Moll, Tricii, Valerie i Poppy ta podróż wiele w życiu odmieni.
Premiera: 24 czerwca


Hmm... Takie posty to świetna forma zapisania sobie książek, które chce się przeczytać. W przyszłości będę mogła do nich wracać i na przykład szukać tych pozycji w bibliotece czy w tanich księgarniach :)

czwartek, 5 czerwca 2014

Sofie Sarenbrant - Odpoczywaj w pokoju

Autor: Sofie Sarenbrant
Tytuł: Odpoczywaj w pokoju
Oryginalny tytuł: Vila i frid
Wydawnictwo: Czarna Owca
Liczba stron: 326
Rok wydania: 2014













Akcja powieści Sofie Sarenbrant "Odpoczywaj w pokoju" w głównej mierze rozgrywa się w ośrodku spa Yasuragi Hasseludden w Szwecji. Przybywają tam różne osobistości, które łączy to, że mają duże ilości pieniędzy, ponieważ ośrodek ten to luksusowe miejsce, na które nie każdego stać. Klienci otrzymują jukaty, w których chodzą na różne relaksacyjne zabiegi, dzięki czemu mogą poczuć japoński klimat na północy Europy. Właśnie w tym miejscu rozgrywa się seria tajemniczych morderstw.

Na początku wszystko wygląda niewinnie, ponieważ udaje się uratować Susannę Tamm, która została znaleziona nieprzytomna podczas kąpieli. Niedługo potem okazuje się, że nie było to zwykłe zasłabnięcie czy próba samobójcza - we własnym pokoju zostaje odnaleziona para staruszków i nie pozostawia to wątpliwości - w hotelu czai się morderca. Rozpoczyna się fala morderstw, a najgorsze jest to, że ofiary nie mają ze sobą nic wspólnego, przez to trudniej znaleźć mordercę. Jaki miał motyw? Czy to ktoś, kto chciał przynieść niesławę i w efekcie bankructwo Yasuragi Hasseludden? A może jednak ofiary są ze sobą w jakiś sposób powiązane? Na te pytania znajdziecie odpowiedź podczas lektury.

Nie czytałam wcześniejszych powieści Sofie Sarenbrant, chociaż po wrażeniu, jakie zrobiła na mnie "Odpoczywaj w pokoju" z pewnością po nie sięgnę. Książka ta posiada niezwykły nastrój, charakterystyczny dla skandynawskich powieści. Może jest to zasługa klimatu, jaki występuje w tamtym regionie? Tak mi się wydaje. Aura tajemniczości, a niekiedy grozy to coś, co lubię. Ośrodek spa to ogromny budynek, w każdej chwili morderca może zaatakować ponownie będąc niezauważonym. Dodatkowo pora roku - zima, to czas, gdy wszystko jest ponure i nieciekawe.

Książka ta od samego początku mnie intrygowała i spodziewałam się kryminału, który będzie przypominał mi powieści Lackberg. Jako że jest to moja ulubiona autorka kryminałów, to chcąc nie chcąc zawsze porównuję kryminały, które czytam do jej twórczości. "Odpoczywaj w pokoju" przypomniał mi właśnie jej utwory, a oznacza to, że jestem pod dużym wrażeniem. Nie chcę powiedzieć, że Sofie Sarenbrant "ściągała" od Lackberg, co to to nie, ma ona inny styl i nie chcę jej niczego zarzucać, ale chodzi mi o to, że tak samo potrafi zaciekawić czytelnika, zaintrygować oraz wpleść w to wszystko wątki obyczajowe.

W lekturę wczułam się od momentu, gdy w akcję włączyła się policja. Polubiłam Emmę Skold, miejscową policjantkę, która zajmuje się sprawą tajemniczych morderstw. To twarda, silna kobieta, która w pracy jest prawie niezastąpiona, a w środku, w życiu osobistym boryka się z różnymi problemami. Stara się udowodnić, że mimo iż jej ojciec jest policjantem, to nie załatwia jej niczego, nie używa swoich kontaktów, a wręcz przeciwnie - fakt ten jedynie utrudnia jej pracę, bo ciągle słyszy niesprawiedliwe i bezpodstawne docinki kolegów.

Spodobało mi się również to, że narrator nie skupia się na jednej osobie, dzięki temu możemy poznać punkt widzenia różnych osób - od Emmy poprzez pracowników hotelu, a nawet po same ofiary. Dzięki temu możemy samodzielnie ocenić ich postępowanie, dowiedzieć się czegoś więcej o ich życiu osobistym. Początkowo nie podobało mi się pojawienie się postaci Josefin, zastanawiałam się, jaki ma ona związek z fabułą, bo tak naprawdę nigdzie mi ona nie pasowała. Ale wkrótce poznałam odpowiedź na moje pytanie i cieszę się, że pojawiła się w powieści, choć nie mogę jej zaliczyć do ulubionych bohaterów.

"Odpoczywaj w pokoju" to świetnie skonstruowany kryminał, z interesującymi bohaterami. Intryga jest rewelacyjna, tak naprawdę do ostatniej chwili nie wiemy, kto jest mordercą, a ten fakt całkowicie zaskakuje (przynajmniej ja się nie domyśliłam). Na 100% przeczytam poprzednie powieści Sofie Sarenbrant, ponieważ uważam, że świetnie pisze i potrafiła mnie zaintrygować, drugą połowę książki dosłownie połknęłam (nawet nie zaznaczyłam sobie żadnych cytatów, co rzadko mi się zdarza). Jeśli jesteście wielbicielami kryminałów, to ta pozycja jest moim zdaniem obowiązkowa.

Ocena: 9/10


Za książkę dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.

środa, 4 czerwca 2014

30 dni z książkami: dni 6-10

Jakiś czas temu na wielu blogach popularna była akcja 30 dni z książkami. Wtedy nie włączyłam się w nią, ale na tyle mi się podoba, że postanowiłam spróbować :) Nie będę codziennie dodawać nowej notki z jedną tylko książką, ale w każdą środę pojawi się zbiorczy post z 5 dni. Podejrzewam, że nie uda mi się ograniczyć do przypisania tylko jednej książki do każdego punktu :) Mam nadzieję, że pozytywnie odbierzecie mój challenge, a może nawet sami odpowiecie na pytania w komentarzach :D W tytułach książek znajdują się linki do recenzji.










Dzień 6 - Książka, która sprawia, że jesteś smutna


Trzynaście powodów - Jay Asher
Czytałam ją kilka lat temu, ale do tej pory pamiętam, że wywarła na mnie ogromne wrażenie. Sprawia, że jestem smutna, ponieważ nie ma w niej nic wesołego, uświadamia, że nasze czyny mają niekiedy ogromny wpływ na całe życie innych ludzi. Głównym bohaterem książki jest chłopak, który pewnego dnia otrzymuje przesyłkę z kasetami do przesłuchania. Nagrała się na nich dziewczyna, która popełniła samobójstwo i objaśnia 13 powodów, dla których to zrobiła. Nasz bohater jest jednym z tych powodów. Ciekawa fabuła i wykonanie, nic dodać, nic ująć.




Dzień 7 - Książka, która sprawia, że się śmiejesz

Zwierzenia Georgii Nicolson - Louise Rennison
Co to są za książki! Georgia to trochę taka Bridget Jones dla nastolatek. Jej problemy z przyjaciółkami, chłopakami i rodzicami rozśmieszały mnie do łez, pamiętam nawet, że czytałam mamie niektóre fragmenty. To obowiązkowa seria dla wszystkich nastolatek, chociaż myślę, że gdybym teraz do niej wróciła, to też nieźle bym się przy niej uśmiała.



Dzień 8 - Najbardziej przereklamowana książka


Hobbit - J.R.R. Tolkien
Chwilę zajęło mi zastanowienie się nad tym pytaniem, ale moim zdaniem jest to właśnie Hobbit. Filmu nie oglądałam, więc nie będę się na ten temat wypowiadać, ale książkę czytałam kilka lat temu i w ogóle mi się nie podobała. Mnóstwo osób zachwyca się tą książką, ale ja nie widzę w niej nic zachwycającego i godnego uwagi. Oczywiście wiem, że ma ona rzesze fanów, więc być może jest w niej coś wartościowego, ale to nie moja bajka.





Dzień 9 - Książka, o której myślałaś, że Ci się nie spodoba, ale ją pokochałaś.


Królewski wygnaniec - Fiona McIntosh
Podchodziłam do tej książki z rezerwą, spodziewałam się czegoś bardziej a la Władca Pierścieni, a otrzymałam świetną historię trzymającą w napięciu. Cieszę się, że są kolejne części tej serii, mam zamiar je wkrótce przeczytać. Wprawdzie jest nieco krwawa (nie brak tam głów odcinanych od ciała itp.), ale przyznam, ze pozytywnie mnie zaskoczyła.





Instynkt mordercy - Heather Graham
To jedyna książka tej autorki, którą czytałam i obawiałam się, że podczas lektury wynudzę się na śmierć, ale z drugiej strony słyszałam, że Heather Graham ma sporo ciekawych powieści i jednak warto by było coś przeczytać. Moja intuicja w tym przypadku mnie zawiodła, bo książka okazała się świetna! Dużo różnych wątków, które ciekawie splatają się w poukładaną całość, a najważniejsze - to, kim okazał się morderca było dla mnie totalnym zaskoczeniem!





Dzień 10 - książka, która przypomina Ci o domu


Astrid Lindgren - Dzieci z Bullerbyn i inne
Dom kojarzy mi się z dzieciństwem, a o nim przypominają mi książki Astrid Lindgren. Moją ulubioną są Dzieci z Bullerbyn, dlatego wstawiłam tu jej okładkę, ale kocham też inne np. Bracia Lwie Serce, Mio mój Mio czy Rasmus i Włóczęga.








Na dzisiaj to tyle, mam nadzieję, że miło spędziliście tu tych kilka chwil. Ciekawa jestem Waszych odpowiedzi ;)

*Wszystkie zdjęcia pochodzą z Google Grafika

30 dni z książkami:
dni 1-5