sobota, 28 lutego 2015

Bilans miesiąca - luty 2015



O mamo, jak ten czas szybko leci! Jeszcze niedawno rozliczałam się ze styczniem, a już jutro mamy marzec. W ciągu ostatnich 28 dni przeczytałam kilka niezłych pozycji, o których z pewnością opowiem na blogu. Natomiast w niemalże ubiegłym już miesiącu opowiadałam o RywalkachUkrytej bramieDrodze umarłych i o Przez bezmiar nocy. Luty był naprawdę szalony i mogę podsumować go jako udany, nie tylko pod względem czytelniczym. Tradycyjnie jestem ciekawa, jak to wypadło u Was ;)

Liczba przeczytanych książek: 4
* C.J.Daugherty "Dziedzictwo"
* Meg Cabot "Pamiętnik księżniczki 3. Zakochana księżniczka"
* Gayle Forman "Zostań, jeśli kochasz"
* Mitch Albom "Pierwszy telefon z nieba"
Liczba przeczytanych stron: 1243
Średnia liczba stron dziennie: 44
Najczęściej czytana recenzja: Kiera Cass "Rywalki"
Dodane recenzje: 4
Najlepsza książka: "Dziedzictwo"
Najsłabsza książka: -

środa, 25 lutego 2015

Veronica Rossi - Przez bezmiar nocy

Autor: Veronica Rossi
Tytuł: Przez bezmiar nocy
Seria: Przez burze ognia tom 2
Oryginalny tytuł: Through The Ever Night
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 352
Rok wydania: 2013

Przez bezmiar nocy to drugi tom trylogii Przez burze ognia. Poprzednią część czytałam już jakiś czas temu i przyznam, że nie pamiętałam z niej zbyt wiele oprócz ogólnego zarysu fabuły, choć bardzo mi się spodobała. Dlatego chwilę zajęło mi przypomnienie sobie szczegółów tej historii (nie było to proste, gdyż autorka od razu wciąga nas w wir wydarzeń, nie tracąc czasu na przypomnienie wcześniejszych wydarzeń). Jednak gdy już wciągnęłam się w tę opowieść, to wpadłam po uszy...

Aria i Perry spotykają się po długiej rozłące. Chłopak jest przywódcą plemienia Fal i to na jego barkach spoczywa odpowiedzialność za grupę kilkuset osób, która jest jego wielką rodziną. Czasy są trudne, bowiem burze eterowe są coraz silniejsze, a wspomniany eter jest zabójczy dla upraw, zwierząt i ludzi, czego skutkiem są coraz mniejsze ilości pożywienia. Aria natomiast dowiedziała się, co stało się z jej matką i również przeżywa ciężkie chwile. Zakochani muszą ukrywać swój związek przed resztą plemienia, ponieważ nie zaakceptowałoby ono jej pochodzenia. Czy Arii uda się zasłużyć na zaufanie Fal i czy bohaterowie poznają odpowiedzi na nurtujące ich pytania? I przede wszystkim czy uda im się opanować eter lub znaleźć Wielki Błękit - miejsce niezanieczyszczone i dające nadzieję na spokojne życie?

"Przywódcy muszą widzieć jasno w ciemności, Peregrine. Ty już to potrafisz."

Moim zdaniem największą zaletą tej powieści są jej bohaterowie. Aria i Perry do doskonały duet, a ich relacja nie jest w żadnym momencie przesłodzona. Poza tym są dojrzali i odpowiedzialni, głównie dlatego że nauczyło ich tego życie. Perry nie miał łatwego dzieciństwa - ojciec obwiniał go o śmierć matki, która zmarła przy porodzie, do tego dochodzi jeszcze ucieczka siostry i rywalizacja z bratem. Teraz, gdy jest przywódcą plemienia odpowiada za wszystkich, a ze względu na młody wiek musi udowodnić, że rzeczywiście zasłużył na swoją pozycję. Za to Aria od niedawna dopiero zna ciemną stronę życia, jeśli tak to mogę nazwać. Po tym, jak opuściła swój zamknięty, ograniczony świat, który dawał jej poczucie złudnego szczęścia i bezpieczeństwa, musiała nauczyć się sobie radzić, a także zagłębić się w tajniki swojego talentu. 

Same talenty posiadane przez bohaterów to osobna kwestia. Moim zdaniem to ciekawy pomysł, zazwyczaj spotykam się z jakimiś nadprzyrodzonymi mocami, telepatią i innymi tego typu umiejętnościami, a tu autorka postawiła na nasze naturalne zmysły, jednak nieco je ulepszyła. Tak więc mamy tu do czynienia z Vidami, Audilami i Scirami - czyli osobami z doskonałym wzrokiem/słuchem/węchem. Te dary usprawniają życie w społeczeństwie i decydują o całej przyszłości, mam tu na myśli głównie wykonywany zawód. Każda osoba, która takowy dar posiada, znaczona jest specjalnym tatuażem pozwalającym rozpoznać, jaki zmysł jest u niej wyostrzony.

Wracając jednak do bohaterów, chciałabym dodać, że nie tylko główne postaci dają się lubić i nie irytują (mam tu na myśli Arię, wiemy dobrze jakie potrafią być nastolatki w powieściach). Świetnie wykreowani zostali bohaterowie drugoplanowi (uwielbiam Roara, który zawsze potrafił mnie rozśmieszyć). Cieszę się, że autorka ich nie pominęła, tylko sprawiła, że każdy z nich ma swoje oryginalne cechy dzięki którym mogę wyrobić sobie własne zdanie na ich temat i po zakończonej lekturze nie pomyślę sobie czegoś w stylu: "Aria i Perry są tacy i tacy, a reszta? Hmm... Nie wiem czym wyróżniały się pozostałe postacie."

W tej trylogii podoba mi się również to, że miłość nie wysuwa się na pierwszy plan. Owszem, jest jej dosyć sporo, ale nie tyle, abym mogła ją nazwać romansidłem. Mamy tu do czynienia nie tylko z miłością między dziewczyną a chłopakiem, ale także przyjaźnią, trudnymi relacjami z rodzicami i rodzeństwem. Uwielbiam też Talona, bratanka Perrego, który świetnie dogadywał się z wujkiem i mam nadzieję, że w kolejnej części autorka skupiła się na ich więzi. Ta seria pokazuje też, jak słaby jest człowiek w obliczu niszczycielskiej strony natury i że przyroda jest siłą, która może dać nam życie ale jednocześnie może brutalnie nam je odebrać. 

Seria Przez burze ognia to jedna z najlepszych dystopii jakie czytałam i już teraz wiem, że z pewnością do niej powrócę. Wprawdzie nie zapoznałam się jeszcze z Wielkim Błękitem, ale mam już teraz pewność, że na długo zagości ona w moim sercu i że z czystym sumieniem mogę ją polecić. Myślę, że druga część jest nieco lepsza od poprzedniej i jeśli w trzeciej będzie jeszcze lepiej, to już zacieram ręce z niecierpliwości. 

Przez burze ognia:
Przez burze ognia ׀ Przez bezmiar nocy ׀ Wielki Błękit

niedziela, 22 lutego 2015

Kilka słów o... filmach #1


Kilka słów o... to notki na tematy okołoksiążkowe, zbiorcze recenzje książek i filmów - jednym słowem moje pisemne monologi o tym, co akurat wpadnie mi do głowy. Dziś pogadam sobie troszeczkę o filmach, które ostatnio miałam okazję obejrzeć. Nie będą długie recenzje, lecz (jak w tytule) kilka słów o tym, co mi się w nich podobało a co nie :)


Rodzinne rewolucje - Blended (2014)
Po katastrofalnej randce w ciemno samotni rodzice, Lauren (Barrymore) i Jim (Sandler) zgadzają się tylko co do jednego – nie chcą się już nigdy więcej widzieć. Kiedy jednak każde z nich postanawia wyjechać na niezapomniane wakacje z dziećmi, okazuje się, że przez tydzień będą skazani na swoje towarzystwo w luksusowym afrykańskim kurorcie.













Duet Sandler-Barrymore znam już z komedii 50 pierwszych randek i choć nie przepadam za obsadzaniem głównych ról tymi samymi aktorami, to tu w ogóle mi to nie przeszkadzało. Widać, że tym aktorom dobrze się współpracuje i dzięki temu film zyskuje na wartości. Lubię komedie romantyczne i mimo, że wiedziałam od początku jak się skończy to myślę, że zasługuje na uwagę. To jeden z lepszych filmów tego gatunku jaki oglądałam w ostatnim czasie, ponieważ nie skupia się tylko i wyłącznie na relacji głównych bohaterów, ale jest również zabawny! Można się na nim pośmiać i pooglądać przepiękne widoki. Rzeczą, która bardzo mi się spodobała było dopasowywanie muzyki do nastroju bohaterów.
Ocena: 8/10



27 sukienek - 27 dresses (2008)
27 sukienek w szafie Jane. 27 ślubów i wesel. Bycie druhną dla 27 par. Oto życie Jane. Pewnego dnia złośliwy dziennikarz, Kevin, postanawia napisać artykuł o jej "weselnym" życiu ośmieszając to, w co wierzy Jane. Dodatkowo, w tym samym czasie, przyjeżdża jej siostra, Tess - i od razu rozkochuje w sobie szefa Jane. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że Jane kocha się w George'u. Kiedy Tess prosi ją o zaplanowanie ślubu, cierpliwość Jane się kończy. Jej, do tej pory skrywane, uczucia zaskakują wszystkich. I być może doprowadzą do wielkich zmian w jej życiu...









Film ten chciałam obejrzeć już od kilku lat i któregoś wieczoru wreszcie go włączyłam. Niestety nie przypadł mi do gustu. Główna bohaterka ciągle mnie irytowała. To biedulka, która całe życie pomaga innym nie myśląc o sobie. Przez większość filmu cierpi, bo jej siostra wychodzi za mąż za mężczyznę, którego kocha ona. Dziennikarz też nie był ani zabawny ani ciekawy. Nie czułam sympatii do bohaterów. Lubię komedie romantyczne, ale ta była schematyczna i ckliwa aż do bólu. Poza tym w nazwie "komedia romantyczna" mamy też człon "komedia" a tu zabawne było jedynie to, co Jane zrobiła na koniec z sukienkami. Nie czułam iskrzenia między bohaterami, przez cały czas miałam wrażenie, że są tylko znajomymi, a przecież chodzi o to by widz poczuł to zauroczenie, które wytwarza się między filmową parą. Plusem jest Katherine Heigl, którą lubię za naturalność.
Ocena: 4/10




Igrzyska śmierci: Kosogłos. Część 1 - The Hunger Games: Mockingjay Part 1 (2014)
Trzecia część "Igrzysk śmierci", jednego z największych kinowych hitów ostatnich lat i nowej, wielkiej popkulturowej sagi. W imponującej obsadzie znaleźli się nagrodzeni Oscarami Jennifer Lawrence i Phillip Seymour, a także Donald Sutherland. Po raz pierwszy w „Igrzyskach śmierci”, w jednej z kluczowych ról, zobaczymy Julianne Moore. Katniss wraz z matką i siostrą mieszka w legendarnym, podziemnym dystrykcie trzynastym, który, wbrew kłamliwej propagandzie, przetrwał zemstę Kapitolu. Z nowymi przywódcami na czele, rebelianci przygotowują się do rozprawy z dyktatorską władzą. Katniss, mimo początkowych wahań, zgadza się wziąć udział w walce. Staje się symbolem oporu przeciw tyranii prezydenta Snowa. 




Nikogo chyba nie zdziwię, jeśli powiem, że była to najbardziej wyczekiwana przeze mnie premiera kinowa minionego roku. Byłam pod wrażeniem ekranizacji W pierścieniu ognia i liczyłam na powtórkę z rozrywki. Ogromnym jej plusem jest to, iż świetnie oddaje zarówno klimat powieści jak i jej fabułę. Film Kosogłos moim zdaniem był nieco słabszy od poprzednika, ale cieszę się, że go obejrzałam i na 100% wybiorę się na część 2. 
Ocena: 8/10

Sprawa dla dwojga - Je fais le mort (2013)
Francois Damiens i Geraldine Nakache, w komedii o niespełnionym i  wyjątkowo uciążliwym we współpracy aktorze, który na potrzeby rekonstrukcji sceny przestępstwa musi wcielić się w rolę nieboszczyka. Jean Renault (Francois Damiens), aktor o przebrzmiałej sławie, niefortunnym nazwisku, fatalnej reputacji koszmarnego szczególarza i z pustym kontem bankowym dostaje ostatnią szansę - angaż jako asystent w kryminalnej sprawie, prowadzonej przez świeżo upieczoną panią prokurator (Géraldine Nakache). Nietypowa rola wydaje się dość prosta – ma odgrywać nieboszczyka w rekonstrukcji sceny zabójstwa. Jednak współpraca z panią prokurator iskrzy od samego początku, bo nawet w niemej roli Jean ma bardzo dużo do powiedzenia i ingeruje w najdrobniejszy element śledztwa.



Po obejrzeniu Nietykalnych - moim zdaniem genialnego francuskiego filmu z zabawnymi momentami, które nie polegały na sytuacjach typu przewrócenie się na skórce od banana, miałam nadzieję na kolejną świetną produkcję, gdyż rzadko sięgam po francuskie kino. Sprawa dla dwojga niestety nie umywa się do mojego ulubieńca. W drugiej połowie akcja się rozkręca, mamy tu wątek kryminalny, a wiecie, że ten gatunek uwielbiam, więc czułam się jak ryba w wodzie typując mordercę. W pewnym momencie intuicja podpowiedziała mi, kto nim moze być i tak też się okazało, więc specjalnego zaskoczenia nie doświadczyłam. Para głównych bohaterów jakoś mi do siebie nie pasowała, miałam wrażenie, że kto jak kto, ale oni w życiu nie powinni się zaprzyjaźnić czy w sobie zakochać. Nieco się na tym filmie rozczarowałam, uważam że jest on takim sobie średniakiem, choć za najzabawniejsze uważam to, iż główny bohater ma na nazwisko Renault, które fonetycznie wymawia się jak Reno, przez co niejednokrotnie mylono go z popularnym aktorem, co nie było dla niego zbyt przyjemne, zważywszy na to, iż sam grał najwyżej w reklamach środka na przeczyszczenie.
Ocena: 6/10



czwartek, 19 lutego 2015

Kevin Brooks - Droga umarłych

Autor: Kevin Brooks
Tytuł: Droga umarłych
Oryginalny tytuł: Road of the Dead
Wydawnictwo: Media Rodzina
Liczba stron: 320
Rok wydania: 2011



O Drodze umarłych przeczytałam kilka lat temu w jakiejś gazecie. Okładka i opis pozostały w mojej pamięci i gdzieś z tyłu głowy ciągle miałam wielką ochotę na jej lekturę. Pech chciał, że nie mogłam znaleźć jej ani w bibliotece ani w wersji elektronicznej, a kupować zwyczajnie nie chciałam. Po tak długim czasie dopadłam ją w swoje łapki i niezwłocznie zabrałam się za lekturę. Wyczytałam z tyłu, że jest to mieszanka powieści grozy i kryminału i z radości zaczęłam aż zacierać ręce. Czy rzeczywiście te obietnice zostały spełnione?

Bohaterami Drogi umarłych są czternastoletni Ruben i jego starszy brat Cole. Gdy ich siostra Rachel zostaje brutalnie zamordowana podczas wizyty u koleżanki, postanawiają wyruszyć do niewielkiej miejscowości, aby wyjaśnić przyczynę jej śmierci i odnaleźć mordercę, gdyż tylko dzięki temu policja wyda rodzinie ciało zmarłej, która będzie mogła zostać należycie pochowana. Zadanie nie jest proste, gdyż nikt nie chce mówić; mieszkańcy czegoś się obawiają, a na dodatek większość z nich stanowią lokalni przestępcy. Ruben i Cole nie poddają się jednak - wyposażeni w nieustępliwy charakter starszego brata i paranormalne zdolności młodszego za wszelką cenę próbują dojść do prawdy.

"Dźwięk, cisza, światło, ciemność... istniało tu coś, co zabierało życie i uśmiercało całą okolicę."

Ruben i Cole to bracia, którzy skrajnie się od siebie różnią, a mimo wszystko kochają się i byliby gotowi pójść za sobą w ogień. Ruben jest cichy, rozsądny, inteligentny i to on posiada dar, dzięki któremu może "wchodzić" do umysłów innych i odbierać ich myśli i emocje. To własnie nie do końca mi pasowało, bo nie wiem skąd ta umiejętność się u niego wzięła (może z tego, że w połowie jest Cyganem?). W ogóle uważam, że nic by się nie stało, gdyby jej nie posiadał i jakoś zwyczajnie mi nie współgrała z całą fabułą. Natomiast Cole jest zamknięty w sobie, twardy, nie daje sobie w kaszę dmuchać i miewa problemy z prawem. W tym duecie bierze sprawy w swoje ręce i nie boi się samodzielnie wymierzać sprawiedliwości. Za maską twardziela ukrywa się wrażliwy chłopak, który nie da tknąć palcem swojego młodszego braciszka. Nie możemy jednak poznać go bliżej, bo odniosłam wrażenie, że jedynie rozbija się po wiosce i pokazuje jaki jest niezwyciężony.

Jak wspomniałam na początku, możliwość przeczytania tej powieści sprawiła mi ogromną radość, gdyż uwielbiam kryminały. Poza tym miały tu wystąpić elementy powieści grozy, a mroczne, opustoszałe miasteczko, w którym wszyscy znają się od lat to idealne miejsce na osadzenie akcji horroru. Niestety, ja nie dopatrzyłam się w niej niczego, co sprawiłoby, że serce zabiło mi szybciej czy włosy stanęłyby mi dęba. Owszem, cala fabuła opiera się na wątku kryminalnym, ale dość szybko poznajemy tożsamość mordercy, którego "wyczuwa" Ruben, więc elementu zaskoczenia nie ma. Poza tym w kryminałach zazwyczaj jakoś poznajemy tego, kto zabił, możemy poznać jego charakter, a nawet (nie wiedząc oczywiście, że to on jest sprawcą) polubić. Tu ni z tego ni z owego dowiadujemy się, że zabił ten i ten, a dalsza część polega na scenach rodem z filmów akcji - strzelaniny, walki na pięści i noże, szantaże, lokalni mafiozi, którzy są gotowi zabić... Tak więc na nudę nie można narzekać, ale to nie jest to, co obiecuje wydawca.

W tym wszystkim umiejscowieni zostali Cyganie. Pasują oni do tej scenerii doskonale, ich obecność łączy się z pochodzeniem chłopców. W ostatnich latach ta społeczność nie była oceniana przychylnie przez resztę ludzi, dlatego uważam, że czytanie o Cyganach jako tych "dobrych" pozwoli młodym ludziom przychylniej na nich spojrzeć.

" - Dlaczego głupi i źli ludzie żyją, a dobrzy umierają?
  - Bo to zły i głupi świat."

Narratorem powieści jest Ruben, który w ogóle nie wydaje się być czternastolatkiem. Język, którym się posługuje z pewnością mógłby pasować do dorosłego mężczyzny. Poza tym irytowały mnie jego filozoficzne dylematy, spoglądanie w gwiazdy i szukanie sensu wszystkiego. Zaznaczyłam sobie nawet jeden z bardziej hardcorowych (moim zdaniem) cytatów: "Nie podobało mi się to, że na monolicie mojej wiary w brata pojawiły się pęknięcia." Czy współcześni gimnazjaliści rzeczywiście używają taki słów jak "monolit"?

Droga umarłych to powieść, która początkowo zapowiada się całkiem nieźle i poza kilkoma niuansami dobrze mi się ją czytało. Niestety im bliżej końca, tym słabiej, a sama końcówka mocno mnie rozczarowała. Być może postawiłam jej zbyt wysoko poprzeczkę, dla mnie jest zwyczajnie przeciętna. Decyzję o jej lekturze pozostawiam Wam, nie skreślam jej całkowicie i cieszę się, że udało mi się ją znaleźć po tak długim czasie.

sobota, 14 lutego 2015

Stosik - styczeń 2015

Najwyższa już pora na zaprezentowanie co też takiego ciekawego przybyło do mojej biblioteczki w styczniu. Część z tych książek zagości w moim domu jedynie na chwilę, gdyż pochodzą z biblioteki, ale mam też kilka smakowitych kasków, które są moją własnością ;) Nie mogę się już doczekać, aż pokażę Wam stoik z lutego, bo nazbierało mi się już sporo niesamowitych (mam nadzieję) powieści, które ostatnio przytargałam z bibliotek (niektóre jeszcze w ostatnich dniach stycznia, ale już po zrobieniu tego zdjęcia). Ale wracam już do stycznia - jestem bardzo zadowolona, część książek już przeczytałam, a recenzje pojawią się w najbliższym czasie. Dajcie znać, które czytaliście i które polecacie lub odradzacie ;)


Craig Silvey "Jasper Jones" - z wyprzedaży w Biedronce
Cecelia Ahern "Love, Rosie" - od Business & Culture

wtorek, 10 lutego 2015

Eva Völler - Ukryta brama

Autor: Eva Völler
Tytuł: Ukryta brama
Seria: Poza czasem tom 3
Oryginalny tytuł: Zeiten Zauber. Das verborgene Tor
Wydawnictwo: Egmont
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 448

Dwukrotnie już miałam okazję podróżować w czasie z bohaterami książek Evy Völler, o wdzięcznych tytułach Magiczna gondola i Złoty most. Za każdym razem zachwycałam się tym, jak doskonale autorka opisała zwyczaje, krajobrazy, stroje, zachowanie ludzi oraz architekturę miast, które moim zdaniem są ważnymi bohaterami jej powieści. Nie dziwne jest więc to, iż z niecierpliwością czekałam na to, by móc sięgnąć po kolejny tom i ponownie przenieść się w przeszłość. Czy to spotkanie było równie udane?

W Ukrytej bramie, trzecim tomie serii Poza czasem Sebastiano i Anna są doświadczonymi podróżnikami w czasie. Wydawać by się mogło, że nic już ich nie zaskoczy, w końcu zajmują się tym już od trzech lat. Tym razem jednak mają przed sobą niecodzienne zadanie - przenoszą się do dziewiętnastowiecznego Londynu, nie wiedząc tak naprawdę, jaki jest cel ich podróży. To ważna misja, której niepowodzenie może zmienić bieg historii, a niewiedza pary bohaterów jest warunkiem happy endu. Dlatego też wyposażeni tylko w niezbędne informacje trafiają do brytyjskiej stolicy, gdzie odgrywają rolę bardzo zamożnych arystokratów, którzy spędzili dzieciństwo na Barbadosie. Mieszkają w ogromnej posiadłości, mają do dyspozycji służbę i mnóstwo pieniędzy. Tak misternie skonstruowana przykrywka jest przyczyną wielu obaw Anny i Sebastiana, gdyż może oznaczać to tylko jedno - czeka ich najprawdopodobniej najtrudniejsze zadanie.

"Podróże w czasie były niekiedy romantyczne i zabawne, ale już życie w dawnych epokach zdecydowanie takie nie było." [s.104]

Moim zdaniem autorka ma niezwykły talent do wplatania mnóstwa ciekawostek historycznych, dotyczących danego okresu, w dzieje bohaterów. Dzięki temu nawet ci, którzy za historią nie przepadają, mogą w przyjemny sposób zdobyć nową wiedzę. Tym razem akcja dzieje się w Londynie, co dla mnie jest dodatkowym plusem, bo marzę, aby to miasto kiedyś odwiedzić. Mamy więc tu do czynienia z ówczesną angielską modą (zarówno damską jak i męską), etykietą, literaturą (powieści Jane Austen!) czy geografią Londynu. Nawet nie wiadomo kiedy przyswajamy te wzbogacające treść informacje.

Styl Evy Völler jest bardzo lekki i przyjemny w odbiorze. Podczas lektury kartki wręcz fruwają, gdyż duża czcionka, prosty język i dynamiczna akcja nie pozwalają odłożyć książki na bok choćby na chwilę. Co rusz działo się coś nowego, co niejednokrotnie zmieniało bieg całej fabuły i nie dawało mi "odpocząć", bo musiałam dowiedzieć się, co będzie dalej. W Ukrytej bramie zachowano ten sam zarys, plan historii - bohaterowie przenoszą się w przeszłość, powoli wykonują misję napotykając różne przeszkody, a wreszcie ktoś z ich otoczenia okazuje się być "tym złym" i próbują się z nim rozprawić. Zauważyłam, że ten sam schemat pojawia się w każdym tomie.

"Miłość potrafi skłonić człowieka do tego, by zabił albo zrobił coś strasznego, bez względu na to, co się z nim potem stanie." [s.431]

Nie jest tajemnicą fakt, iż Anna i Sebastiano są razem. Stanowią normalną parę, ich relacja nie jest przesłodzona i nie wybija się na pierwszy plan, co bardzo mi się spodobało. Autorka nie skupiła się na czułych słówkach lecz na przygodzie, którą wspólnie przeżywali. Jedynie Anna momentami mnie irytowała, ponieważ (nie zawsze) zachowywała się jak głupiutka nastolatka i czasem odnosiłam wrażenie, że autorka na siłę ją odmładza, jakby chciała dostosować jej zachowanie do młodszych niż ona czytelników.

Ukryta brama to część, która w mojej ocenie nie różni się od poprzedniej pod względem wrażeń, jakie miałam podczas lektury. Wciąż to Magiczna gondola będzie moim ulubionym tomem w serii i myślę, że to już się nie zmieni. Swoją drogą, ciekawa jestem, czy wyjdą kolejne części, bo to zakończenie byłoby dobrym zwieńczeniem serii, a jednocześnie bohaterowie mogliby przeżywać kolejne przygody. Nie ukrywam, że chętnie bym po nie sięgnęła, ale jeśli to już koniec, to również jestem usatysfakcjonowana.

Poza czasem:
Magiczna gondola ׀ Złoty most ׀ Ukryta brama


sobota, 7 lutego 2015

Kiera Cass - Rywalki

Autor: Kiera Cass
Tytuł: Rywalki
Oryginalny tytuł: Selection
Seria: Selekcja tom 1
Wydawnictwo: Jaguar
Liczba stron: 336
Rok wydania: 2014

Rywalki to powieść, o której słyszał chyba każdy, a przynajmniej każdy kojarzy jej przepiękną okładkę. Cieszę się, że jest ona identyczna jak oryginalna, ponieważ mnie również przypadła do gustu i uważam, że zasługuje na miano jednej z najciekawszych, jeśli chodzi o książki wydane w ostatnim roku. Ale czy sama historia jest równie interesująca? Czy może za ładnym obrazkiem kryje się paskudne wnętrze? 

Główną bohaterką Rywalek jest nastoletnia America, mieszkająca razem z rodziną w państwie o dumnie brzmiącej nazwie Illea. Panuje tam podział na 8 klas, gdzie Jedynkami są członkowie samej rodziny królewskiej, a Ósemkami żebracy i bezdomni. Ami należy do Piątek i, tak jak reszta jej bliskich, jest artystką - posiada przepiękny głos i słuch muzyczny, dzięki czemu potrafi grać na wielu instrumentach. Rodzinne talenty są źródłem ich utrzymania i zawdzięczają im bardzo skromne, ale godne i szczęśliwe życie. Ami po kryjomu spotyka się z Aspenem, chłopakiem należącym do klasy o jedno oczko niżej. Nikt nie może się dowiedzieć o ich związku, co jest zarazem przerażające i ekscytujące.

Do publicznej wiadomości zostaje podane ogłoszenie, iż książę Maxon poszukuje żony i wszystkie chętne dziewczęta mogą się zgłosić, by potem spośród nich wybrać 35 kandydatek do Eliminacji. Ami nie ma zamiaru tego robić, w końcu jest już szczęśliwie zakochana. Ulega jednak presji najbliższych, ponieważ gdyby się jej udało, mieliby zapewniony dostatni byt na dłuższy czas i nikt nie chodziłby spać głodny. Nietrudno się domyślić, co stanie się później - Ami zostaje wybrana i trafia na dwór królewski, z czego jako jedyna nie jest zadowolona. Dopiero tam rozpoczyna się cała przygoda...

Nie chciałam wiedzieć, jaka dokładnie jest fabuła tej powieści, ponieważ sama chciałam się przekonać (lub nie) o jej fenomenie. W pierwszej chwili odniosłam wrażenie, że będę miała powtórkę z Igrzysk śmierci Suzanne Collins, gdyż wydawała mi się dziwnie znajoma... Nie mogłam pozbyć się wrażenia, że Aspen to Gale, Illea to Panem (państwo powstało po upadku Stanów Zjednoczonych); "Dwójki", "Czwórki" przypominały mi numery dystryktów, a rebelianci... no cóż, igrzyskowych rebeliantów. Nie udało mi się nie zauważyć tych podobieństw. Na szczęście, gdy Ami trafiła na dwór, powieść stała się oryginalniejsza i Igrzyska... już mnie nie prześladowały :)

Na uwagę zasługuje główna bohaterka, America Singer, którą bardzo polubiłam. Chętnie poznałabym ją bliżej w prawdziwym życiu, a może nawet byśmy się zaprzyjaźniły, kto wie? Jej największa zaleta to bycie normalną. Brzmi to dziwnie, ale w powieściach adresowanych do młodzieży często spotykam naiwne i łatwowierne dziewczynki, które boją się mówić o swoich uczuciach, emocjach, przez co dane sytuacje zawsze się komplikują. Ami jest po prostu zwykłą dziewczyną, która stawia sprawy jasno, nie ma pusto w głowie i da się lubić. Jedyne do czego mogę się przyczepić, co wieje mi schematem, to fakt iż jest niezwykle piękna, ale nie zdaje sobie z tego sprawy (na pewno również spotkaliście się z tym mnóstwo razy). Dodatkowo jej nazwisko, Singer, również nie jest przypadkowe - nawiązuje do jej pasji i profesji.

"Myśl o tym, że miałabym stanąć do obserwowanego przez cały kraj konkursu, w którym ten nadęty mięczak wybierze najefektowniejszą i najpłytszą z oferowanych dziewcząt, żeby została milczącą ładną buzią w tle jego wystąpień telewizyjnych, sprawiała, że miałam ochotę krzyczeć."

Moim zdaniem Rywalki to romansidło dla nastolatek poszukujących swojego księcia (ale dla tych, które go znalazły również). Czytało mi się je zaskakująco dobrze; myślę, że dzięki sympatycznej bohaterce, lekkiemu, niewymagającemu stylowi autorki i dynamicznej akcji, pełnej różnych zwrotów. Spodobały mi się opisy zamku i atmosfera w nim panująca. Zazdroszczę bohaterkom pięknych sukienek, które mogły nosić, sama bym nie pogardziła choć jedną :) Przez chwilę miałam nadzieję, że nie będzie tu trójkąta miłosnego, ale myliłam się i podejrzewam, że w kolejnych tomach akcja będzie kręciła się wokół tego.

Rywalki są dobrą młodzieżówką. Wkręciłam się w lekturę tej powieści i nie mogłam się od niej oderwać, głównie za sprawą tego, że cały czas coś się w niej działo. Jestem bardzo ciekawa, jak potoczy się ta historia, jaką tajemnicę ukrywa przyjaciółka Ami i przyznam, że jak na razie trójkąt miłosny mi nie przeszkadza. Jeśli chcecie pospacerować po pięknym, a zarazem majestatycznym zamku, to odsyłam do lektury Rywalek.

Selekcja:
Rywalki ׀ Elita ׀ Jedyna ׀ The Heir ׀ +Książę i gwardzista

poniedziałek, 2 lutego 2015

Co nowego przyniesie luty 2015 czyli zapowiedzi!



Kass Morgan - Misja 100
Wydawnictwo: Bukowy Las
Trzysta lat po spustoszeniu Ziemi przez kataklizm, który uczynił ją niezdatną do życia, ludzie wciąż przebywają w oddalonej od macierzystej planety stacji kosmicznej. Ściśle egzekwowana kontrola narodzin pozwala im oszczędzać kurczące się zasoby, a dorośli skazani za przestępstwa zostają natychmiast straceni. W obawie, że kolonii pozostało niewiele czasu, Kanclerz decyduje o wysłaniu setki młodocianych przestępców na Ziemię, żeby przekonać się, czy powierzchnia planety nadaje się do ponownego zamieszkania. Czy będzie to dla nich szansa na nowe życie, czy wręcz przeciwnie – pewna śmierć?

W zetknięciu z dziką przyrodą setka zesłańców, prześladowana przez tajemnice z przeszłości, musi walczyć o życie. Nikt nie uważał ich za bohaterów, jednak dla całej ludzkości są ostatnią nadzieją na przetrwanie.

Premiera: 4 luty


Viveca Sten - W zamkniętym kręgu
Wydawnictwo: Czarna Owca
Jest słoneczny, lipcowy dzień. W powietrzu czuć ekscytację, na morzu w okolicach Sandhamn aż roi się od jachtów. Wszyscy chcą zobaczyć start Gotland Runt, największych morskich regat północnej Europy. 

Płynący na czele jacht, nagle traci kurs... Kapitana zastrzelono na otwartym morzu. Inspektor policji kryminalnej Thomas Andreasson, który również znajduje się wśród widzów, natychmiast zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji. 

Ofiarą jest Oscar Juliander, adwokat, wiceprezes Szwedzkiego Królewskiego Klubu Jachtowego i szanowany ojciec rodziny. Wkrótce okazuje się, że za idealnym wizerunkiem Juliandera kryją się tajemnice i kłamstwa, i nic nie jest takie, jakie się wydaje. 

I wtedy zamordowany zostaje kolejny członek klubu jachtowego...
Premiera: 4 luty


Colleen Hoover - Losing hope
Wydawnictwo: Otwarte
Czasami, aby pójść naprzód, trzeba najpierw sięgnąć głęboko w przeszłość. Przekonał się o tym Dean Holder. Przez wiele lat zmagał się z poczuciem winy, że kiedyś pozwolił odejść małej dziewczynce. Od tego czasu szukał jej uparcie, ale nie spodziewał się, że gdy ponownie się spotkają, ogarną go jeszcze większe wyrzuty sumienia. 

Losing Hope to historia trojga młodych ludzi naznaczonych przez traumatyczne doświadczenia. Każde z nich wybrało inny sposób na to, by sobie z nimi poradzić – nie każde z nich wybrało życie.
Premiera: 4 luty







Anders de la Motte - Szczątki pamięci
Wydawnictwo: Czarna Owca
Oszust poszukujący prawdy.
Minister, który może stracić wszystko.
Oficer policji David Sarac odpowiada za kontakty z informatorami. Do jego zadań należą rekrutacja i opieka nad tajnymi źródłami informacji. Na co dzień ucieka się do manipulacji, łapówkarstwa i zastraszania. Dopóki osiąga wyniki, nikt nie zadaje mu pytań. Pewnego dnia wszystko się jednak zmienia… 
Kiedy w wypadku samochodowym traci pamięć, a wraz z nią kontrolę nad rozbudowaną siatką oszustw i kłamstw, staje się łatwym celem dla wszystkich, którzy chcą zyskać dostęp do jego tajemnic. 
Aby ochronić siebie i swoje kontakty, musi odnowić znajomość z bardzo niebezpiecznym człowiekiem. Okazuje się, że wiele osób, działających po obu stronach prawa, jest gotowych, nawet za cenę życia, poznać prawdziwą tożsamość przestępcy…
Szczątki pamięci to pierwsza książką w serii. Powieść została sprzedana do ponad 20 krajów, a wytwórnia filmowa Lionsgate produkuje amerykański serial telewizyjny, oparty na wszystkich częściach cyklu.
Premiera: 18 luty


Sarah Jio - Dom na jeziorze
Wydawnictwo: Między Słowami
Ada jest zastępcą redaktora naczelnego w popularnym nowojorskim magazynie. Sukcesy w pracy przyćmiewa jednak osobista tragedia. Dwa lata temu kobieta straciła w wypadku ukochanego męża i córeczkę. 

Uciekając przed bolesną codziennością, Ada postanawia zamieszkać na barce w Seattle. Tam niespodziewanie znajduje tajemniczą skrzynię i wpada na trop mrocznego sekretu sprzed lat. Pół wieku wcześniej młodziutka Penny właśnie w tym miejscu przeżywała wielką zakazaną miłość. Pewnego dnia jednak dziewczyna nagle zniknęła... 

Ada rozwiązuje tajemnicę zaginięcia Penny z pomocą Alexa, przystojnego fotografa zajmującego pobliską barkę. Stopniowo zaczyna spędzać z nim coraz więcej czasu, poznając historię, która zaskakująco splata się z jej losami. 

Czy Ada będzie miała odwagę pokochać na nowo? Kim była Penny i dlaczego nikt w okolicy nie chce o niej mówić?
Premiera: 18 luty


Które książki wpadły Wam w oko? ;)