wtorek, 26 lutego 2013

Alyson Noël - Ever + Przypomnienie o konkursie!!!

Autor: Alyson Noël
Tytuł: Ever
Seria: Nieśmiertelni tom 1
Oryginalny tytuł: Evermore
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Rok wydania: 2010
Liczba stron: 298
Stosik: 2/2013











Alyson Noël urodziła się w Orange County w Kalifornii. Po szkole wyjechała do Myken w Grecji, a następnie przeprowadziła się na Manhattan, gdzie pracowała jako stewardesa. Wolny czas spędza podróżując i właśnie podczas jednej z wycieczek napisała powieść dla młodzieży "Faking 19", w której opisuje współczesne życie nastolatków.  Zarówno "Ever",  jak i jej kontynuacja znalazły się na liście bestsellerów New York Timesa.

Ever Bloom to szesnastolatka, która straciła w wypadku samochodowym ukochanych rodziców,  siostrę i psa.  Byli jej rodziną, całym światem, a teraz ich zabrakło. Po przeprowadzce do ciotki, która jest bogatą i cenioną adwokatką, trudno się jej odnaleźć w życiu, które nigdy już nie będzie takie, jak wcześniej. Zarówno ona, jak i jej jedyna rodzina, czyli siostra taty mają trudności ze wzajemnym porozumieniem, gdyż obie czują smutek po utracie bliskich im osób, tragedia wcale ich do siebie nie przybliżyła.

Ever jak każda zwykła dziewczyna chodzi do szkoły, ma przyjaciółkę Haven oraz przyjaciela Milesa, który jest gejem.  To piękna istota, ale chowa się pod kapturem bluzy, zakładając okulary przeciwsłoneczne i słuchawki, słuchając głośnej muzyki.  Wydaje się to całkowicie zrozumiałe - chce odgrodzić się od świata, gdyż wszystko przypomina jej dawne wspaniałe życie, w którym miała rodzinę, była pewna siebie i niczego jej nie brakowało. 


"Rzecz jasna stoją tu normalne meble, takie jak łóżko, toaletka czy biurko, ale mam też plazmowy telewizor, wielgachną garderobę, łazienkę z jaccuzi, balkon z widokiem na ocean oraz własną bawialnię, w której jest barek, mikrofalówka, minilodówka, zmywarka, wieża, sofy stoliki - po prostu wszystko.
  Dziwne - kiedyś oddałabym wszystko, by mieć właśnie taki pokój.
  A teraz oddałabym wszystko, by wrócić do "kiedyś"."

Przed całym światem ukrywa pewien sekret. Podczas wypadku samochodowego w ostatniej chwili zawróciła do świata żywych, nie przeszła "na drugą stronę". Została obdarzona darem, a jednocześnie przekleństwem bycia medium: umiejętnością widzenia zmarłych, także siostry, która codziennie ją odwiedza i pomaga podnieść się z łóżka, aby przeżyć  kolejny dzień. Co jeszcze potrafi medium? Całkiem sporo.  Potrafi, co zresztą chciałoby wielu z nas, czytać w myślach, widzieć aury, które w zależności od nastroju zmieniają kolor. Dlaczego nazywa to przekleństwem? A to dlatego,  że utrudnia jej to życie w społeczeństwie. Fajnie czytać komuś w myślach, nie zaprzeczę, ale na dłuższą metę staje się to uciążliwe i bardzo przeszkadza w byciu, a przynajmniej w staraniu się być normalnym.

Dlatego kiedy w jej szkole pojawia się nowy uczeń, Damen Auguste, nieziemsko przystojny i mądry w każdej dziedzinie chłopak, Ever traci dla niego głowę. Nie tylko z powodu jego wyglądu i charakteru, ale także dziwnego zjawiska; bowiem jego myśli nie potrafi odczytać, nie może zobaczyć jego aury.  Na dodatek Damen, gdy tylko jest w pobliżu wycisza głosy w jej głowie. Trudno się dziwić, że dziewczyna się w nim zakochuje, prawdopodobnie z wzajemnością. 

Na przeszkodzie ich uczucia staje wiele problemów. Przede wszystkim są to ich przepychanki, które doprowadzały mnie do szewskiej pasji. Wyglądało to mniej więcej tak:  cudowny, idealny aż do bólu Damen powie Ever, co do niej czuje, pogłaska, pocałuje, a potem ni z tego ni z owego przez dwa tygodnie się nie odzywa, a ona co robi? Przez cały ten czas nie myśli o niczym innym, tylko o tym, że Damen nie daje znaku życia. Raz nawet, po kłótni z nim się upiła, i nie trzeźwiała przez wiele dni. Po prostu alkoholiczka się z niej zrobiła!

Ja wiem, że Ever przeżyła niewyobrażalną, jak dla mnie, tragedię. Stracić całą rodzinę, potem przeprowadzać się w całkowicie inne miejsce i nagle otrzymać magiczne umiejętności... tego nikt z nas by nie chciał. Rozumiem, że czuje ból po utracie bliskich, no ale to nie powód, żeby nie umiała podjąć samodzielnie decyzji. 

Oczywiście od początku wiadomo, że Damen nie jest normalnym człowiekiem. Kim? Wampirem? Czarownikiem? Zmiennokształtnym? Wiadomo, że kimś nieludzkim, ale konkretnie kim? Nie wiadomo. Trochę kojarzył mi się z Edwardem...

Z moich wcześniejszych słów wynika, że największą wadą tej powieści są bohaterowie. Najbardziej wyrazistą jest Ever, która wydaje mi się najfajniejsza z całego grona. Najbardziej zawiedli mnie jej przyjaciele, o których prawie nic nie wiemy. Haven to dziewczyna, której rodzice nie poświęcają ani chwili uwagi, przez co czuje się samotna i zagubiona. Stara się zwrócić na siebie uwagę, ubierając się jak Gotka i chodząc do klubów dla uzależnionych od różnych rzeczy: od narkotyków po ciastka. Natomiast Miles, który wydawał mi się naprawdę sympatycznym chłopakiem, o którym można by tyle napisać to niewykorzystany potencjał. Wiemy o nim jedynie to, że jest gejem, jakby znajomość jego orientacji seksualnej miała sprawić, że będziemy wiedzieli, jakim bywa kumplem i po prostu człowiekiem.

Nie chcę jednak mieszać powieści Alyson Noël z błotem. Myślę, że ma w sobie potencjał, choć nie do końca wykorzystany. Tak, to kolejna opowieść o miłości;  czytaj: "Zmierzch". Ale wiedziałam o tym jeszcze zanim po nią sięgnęłam, wystarczy przeczytać opis z tyłu. Nie jestem tym rozczarowana. Mimo wielu wad, Ever zaintrygowała mnie na tyle, że z chęcią sięgnę po kolejną część. Nie wiem, co w niej takiego, ale po prostu jestem ciekawa, co wydarzy się dalej w życiu naszej bohaterki. 

Czytało się ją szybko i sprawnie, napisana jest językiem młodzieżowym, ale nie zauważyłam tam denerwującego nadużywania sloganu nastolatków. Sądzę,  że to ciekawa propozycja na wieczór, jeśli szuka się czegoś lekkiego, przyjemnego i niewymagającego zbytniego zaangażowania. 

Ocena: 3,5/5, 7/10



Za książkę dziękuję:



NA KONIEC PRZYPOMINAM O KONKURSIE, W KTÓRYM MOŻECIE BRAĆ UDZIAŁ DO PÓŁNOCY. SZCZEGÓŁY W LINKU:)



sobota, 23 lutego 2013

Stosik 3/2013

Witajcie! Przybywam dzisiaj do Was z kolejnym stosikiem, z którego jestem bardzo zadowolona. Za to już trochę mniej z tego, że kończą się ferie, ale mogę zaliczyć je do bardzo udanych, bo naczytałam się, wyleżałam i dużo odpoczywałam. Mam nadzieję, że Wasze ostatnie dwa tygodnie były równie udane.

Przypominam również o KONKURSIE, który jeszcze tylko przez kilka dni będzie trwał na moim blogu.




Tara Hudson "Pomiędzy" ---> z biblioteki RECENZJA
Robison Wells "Wariant" ---> z wymiany na LC
Jus Accardo "Dotyk" ---> z wymiany na LC
Eva Voller "Magiczna gondola" ---> pożyczone RECENZJA
Melissa de la Cruz "Zbłąkany Anioł. Krwawe walentynki" ---> z biblioteki RECENZJA

środa, 20 lutego 2013

Tara Hudson - Pomiędzy

Autor: Tara Hudson
Tytuł: Pomiędzy
Oryginalny tytuł: Hereafter
Wydawnictwo: Jaguar
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 344
Stosik: 3/2013













Tara Hudson urodziła i wychowała się w Oklahomie gdzie mieszka do dziś. Z zawodu prawnik z tytułem magistra. Gdy nie pisze spędza czas z mężem i synkiem Wildem. Pomiędzy to pierwsza część serii o duchu Amelii.

Amelia zna jedynie swe imię, sposób śmierci oraz fakt, iż nie żyje. Jej nazwisko, pochodzenie, wiek, przyczyna śmierci, całe wcześniejsze życie owiane jest tajemnicą.  Co pewien czas na nowo przeżywa własny koszmar: znajduje się w rzece, w której zginęła; topi się, nie może złapać oddechu i chwilę przed śmiercią budzi się na cmentarzu, skąd na nowo rozpoczyna swe błąkanie się po tym świecie. 


Podczas jednego ze swych koszmarów zauważa, że coś się zmieniło. W rzece pojawia się jeszcze jedna postać. Szybko okazuje się, że nie jest to sen, lecz jawa. Naprawdę topi się tu chłopak, tuż obok walczy o życie. Amelia ze wszystkich swych sił postanawia pomóc mu, ale na przeszkodzie stoi niesprawność nie do pokonania. Bowiem dziewczyna nie może niczego złapać w ręce, nie czuje dotyku. Na dodatek nikt jej nie widzi. Wydarza się jednak cud i duch pomaga chłopakowi, który zauważa jej osobę i udaje mu się przeżyć.


Dziwna postać na rzecze bardzo go zaintrygowała i wkrótce po wyjściu ze szpitala ponownie udał się nad rzekę, z nadzieją, iż ujrzy ją ponownie.  Tak też się stało i bohaterowie szybko się zaprzyjaźnili. Okazało się, że chłopak ma na imię Joshua i z jego pomocą Amelia może dowiedzieć się czegoś o sobie, na co przystaje z dozą niepewności.  Spędzają razem cudowne chwile, podczas których wszystkie wspomnienia powracają ze zdwojoną siłą. 

Amelia to istota niezwykle samotna. Latami błąka się po ziemi, nie mogąc znaleźć nikogo, z kim mogłaby porozmawiać. Zrozpaczona krzyczy do mijających ją na ulicy ludzi, ale w końcu daje za wygraną, bo przecież wie, że i tak nikt jej nie usłyszy, nikt nie zrozumie, jak bardzo cierpi.  Kiedy poznaje Joshuę, budzi się z mgły, w której tyle lat żyła, znajduje sens swej egzystencji oraz doświadcza niezwykłych uczuć. 

„Godziny mogą ciągnąć się niczym lata, kiedy się na coś czeka niecierpliwie. Zwłaszcza na coś, czego się jednocześnie pragnie i bardzo obawia.” 

Od dłuższego czasu chciałam przeczytać tę powieść i z czystym sercem mogę powiedzieć, że naprawdę warto. Uwielbiam książki o duchach, które stopniowo poznają swe dotychczasowe życie, walcząc z siłami zła i innymi przeciwnościami losu. Historia ta jest bardzo przyjemna w czytaniu, lekka, miłość łącząca bohaterów nie wysuwa się na pierwszy plan, to po prostu ma miejsce, ale nie w rażący sposób.

Spodziewałam się kolejnego utartego schematu, a otrzymałam nietuzinkową historię z istotami nie z tego świata w tle. Pokazuje ona, że nieważne jak wyglądamy i kim jesteśmy, możemy przeżyć niezwykłe uczucie i dzięki niemu odmienić swoje życie. Opowieść ta uświadamia nam także, jak ważna jest rodzina, którą powinniśmy cenić, szanować, dziękować za nią, ponieważ jej utrata to najgorsze, co może nas spotkać.

Jeśli szukacie ciepłej, tajemniczej i pełnej zagadek historii, w której mieszają się światy to Pomiędzy idealnie spełni Wasze oczekiwania.

Ocena: 10/10

poniedziałek, 18 lutego 2013

Rosamund Lupton - Potem

Autor: Rosamund Lupton
Tytuł: Potem
Oryginalny tytuł: Afterwards
Wydawnictwo: Świat Książki
Ilość stron: 397
Rok wydania: 2012
Stosik: 2/2013














Rosamund Lupton to brytyjska pisarka, która zadebiutowała powieścią pt. "Siostra". W 2010 roku wg "Sunday Timesa" była najlepiej sprzedającym się debiutem. W 2011 roku powróciła z kolejną książką "Potem". Zanim rozpoczęła karierę pisarską tworzyła scenariusze. Mieszka z mężem i dwoma synami w Londynie.

11 lipca. Trwa pożar. Pali się prywatna londyńska szkoła, do której uczęszczają dzieci Grace, trzydziestodziewięcioletniej mężatki, pracującej dorywczo tworząc artykuły do gazety. W budynku nie ma prawie nikogo, syn Adam jest na zewnątrz, jednak w środku pozostała Jenny, starsza córka kobiety. Wiedziona instynktem macierzyńskim Grace wbiega do szkoły i próbuje walczyć z wszechogarniającym żywiołem. Gdy są już prawie przy wyjściu, spada na nie sufit i tracą przytomność.

"Wiem, jak to jest wejść do środka płonącego budynku. Nagrzej piekarnik do maksymalnej temperatury, po czym wsuń do niego głowę. A potem całe ciało. Dodaj do tego duszący dym i brak tlenu. Zamknij drzwiczki."

Grace budzi się w szpitalu, ale dzieje się z nią coś dziwnego. Szybko okazuje się, że w jakiś nieopisany sposób jej dusza opuściła ciało. Podobne zjawisko ma miejsce u Jenny. Dzięki temu mogą przeprowadzić kilka bardzo ważnych rozmów. Dowiadują się, że nie był to zwykły pożar, a umyślne podpalenie. Kto jest sprawcą? Kto zniszczył życie całej rodzinie? Kobiety jako duchy, anioły czy może inne niebiańskie stworzenia wędrują po szpitalu i poza jego granicami, ponieważ chcą poznać prawdę. Międzyczasie dowiadują się wielu interesujących faktów na temat życia ich przyjaciół. Mają tez okazję przyjrzeć się swoim nieprzytomnym cielistym powłokom - Jenny ma poparzone 80 procent ciała i uszkodzone serce, a Grace jest w stanie śpiączki; jej mózg praktycznie już nie pracuje. Czy historia zakończy się szczęśliwie? Przekonajcie się sami, bo naprawdę warto.

"Macierzyństwo nie oznacza bycia delikatną i słodką, to jest bezwzględna miłość, wyzwalająca w razie potrzeby egoistyczną zaciekłość, pazury i kły spływające krwią."

Potem według mnie jest genialną książką. Nawet nie wiem od czego zacząć, aby w miarę krótki sposób przekazać Wam wszystkie jej zalety (bo wad nie dostrzegłam). Przede wszystkim ukazuje głęboką więź rodzinną pomiędzy bohaterami. Mąż Grace, który jest adresatem jej słów, gdyż zwraca się bezpośrednio do niego, nagle staje w obliczu wielkiej tragedii, dosłownie zawala mu się świat. Możemy obserwować, jak zachowuje się, co czuje, gdy po kawałeczku odbierane jest mu szczęście.

"Mam wrażenie, że nasze dawne, bezpieczne życie rozgrywa się na innym kanale, a my zostaliśmy wciągnięci w jakiś obcy, pełen brutalności i strachu, z którego nie potrafimy uciec."

Grace to przeciwieństwo męża - podróżnika, który uwielbia wspinać się po górach, chodzić po lodowcach i urządzać sobie inne eskapady. Kobieta jest stateczną żoną i matką, szczęśliwą i bardzo dumną ze swych dzieci. Co do swojej osoby ma pewne zastrzeżenia. Przede wszystkim ma bardzo niską samoocenę, czuje się niespełniona zawodowo, ponieważ całkowicie poświęciła się pociechom, zamiast, gdy już podrosły, spełniać swoje marzenia. Jednocześnie bardzo mocno kocha męża, można to wyczytać w każdym słowie, które do niego wypowiada. Mike również ubóstwia swą żonę. Według mnie są małżeństwem idealnym, doskonale się uzupełniają, jak dwa kawałki jednej układanki.

"Podczas gdy ja chodzę z głową w chmurach, Ty wspinasz się na góry, by robić to samo."

Matka jest przepełniona miłością do swych dzieci. Dosłownie się to czuło podczas lektury. Nie wolno pominąć też tego, że przez to jest nadopiekuńcza, pragnie je uchronić przed całym złem tego świata, ale jednocześnie Jenny i Adam czują się trochę wyobcowani i ukarani.

"Powiedziałeś mi kiedyś, że zmysłem, który w chwili śmierci przestaje działać jako ostatni jest słuch. Mylisz się. Ostatnia jest miłość."

Powieść została napisana przepięknym językiem. Nie wiem, jak to dokładnie przedstawić, ale czuć, że narratorem jest dojrzała kobieta, która ma jakiś bagaż doświadczeń za sobą. To nie jest ckliwa historia o miłości, tylko opowieść o ogromnym uczuciu łączącym dwoje ludzi. Nie ma tu ani odrobiny tekstów z paranormal romance, w których obecnie wiele z nas się zaczytuje (w tym i ja). Myślę, że tak jak ja zachwycą się nią miłośnicy kryminałów, thrillerów i powieści obyczajowych. Polecam ją bardzo gorąco wszystkim, który nie mieli do czynienia z tą autorką, bo ci, którzy czytali już Siostrę (która jest jeszcze przede mną) na pewno wiedzą, czego się spodziewać. Zakończenie mocno chwyta za serce, przepełnia silnymi emocjami i wzrusza - przez cały dzień po zakończeniu lektury siedziało mi w głowie. Dlatego, kończąc już, Potem to powieść genialna i rewelacyjna.

Ocena:10+/10

sobota, 16 lutego 2013

Cynthia Hand - Nieziemska

Autor: Cynthia Hand
Tytuł: Nieziemska
Seria:  Nieziemska tom 1
Oryginalny tytuł: Unearthly
Wydawnictwo: Amber
Ilość stron: 397
Rok wydania: 2011
Stosik: 7/2012











Cynthia Hand to młoda amerykańska pisarka, która wychowała się z Idaho. Obecnie mieszka z mężem i dwójką dzieci w Kalifornii i prowadzi zajęcia z kreatywnego pisarstwa na Pepperdine University of Malibu. Prawa do wydania tej powieści kupili wydawcy w piętnastu krajach.

Clara Gardner to szesnastolatka. Chciałoby się powiedzieć: "zwykła szesnastolatka". Dziewczyna jest jednak aniołem i co rusz ma wizje tego, co wydarzy się w przeszłości. Dotyczą one zadania, które musi wykonać, aby móc dalej funkcjonować jako anioł. Widzi w nich chłopaka, który stoi pośrodku pożaru i którego najprawdopodobniej będzie musiała uratować. Dzięki pomocy matki (również anioła) udaje jej się rozszyfrować miejsce, w którym dopełni się jej być albo nie być. Wyprowadza się z Kalifornii do Wyoming, gdzie klimat jest o wiele zimniejszy i rozpoczyna życie od nowa. Niewiele czasu zajmuje jej stanie się najbardziej znaną dziewczyną w szkole. W negatywnym tego słowa znaczeniu. Po nieudanych zabiegach fryzjerskich, w których chciała ukryć chwałę, wypływającą z każdego zakątka jej skóry ludzie zwracają się do niej per "Pippi" czy "Karotka" - na pewno domyślacie się dlaczego.

Oprócz tego spotyka chłopaka ze swej wizji, a jego popularna dziewczyna wyczuwa pewną konkurencję i Clara szybko staje się jej wrogiem numer jeden. Wszystkie te czynniki sprawiają, że trudno jest jej się zaaklimatyzować w nowym miejscu i poczuć akceptację rówieśników. Udaje się jej na szczęście zdobyć kilku przyjaciół, w tym Angelę, która wyjaśnia wiele tajemnic związanych z bycia anielitą. Bohaterka powoli przygotowuje się do wykonania misji, międzyczasie poznajemy jej rozterki miłosne, problemy domowe i szkolne i inne niedogodności.

Po raz kolejny mamy do czynienia ze stałym utartym schematem: wyjątkowa dziewczyna o super mocach w trójkącie miłosnym, walcząca ze złymi mocami. Niby nie ma tu nic wyjątkowego, odróżniającego tę książkę od innych, więc należałoby sobie zadać pytanie: czy w ogóle jest jakikolwiek sens w sięganiu po nią skoro i tak wiemy, jak się skończy? Otóż sens jest. Dlaczego? Z pozoru wydaje się, że rzeczywiście jest to powtarzająca się fabuła. Autorka jednak ciągle zaskakuje czytelnika, kręci, mota, przez co mamy w głowie wiele pytań, na które odpowiedzi uzyskujemy dużo później. Zakończenie niby przewidywalne, jednak nie do końca takie, jak w większości romansów paranormalnych.

Clara to bardzo zagubiona dziewczyna, która od krótkiego czasu wie, że jest anielitą. Ale kim są właściwie anielici? Mają oczywiście super zdolności takie jak większa sprawność fizyczna, umiejętność latania, posługiwanie się wszystkimi językami świata. W pewnym momencie swojego życia pojawiają się w ich umysłach wizje dotyczące zadania, które będą musieli w przyszłości wykonać. Co by się stało gdyby temu nie podołali? Nie wiadomo.

Wracając do Clary. Po przeprowadzce w nowe miejsce trudno jest się jej dopasować, ale znajduje przyjaciółki Wendy i Angelę. Ta druga wysuwa się na pierwszy plan i bardzo ją polubiłam. Ma w sobie pazur, jest uparta, lubi stawić na swoim i jeśli ma jakiś cel to całkowicie pochłania się jego realizacji. Clarę polubiłam trochę mniej, za dużo narzekała, jaka to ona biedna i skupiała się w szczególności na sobie spychając inny na dalszy plan.

Niesamowicie ukazana jest jej szkoła. Leży w przepięknym miejscu i zazdroszczę uczniom arcyciekawych lekcji, w których mogą brać udział. Nie ma tam nudnego siedzenia i słuchania mruczącego do siebie nauczyciela, ale bardzo kreatywne zajęcia. Szczególnie upodobałam sobie lekcje historii Wielkiej Brytanii, na których stawali się innymi postaciami na przykład chłopem, księdzem czy szlachcicem i grali w pewnego rodzaju grę.

Christian, chłopak, którego Clara ma uratować nie przypadł mi do gustu. Kojarzy mi się z poetą, który poszukuje natchnienia. To mega przystojny melancholik, trochę dla mnie zbyt mdły. Za to Tucker, z którym nasza anielitka od początku się nie polubiła jest rewelacyjny! Przystojny, muskularny, gdyż ciężko pracuje na farmie, zabawny, zna mnóstwo ciekawych miejsc, umie łowić ryby, jeździć na nartach - po prostu ideał. Doskonale wie, jak zachować się w każdej sytuacji.

Nieziemska to naprawdę godna przeczytania pozycja. Jest jedną z ciekawszych książek o aniołach, jakie miałam okazję przeczytać. Pomimo kilku niewielkich minusów świetnie się ją czyta. Jej ogromną zaletą jest to, że wciąga. I to jak wciąga. Polecam raczej dziewczynom, które nie mają jeszcze dość paranormali i tym, którzy sądzą, że już się "wypalili" w tego rodzaju powieściach.

Ocena: 9/10


Cykl Nieziemska
Nieziemska ׀ Anielska

środa, 13 lutego 2013

Kasia Bosacka cudnie chudnie. Żegnaj, pulpecie;)

Autor: Katarzyna Bosacka
Tytuł: Kasia Bosacka cudnie chudnie. Żegnaj, pulpecie
Wydawnictwo: Publicat
Ilość stron: 128
Rok wydania: 2013
Stosik: 2/2013













Od pewnego czasu jestem fanką zdrowego odżywiania się i ćwiczeń. Dlatego też z wielką chęcią czytam różnego rodzaju poradniki o takiej właśnie tematyce. A że uwielbiam panią Kasię Bosacką i jej program na TVN Style "Wiem, co jem", to obok tej pozycji nie mogłam przejść obojętnie. Nawiasem mówiąc kilka lat temu, wspólnie z doktor Zdrówko stworzyła szczegółowy spis prawie wszystkiego, co nadaje się do jedzenia i radziła, jak kupować, aby nie dać się oszukać. (RECENZJA)

Żegnaj, pulpecie różni się od poprzedniej publikacji. Jest podzielony na kilka działów, w których możemy dowiedzieć się wyczerpujących informacji na dany temat, a także poznać kilka ciekawostek. Dodatkowo otrzymujemy sporą dawkę motywacji, aby zmienić swój tryb życia na zdrowszy oraz sprawozdania autorki z czasu, kiedy ona się odchudzała.

Książka rozpoczyna się od tego, co każdy z nas zna najbardziej: od wymówek, którymi zbywamy, odkładamy na później zmianę. "Ja nie mam czasu na ćwiczenia i na gotowanie wymyślnych dań", "Przecież ja wcale nie jem tak dużo", "U mnie wszyscy w rodzinie są grubi, takie geny", "Oj dobra, od jutra zaczynam (i tak codziennie)". Skąd my to znamy?

Wielu z nas nie wie właściwie od czego zacząć. Czy tak po prostu z dnia na dzień odstawić wszystko, co do tej pory jedliśmy? Nasze odchudzanie powinno rozpocząć się konkretnym planem, w jego ułożeniu pomaga autorka.

Kolejne rozdziały to praktyczne wskazówki, jak jeść, jak przygotowywać posiłki i z czego powinno składać się każde danie. Nie ma tu tylko czczej gadaniny, możemy wybrać sobie jeden z mnóstwa niedrogich przepisów i dopasować jadłospis do naszego gustu. Przecież zdrowe odżywianie to nie tylko jedzenie zieleniny, prawda?

Moim ulubionym rozdziałem jest "Cała prawda o laniu wody", który udowadnia, że woda wodzie nierówna. Dzięki lekturze dowiedziałam się, że woda źródlana wcale nie jest najzdrowsza, wręcz przeciwnie, a najlepsza jest ta, która zawiera minimum 1000 mg składników mineralnych w litrze. Porównując wody przekonałam się, że często ta, która kosztuje złotówkę jest zdrowsza niż ta, za którą musimy zapłacić dwa albo trzy razy więcej.

Książka jest treściwa, napisana przyjemnym językiem i z humorem znanym z programu. Jej zaleta to czytelność - łatwo możemy znaleźć konkretną informację, bez długiego kartkowania. Wielbiciele kolorów i zdjęć znajdą tu również coś dla siebie - nie brakuje w niej zabawnych ilustracji.

Cenię autorkę za to, że jest przeciwna dietom, które skupiają się na jedzeniu jednych i tych samych produktów. Katarzyna Bosacka to zwolenniczka zdrowego odżywiania się, a nie diet, po których skończeniu efekt jojo mamy murowany. Polecam tę książkę przede wszystkim osobom, które chciałyby coś zmienić w swoim wyglądzie, ale nie wiedzą, z której strony to ugryźć. Po raz kolejny autorka pokazała, że wie, o czym pisze.

Ocena: 10/10


Za książkę dziękuję wydawnictwu Publicat



poniedziałek, 11 lutego 2013

Anna Walczak - Spalona róża

Autor: Anna Walczak
Tytuł: Spalona róża
Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2010
Liczba stron: 347
Stosik: 1/2013













Anna Walczak urodziła się w 1996 roku i w wieku 14 lat wydała własną powieść. Mieszka we Wrześni. Od zawsze czytanie, a później pisanie było jej pasją. Swoją przygodę z pisarstwem rozpoczęła od prowadzenia bloga. Jej ulubioną lekturą jest "Duma i uprzedzenie" Jane Austen. Kocha gotycki rock i jest fanką zespołów takich jak Evanescence i Linkin Park.

Medison Carpen, dwudziestotrzyletnia kobieta nie ma łatwego życia. Jej ojciec po odejściu matki zaczął pić, aż stał się alkoholikiem stosującym na córce przemoc fizyczną i psychiczną. Żyją w skrajnym ubóstwie, Medison chodzi w porwanych butach, nie pracuje, ponieważ nie ma odpowiedniego wykształcenia.

"Czy ona, Medison Carpen, naprawdę jest taka niepozorna, szara, że wszyscy o niej zapominają? Nie dostrzegają jej w tym kolorowym świecie, niepoprawnie optymistycznym."

Daniel Broogins również ma dwadzieścia trzy lata. Jest przeciwieństwem Medison. Jego bogactwo aż razi po oczach, mieszka w wielkim domu ze służbą, zarabia krocie na sieci własnych banków. Popularny, przystojny, kobiety bezustannie kręcą się wokół niego. Niczego więcej do szczęścia mu nie potrzeba.

Co łączy naszą dwójkę? Otóż to, że przed laty chodzili razem do szkoły i byli swoimi największymi wrogami. Daniel przy każdej okazji upokarzał, pognębiał i niszczył psychicznie Medison. Pewnego dnia, po latach, spotykają się i zawierają umowę, która jest bardzo korzystna dla obu stron. Zapewni ona obojgu dostanie życie, ponieważ mężczyzna uwikłał się w niekorzystny dla niego zakład, który mógł wygrać jedynie poślubiając kobietę. Tak więc młodzi biorą ślub i rozpoczynają wspólne życie w domu Daniela. Ale jak tu żyć pod jednym dachem z osobą, której się z całego serca nienawidzi?

"W sercu zawsze pozostają ślady. Żadna operacja ich nie usunie. Ale jest coś, co może złagodzić ból, zadziałać lepiej niż najskuteczniejsze lekarstwo.
To miłość."

Opis z tyłu książki nie mówi nam zbyt wiele o jej treści, dlatego podeszłam do niej z dozą niepewności i niewiedzy. Zastanawiałam się, o czym tak właściwie będę czytać. Wkrótce wszystko się rozjaśniło i nabrałam nienaruszalnej opinii na jej temat.

Zacznę może od Medison. Jest ona trochę zbyt naiwna, więcej rozmyśla niż tak naprawdę robi. Bardzo współczułam jej trudnego życia, los od samego początku nie oszczędzał jej. Być może dlatego była taka a nie inna. Przede wszystkim nieufna w stosunku do ludzi. Wynika to z tego, że nigdy nie miała przyjaciół; nikogo, z kim mogłaby porozmawiać, zwierzyć się z problemów. W domu Daniela czuła się zagubiona i samotna. Ale z drugiej strony: ile można oglądać ściany? Przez całą powieść przewija się jej opinia na temat ścian w każdym pomieszczeniu willi. Czy naprawdę nie miała innego tematu do rozmyślań?

"Miłość wcale nie jest piękna. Jest jak pokrzywa - parzy, gdy tylko ją dotkniesz. Jest jak róża. Piękna, z czerwonymi lub herbacianymi płatkami, ale gdy tylko dotkniesz jej łodygi, pokazuje swoją prawdziwą stronę."

Daniel to typowy przykład osoby uważającej się za najlepszą ze wszystkich, uwielbiającej znęcać się nad innymi, poniżać każdego gorszego od siebie. Ma mnóstwo znajomych, ale tylko garstkę prawdziwych przyjaciół. Myślę, że w głębi serca również czuł się bardzo samotny, bo całe dnie spędzał albo w pracy albo w czterech ścianach swej rezydencji, gdzie jego jedynym towarzystwem były służące.

Spalona róża to romans o dziewczynie z ulicy i bogatym przystojniaku z elementami kryminału. Dzięki niej można przekonać się, że istnieje cieniutka granica pomiędzy nienawiścią a miłością. Że zazdrość i chęć wzbogacenia się może doprowadzić nawet do zdrady najbliższego przyjaciela. Moim zdaniem powieść ta nie jest wybitna, ma mnóstwo literówek i paskudną okładkę, ale jak na debiut czternastolatki zasługuje na uwagę.

Ocena: 7/10



Książkę przeczytałam dzięki akcji "Włóczykijka"



piątek, 8 lutego 2013

Stosik 2/2013

Hej!

Właśnie zaczynają mi się ferie i jestem bardzo szczęśliwa! Całe dwa tygodnie odpoczynku i czytania książek. A Wy, jeśli chodzicie jeszcze do szkoły, mieliście już ferie czy tak jak ja dopiero je rozpoczynacie?
Z tej okazji przygotowałam stosik, z którego niektóre książki przeczytam właśnie w ciągu najbliższych tygodni. Przypominam jeszcze o KONKURSIE, który trwa na moim blogu.




Ewa Nowak "Drzazga" --> od nakanapie.pl RECENZJA
Cynthia Hand "Anielska" --> z biblioteki RECENZJA
Carolyn Jess-Cooke "Zawsze przy mnie stój" --> zakup własny w Taniej Książce
Rosamund Lupton "Potem" --> z biblioteki RECENZJA
Beth Revis "W otchłani" --> od GW Publicat RECENZJA
Alyson Noel "Ever" --> od GW Publicat RECENZJA
Celine Kiernan "Zatruty tron" --> od GW Publicat RECENZJA
Katarzyna Bosacka "Kasia Bosacka cudnie chudnie. Żegnaj pulpecie" --> od Publicata RECENZJA
Sally Bedell Smith "Elżbieta II. Portret monarchini" --> od GW Publicat RECENZJA

wtorek, 5 lutego 2013

Tahereh Mafi - Dotyk Julii

Autor: Tahereh Mafi
Tytuł: Dotyk Julii
Oryginalny tytuł: Shatter Me
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 332
Rok wydania: 2012
Stosik: 1/2013














Tahereh Mafi to dwudziestoczteroletnia kobieta, która uwielbia książki i pije mnóstwo kawy. Dotyk Julii to jej debiutancka powieść a zarazem pierwsza część trylogii.

Julia to dziewczyna, która od kilku miesięcy żyje w zamknięciu. Konkretniej, w szpitalu dla obłąkanych. Z nikim nie rozmawia, czasem dostaje jedzenie podawane przez dziurę w drzwiach, a jeszcze rzadziej pozwolenie na szybki prysznic. Siedzi sama w jednym małym pokoiku, uznana za wariatkę, którą tak naprawdę nie jest. Choć szczerze mówiąc, od przebywania w takich warunkach tyle czasu nawet najnormalniejszy by zwariował.

Dlaczego została skazana na samotność? Na nienawiść rodziców, rówieśników, na brak przyjaciół? Otóż jej dotyk zabija. Dosłownie. Każdego, kogo choć muśnie palcem spotyka jedno - okropne cierpienia, które mogą zakończyć się śmiercią. Po burzliwych wydarzeniach z przeszłości zmuszono ją do odejścia w zapomnienie i życie ze świadomością tego, co przez przypadek zrobiła, ze świadomością, że nikt jej nie wierzy.

"Nigdy nie wierzyli w to, co mówiłam. To właśnie dlatego tutaj jestem."

Pewnego dnia wszystko się zmienia. W jej "celi" pojawia się nowy mieszkaniec. W najgłębszym zakątku jej umysłu siedzi przekonanie, że skądś go zna. Dzięki jego obecności Julia ma kogoś, z kim może porozmawiać, ponarzekać na ciężkie warunki. Nie jest im jednak dane zbyt długo razem przebywać, gdyż dziewczyna zostaje zabrana przez żołnierzy w pewne luksusowe miejsce, które jest takie tylko z wyglądu. Poznaje tam ich przywódcę, Warnera, którego jej dar i zarazem przekleństwo fascynują. Mężczyzna wariuje na jej punkcie i śmiem stwierdzić, że jest większym obłąkańcem niż ona. Od tej chwili rozpoczyna się walka o przetrwanie w złym i nieprzyjaznym świecie, ramię w ramię z kimś, kogo się kocha, o ucieczkę z kolejnej matni.

Zachęcona wieloma recenzjami, które wynosiły tę powieść pod niebiosa, postanowiłam, że nie przeżyję dopóki nie przeczytam tej książki. Od kilku miesięcy uparcie polowałam na nią w bibliotece, kiedy w końcu dorwałam ją w swoje szpony. Nie mogłam się doczekać, kiedy ją przeczytam. Dlatego zrozumiałe jest to, że moje wymagania co do niej były bardzo wysokie.

"Czasem pragnienie dotyku, bycia dotykaną, c z u c i a jest tak silne, że porywa mnie do jakiegoś innego wszechświata."

Zacznę może od plusów. Powieść czyta się bardzo szybko, między innymi za sprawą tego, że czcionka jest dość duża. Niby historie w tego typu powieściach są nam wszystkim znane - walka o uczucie, miłość od pierwszego wejrzenia, przepiękna dziewczyna i bardzo przystojny chłopak o niesamowitych oczach. Plus jednak za to, że mimo tego znanego nam motywu, autorka zachowała oryginalność, nie jest to kolejna opowieść o zwykłej dziewczynie i wampirze, zombie czy innym wilkołaku.

Postać Julii niezbyt przypadła mi do gustu. Bardzo jej współczuję przede wszystkim braku akceptacji rodziców. Dziewczyna robiła wszystko, aby zaskarbić sobie ich uwagę, jednak oni pozostawali na jej czyny obojętni, wręcz nienawidzili jej za to, czego nie może się pozbyć, za dar, który zmienił jej życie w koszmar. Mimo trudnego życia irytowało mnie idealizowanie jej cech charakteru. Nie dopatrzyłam się ani jednej wady, ani jednego złego słowa na jej temat. Jest świętsza niż sama Maryja, doskonała, no i tak dobra, że cecha ta dosłownie bezustannie wylewa się z niej. Ja lubię postaci, które mają trochę wad, dzięki temu łatwiej mi się z nimi utożsamić, bo przecież tak naprawdę nikt nie jest idealny. Moim zdaniem już Warner jest wyraźniejszą postacią w tej książce.

"Tak bardzo chciałam naprawić to, co zniszczyłam. Każdego dnia próbowałam być taka, jak chcieliby, żebym była. Nieustannie starałam się być lepsza, choć właściwie nigdy się nie dowiedziałam, jak to osiągnąć."

Czytając tę powieść przenosimy się do niezbyt ciekawej przyszłości, gdzie świat nie jest taki, jak byśmy chcieli. Pełen zła, ciemności nie jest już przyjaznym miejscem, nadającym się do życia. Mam nadzieję, że wyobrażenia autorki nie spełnią się.

Szczerze powiedziawszy trochę rozczarowałam się na tej książce. Spodziewałam się arcydzieła, które długo będę wspominać. Nie twierdzę, że jej przeczytanie było stratą czasu, podobała mi się, ale jak wspomniałam wcześniej, miałam co do niej naprawdę bardzo wysokie wymagania. Nie chcę mieszać jej z błotem, bo uważam, że warto po nią sięgnąć. Jednak radzę Wam, żebyście nie mieli zbyt wysokich oczekiwań co do niej. Lepiej dać się miło zaskoczyć niż przeciwnie. Nie odradzam sięgnięcia po nią, jednak odnoszę się bardziej z rezerwą i decyzję co do niej pozostawiam Wam. Dla mnie jest to po prostu fajna, ciekawa i oryginalna powieść, ale trochę przereklamowana.

Ocena: 8/10

Dotyk Julii:
Dotyk Julii ׀ Sekret Julii

Przypominam o KONKURSIE, który trwa na moim blogu:)

niedziela, 3 lutego 2013

Przegląd filmowy #4

Hej! W styczniu trochę zaszalałam i obejrzałam, jak na mnie, ogromną ilość filmów. Teraz trochę Wam o nich opowiem. Napiszcie, czy oglądaliście któryś z nich i co o nich sądzicie.








Zaczynajmy!




Opowieść wigilijna - Christmas Carol (2009)














Wszyscy bardzo dobrze znają "Opowieść wigilijną", więc nie muszę przedstawiać fabuły. Bajka dobrze oddaje całą historię, jak zwykle Jim Carrey zagrał genialnie. Nie podobał mi się jednak dubbing, bardzo lubię Piotra Fronczewskiego, który podkładał głos Scrooge'owi, ale tu kompletnie moim zdaniem nie pasował. Miła i przyjemna opowieść, jednak bez zachwytu.
Ocena: 6/10






Kamieniarz - Stenhuggaren (2009)

Pewien poławiacz homarów przypadkiem odnajduje ludzkie ciało. Początkowo wydaje się, że jest to ofiara utonięcia, jednak dokładniejsze badanie jednoznacznie wskazuje na morderstwo. Ktoś zamordował dziewczynę w domu, a dopiero później wrzucił ją do morza. 
Sprawą zajmuje się policjant Patrik Hedström, który sam właśnie został ojcem, a więc tym bardziej zależy mu na ujęciu zabójcy dziecka. Okazuje się, że idylliczne życie małego miasteczka to tylko fasada, pod którą skrywają się sąsiedzkie waśnie, rodzinne konflikty, a nawet pornografia dziecięca. 





Zaraz po przeczytaniu książki autorstwa Camilli Lackberg zabrałam się za film. Jak to zwykle bywa w przypadku ekranizacji, bezustannie porównywałam ją z powieścią. W mojej ocenie wypadła słabo, wiele faktów zostało pominiętych lub poprzekręcanych. Najgorzej było z wątkiem Agnes, który całkowicie odbiegał od wersji papierowej. Minusem są też źle dobrani aktorzy (chodzi mi o Erickę i Patricka), którzy są zwyczajnie za starzy. Jedynym idealnie dobranym aktorem jest odtwórca roli Martina - dokładnie tak go sobie wyobrażałam. Nie polecam tego filmu, ale również go nie odradzam, sądzę jednak, że lepiej obejrzeć go po przeczytaniu powieści.
Ocena: 6/10





Przyjaciel do końca świata - Seeking a Friend for the End of the World (2012)

Przyjaciel do końca świata" z Stevem Carellem i Keirą Knightley to komedia o końcu świata. Gdy ludzie dowiadują się, że w kierunku Ziemi zmierza asteroida, która zniszczy całą planetę, wpadają w panikę. Dodge (Carell) ma podwójnego pecha: nie dość, że świat stoi w obliczu zagłady, to na dodatek właśnie teraz opuszcza go żona. Kiedy wydaje się, że nic nie ma już sensu, mieszkająca obok Penny (Knightley) przynosi mu list, który trafił do niej przez pomyłkę. Napisała go licealna sympatia Dodge’a, która chce go jeszcze zobaczyć. Sąsiadka oferuje mu podwiezienie i wspólnie ruszają w być może ostatnią, ale grzechu wartą podróż życia.


Uwielbiam Steve'a Carrell'a. Oglądałam prawie wszystkie ostatnie filmy, w których grał począwszy od "40-letniego prawiczka". Odkryty przeze mnie kilka lat temu w każdej produkcji mnie bawi. Keira Knightley to również wyśmienita aktorka, uwielbiam jej brytyjski akcent. Dlatego więc nie mogłam pominąć tego filmu. Według mnie jest rewelacyjny; to niezwykła komedia romantyczna, która nie jest ckliwa. Zakończenie bardzo mnie zaskoczyło, nawet do głowy mi taka wersja nie przyszła, ale dzięki temu wyróżnia się na tle innych. Na pewno na długo zapadnie mi w pamięć.
Ocena: 9/10





Trzy metry nad niebem - 3 metros sobre el cielo (2010)

Film opowiada historię dwóch młodych ludzi z zupełnie innych światów. Babi  jest spokojną studentką, Hache jest gwałtowny i porywczy. Jednak między nimi narodzi się niekonwencjonalna miłość opatrzona walką większą niż się spodziewali. 
Historia miłości współczesnych Romeo i Julii na podstawie powieści Federico Moccia.








Nie czytałam powieści i pewnie już jej nie przeczytam, ale po namowach wielu koleżanek postanowiłam w końcu poznać fenomen tego filmu. I wpadłam jak śliwka w kompot! Zakochałam się w nim i mam w planach na luty spotkanie z kontynuacją. Historia bardzo romantyczna, ale nie przebiega zgodnie z wyznaczonym kanonem filmów romantycznych (poznanie-miłość-wielka kłótnia-miłość). Zdecydowanie najlepszy film, jaki oglądałam w ciągu ostatnich miesięcy. Polecam bardzo serdecznie dla osób w każdym wieku.
Ocena: 10/10





Hotel Transylwania - Hotel Transylvania (2012)

Hrabia Drakula i jego 118-letnia córka prowadzą hotel w Transylwanii. Przyjaźń dziewczynki z ludzkim chłopcem wpędza rodzinę w kłopoty.











Bajka, którą chciałam obejrzeć już od wakacji, bo wtedy zobaczyłam jej zwiastun w kinie. Wiedziałam, że będzie genialna i taka też była. Mnóstwo śmiechu i dobrej zabawy, morał - czego więcej chcieć. Niewymuszony dobry humor, który utrzymywał się długo po seansie.
Ocena: 10/10




Listy do Julii - Letters To Juliet (2010)

Młoda dziewczyna po przeczytaniu starego listu pragnie odszukać jego autorkę, by zainspirować ją do odnalezienia mężczyzny poznanego przed wieloma laty.











Kolejny film, który od dłuższego czasu chciałam zobaczyć. Wątek romantyczny trochę standardowy, ale ja tam takie lubię i mimo, że w każdej komedii romantycznej jest podobnie, to i tak większość z nich przypada mi do gustu. Mój ulubiony wątek to ten, w którym bohaterowie poszukiwali zaginionej miłości sprzed lat pewnej starszej pani: od śmiechu po rozpacz; świetnie. Miło spędzony wolny czas.
Ocena: 8/10


*opisy filmów pochodzą z filmweb.pl oraz z onet.pl

Na koniec przypominam o KONKURSIE, który trwa na moim blogu. Zapraszam również na nową zakładkę "Przeczytane 2013".

Pozdrawiam i życzę miłego dnia:)