Tytuł: Ostatni smokobójca
Seria: Kroniki Jennifer Strange tom 1
Oryginalny tytuł: The last dragodslayer. Book One of the Jennifer Strange chronicles
Wydawnictwo: SQN
Liczba stron: 311
Rok wydania: 2013
Jasper Fforde to autor bestsellerowych serii Thursday Next i Nursery Crimes. Ostatni smokobójca jest jego pierwszą książką dla młodych czytelników i rozpoczyna cykl Kroniki Jennifer Strange. Autor mieszka wraz ze swoją rodziną w Walii.
Jennifer Strange żyje w świecie pełnym magii, choć słowo "pełnym" chyba nie jest zbyt adekwatne, ponieważ jej ilość nieustannie maleje. Czarodzieje, niegdyś potężni, prawie tak samo ważni jak król, zajmują się udrożnianiem rur i usuwaniem kretów z ogródków. Jennifer to sierota pracująca w firmie zatrudniającej czarodziejów. Właściciel całego przybytku, pan Zambini, zaginął i teraz to ona zarządza całym przedsięwzięciem. Posiada nie byle jakie zwierzę - kwarkostwora. To połączenie psa i nie wiadomo kogo;) Jest to istota bardzo inteligentna, a swym wyglądem potrafi doprowadzić do zawału serca. Jednocześnie to oddany i wierny przyjaciel.
"Magia jest mocą, która drzemie w każdym z nas. Nie rządzi się jednak takimi prawami fizyki jak my, choć je rozumie. Istnieje w naszych sercach i umysłach."
Pewnego dnia wszyscy magicznie uzdolnieni doznają wizji, w której ginie smok. Ostatni smok. Przed wielu latu stworzenia te niszczyły uprawy, pożerały zwierzęta. Ustanowiono więc z nimi pakt mówiący, iż dostaną w swe posiadanie ogromne tereny, na których będą mieli pod dostatkiem jedzenia. W zamian nie mogą atakować ludzi i ich własności. Gdy ginął jakiś smok, zostawiał po sobie mnóstwo metrów kwadratowych ziemi, na które rzucali się ludzie, a tereny, które zajęli, automatycznie zaczynały należeć do nich. Zrozumiałe jest więc to, że wszyscy rozpoczynają pomieszkiwanie w pobliżu Smoczych Ziem.
Szybko okazuje się, że to Jennifer jest ostatnim smokobójcą i jej zadaniem będzie zabicie smoka. Na razie nie ma jednak ku temu podstaw - zwierzę nie zrobiło nic złego. Jak jednak powszechnie wiadomo, ludzie są chciwi i wręcz domagają się zgładzenia stwora, by mogli zdobyć tereny warte fortunę. Rozpoczyna się walka z czasem i z mediami, które za wszelką cenę chcą zarobić na Jennifer i jej zadaniu.
Gdy tylko zobaczyłam okładkę tej powieści, wiedziałam, że musi być ona zabawna i dostarczyć mi porządnej dawki śmiechu. Akurat tak się złożyło, że wybierałam się w wielogodzinną jazdę autokarem i mój wybór padł właśnie na Ostatniego smokobójcę. Miałam przeczucie, iż jest to książka lekka, śmieszna, pozwalająca zapomnieć o codziennych troskach. No i tak też było. Mój "szósty zmysł" dobrze ocenił ją na pierwszy rzut oka i lektura okazała się przyjemnością.
"W czarowaniu nie chodzi o mamrotanie zaklęć i machanie rękami - wszystko polega raczej na odpowiednim podejściu do problemu i ułożeniu magicznych inkantacji tak, aby efekt był najlepszy z możliwych, a dopiero potem wymachuje się łapskami."
Główna bohaterka tak naprawdę jest bardzo podobna do tych, które często spotykamy na kartach powieści. Sierota nieznająca swego pochodzenia, odważna, wyszczekana, potrafi zadbać o siebie i o innych. Polubiłam ją właśnie za te cechy. W obliczu niebezpieczeństw czy trudności wydających się nie do pokonania, nie mazgai się, tylko działa.
Oczekiwałam książki przy której będę się dobrze bawić, która ulepszy mi podróż. I tak też było. Nie jest to powieść z nowoczesnym, oryginalnym pomysłem - nie oszukujmy się. To świetna pozycja dla osób chcących się odstresować, wyluzować i pośmiać. Zakończenie mnie zaskoczyło, spodziewałam się trochę innej wersji, ale czuję się usatysfakcjonowana, gdyż autor zrobił nam, czytelnikom, niezłą niespodziankę.
Ocena: 7/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu SQN.
Zazdroszczę, też mam chęci na tę pozycję.
OdpowiedzUsuńCzuję, że to książka dla mnie :)
OdpowiedzUsuńIdealna dla mojej córki
OdpowiedzUsuń