środa, 3 lipca 2013

Anna Drzewiecka - Ciotki

Autor: Anna Drzewiecka
Tytuł: Ciotki
Wydawnictwo: M
Liczba stron: 150
Rok wydania: 2012
Stosik: 7/2013













Ciotki to cieniutka, niepozornie wyglądająca książeczka, która zawiera ogromny zbiór dziecięcych wspomnień autorki. Opowiada nam ona historie zasłyszane od swojej babci dotyczące jej dawno nieżyjących przodków oraz te, które sama przeżyła. Możemy poznać jej ogromną kochającą się rodzinę czyli babcię, dziadka, tytułowe ciotki oraz to, co pozostało w jej głowie z czasów gdy miała kilka lub kilkanaście lat. Razem z nią wędrujemy po powojennych mieszkaniach, ulicach, zakątkach, bawimy się z nieznośnym młodszym kuzynem, zajadamy słodycze, które w tamtych czasach były nie lada rarytasem.

Anna Drzewiecka ma niesamowity dar opowiadania. Podczas lektury czułam się tak, jakbym spotkała nieznajomą mi kobietę w parku i siedziała z nią na ławce zasłuchana w opowieściach z dziecięcych lat. Książka napisana jest potoczną, ale nie prostacką polszczyzną, działającą na wyobraźnię tworząc w umyśle czytającego ruchome obrazy.

Autorka sprawiła, że często nawet zazdrościłam jej tych wspomnień, choć przecież wychowywała się w niezwykle trudnych latach tuż po II Wojnie Światowej. Sądzę, że wiele wspomnień jest troszkę podkoloryzowanych, ale mają prawo być takimi, ponieważ pochodzą one z dziecięcego umysłu i mimo upływu lat pozostały niezmienne.

"Dzisiejsze mieszkania budowane w wielopiętrowych blokach, nawet te najdroższe - ulokowane w ekskluzywnych apartamentowcach - są uboższe od dawnych domów, bo brakuje im duszy i pamięci. Duszy i pamięci wzrastających w nich pokoleń, zapewniających ciągłość rodzinnej tradycji. Bo dom to nie są tylko ściany i dach - to przede wszystkim ludzie i uczucia, jakie ich ze sobą wiążą."

Wydawać by się mogło, że nie ma nic ciekawego w czytaniu opowieści osoby, której nawet się nie zna. Nie mają one jakiegoś konkretnego porządku, autorka przeskakuje z lat dziecięcych na dorosłe i odwrotnie. Książka nie ma konkretnej fabuły, jest raczej zbiorem krótkich opowiadań, które bardzo przyjemnie się czyta. I mimo, że nie znam autorki osobiście, to dzięki tej książce poznałam wiele sekretów, na pewno skrywanych przed niektórymi ludźmi, którzy znają ją osobiście.

Anna Drzewiecka nie wykłada jednak kawy na ławę, osnuwa swe słowa mgiełką tajemniczości pozostawiając niedopowiedzenia. Dziwne może się wydawać to, iż opowiadając o przodkach z XIX wieku praktycznie wcale nie wspomina o swoich rodzicach, mężu czy córkach - czyli o czasach tak naprawdę jej najbliższych. Odpowiedzi na pytanie dlaczego zastosowała taki "zabieg" nie znam, nie zmienia to jednak faktu, że jej wspomnienia są godne pozazdroszczenia.

Ocena: 7/10


Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu M

5 komentarzy:

  1. Mam ją w planach i dzięki Twojej recenzji nabrałam na nią jeszcze większą ochotę. Jak na razie mam dużo książek do przeczytania, więc na chwilę obecną po nią nie sięgnę, ale jeśli się już uporam się z tamtymi powieściami, "Ciotki" z pewności przeczytam. Jestem właśnie w trakcie czytania książki o nieco podobnej tematyce - "Rozmowy o dzieciństwie". Może i dużo różnią się od siebie, bo "Rozmowy o dzieciństwie" są wywiadami ze znanymi osobami, ale również są tam wspomnienia, między innymi za czasów wojny, więc chyba coś łączy obie książki... :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem ciekawa "Rozmów o dzieciństwie", muszę je sobie wygooglować;)

      Usuń
  2. Bardzo ciepło wspominam tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię takie wspomnienia, ale bardziej lubię jak na przykład jakieś babcie, czy dziadki opowiadają mi o jakiś paranormalnych rzeczach, wiesz o co mi chodzi :P. Takie mroczne historie jak to kiedyś... :D. Uwielbiam to... i jeszcze ten dreszczyk na karku :).

    Miłego dnia!
    Melon

    OdpowiedzUsuń