środa, 30 lipca 2014

Olga Rudnicka - Natalii 5

Autor: Olga Rudnicka
Tytuł: Natalii 5
Seria: Natalii 5 tom 1
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 560
Rok wydania: 2011













Czytałam niemal wszystkie książki Olgi Rudnickiej i śmiało mogę stwierdzić, że jest to autorka nierówna. Oczywiście moim zdaniem. Jej pierwsze książki zaliczam do luźnych czytadeł, nawet nie pamiętam dokładnie o czym były, jednym słowem bez polotu. Do tej pory z niesmakiem wspominam Zacisze 13. Natomiast Cichym wielbicielem byłam zachwycona, więc nie mogłam nie sięgnąć po ponoć najlepszą powieść Rudnickiej czyli Natalii 5.

Pewnego dnia pięć nieznających się kobiet o tym samym imieniu i nazwisku spotyka się u notariusza, by odebrać od niego depozyt pozostawiony przez zmarłego ojca. Nie wiedzą, że są przyrodnimi siostrami, a gdy prawda wychodzi na jaw, no cóż, nie ma co się dziwić, nie wierzą w nią. Po długich przekonywaniach przez notariusza, zdają sobie sprawę, że ich ojciec był bigamistą i że przez całe życie je oszukiwał. Oprócz sporej sumy pieniędzy, w spadku otrzymują ogromny dom, w którym postanawiają zamieszkać. Tatuś pozostawił młodym kobietom kilka tajemnic do rozwiązania, między innymi zagadkę starych monet oraz wątpliwość, czy aby na pewno został zamordowany. Jeśli dodamy do tego ich trudne charaktery, to nie ma mowy o znudzeniu zarówno bohaterek, jak i czytelnika.

" - Może nas unikają?
  - Unikają? A dlaczego?
  - Nie byłyśmy zbyt miłe...
  - Zachowujemy się jak zawsze.
  - Musicie przyznać, że jesteśmy trudne.
  - W jakim sensie trudne?- oburzyła się Magda. - Czy my jesteśmy trudne? Albo niemiłe? - zwróciła się do posterunkowego.
  - E... e, proszę pani...Nic mi nie wiadomo na ten temat. Sprawdzę, co się dzieje przy tarasie."

Siostry Sucharskie to mieszanka wybuchowa. Z jedną trudno wytrzymać, a co dopiero ze wszystkimi naraz. A najgorzej jest chyba wtedy, gdy samej jest się Natalią Sucharską, o tym samym charakterze co siostry, bo przecież podobieństwa podobno się odpychają. Nieustannie się kłócą, sprzeczają o drobnostki i robią ogromne zamieszanie. Przez cały czas twierdzą także, że się nie lubią, choć szybko można wyczuć, że pałają do siebie skrywaną sympatią. W razie problemów potrafią porzucić waśnie i stanąć po jednej stronie barykady, by walczyć z przeciwnościami losu. Zmuszone są okłamywać policjantów chcących rozwiązać zagadkę śmierci ich ojca, gdyż nie chcą nic zdradzać na temat zaginionego skarbu, który podobno został ukryty na terenie ich posiadłości.

Nietrudno się domyślić, że powieść Rudnickiej łączy w sobie elementy kryminału, komedii oraz przygód na miarę Indiany Jonesa. Autorce niejednokrotnie udało się mnie rozbawić i wciągnąć w swoją historię, Byłam ogromnie ciekawa, jak zakończy się sprawa z tajemniczym skarbem, z zafascynowaniem czytałam o świetnych skrytkach pozostawionych przez ojca, a także zastanawiałam się, czy śmierć Jarosława Sucharskiego rzeczywiście okaże się morderstwem. Wprawdzie zakończenia można się domyślić, nie jest ono specjalnie zaskakujące, ale najciekawsze jest właśnie to, co dzieje się przed ostatecznym finałem.

Zastanawiałam się, jak odróżnię siostry, skoro wszystkie nazywają się tak samo. Olga Rudnicka przybyła jednak z pomocą i posłużyła się np. ich drugimi imionami. Natalia Anna to poważna i momentami oschła pracownica banku; Natalia to matka dwójki urwisów, która rozwodzi się z mężem; Nata to przebojowa i krzykliwa dziennikarka, nosząca cukierkowe sukienki i kokardy na głowie; Natalia Magda to studentka historii posiadająca swój własny styl odnośnie ciuchów i tatuaży, a Natka to maturzystka uwolniona spod wpływu toksycznej matki.

Praktycznie każda ich rozmowa jest zabawna, bo lubią się przekomarzać. Dialogów w tej powieści jest co nie miara, co mi za specjalnie nie przeszkadzało, dzięki temu można dostrzec, jak gadatliwe są siostry Sucharskie.

Jedyną rzeczą, która mnie nie śmieszyła i na nieszczęście dla mnie pojawiała się notorycznie, były sytuacje, gdy Anna coś powiedziała i było to niezrozumiałe dla większości sióstr i jedna z nich musiała przełożyć jej słowa z polskiego na nasze, a moim zdaniem Anna nie mówiła nie wiadomo jak wyszukaną polszczyzną i dziwię się, że była ona dla nich niezrozumiała, skoro większość z nich miała wyższe wykształcenie.

Natalii 5 polecam wszystkim osobom lubiącym zabawne powieści, przy których będą mogły się pośmiać, a jednocześnie pogłówkować nad rozwiązaniem tajemnic. Jest dobra na wakacyjny wypad, gdyż pomimo dużej objętości zaskakuje swą niewielką wagą. Natomiast jeśli szukacie poważnego mrocznego kryminału lub po prostu lubicie poważne lektury, to możecie się nią jedynie rozczarować. Ja jestem osobą, która lubi oba rodzaje powieści, dlatego bez trudu się w niej odnalazłam. Śmiało mogę stwierdzić, że dołączam do grona ludzi uważających, że to cykl o Nataliach Sucharskich jest najlepszym dziełem Olgi Rudnickiej.

Natalii 5 ׀ Drugi przekręt Natalii

10 komentarzy:

  1. uwielbiam tę powieść, gdybym mogła przeczytałabym ją jeszcze raz <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze możesz do niej powrócić, nie krępuj się ;D Ja nie mówię nie, być może kiedyś no niej wrócę, na razie przede mną druga część, już się nie mogę doczekać lektury :)

      Usuń
  2. Jestem bardzo ciekawa tej powieści, ponieważ Cichy wielbiciel tej autorki mnie kompletnie zachwycił ; )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cichy wielbiciel napisany jest trochę w innym stylu, jest poważniejszy, zresztą tematyka przecież wcale nie jest zabawna, ale mam nadzieję, że Natalii 5 Ci się spodoba; za to nie chwytaj Zacisza 13 - chyba, że na własną odpowiedzialność :P

      Usuń
  3. Rewelacyjna, choć uważam że drga część jeszcze lepsza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, to ciekawe, czyli lepsza część przede mną? ;) Czy siostry Sucharskie mogą być jeszcze zabawniejsze? Muszę jak najszybciej nadrobić drugi tom!

      Usuń
  4. Muszę w końcu zabrać się za twórczość tej Pani. Jakoś wewnętrznie czuję, że mogłaby mi się spodobać.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj koniecznie, ale błagam, nie zbieraj się za koszmarne Zacisze 13 :)

      Usuń
  5. ja od dawna miałam ochotę na tę książkę :) już jakiś czas temu mnie zainteresowała, ale... zapomniałam o niej całkiem! dobrze, że mi przypomniałaś. na pewno sięgnę po nią najszybciej jak się da :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci o niej przypomniałam, teraz jest idealna pora na takie lekkie lektury:)

      Usuń