piątek, 17 sierpnia 2012

Pierdomenico Baccalario - Kod królów

Autor: Pierdomenico Baccalario
Tytuł: Kod królów
Oryginalny tytuł: Il Codice dei Re
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Liczba stron: 349
Rok wydania: 2011














Pierdomenico Baccalario to włoski pisarz, który tworzy powieści przygodowe dla dzieci i młodzieży. W wieku 22 lat zdobył nagrodę wydawnictwa "Il Batello a Vapore" za powieść "Droga wojownika". Jego historie przetłumaczono na dwadzieścia języków. Twórczość tego autora znam już od wielu lat. Już w podstawówce zaczytywałam się w najbardziej znanej serii pana Baccalario, czyli "Ulysses Moore". Pamiętam do tej pory, jakie wrażenie wywołały na mnie "Wrota czasu". To był chyba pierwszy raz, kiedy aż tak pochłonęła mnie jakaś powieść. Dlatego z tym autorem wiąże mnie pewna sentymentalna nić, z uśmiechem na ustach wspominam jego książki. Także seria "Century" jest godna przeczytania, choć sama mogę polecić jedynie pierwszą część, bo tylko ją miałam okazję poznać.

Wracając jednak do powieści, o której dzisiaj piszę. "Kod królów" to najnowsza powieść włoskiego pisarza. Nie mogło jej zabraknąć na mojej liście książek do przeczytania. Opowiada ona o walce z czasem, w celu uratowania czegoś bardzo cennego, a mianowicie najstarszego języka - Języka Królów.

Zacznę jednak od początku. Beatrycze to czternastoletnia dziewczyna, która tymczasowo mieszka u wujka Glauca w Turynie, gdyż jej ojciec jest śmiertelnie chory i razem z matką przebywają w Ameryce na leczeniu. Wuj Glauco ma świra na punkcie książek. Z zawodu jest księgarzem i ma swój mały sklepik, w którym sprzedaje wyjątkowe pozycje. Natomiast nastolatka nie przepada za książkami, nie za bardzo rozumie pasję wujka, ale lubi je katalogować. Pewnego lipcowego dnia do księgarni wchodzi młoda Francuzka, która przybywa z polecenia kolekcjonera książek Zakhara. Mężczyzna ten chce zdobyć wszystkie tytuły ze swojej listy, brakuje już mu tylko siedemnastu z 259. Za ogromne wynagrodzenie Glauco zgadza się pomóc tajemniczemu mężczyźnie. Jednak po jakimś czasie dowiaduje się, że jego przyjaciele księgarze giną, a wcześniej pracowali właśnie dla Zakhara. Wuj przestaje wierzyć zleceniodawcy i razem z siostrzenicą próbują rozwiązać zagadkę, która może kosztować ich życie. Jaki cel ma bogaty mężczyzna, że poświęca dla niego tak wiele? Czy Beatrycze i jej wujowi uda się go powstrzymać przed zrealizowaniem swoich wizji?

Jak wszystkie książki Pierdomenico Baccalario "Kod królów" to pełna napięcia powieść. Utrzymana jest na tym samym poziomie, co poprzedniczki, choć wartka akcja rozpoczyna się dopiero w połowie. Czcionka jest ogromna, dzięki czemu czyta się ją ekspresowo. Dla mnie ta pozycja jest poprawna pod każdym względem, nie mam jej nic do zarzucenia. Duet Beatrycze - Glauco kojarzył mi się z parą Meggie - Mo, choć Meggie była dla mnie sympatyczniejsza no i obdarzała książki prawdziwą miłością aż po grób. Znowu skojarzenie z "Atramentowej trylogii", już po raz kolejny w moich recenzjach. Widocznie te seria wryła mi się w pamięć;)

Historia związana ze Srebrną Szachownicą i historią Języka Królów bardzo mi się podobała. Ciekawym pomysłem było też zawarcie tajnego języka we wspaniałych dziełach literatury światowej takie jak "Boska komedia", które może przeczytać każdy z nas i poszukać tam tajnego szyfru. Autor kolejny raz pokazał, jak ogromną ma wyobraźnię. Jednak cieszę się, że powieść ta nie ma kolejnych części, bo wydaje mi się, że najlepsze już zostało w niej zapisane, a kolejne tomy tylko pogorszyłyby sprawę.

Urzekł mnie Turyn przestawiony w powieści. Chciałabym kiedyś odwiedzić miejsca w niej opisane na przykład Park Królewski czy Muzeum Egipskie. Ale najbardziej chciałabym zajrzeć do księgarni takiej jak "Antykwariat pod złotym Słońcem".

Ocena: 4/5, 8/10

10 komentarzy:

  1. Zapraszam do czytania opowieści na moim blogu wwww.spirit-guard.blogspot.com ! :)
    Historia opowiada o życiu chłopaka interesującego się okultyzmem i zjawiskami paranormalnymi, Doriana, którego życia diametralnie się zmienia, gdy pewnego słonecznego dnia podeszła do niego dziwna dziewczyna oznajmująca mu, że widzi podążającego za nim ducha. Jest ona tzw strażnikiem dusz. Jako wysłannik Boga, ma ona za zadanie pomagać błąkającym się po świecie duszom stać się aniołami i jednocześnie bronić przed sługami diabła, którzy próbują je pochwycić w celu zwiększenia swojej "armii". Dusze są karane poprzez brak dostępu do nieba za popełnienie w poprzednim wcieleniu samobójstwa. Jak się później okazuje, dusza podążająca za Dorianem nie przyczepiła się go przypadkowo.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też uwielbiam UM i Century ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. z checią przeczytam, jeśli trafie. Słyszałam juz o tej ksiazce i ma pozytywne opinie.

    OdpowiedzUsuń
  4. widzę, że warto przyjrzeć się temu tytułowi bliżej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow, no to muszę się rozejrzeć za tą książką ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Tego autora czytałam "Dziennik zakochanej nastolatki" i bardzo mi się spodobał. Mam w domu trzecią część cyklu "Century", jeśli chcesz, mogę Ci pożyczyć następnym razem :)

    A do książki mnie zachęciłaś i rozejrzę się za nią w Empiku :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo się cieszę, że książka już czeka na mojej półce. Co więcej, w najbliższym czasie zamierzam się za nią zabrać i jestem bardzo ciekawa czy moje odczucia będą podobne do Twoich.

    OdpowiedzUsuń
  8. Muszę pomyśleć na tą książką :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie słyszałam o tym autorze. Może kiedyś przeczytam tę książkę. Na wszelki wypadek dopisuję do listy planów czytelniczych.

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałam. ♥ Dzisiaj napisałam jej recenzję na moim blogu. Gdybyś chciała zajrzeć: www.silava506.blogspot.com Pozdrawiam, Silava :*

    OdpowiedzUsuń