czwartek, 19 lipca 2012

Carlos Ruiz Zafon - Pałac Północy

Autor: Carlos Ruiz Zafon
Tytuł: Pałac Północy
Oryginalny tytuł: El Palacio de la Medianoche
Wydawnictwo: Muza
Liczba stron: 287
Rok wydania: 1993/2011














Mieliście w dzieciństwie takie miejsce, które znaliście tylko wy i wasi przyjaciele? Spotykaliście się tam na tajne narady, spotkania, różne zabawy? Fajnie, za X lat powspominać te czasy, poopowiadać o tym dzieciom, wnukom...
W tej powieści wydarzyła się historia właśnie takiej paczki, która spotykała się w "swoim" miejscu, ale nie jest ona dobra do opowiadania potomnym. Dlaczego? Zaraz się o tym przekonacie.

Ben to chłopak, który wychowuje się w sierocińcu w Kalkucie. Nie wie, kim byli jego rodzice, nie zna swej przeszłości. Ma grupkę wspaniałych przyjaciół, z którymi założył Chowbar Society - "elitarną" paczkę, której członkowie złożyli specjalne przysięgi i doskonale ich dotrzymują. Przyjaciele spotykają się w starych, opuszczonych ruinach budynku, który nazwali Pałacem Północy, gdyż zawsze spotkania odbywają się tam właśnie o północy.
Kiedy Ben kończy szesnaście lat, staje się pełnoletni i musi opuścić swój "dom" oraz zacząć nowe, samodzielne życie.

Wszystko zaczyna się, gdy podczas pożegnalnego przyjęcia do dyrektora sierocińca przybywa starsza kobieta z wnuczką Sheere, rówieśniczką przyjaciół. Postanawiają zabrać ją na swoje spotkanie. Chcą przyjąć ją do swego grona, jednak musi ona spełnić pewien bardzo ważny warunek: opowiedzieć im coś, co jest jej sekretem, coś o czym wie tylko ona. Sheere przedstawia więc bardzo smutną opowieść o swoim ojcu, który zginął w tragedii podczas otwarcia stacji kolejowej, którą zresztą sam zaprojektował; o przeszłości jej rodziny oraz o cudownym domu, który wybudował tato, aby szczęśliwie w nim mieszkali. Niestety, dziewczyna nie wie gdzie ten dom się znajduje. Przyjaciele według jednej z zasad ich grupy postanawiają pomóc jej w odnalezieniu budynku. Nie wiedzą, że w wyniku tych poszukiwań mogą stracić życie.
Na Bena czyha bowiem pewna istota, która w wyniku zemsty na jego ojcu chce go zabić. W przerażającą grę zostają wplątani także przyjaciele szesnastolatka. Czy uda im się wyjść z tego cało?

Fabuła książki jest bardzo interesująca. Na początku dosyć wolno mi się ją czytało, ale po pewnym czasie wciągnęłam się, zanurzyłam się w tej historii; historii klątwy ciążącej na całej rodzinie. A zakończenie całkowicie mnie zaskoczyło. Prawda, która wyszła na jaw była całkowicie inna, niż się na początku zdawało.

Pomiędzy rozdziałami były pewne wtrącenia, "dodatki" ze strony Iana, jednego z członków Chowbar Society. Jednak nie przeszkadzały mi one, były naprawdę zręcznie wplecione.
Moim ulubionym bohaterem jest Ben, chłopak, który poświęciłby swoje życie za życie przyjaciół, a także który jest odważny, ironiczny, zabawny, ma poczucie humoru, ale też w chwilach słabości czuje się samotny, melancholijny... Jest to idealny kandydat na przyjaciela.

Zenitu sięgnęło używanie słowa FANTASMAGORYCZNY, które pojawiało się co chwilę, praktycznie co kilkadziesiąt stron. W "Księciu Mgły" irytowało mnie to, ale tu naprawdę się wkurzałam kiedy po raz kolejny musiałam je czytać. Czy nie istnieją już żadne inne epitety? Nie wiem czy to wina autora czy może tłumacza, ale moim zdaniem to ogromny minus.

fantasmagoryczny «pełen fantasmagorii, będący przywidzeniem, złudzeniem optycznym; urojony, złudny»***

Poza tym jednym minusem nie mam tej książce nic do zarzucenia, podobnie jak "Książę Mgły" nadaje się dla każdego.

Przede wszystkim pokazuje przyjaźń, jako najważniejszą wartość w życiu człowieka i uświadamia nam, że posiadanie naprawdę prawdziwego przyjaciela jest bezcenne.


*** Definicja pochodzi ze słownika języka polskiego

Ocena: 9/10



8 komentarzy:

  1. Chciałabym zapoznać się z książkami Zafona, na szczęście kilka z nich już czeka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. czytałam jakiś czas temu :)
    uwielbiam Zafona, więcej dodawać nie muszę ;]

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam w planach, ale takich dalszych ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam "Księcia Mgły", Ale na ten epitet jakoś nie zwróciłam uwagi, nie wiem czemu.Ale masz rację to faktycznie może irytować. Mimo wszystko po tę książkę planuję sięgnąć ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam na półce i niedługo będę się za nią zabierać ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie jestem przekonana do Zafona, chyba jako jedyna...:D

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam "Pałac północy", lecz nie przypadł mi do gustu. Dłuższe powieści Zafona są dużo lepsze.

    OdpowiedzUsuń
  8. Osobiście porzuciłam tę książkę po kilkudziesięciu stronach. Nie miałam siły do niej, nie mogłam przebrnąć. Może kiedyś dam jej jeszcze jedną szansę, na razie rezygnuję.

    OdpowiedzUsuń