wtorek, 4 czerwca 2013

Mira Grant - Przegląd Końca Świata FEED

Autor: Mira Grant
Tytuł: Przegląd Końca Świata. Feed
Oryginalny tytuł: FEED
Seria: Przegląd Końca Świata
Wydawnictwo: SQN
Liczba stron: 492
Rok wydania: 2012
Stosik: 4/2013











O powieści Miry Grant Przegląd Końca Świata. Feed było ostatnimi czasy dosyć głośno. Z zainteresowaniem czytałam recenzje pełne zachwytu i podziwu dla pióra autorki. Dlatego z chęcią, a także wysokimi oczekiwaniami zaczęłam czytać tę książkę.

Zacznę może od tego, iż akcja powieści dzieje się w przyszłości, w 2039 roku. Gdy w roku 2014 wynaleziono cudowne szczepionki przeciw rakowi oraz przeciwko grypie i przeziębieniu ludziom wydawało się, że niewiele brakuje do pokonania śmierci. Jednak wirusy sprzeciwiły się, łącząc się w jeden niezwykle groźny i potężny wirus o nazwie Kellis-Amberlee, który zdolny był do zamieniania ludzi w zombie, w ciągu kilku do kilkudziesięciu minut. Teraz ludzie żyją w ciągłym strachu, co chwilę wykonując badania krwi na obecność aktywnej formy wirusa. Świat podzielony jest na strefy, zależnie od stopnia bezpieczeństwa, w większości których zwykły człowiek nie może przebywać.

"Kellis-Amberlee to rzeczywistość. Żyjecie, umieracie, a potem wracacie do życia, wstajecie i powłócząc nogami, podążacie za byłymi przyjaciółmi i bliskimi, by ich zjeść."

W takim świecie przyszło żyć Georgii i Shaunowi Masonom, niezwykle zżytemu ze sobą rodzeństwu. Mają dwadzieścia parę lat i wykonują pracę, o której marzyli od zawsze, czego nawiasem mówiąc im zazdroszczę, bo w tak młodym wieku mogą się spełniać zawodowo. Są dziennikarzami, którzy publikują swoje materiały w Internecie, konkretnie w blogosferze. Mają wielu współpracowników na całym świecie, z którymi utrzymują stały wirtualny kontakt. Ich strona bije rekordy popularności. Jako że zombie grasują sobie po świecie, nasi bohaterowie mają pełne ręce roboty. Wraz z przyjaciółką Buffy stale polują na newsy oraz zapewniają czytelnikom rozrywkę. Georgia to Newsie - rozsądna, perfekcyjna dziennikarka, której głównym celem jest przekazywanie prawdy; Shaun to Irwin - to właśnie on zapewnia mrożące krew w żyłach momenty, gdy prowokuje zombiaki tykając ich patykiem. A Buffy to roztrzepana, ale paradoksalnie bardzo inteligentna osoba, Fikcyjna, która zajmuje się artystyczną stroną portalu, a także bardziej techniczną podłączając kamery, pluskwy i tego typu sprawy.

"Shaun uwielbia wkładać rękę w ciemne, straszne dziury zamiast rozważnie ich unikać."

Los daje im szansę na zdobycie ogromnej popularności i wyrobienia sobie niebywałego prestiżu. Jako pierwsi przedstawiciele świata wirtualnego relacjonują kampanię prezydencką. Na początku wszystko układa się po ich myśli, ale szybko odkrywają ciemne strony polityki oraz mrożący krew w żyłach spisek.

Ogromne wrażenie zrobił na mnie świat wykreowany przez Mirę Grant. Mimo wielu powieści z niezbyt pozytywną wizją przyszłości ten jest oryginalny. Zombie nie wysuwają się na pierwszy plan, powiedziałabym, że pojawiają się nawet rzadko, fabuła skupia się na żywych bohaterach, którzy są barwni i ciekawi. Przez większość powieści narratorką jest Georgia, dziewczyna niezwykle odważna, która nie boi się walczyć o swoje. Tak kocha swoją pracę i brata, że jest dla nich gotowa poświęcić życie. Natomiast Shaun także uwielbia wykonywany przez siebie zawód, razem z siostrą posiadają wspólną pasję, dzięki czemu spędzają ze sobą dwadzieścia cztery godziny na dobę. Zdziwiło mnie trochę, iż mimo ogromnej miłości do brata Geogria traktowała jego śmierć (która przecież kiedyś nastąpi) jako coś normalnego, po prostu nieodłączny element ludzkiego życia. Relacja rodzeństwa i ich rodziców jest trudna. Jako dzieci byli adoptowani po tragicznej śmierci biologicznego syna Masonów i wiedzą, że tak naprawdę rodzice ich nie kochają, przygarnęli ich jedynie po to, aby zwiększyć swoje statystyki, pozycję zawodową. "Mama" i "tata" tak naprawdę ich nie znają i mimo tego, że ich dzieci są już dorosłe, nadal wykorzystują ich do swych własnych celów.

W ogóle kontakty międzyludzkie zostały zredukowane do minimum. Z obawy przed epidemią wirusa ludzie rozmawiają ze sobą tylko wtedy, gdy muszą, a o dotknięciu kogoś obcego (a często nawet znajomego) nie ma mowy. Wszyscy żyją w ciągłym strachu przed Kellis-Amberlee, całe ich życie zostało podporządkowane temu mikroskopijnemu, ale jakże groźnemu organizmowi. Dzięki ogromnemu rozwojowi technologii starają się żyć normalnie, ale na każdym kroku widać to, że po prostu są od wirusa w pewnym sensie uzależnieni, w zasadzie od myśli o nim.

"Strach sprawia, że ludzie głupieją, a Kellis-Amberlee ludzie boją się już od dwudziestu lat. Przychodzi moment, w którym trzeba odpuścić i zacząć żyć dalej, a wielu ludzi już na to nie stać. Poczynając od badań krwi, a na zamkniętych społecznościach kończąc, żyjemy w kulcie strachu, a teraz nie wiemy już, gdzie jest jego miejsce."

Wielu z Was byłoby uradowanych wizją przyszłości, w której blogosfera zaczyna stać na równi z telewizją oraz prasą. Mnie jednak nie przypadła ona do gustu ze względu na to, że ludzie ciągle patrzyli tam na statystyki, to było dla nich najważniejsze. Ja wolę świat blogów w obecnej postaci, bo większość blogerów prowadzi swoje strony przede wszystkim dla siebie i dla grona swoich czytelników, a nie tylko dlatego, żeby cały świat o nich usłyszał.

"Różnica między prawdą a kłamstwem polega na tym, że każde może cię zranić, ale tylko jedno może z czasem cię uzdrowić."

Autorka posiadła ogromną wiedzę (lub wyobraźnię) z zakresu informatyki kreując świat oparty na nowoczesnej technologii. Miłośnicy tej tematyki będą czuli się jak w niebie, ze względu na mnogość opisów z tej dziedziny, jednak mnie one nużyły i w pewnym momencie poczułam już przesyt tym tematem, który autorka na zmianę mieszała z polityką, którą również się nie interesuję.

W Przeglądzie Końca Świata. Feed nie brakuje jednak akcji. Momenty, w których pędzi w szybkim tempie występują umiarkowanie, ale jeśli już się pojawią, to są niezwykle ciekawe i często wbijające w fotel.
Nie mam zbyt wielkiego doświadczenia w powieściach o zombie, bo czytałam ich zaledwie garstkę, ale w porównaniu z np.Ciepłymi ciałami zombie są naprawdę przerażający, cały świat jest według mnie o wiele bardziej dopracowany, lepiej go sobie utworzyć w głowie.

Rozumiem fenomen powieści Miry Grant, mnóstwo pozytywnych opinii i rekomendacji. Jak napisałam na początku miałam co do niej bardzo wysokie wymagania i powiem szczerze, że troszkę się rozczarowałam, bo jednak oczekiwałam czegoś lepszego. Z zapałem czytałam głownie momenty, w których akcja nabierała tempa, ale często zwyczajnie nie chciało mi się czytać tej książki. Dostrzegłam jednak więcej plusów niż minusów tej powieści, dlatego mimo momentami nużących opisów chciałabym Wam ją polecić.

Ocena: 7/10


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu SQN

11 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawa recenzja!:) W sumie ocena podobno całkiem do moich odczuć:)

    OdpowiedzUsuń
  2. masz racje głośni - i na ogół mamy według takich książek wyższe wymagania. ja jednak obecnie ją sobie odpuściłam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widuję tę książkę na blogach już od bardzo długiego czasu i mam wielką ochotę ją przeczytać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka oczywiście cierpliwie na mnie czeka ;). Ale swoją drogą szkoda, że będzie to seria. Już pozaczynałem tyle cykli, a jeszcze zabieram się za następne ;P.

    Miłego dnia!
    Melon

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem ta seria spokojnie mogłaby się skończyć na tej książce ze względu na to, że część ta ma zakończenie i szczerze mówiąc jestem bardzo ciekawa co tam autorka wymyśli w kolejnej, bo wydaje mi się, że temat zawarty w tej części już wyczerpała. Ale zobaczymy;)

      Również życzę miłego dnia;)

      Usuń
    2. Nie no, na pewno autorka coś wycedzi. Chociaż w sumie mogłaby zaprzestać na tej. Wtedy będzie mniej książek do czytania ;).

      Usuń
  5. Ja chyba też zbyt wiele oczekuję od tej książki, więc będę ostrożna, gdy juz ta powieść trafi w moje ręce.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi się książka bardzo podobała, pochłonęłam ją błyskawicznie. Nie mogę doczekać się kontynuacji:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przyznam, że coraz bardziej interesuje mnie ta książka :)

    OdpowiedzUsuń