sobota, 15 czerwca 2013

Melissa de la Cruz - Błękitnokrwiści. Zbłąkany anioł. Krwawe walentynki

Autor: Melissa de la Cruz
Tytuł: Zbłąkany anioł. Krwawe walentynki
Seria: Błękitnokrwiści tom 5
Oryginalny tytuł: Misguided Angel; Bloody Valentine
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron: 398
Rok wydania: 2011
Stosik: 3/2013












Melissa de la Cruz to amerykańska autorka książek dla młodzieży i dorosłych oraz dziennikarka. Współpracuje z takimi czasopismami jak Glamour, Cosmopolitan czy The New York Times. Ukończyła Columbia University ze specjalizacją historia sztuki i język angielski. Obecnie mieszka wraz z mężem i córką w Hollywood.

Jeśli jesteście ciekawi, o czym w dużym skrócie opowiada ta seria, to odsyłam TU - tam co nieco wyjaśniałam.

Zbłąkany anioł to kontynuacja przygód błękitnokrwistych: Schuyler, Jacka, Mimi i wielu innych. Tradycyjnie narracja podzielona pomiędzy troje bohaterów, którzy stawiają czoło wielu problemom, bo jak wiadomo, życie kolorowym nie jest. Odstępstwem od reguły jest jednak fakt, iż przygody nie są przedstawiane naprzemiennie, jak to do tej pory miało miejsce (czyli raz Schuyler, raz Mimi, raz Bliss), co niejednokrotnie doprowadzało mnie do wściekłości, ponieważ już zaczęłam "wczuwać się" w fabułę, a tu nagle, po kilku stronach, następuje zmiana bohatera. W tym tomie autorka zachowała ciągłość, za co bardzo jej dziękuję.

Schuyler w dalszym ciągu spełnia dziedzictwo powierzone jej przez dziadka, czyli kontynuuje jego "misję", badania dotyczące zakonu petruwiańskiego. Pomaga jej w tym Jack, ukochany, którym w końcu, po wielu próbach danych od losu może się cieszyć. Razem przebywają we Włoszech, ukrywając się przed Zgromadzeniem Nowojorskim, które chce ich zabić.
Mimi stanęła na czele Zgromadzenia i próbuje zaprowadzić porządek, opanować błękitnokrwistych, chcących, jak przed laty, ukryć się w cieniu. Mają dosyć życia "jak ludzie" skoro tuż za rogiem czają się srebrnokrwiści, gotowi ich zabić. Regentka ma wiele obowiązków, musi udowodnić pobratymcom, że nie ma się czego bać. Do sieci wycieka materiał video z krwawej imprezy młodych wampirów, a jedna z jej uczestniczek zostaje porwana. Zadaniem Mimi jest odnalezienie wampirzycy, dzięki czemu pokaże innym, że zasłużyła na swoje stanowisko.
Kolejną bohaterką, na której skupia się narrator jest Deming, venatorka, czyli agentka, pochodząca z Chin. To nowa postać, której umiejętności poznajemy, gdy przybywa do Stanów Zjednoczonych, by pomóc Mimi, odnaleźć porwaną i jej oprawcę.


"Byli błękitnokrwistymi - powiernikami sekretnej historii, wampirami, które znały prawdę o świecie - nie zostali przyzwyczajeni di uczucia zastraszenia, do braku orientacji w sytuacji."


Krwawe walentynki to zbiór trzech opowiadań dotyczących kilkorga bohaterów serii. Poznajemy Allegrę, czyli matkę Schuyler w czasach, gdy sama była nastolatką, a także w kolejnych dwóch opowieściach dalsze losy Olivera, przyjaciela Schuyler oraz... samej Schuyler. Spodziewałam się nudnych, nic nie wnoszących do powieści historyjek, ale myliłam się - miło mnie zaskoczyły.

Seria Błękitnokrwiści ma wielu przeciwników, o czym dowiedziałam się, gdy opublikowałam recenzję poprzedniego tomu. Czytam ją od kilku lat, mam do niej pewien sentyment i może dlatego staram się nie zauważać minusów, których ma naprawdę sporo. Z każdą częścią robi się niestety coraz słabsza, bohaterowie stają się coraz nudniejsi i bezbarwni. Schuyler coraz częściej zachowuje się jak najidealniejsza osoba na świecie. Mimi zmieniła się z pustej nastolatki w dzielną i waleczną kobietę, ale nie wiem co o tym sądzić.

Nie mogę zapomnieć o plusach tej powieści, bo na szczęście istnieją. Ogromną jej zaletą jest akcja, która toczy się w zawrotnym tempie. Nie mogę narzekać na nudę, razem z bohaterami pędziłam jak na rollercoasterze. Bardzo lubię Jack'a, który jak dla mnie, pozostał niezmieniony: bardzo przystojny, wie jak zachować się w każdej sytuacji, wysportowany, zręczny, nie waha się łamać reguł dla spełnienia marzeń, a w razie potrzeby potrafi zmienić się w straszliwego Anioła zdolnego zabić każdego na swej drodze. To właśnie za tę jego mroczną stronę jest dla mnie bardzo barwną postacią.

Mimo wszystko polecam Wam tę serię, bo fajnie się ją czyta, pomimo kilku wad. Sama historia jest oryginalna i ciekawa, ale autorce nie do końca udało się ją "poprowadzić". Może trochę zawyżyłam końcową ocenę, ale nie mogłam postąpić inaczej. Mam tylko nadzieję, że seria ta pozostanie przynajmniej taką, jaką jest, nie popsuje się bardziej, bo mam ogromny zapał do przeczytania kolejnych tomów.

Ocena: 8/10


Seria Błękitnokrwiści:
Błękitnokrwiści ׀ Maskarada ׀ Objawienie ׀ Dziedzictwo ׀ Klucze do repozytorium ׀ Zbłąkany anioł. Krwawe walentynki ׀ Zagubieni w czasie ׀ Bramy raju



3 komentarze:

  1. Ja bardzo lubię tę serię, chociaż przy pierwszym tomie trochę się męczyłam

    OdpowiedzUsuń
  2. To ostatni tom serii, jaki przeczytałam prawie dwa lata temu i... Nie zakupiłam kolejnych, chociaż nie mam zbyt wiele do zarzucenia serii pani Cruz. Może jeszcze kiedyś do niej wrócę ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm... no cóż nie wiem, może kiedyś :)
    Na Twoje pytanie odpowiedziałam u mnie
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń