poniedziałek, 10 września 2012

Olga Rudnicka - Czy ten rudy kot to pies?

Autor: Olga Rudnicka
Tytuł: Czy ten rudy kot to pies?
Seria: Martwe Jezioro tom 2
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 230
Rok wydania: 2009














"Czy ten rudy kot to pies" to druga powieść Olgi Rudnickiej. Czy była lepsza od poprzedniczki? Czy jest godna przeczytania? Już mówię.

Główną bohaterką powieści jest Ulka - najlepsza przyjaciółka Beaty, której historię miałam okazję poznać w poprzedniej części. Bo nieudanym romansie z szefem postanawia wyjechać na kilka tygodni do Irlandii, aby ochłonąć, a także po to, aby cała historia, która wyszła na jaw, trochę ucichła. Przez przypadek, a może kierowało nią fatum, zgubiła się i wylądowała w Wielkowie, wsi pod Wrocławiem, gdzie przybywa z hukiem, gdyż zostaje wzięta za oszustkę poszukiwaną listem gończym. Po wyjaśnieniu sytuacji trafia do domu, w którym w przeszłości podobno wydarzyło się coś strasznego.....

Akcja skupia się na Ulce, ale gdzieniegdzie pojawia się wątek Beaty, która poszukuje rodziny. Wiedzie spokojne, szczęśliwe życie u boku swego ukochanego i jednocześnie dokształca się. Dzięki temu w tej części powracają wszyscy lubiani przez czytelników bohaterowie.

Tak jak u poprzedniczki, tak tu występuje wątek kryminalny, którego rozwiązanie może niektórych zaskoczyć, a niektórzy mogą się wcześniej domyślić zakończenia.

Powieść jest również bardzo zabawna, komiczne sytuacje często się tu pojawiają. Czytając byłam bardzo ciekawa zakończenia historii i przyznam, że bardzo mi się spodobało. Choć wydawało mi się trochę zbyt oczywiste i takie infantylne.

Myślę, że ta część była słabsza od poprzedniej, straciła "to coś". A szkoda, ponieważ spodziewałam się, że będzie taka sama, a może nawet lepsza. Pewnie moja opinia bierze się stąd, że pierwsza część była bardziej życiowa, historia bardziej prawdopodobna, a tu o wydarzeniu się w prawdziwym życiu nie ma mowy.
Jeżeli chodzi o tytuł to moim zdaniem nie ma on sensu.

Cieszę się, że przeczytałam tę książkę, spędziłam z nią mnóstwo miłych chwil. Jestem już po trzech książkach tej autorki i śmiało mogę ją zaliczyć to moich ulubionych polskich pisarek. Polecam powieść wszystkim, którzy chcą się trochę odprężyć, szukają czegoś ciekawego na jeden wieczór i przede wszystkim nie są zbyt wymagający co do literatury.

Ocena:  7/10

Cykl Martwe Jezioro:
1. Martwe Jezioro RECENZJA
2. Czy ten rudy kot to pies?

7 komentarzy:

  1. Chyba jednak nie mój klimat... Masz rację, tytuł co najmniej dziwny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że drugi tom nie utrzymuje poziomu. Mimo wszystko chciałabym zapoznać się z pierwszą częścią. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie sięgnęłam jeszcze po tę Autorkę i mało entuzjastyczna recenzja mnie do niej nie przekonuje. Dla mnie również tytuł jest bez sensu, nietypowy w negatywnym sensie.

    OdpowiedzUsuń
  4. póki co nie czytałam poprzedniej części
    i w sumie nie wiem, czy po nią w ogóle sięgnę, skoro kontynuacja jest słabsza

    OdpowiedzUsuń
  5. Sądząc po ocenie jak i opisie książki nie jest chyba dla mnie :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda, ale często porównujemy dalsze części z poprzednimi i przeważnie idzie w odwrotną stronę... a może to my spodziewamy się czegoś lepszego niż poprzednio.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam :) boki zrywałam, tak samo jak i przy innych książkach pani Olgi.

    OdpowiedzUsuń