Autor: Beth Fantaskey
Tytuł: Przyrzeczeni
Oryginalny tytuł: Jessica's Guide to Dating on the Dark Side
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Liczba stron: 402
Data premiery: 09.03.2012
Ile już powstało książek opartych na historii "Zmierzchu"? Chyba z tysiąc. Historia z "Przyrzeczonych" przypomina trochę Zmierzch. Ale czy jest lepsza? Czy może to tylko jakaś marna podróbka? Co ja myślę na ten temat przekonacie się za chwilkę.
Jessica Packwood to siedemnastolatka mieszkająca na farmie gdzieś w Stanach Zjednoczonych. Zaczyna się ostatni rok szkoły, który ma być najlepszy zdaniem dziewczyny. Kiedy czeka na przystanku na autobus zauważa dziwnie ubranego chłopaka, który dosłownie gapi się na nią. Na szczęście udaje jej się szybko uciec. Jakie jest jej zdziwienie, kiedy okazuje się, że mają razem lekcje z literatury. Kim on jest? Okazuje się, że jest to student z Rumunii z międzynarodowej wymiany. Na dodatek będzie mieszkał u niej w domu.
Lucjusz uważa, że jest wampirem i że Jessica jest wampirzą księżniczką, która została adoptowana przez Packwoodów kilkanaście lat wcześniej, gdy wampiry były prześladowane i zginęli jej rodzice. Zmieniono jej wtedy imię z Anastazji Dragomir (tak, nazwisko takie jak Lissy z Akademii wampirów) na Jessicę Packwood. Rody Lacjusza i Jessiki podpisały pakt, na mocy którego młodzi mają się pobrać po osiągnięciu pełnoletności przez dziewczynę i tym samym zjednoczyć rodziny. Co pomyślała Jessica, kiedy to usłyszała? To, co każdy z nas by pomyślał: Lucjusz to świr, który naoglądał się za dużo filmów o wampirach. Wiedziała, że została adoptowana i że pochodzi z Rumunii, ale żeby takie cyrki?
Chłopak zaleca się do niej, ale dziewczyna pozostaje na to odporna. Na dodatek Lucjusz jest arogancki, samolubny, odgradza się od innych. Jest to pewnie spowodowane jego bardzo trudnym dzieciństwem. Zachowuje się skrajnie, powiedziałabym, bo raz jest suchy, wyniosły a raz czuły, zabawny. Myślę, że charakterystyka Lucjusza zajęłaby mi bardzo dużo miejsca, gdybym chciała ją napisać. Mimo iż wydaje się nudny, dla mnie jest barwny i bardzo interesujący. W książce pojawiają się listy do wuja, w których możemy dowiedzieć się, co sądzi o Jessice i w ogóle o całej sytuacji.
Zanim sięgnęłam po tę powieść, podchodziłam do niej sceptycznie. Nie wiedziałam czy mi się spodoba. Myślałam, że będzie jedną z takich odmóżdżaczy, poprawiaczy nastroju i tyle. Poza tym imię Lucjusza, bez obrazy, ale było co najmniej dziwne. Ale już po kilkunastu stronach strasznie się wciągnęłam i nie mogłam się oderwać. Każdą wolną (i czasami zajętą) chwilę poświęcałam "Przyrzeczonym".
Książka przede wszystkim ujęła mnie swoją lekkością, humorem. Nieraz wybuchałam głośnym śmiechem i rechotałam jak wariatka. Na szczęście byłam wtedy w domu i nikt obcy tego nie widział... Jednym z moich ulubionych fragmentów są słowa Jessiki o Lucjuszu, pozwolę sobie je przytoczyć:
"... uważa się za wojującego następcę tronu reprezentującego na wpół kanibalistyczną rasę nieumarłych ludzi nietoperzy"
A najlepszym fragmentem wg mnie, fragmentem the best of "Przyrzeczeni" są słowa Lucjusza o tym, jak zachowują się uczniowie w amerykańskich szkołach, w polskich zresztą też, co można zauważyć codziennie na lekcjach:
"Czasem zazdroszczę im tej zdolności totalnego wyłączenia umysłu na całe pięćdziesiąt minut i ożywiania się dopiero na dźwięk dzwonka, jak psy Pawłowa, by następnie szczekać i ujadać w korytarzach aż do rozpoczęcia kolejnej lekcji."
Fajne, nie?
Akcja zakończyła się dopiero na ostatnich kilku stronach, do samego końca nie było wiadomo, czy młodzi wezmą ślub czy nie.
Podsumowując, pozytywnie zaskoczyła mnie ta książka i cieszę się, że mogłam ją przeczytać. Żałuję tylko, że nie ma kolejnej części, ponieważ myślę, że dalsze losy Jessiki/Anastazji byłby bardzo dobrym pomysłem.
Ocena: 10/10
Dla mnie ta książka była żałosna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
uuu z chęcią bym przeczytała ^^
OdpowiedzUsuńJa bardzo chętnie po nią sięgnę, zapowiada się nieźle ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam książkę ;D
OdpowiedzUsuńja tę książkę po prostu uwielbiam i mam ochotę kogoś zabić, byleby tylko drugą część w Polsce wydali. Ehh, chyba muszę podszlifować mój angielski...
OdpowiedzUsuńCo nie co słyszałam o tej książce :) A po twojej zachęcającej receznji postaram się ją przeczytać :D
OdpowiedzUsuńWystarczy, że pojawi się wampiry i już wszyscy krzyczą Zmierzch. Nie ogarniam... Ale książka faktycznie genialna:)
OdpowiedzUsuńWidzę wiele recenzji tej książki. Niektóre są bardzo pozytywne jak twoja, a inne mieszają tą książkę z błotem. Zastanowię się jeszcze.;D
OdpowiedzUsuńCałkiem przyjemna książka...
OdpowiedzUsuńKsiążka dość ciekawa, ale według mnie wymaga kontynuacji. Ta historia nie wydawała mi się zakończona :D
OdpowiedzUsuńMimo pozytywnej recenzji od książki trzymam się z daleka. Nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuń