Autor: Anders de la Motte
Tytuł: [geim]
Seria: Henrik Pettersson tom 1
Oryginalny tytuł: [geim]
Wydawnictwo: Czarna Owca
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 407
[geim] to debiutancka powieść szwedzkiego pisarza Andersa de la Motte, byłego oficera policji, obecnie konsultanta do spraw bezpieczeństwa międzynarodowego. Swą wiedzą podzielił się z czytelnikami, kreując postać Rebekki - kobiety zajmującej się ochroną najważniejszych osób w państwie. Dzięki temu pokrótce możemy się dowiedzieć, jak trudna i wymagająca jest to profesja. Ale cała historia opowiada o czymś innym - o Grze, która potrafi wywrócić ludzkie życie do góry nogami.
Henrik Pettersson - leń i kombinator, znajduje w pociągu wypasiony telefon. Nie byłby sobą, gdyby go nie zwinął; niemal natychmiast zaczyna kalkulować, ile by na nim zarobił. Postanawia jednak go zatrzymać, gdyż na ekranie komórki wyświetla się komunikat: "Wanna play a game?". Po kilku chwilach wahania, HP odpowiada YES i rozpoczyna rozgrywkę. Początkowo otrzymuje proste zadania, jednak z biegiem czasu stają się one coraz trudniejsze i coraz bardziej ryzykowne. Gra zaczyna wpływać na jego życie. Jego postępy są monitorowane i oceniane przez innych graczy, a Przywódca czyli osoba zarządzająca całym przedsięwzięciem wypłaca "szczęśliwcom" odpowiednią sumę gotówki, zależnie od poziomu wykonywanego zadania. Na czym one polegają i jaką cenę poniesie Henrik za dołączenie do Gry? I kto jest jej pomysłodawcą? Odpowiedzi na te pytania chcemy poznać my, czytelnicy, ale również główny bohater.
W powieści pojawia się także Rebecca Normen - trzydziestokilkuletnia policjantka, o której wspomniałam na początku. To kobieta, która w przeszłości doświadczyła cierpienia i przeżyła wiele dramatycznych chwil. Wstąpienie do policji było formą jej własnej terapii, pozwoliło poczuć się bezpiecznie i niezależnie. Jest całkowitym przeciwieństwem Henrika - pracowita, poważna, samowystarczalna, tajemnicza... Wybudowała wokół siebie mur, którego teoretycznie nikt i nic nie jest w stanie przebić. Ktoś jednak wie, co przeżyła i nie daje jej o tym zapomnieć, pozostawiając w jej szafce w pracy tajemnicze wiadomości...
Od początku byłam ciekawa, w jaki sposób autor połączy wątki Henrika i Rebekki. Nie ukrywam, że zaskoczył mnie, bo takiego rozwiązania w życiu bym się nie domyśliła. Nie będę oczywiście zdradzać szczegółów, ale uważam to pewnego rodzaju niedopowiedzenie za plus.
Henrik jest typem mężczyzny, z którym nie chciałaby się związać chyba żadna kobieta. Nie ma stałej pracy, zajmuje się drobnymi kradzieżami, byciem na zasiłku lub pożycza pieniądze od znajomych. To stuprocentowy egoista - myśli tylko i wyłącznie o sobie, nie przejmuje się nikim i niczym i czasem miałam ochotę potrząsnąć nim mocno, żeby wreszcie się ogarnął i wziął się w garść. Wygląd również pozostawia wiele do życzenia. Jego życie jest monotonne i nieciekawe, a sukcesy i pochwały innych w Grze sprawiają, że czuje się doceniony i zauważony, a na dodatek zdobywa pieniądze, dzięki czemu nie musi zajmować się niczym innym. W ogóle Anders de la Motte w bardzo ciekawy sposób opisał, co uzależnienie (bo inaczej nie mogę tego nazwać) potrafi zrobić z ludzkim mózgiem, mam na myśli nieracjonalne wręcz zachowanie HP, gdy mimo mnóstwa czyhających, a nawet bezpośrednio dotykających jego znajomych niebezpieczeństw, nie potrafił się oprzeć Grze i dalej uparcie nie chciał z niej zrezygnować, nie mógł też uświadomić sobie, co zrobiła z jego życiem.
Za Rebeccą początkowo nie przepadałam i gdybym poznała ją w rzeczywistości, to też raczej byśmy się nie zaprzyjaźniły. Odniosłam wrażenie, że trudno nawiązuje kontakty i że żyje w swoim świecie, nie dopuszczając do niego nikogo z zewnątrz. W miarę upływu czasu i stron zrozumiałam przyczyny jej zachowania, ale mimo wszystko nie opuszczało mnie uczucie, że nie ma w niej żadnych ciepłych, pozytywnych emocji, a jej życie i postrzeganie świata jest takie... czarno-białe.
Tak jak napisałam wcześniej, bardzo interesujące jest to, co Gra czyniła z ludzkim umysłem, ale nie spodobało mi się już to, czym w efekcie się okazała (a przynajmniej takie podejrzenia mieli bohaterowie, autor zostawił otwartą furtkę, bo przecież mamy jeszcze kolejne tomy serii). Mam nadzieję, że nie okaże się to ostatecznym rozwiązaniem, bo choć sam pomysł na Grę jest oryginalny, to jej cel brzmiał zbyt nieprawdopodobnie i przypominał mi inne historie. Brzmię pewnie nieco tajemniczo, ale nie będę zdradzać zbyt wiele z fabuły, a chcę wspomnieć o tym, co mi w niej nie pasowało ;)
[geim] to pozycja, w której pełno jest przekleństw i niemało brutalnych, jeśli mogę to tak nazwać, sytuacji, dlatego odradzam ją młodszym czytelnikom. Podobało mi się jak autor wykreował postać Henrika, bo choć nie przepadam za nim jako człowiekiem, to paradoksalnie uważam, że jest świetnym bohaterem, który genialnie kontrastuje z Rebekką. Końcówka powieści była ekscytująca, rodem z filmów akcji i pozostawiła we mnie apetyt na kolejne tomy, które z pewnością przeczytam. Jestem ciekawa, jak ta historia się potoczy. A czy Wy chcecie razem ze mną dołączyć do Gry?
Henrik Pettersson - leń i kombinator, znajduje w pociągu wypasiony telefon. Nie byłby sobą, gdyby go nie zwinął; niemal natychmiast zaczyna kalkulować, ile by na nim zarobił. Postanawia jednak go zatrzymać, gdyż na ekranie komórki wyświetla się komunikat: "Wanna play a game?". Po kilku chwilach wahania, HP odpowiada YES i rozpoczyna rozgrywkę. Początkowo otrzymuje proste zadania, jednak z biegiem czasu stają się one coraz trudniejsze i coraz bardziej ryzykowne. Gra zaczyna wpływać na jego życie. Jego postępy są monitorowane i oceniane przez innych graczy, a Przywódca czyli osoba zarządzająca całym przedsięwzięciem wypłaca "szczęśliwcom" odpowiednią sumę gotówki, zależnie od poziomu wykonywanego zadania. Na czym one polegają i jaką cenę poniesie Henrik za dołączenie do Gry? I kto jest jej pomysłodawcą? Odpowiedzi na te pytania chcemy poznać my, czytelnicy, ale również główny bohater.
W powieści pojawia się także Rebecca Normen - trzydziestokilkuletnia policjantka, o której wspomniałam na początku. To kobieta, która w przeszłości doświadczyła cierpienia i przeżyła wiele dramatycznych chwil. Wstąpienie do policji było formą jej własnej terapii, pozwoliło poczuć się bezpiecznie i niezależnie. Jest całkowitym przeciwieństwem Henrika - pracowita, poważna, samowystarczalna, tajemnicza... Wybudowała wokół siebie mur, którego teoretycznie nikt i nic nie jest w stanie przebić. Ktoś jednak wie, co przeżyła i nie daje jej o tym zapomnieć, pozostawiając w jej szafce w pracy tajemnicze wiadomości...
"Zachowanie Rebekki było tylko fasadą, rodzajem gry, która zdradzała, że opakowanie nie do końca pasuje do zawartości." [s. 40]
Od początku byłam ciekawa, w jaki sposób autor połączy wątki Henrika i Rebekki. Nie ukrywam, że zaskoczył mnie, bo takiego rozwiązania w życiu bym się nie domyśliła. Nie będę oczywiście zdradzać szczegółów, ale uważam to pewnego rodzaju niedopowiedzenie za plus.
Henrik jest typem mężczyzny, z którym nie chciałaby się związać chyba żadna kobieta. Nie ma stałej pracy, zajmuje się drobnymi kradzieżami, byciem na zasiłku lub pożycza pieniądze od znajomych. To stuprocentowy egoista - myśli tylko i wyłącznie o sobie, nie przejmuje się nikim i niczym i czasem miałam ochotę potrząsnąć nim mocno, żeby wreszcie się ogarnął i wziął się w garść. Wygląd również pozostawia wiele do życzenia. Jego życie jest monotonne i nieciekawe, a sukcesy i pochwały innych w Grze sprawiają, że czuje się doceniony i zauważony, a na dodatek zdobywa pieniądze, dzięki czemu nie musi zajmować się niczym innym. W ogóle Anders de la Motte w bardzo ciekawy sposób opisał, co uzależnienie (bo inaczej nie mogę tego nazwać) potrafi zrobić z ludzkim mózgiem, mam na myśli nieracjonalne wręcz zachowanie HP, gdy mimo mnóstwa czyhających, a nawet bezpośrednio dotykających jego znajomych niebezpieczeństw, nie potrafił się oprzeć Grze i dalej uparcie nie chciał z niej zrezygnować, nie mógł też uświadomić sobie, co zrobiła z jego życiem.
"Wmawiał sobie, że jest supergwiazdą, a był tylko jednym z pionków. Szeregowcem, którego bez skrupułów można poświęcić, żeby Gra toczyła się dalej." [s.158]
Za Rebeccą początkowo nie przepadałam i gdybym poznała ją w rzeczywistości, to też raczej byśmy się nie zaprzyjaźniły. Odniosłam wrażenie, że trudno nawiązuje kontakty i że żyje w swoim świecie, nie dopuszczając do niego nikogo z zewnątrz. W miarę upływu czasu i stron zrozumiałam przyczyny jej zachowania, ale mimo wszystko nie opuszczało mnie uczucie, że nie ma w niej żadnych ciepłych, pozytywnych emocji, a jej życie i postrzeganie świata jest takie... czarno-białe.
Tak jak napisałam wcześniej, bardzo interesujące jest to, co Gra czyniła z ludzkim umysłem, ale nie spodobało mi się już to, czym w efekcie się okazała (a przynajmniej takie podejrzenia mieli bohaterowie, autor zostawił otwartą furtkę, bo przecież mamy jeszcze kolejne tomy serii). Mam nadzieję, że nie okaże się to ostatecznym rozwiązaniem, bo choć sam pomysł na Grę jest oryginalny, to jej cel brzmiał zbyt nieprawdopodobnie i przypominał mi inne historie. Brzmię pewnie nieco tajemniczo, ale nie będę zdradzać zbyt wiele z fabuły, a chcę wspomnieć o tym, co mi w niej nie pasowało ;)
[geim] to pozycja, w której pełno jest przekleństw i niemało brutalnych, jeśli mogę to tak nazwać, sytuacji, dlatego odradzam ją młodszym czytelnikom. Podobało mi się jak autor wykreował postać Henrika, bo choć nie przepadam za nim jako człowiekiem, to paradoksalnie uważam, że jest świetnym bohaterem, który genialnie kontrastuje z Rebekką. Końcówka powieści była ekscytująca, rodem z filmów akcji i pozostawiła we mnie apetyt na kolejne tomy, które z pewnością przeczytam. Jestem ciekawa, jak ta historia się potoczy. A czy Wy chcecie razem ze mną dołączyć do Gry?
Henrik Pettersson:
[geim] ׀ [buzz] ׀ [bubble]
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Czarna Owca
Chociaż tytuł uwagę przyciąga, ja jakoś do książki przekonana nie jestem. Zwłaszcza, te przekleństwa i brutalne sytuacje działają na mnie "odrzucająco" :)
OdpowiedzUsuńCzytałam :) Chociaż w wznowionej wersji pt "Gra" :) Czekam niecierpliwie na wznowienie kolejnych części - żeby mi okładki pasowały ;)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej książki i coś czuję, że to będą całkowicie moje klimaty ; )
OdpowiedzUsuńBardzo podobała mi się ta seria. Szczególnie bohaterzy i sposób narracji :) Sama Gra jej zasady są przerażające...
OdpowiedzUsuń