czwartek, 24 października 2013

Laini Taylor - Córka dymu i kości

Autor: Laini Taylor
Tytuł: Córka dymu i kości
Seria: Córka dymu i kości tom 1
Oryginalny tytuł: Daughter of Smoke and Bone
Wydawnictwo: Amber
Ilość stron: 399
Rok wydania: 2012













Laini Taylor, finalistka National Book Award 2009, pisze książki dla młodzieży, ale jak sama mówi, mogą ją czytać i dorośli. Córka dymu i kości została wydana w USA nakładem 250 000 egzemplarzy, a prawa do jej tłumaczenia zakupiły 22 kraje. Autorka czerpie pomysły z mitologii, a w połączeniu z jej wyobraźnią powstaje historia, w której świat rzeczywisty i magiczny przenikają się i współistnieją na równych prawach.

Karou to siedemnastoletnia dziewczyna, która w wolnym czasie przechadza się po uliczkach przepięknej Pragi i zwiedza jej zakątki w poszukiwaniu inspiracji do stworzenia kolejnych arcydzieł plastycznych. Jeśli wiedzieliście kiedyś rysunki stworzone ołówkiem, na których przedstawione miejsca czy postaci wyglądają tak, jakbyśmy widzieli je na żywo, to domyślacie się pewnie, że Karou tworzy na najwyższym poziomie, a nawet nie ma sobie równych. Zazdroszczę jej tego niezwykłego daru, ponieważ moim małym marzeniem jest właśnie umiejętność narysowania czegoś w miarę sensownego, co przypominałoby moją pierwotną koncepcję.

Tak więc nasza bohaterka chodzi do szkoły plastycznej, ma genialną i przezabawną przyjaciółkę Zuzanę, z którą po zajęciach odwiedzają Zatrutą Kuchnię, niezwykłą malutką restaurację, gdzie zamiast stolików stoją trumny, a specjalnością kucharza jest "zatruty" gulasz. Miejsce to ma swój niezwykły klimat, można tam przesiadywać godzinami, co zresztą wiele osób czyni.

"Może moje ciało jest małe, ale duszę mam wielką. To dlatego noszę buty na koturnach. Żebym mogła dosięgnąć do czubka mojej duszy."

Nikt jednak nie wie, że Karou prowadzi drugie życie, które pełne jest niebezpieczeństw i podwyższonej adrenaliny. Gdy tylko otrzyma wezwanie przechodzi przez "magiczne" drzwi i znajduje się w innym wymiarze. W świecie niezamieszkanym przez ludzi, tylko przez chimery - istoty tak naprawdę trudne do jednoznacznego sklasyfikowania, ponieważ są bardzo różne. Ich wspólną cechą jest to, iż ich ciała to mieszanki różnorakich zwierząt, od kota po szakale, wilki czy gazele. Kilkoro z nich to przyjaciele, a właściwie jedyna rodzina nastolatki, dlatego bardzo się z nimi zżyła. Największym oddaniem darzy Brimstone'a, którego traktuje jak ojca. Stworzenie to często prosi ją o wykonywanie misji, mających jeden cel: zdobycie zębów. Ludzkich, zwierzęcych... w zależności od potrzeb. Po co? Czy ma to coś wspólnego z życzeniami, które za pomocą drobniaków czy miedziaków dziewczyna może spełniać?

Pewnego dnia na drodze Karou staje anioł. Powszechnie wiadomo, że serafinowie to śmiertelni wrogowie chimer, z którymi od stuleci prowadzą krwawą, pochłaniającą mnóstwo ofiar wojnę. Od kilku tygodni naznaczają czarnym odciskiem dłoni różne drzwi na całym świecie, w celu zamknięcia przejścia ze świata ludzi do chimer. Gdy na drodze Karou staje jeden z aniołów, rozgrywa się między nimi walka, ale rodzi się również, może nie od razu uczucie, ale pewnego rodzaju magnetyzm. Gdy wszystkie portale stają w płomieniach i dziewczyna nie może spotkać się ponownie ze swoją "rodziną", postanawia za wszelką cenę to zmienić, choćby miała udać się do samego nieba.

Bo Karou to nie jest jedna z tych osób, które załamują ręce i poddają się bez walki. Doskonale wyszkolona, znająca różne sztuki walki i chowająca nóż w butach... To dziewczyna z jajami, która doskonale potrafi o siebie zadbać i obronić się w każdej potyczce.
To także osoba bardzo samotna. Ma garstkę oddanych przyjaciół, ale stale czuje, że coś z nią nie tak, nie wie kim tak naprawdę jest, kim są jej rodzice. Nie może poznać tajemnicy swojego pochodzenia, a tym samym nie potrafi do końca odnaleźć się w rzeczywistości i znaleźć swojego miejsca w życiu.

"Pragnęła czyjejś obecności obok siebie. Dotyku palców na karku i głosu witającego ją w ciemności. Kogoś, kto będzie czekał z parasolem, żeby odprowadzić ją do domu, i rozjaśni się w uśmiechu, kiedy zobaczy ją nadchodzącą. Kto będzie znał jej sekrety i stwarzał świat, w którym będą tylko ich ramiona, jego szept i jej ufność."

Gdy poznaje Akivę, anioła o którym wcześniej wspomniałam, zaczyna czuć motyle w brzuchu, ale nie tylko. Teraz, dzięki jego pomocy będzie miała możliwość poznania prawdy o sobie. A okazuje się naprawdę zaskakująca i nieprzewidziana.

Starałam się nie zwracać uwagi na przeogromną masę rekomendacji: z przodu okładki, z tyłu okładki, na "skrzydełkach" bo bokach, a nawet na pierwszych dwóch stronach. Przesadna reklama odnosi w moim przypadku skutek odwrotny do zamierzonego, czyli zniechęca mnie do książki.
Gdy już przestałam zwracać na nie uwagę i wkroczyłam na karty powieści, dałam się wciągnąć w całą historię i byłam przeogromnie ciekawa jak się zakończy! A autorka stopniowo, pomalutku wyciąga asy z rękawów, przez co ciągle myślałam: "Jeszcze jeden rozdział i idę uczyć się/spać".

Zauroczyły mnie przede wszystkim przepiękne miejsca pojawiające się w powieści. Marzy mi się odwiedzenie Pragi i pójście szlakiem Karou. Mam nadzieję, że miejsca pojawiające się w książce istnieją naprawdę, bo niestety moja wiedza na temat stolicy Czech jest bardzo niewielka. Bardzo chciałabym również odwiedzić Zatrutą Kuchnię, choć wiem, że to niemożliwe. Uwielbiam jednak miejsca z niepowtarzalną atmosferą, przemiłymi ludźmi, a z tym właśnie kojarzy mi się ta restauracja.

Kolejnym atutem dzieła pani Taylor są stworzenia, które umieściła w swojej książce. Nie miałam jeszcze okazji, aby przeczytać powieść, w której zderzają się ze sobą chimery i aniołowie, w ogóle nie czytałam jeszcze niczego o chimerach, co w dobie wampirów z pewnością jest oryginalnym pomysłem.

Relację Karou - Akiva opisano w przecudowny sposób. Autorka skupiła się na emocjonalnych odczuciach, fizyczne troszkę zeszły na drugi plan. Swą miłością dziewczyna ocaliła anioła przed zgubą, sprawiła, że nie chciał być już tylko maszyną do zabijania, jaką stał się przed laty po stracie ukochanej. Dzięki niej zdał sobie sprawę, że jest jakimś wyższym bytem i powinien walczyć o pokój między aniołami a chimerami.

"Szczęście. To miejsce, gdzie namiętność, z właściwym jej zaślepieniem i mocnym biciem serca, spotykała się z czymś miększym: zadomowieniem,  poczuciem bezpieczeństwa i zadowoleniem, jakie daje słońce." 

Powieść czyta się lekko i przyjemnie, ma interesującą oprawę graficzną. Uwielbiam jej klimat: na każdej stronie czuć aurę tajemniczości, sekretów, niewypowiedzianych słów. Daje nam też do zrozumienia, że trzeba walczyć o miłość, o marzenia, nie wolno tak po prostu rezygnować, poddawać się. Trzeba dążyć do szczęścia ze wszystkich swoich sił, ponieważ to powinno być naszym głównym celem w życiu.

Ocena: 8/10

Cykl Córka dymu i kości:
Córka dymu i kości ׀  Dni krwi i światła gwiazd


9 komentarzy:

  1. Moja koleżanka właśnie czyta tę książkę i ją bardzo zachwala. Nie jest wykluczone, że niedługo i ja po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem bardzo ciekawa tej książki ; )

    OdpowiedzUsuń
  3. książkę mam już na półce, ale nie mam pojęcia kiedy się za nią zabiorę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę że kiedyś skuszę się na te książkę, za jakiś czas.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kupiłam tę książkę jakiś czas temu, zatem cieszę się, że tak Ci przypadła do gustu i mam nadzieję, że w moim przypadku będzie podobnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam nawet na półce, kiedyś do niej zajrzę

    OdpowiedzUsuń
  7. Powieść jest niesamowita! Autorka zauroczyła mnie swoim stylem oraz swoją wyobraźnią :P Ale przede wszystkim mroczną aurą całej historii :D Szkoda, że kolejny tom nie jest już taki dobry :/

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetna książka :)

    naczytane.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie się powieść średnio podobała. Główna bohaterka była irytująca, romans strasznie przeciętny i jedynym, co tak naprawdę do mnie trafiło, była postać Zuzany, którą osobiście uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń