sobota, 3 listopada 2012

Przegląd filmowy #1

Cześć! Przedstawiam Wam pierwszą odsłonę przeglądu filmowego. Bardzo lubię oglądać filmy, choć nie mam na to zbyt wiele czasu. Dlatego tego typu wpisy będę dodawać raz w miesiącu, a konkretnie w każdą pierwszą sobotę miesiąca. Mam nadzieję, że wytrwam w moim postanowieniu i co miesiąc będę przygotowywać listę tego, co obejrzałam.

Nie umiem dokładnie sprecyzować tego, jakie konkretnie gatunki lubię. Myślę, że wszystkiego po trochu. Najczęściej jednak będą się tu pojawiać komedie, ponieważ zazwyczaj po trudach dnia codziennego wolę obejrzeć coś śmiesznego niż dramaty. Będą to moje subiektywne krótkie opinie, mam nadzieję, że przypadną Wam do gustu.



                 Bitwa pod Wiedniem (September Eleven 1683) - 2012       
Latem 1683 roku trzysta tysięcy wojowników Imperium Osmańskiego pod wodzą Wielkiego Wezyra Kary Mustafy rozpoczyna oblężenie Wiednia. Po ucieczce Cesarza Leopolda los miasta staje się coraz bardziej niepewny. Jeśli Wiedeń upadnie, armia Wielkiego Wezyra bez trudu dotrze aż do Morza Północnego, a potem także do Rzymu. Po wielu tygodniach oblężenia, 12 września 1683 roku, dochodzi do decydującej bitwy. Szale zwycięstwa przechylają się wielokrotnie. W chwili, gdy wszystko zapowiada bliski tryumf armii Wielkiego Wezyra, do boju włączają się polskie wojska. Pod wodzą króla Jana III Sobieskiego husaria stacza morderczą walkę, w której ważą się nie tylko losy miasta, ale i całej Europy.

"Bitwy pod Wiedniem" nigdy bym sama nie obejrzała. Nie przepadam za filmami historycznymi i zazwyczaj idę na nie do kina ze szkołą. Tak też było w tym przypadku. Na pewno wiecie, jakie zbiera opinie. Same negatywne. Mnie również nie przypadł on do gustu, więcej miał wspólnego z bajką. Chociaż wydaje mi się, że obecne filmy animowane są bardziej realistyczne niż ten. Praktycznie wszystko było komputerowe - od nieba poprzez krajobrazy aż po wilczka, który był tak nierealny, że aż głowa boli. Sama fabuła podobała mi się, ale scenarzyści nie mieli dużo do wymyślania, w końcu film powstał na podstawie ważnego wydarzenia historycznego.
Moja ocena: 5/10 


                                                  




                                                     
                            Och, życie ( Life as We Know It) - 2010

Dwoje singli (w tych rolach Katherine Heigl i Josh Duhamel), dowiaduje się że ich wspólni przyjaciele zginęli w wypadku samochodowym. Na dodatek w testamencie wyznaczyli ich jako opiekunów swojej córki. Holly jest świetnie zapowiadającą się restauratorką, a Messer obiecującym szefem działu sportowego w TV. Po katastrofalnej pierwszej randce, łączy ich tylko wzajemna niechęć i miłość do chrześnicy Sophie. Gdy nagle stają się jej jedynymi bliskimi, muszą odsunąć na bok dzielące ich różnice i znaleźć wspólny język.



"Och życie" to miła, rodzinna komedia, którą oglądałam z wielką przyjemnością. Nieraz się uśmiałam, kiedy główni bohaterowie nie radzili sobie z opieką nad małą Sophie. Oczywiście nie brak tu wątku romantycznego. Myślę, że to film idealny na jesienny wieczór.
Moja ocena: 8/10
  
                                              



 
                                     Nad życie - 2012
 Przez lata poznajesz tysiące osób, aż pewnego dnia spotykasz kogoś, kto zmienia twoje życie. Na zawsze. Tak było z Agatą (Olga Bołądź). Odnosząca międzynarodowe sukcesy siatkarka zakochuje się bez pamięci w Jacku (Michał Żebrowski). O takiej miłości marzyła przez całe życie. Wszystko miało być jak w bajce - piękny ślub, dzieci i dom w górach. Te plany przerywa jeden telefon. Po dramatycznej informacji Agata rozpocznie wyścig z czasem. Zawalczy o siebie, o mężczyznę, którego kocha i o dziecko, którego pragnie nad życie.
Czy miłość wszystko zniesie? Czy wszystko przetrzyma?




"Nad życie" to film, o którym jeszcze kilka miesięcy temu było bardzo głośno. Opowiada o losach wybitnej polskiej siatkarki Agaty Mróz. Kilka lat temu jej zmagania z chorobą śledziła cała Polska. Choć umarła, to pozostawiła po sobie wiele; pamięć o niej pozostanie w świadomości Polaków na długo. Jeżeli chodzi o moje zdanie na temat tego filmu, to na uwagę zasługuję gra aktorska Olgi Bołądź. Nie jestem krytykiem filmowym, ale jak dla mnie bardzo wiarygodnie ją zagrała. Doskonale podzielałam uczucia głównej bohaterki, kiedy poświęcała się dla córeczki. Małym minusem jest to, że wszystko działo się zbyt szybko: w jednej scenie poznaje swojego przyszłego męża, a za kilka minut już bierze z nim ślub. Jednak moje ogólne wrażenie było bardzo dobre. 
Moja ocena: 8/10


                                               

Oglądaliście te filmy? Co o nich myślicie? A może macie je w planach? Czekam na Wasze opinie.

Pozdrawiam
Karolina

16 komentarzy:

  1. Jakoś żaden szczególnie mnie nie zainteresował. Wolę oglądać "Plotkarę" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam książkę, ale nie przypadła mi do gustu:( Ale na serial się kiedyś skuszę;)

      Usuń
  2. O, widzę, że byłaś na "Bitwie pod Wiedniem" :) Ja nie poszłam, bo też nie lubię takich filmów, a po słyszałam przed seansem, że film jest kiepski i postanowiłam nie iść. W sumie się z tego cieszę, bo okazało się, że nic ciekawego mnie nie ominęło ;P

    Lubię Katherine Heigl, więc pewnie obejrzę "Och, życie". Zwłaszcza, że ciekawie się zapowiada. A "Nad życie" też koniecznie muszę zobaczyć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta Bitwa pod Wiedniem mnie przeraża... strasznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Na Bitwę pod Wiedniem na pewno się nie wybiorę, bo podobnie jak Ty nie przepadam za filmami historycznymi, a poza tym niskie oceny jakie zbiera ta produkcja, skutecznie mnie do niej zniechęcają. Za to dwie pozostałe propozycje chętnie obejrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Widziałam "Och życie" i spodobał mi się. Nawet mój mąż go ze mną obejrzał, o dziwo :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro mężczyźni oglądają takie filmy, to znaczy, że naprawdę warto go obejrzeć;)

      Usuń
  6. Bardzo, ale to bardzo podoba mi się ten pomysł :D. A w dodatku widzę, że mamy podobny gust filmowy. Na "Bitwę pod Wiedniem" również miałam iść ze szkołą, jednak tak wyszło, że nie poszliśmy i widzę, że nie ma czego żałować :). A "Och,życie" i "Nad życie"(cóż za koincydencja!) mam w planach, tym bardziej po tej pozytywnej opinii :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że ten post się do czegoś przydał;)

      Usuń
  7. Mój chłopak napalił się na "Bitwę pod Wiedniem", więc pewnie obejrzymy ten film za jakiś czas. Mam nadzieję, że spodoba mi się trochę bardziej niż Tobie. :) "Nad życie" niedawno oglądałam - piękna i wzruszająca historia, aczkolwiek zabrakło mi czegoś w tym filmie... Natomiast "Och, życie" mam w planach.

    OdpowiedzUsuń
  8. "Nad życie" oglądałam i zgadzam się, że film jest bardzo dobry, ale wszystko dzieje się za szybko. "Och, życie" mam zamiar obejrzeć, natomiast do "Bitwy pod Wiedniem" w ogóle mnie nie ciągnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że "Och życie" przypadnie Ci do gustu, a "Bitwę pod Wiedniem" odradzam, jest mnóstwo innych fajnych filmów, które można obejrzeć i spędzić przy nich miło wolny czas;)

      Usuń
  9. Nie znam żadnego z tych filmów. Dzisiaj już pisałam gdzieś, że jestem mało filmowa ostatnio. Może to zmienię, ale póki co czasu mi brakuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również nie oglądam filmów bardzo często. Zazwyczaj musi mnie na nie najść ochota;)

      Usuń